Romuald Szeremietiew: Rosja realizuje agresywny scenariusz
Historia działań rosyjskich jasno wskazuje na pewien powtarzający się scenariusz, mianowicie rozpoczyna się od ćwiczeń wojskowych, a kończy się inwazją, np. na Gruzję. Przypomnę, że ćwiczenia wojskowe Rosja organizowała również przed aneksją Krymu. Teraz mamy duże manewry „Zapad 2017” na Białorusi
- mówił Szeremietiew.
Obserwujemy konsekwentne działania Kremla zmierzające do odzyskania przez Rosję pozycji światowego supermocarstwa
- dodał. Profesor informuje, że Rosja zamówiła ponad cztery tysiące wagonów do transportu sprzętu i wojska. Szykuje zatem bardzo duży przerzut wojsk rosyjskich i pojawia się pytanie, czy jedynym zadaniem takiej armii będzie udział w manewrach wojskowych. Eksperci szacują, że może chodzić nawet o 100 tysięcy żołnierzy.
Obserwując obecność wojsk NATO na wschodniej flance, trzeba stwierdzić, że bardziej pełnią one rolę PR-owską, niż są realną siłą, która byłaby w stanie skutecznie odeprzeć atak wroga.
- mówił Romuald Szeremietiew. Dodał, że obecność wojsk sojuszniczych jest potrzebna jako strategiczny element odstraszania przeciwnika i dla poprawy samopoczucia Polski, ale jeśli chodzi o militarną zdolność odparcia agresji, to dziś mógłby z tym być problem. Zaakcentował jednak, że USA są największą potęgą militarną na świecie i ten fakt ma bardzo duże znaczenie w kontekście podejmowanych przez Rosję działań.
Stany Zjednoczone mają świadomość swojej rzeczywistej potęgi. I to jest wystarczający argument, który powinien powstrzymywać Rosję przed nieprzemyślanymi, a w konsekwencji szkodliwymi dla nas działaniami z jej strony
- stwierdził prof. Szeremietiew.
źródło: naszdziennik.pl