Beata Szydło ostro w PE ws. nielegalnej migracji: Nigdy nie zgodzimy się, aby Polska musiała płacić jakieś kary
„Jesteśmy po debacie na temat paktu migracyjnego. Stanowisko Polski w tej sprawie jest bardzo jasne. Nigdy nie zgodzimy się na przyjmowanie nielegalnych migrantów, na relokacje. Nie zgodzimy się też na to, aby Polska musiała płacić jakieś kary, które chce narzucić Komisja Europejska. Propozycje przedstawione podczas tej debaty przez KE są absolutnie niewystarczające i przede wszystkim nie mierzą się z problemem chaosu migracyjnego, który został wywołany głównie przez politykę Niemiec” – zaznaczyła.
"To oczywiście bzdura"
Europosłanka oświadczyła, że niemieckie organizacje pozarządowe współfinansują przyjmowanie nielegalnych migrantów. „Co znamienne, wszyscy europosłowie niemieccy, którzy wypowiadali się podczas tej debaty bez względu na to z jakiej byli grupy, popierają ten pakt. (…) Manfred Weber – przypomnijmy, że to jest ta sama grupa, do której należy partia Donalda Tuska - pozwolił sobie na stwierdzenie czy insynuacje, że ponieważ napłynęło do Europy 3 mln uchodźców z Ukrainy to trzeba przyjąć teraz te rozwiązania, które są forsowane przez Komisję Europejską. To oczywiście bzdura. (…) Nigdy nie zgodzimy się na to, aby bezpieczeństwo Polaków, bezpieczeństwo Europejczyków było narażone” – dodała Szydło.
Europoseł Patryk Jaki (PiS) zaznaczył na konferencji, że w debacie na temat paktu migracyjnego nie wzięli udziału liderzy polskiej opozycji. „Schowali się za plecami Webera. To najlepiej pokazuje, w jakim miejscu jesteśmy. W związku z tym 15 października czeka nas wbrew pozorom bardzo prosty wybór: albo Polska albo Niemcy” – powiedział.
Dodał, że pakt spowoduje „katastrofę z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa”. „Trzeba sobie zadać pytanie, ile dowodów jeszcze potrzeba żeby zobaczyć, że ta polityka sprawiła, iż w Europie przestało być bezpiecznie, że dzieci boją się wyjść na ulice, że rodzicie boją się puścić dzieci na plac zabaw, do przedszkoli, do szkół. Wystarczy posłuchać tych relacji ze Szwecji. Niemcy boją się wyjść wieczorem do parku. Czy chcemy, żeby cos takiego działo się w Polsce? No właśnie ta decyzja, która dziś jest na stole, do tego zmierza?” – powiedział Jaki.
Ze Strasburga Łukasz Osiński (PAP)