Z. Kuźmiuk: Miejmy nadzieję, że przywódcy Ukrainy pójdą jednak po rozum do głowy

Jeszcze do niedawna wydawało się, że krytyczne wypowiedzi dotyczące zakazu wwozu ukraińskiego zboża do Polski i 4 innych krajów przyfrontowych pochodzą tylko od niższych urzędników ukraińskiego rządu, przede wszystkim wiceministra rolnictwa Tarasa Kaczki. Jednak wypowiedź prezydenta Zełenskiego na sesji ONZ w Nowym Jorku, a szczególnie jeden jej fragment, jest poważnym sygnałem, jak establishment ukraiński rozumie słowo wdzięczność.
Wołodymyr Zełenski  Z. Kuźmiuk: Miejmy nadzieję, że przywódcy Ukrainy pójdą jednak po rozum do głowy
Wołodymyr Zełenski / PAP/EPA/JUSTIN LANE

Zełenski powiedział między innymi: „Ciężko pracujemy nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża. I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla moskiewskiego aktora”.

„Mam nadzieję, że prezydent Zełenski przeprosi”

Wprawdzie nie wymienił Polski z nazwy, ale nie ulega wątpliwości, że to nasz kraj miał na myśli, a już stwierdzenia, że w teatrze politycznym odgrywamy solidarność i jesteśmy po stronie Moskwy, jest niestety wręcz policzkiem i mam nadzieję, że prezydent Zełenski za jakiś czas, kiedy opadną emocje, za to nas przeprosi.

Prezydent Zełenski najprawdopodobniej jest wprowadzony w błąd w sprawie zboża, choć nawet dane pochodzące od służb celnych Ukrainy potwierdzają, że wprowadzenie od początku maja tego roku unijnego zakazu wwozu czterech zbóż do pięciu tzw. krajów przyfrontowych dało dobre rezultaty i dla tych krajów, i dla Ukrainy.

Po pierwsze, zakaz wwozu uporządkował i uspokoił sytuację na rynku zbóż w tych pięciu krajach, w tym w szczególności w Polsce. Po drugie, wzrósł także tranzyt ukraińskiego zboża przez te kraje do państw trzecich, zarówno tych unijnych, ale i krajów poza UE. Otóż tranzyt ten wyniósł aż 9,6 mln ton przez 3 miesiące zakazu wwozu (maj, czerwiec, lipiec), podczas gdy tranzyt w analogicznych miesiącach roku ubiegłego wyniósł tylko 7,3 mln ton.

Po prostu ukraińscy eksporterzy zostali zmuszeni do szukania nabywców poza pięcioma krajami przyfrontowymi i jak widać z tych danych, ich znajdowali, choć najprawdopodobniej ta sprzedaż wiązała się z mniejszym zyskiem, bo koszty transportu do Hiszpanii, Włoch czy Holandii są wyższe niż do Polski, a jeszcze wyższe do krajów Afryki w sytuacji, kiedy musi się on odbywać okrężną drogą po zamknięciu przez Rosję drogi przez Morze Czarne.

Ukraińskie agroholdingi są zarejestrowane w rajach podatkowych

W świetle tych danych presja ukraińskich polityków na instytucje unijne, a w szczególności na przewodniczącą Komisji Europejskiej, aby nie przedłużać tego zakazu wwozu, wydaje się być motywowana naciskiem wielkich agroholdingów funkcjonujących na Ukrainie.

Otóż z 10 tych największych, dysponujących areałami od 600 tysięcy hektarów do 80 tysięcy hektarów, wszystkie one mają przewagę kapitału zagranicznego i tylko jeden i to ten najmniejszy jest zarejestrowany na Ukrainie, pozostałe zaś w tzw. rajach podatkowych. To oznacza, że wpływy podatkowe do ukraińskiego budżetu związane z działalnością tych agroholdingów są cokolwiek symboliczne, a mimo tego wysocy ukraińskiego państwa z wielką determinacją walczą o ich interesy, nawet za cenę poważnego nadwyrężenia relacji z Polską – kluczowym krajem, będącym głównym hubem pomocowym, kluczowym dla broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainy.

Miejmy więc nadzieję, że przywódcy Ukrainy pójdą jednak po rozum do głowy, przestaną eskalować napięcie z Polską w sprawie zboża, bo to najbardziej im przyjazny kraj w Europie, o czym wiedzą miliony uchodźców z tego kraju, którzy znaleźli pomoc w Polsce.

Polska pomaga Ukrainie także w swoim interesie

Polska pomaga Ukrainie także w dobrze pojętym swoim interesie, ale przecież nie może zgodzić się na to, aby odbywało się to kosztem polskich rolników, którzy przecież ponieśli już straty związane z nadmiernym importem ukraińskiego zboża, jeszcze przed obowiązywaniem zakazu wwozu. Polski rząd zdecydował się je przynajmniej w części wyrównać, przeznaczając na pomoc dla rolnictwa astronomiczną kwotę 15,6 mld zł, z tego na pomoc dla rolników produkujących zboże w kwocie około 5–6 mld zł.

Kolejny raz na straty w tej grupie rolników nie możemy już pozwolić i czołowi politycy ukraińscy powinni to zrozumieć, wycofać się ze swojej presji na Polskę, przeprosić za obraźliwe słowa pod naszym adresem, żeby zatrzeć dotychczasowe wrażenie, że nie rozumieją słowa „wdzięczność”.

Miejmy nadzieję, że tak się stanie i to już w najbliższym czasie, i jest to w dobrze pojętym interesie zarówno Ukrainy, jak i Polski, bo przecież z tego sporu może być zadowolona tylko jedna stolica, tj. Moskwa.


 

POLECANE
W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki tylko u nas
W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki

To, co dzieje się w Norwegii w sprawie Andersa Breivika - masowego mordercy, który przed 13 laty pozbawił życia siedemdziesięciu siedmiu niewinnych ludzi i zranił trzystu dziewiętnastu, powinno wykluczyć Norwegię z grona cywilizowanych krajów.

Zawieszenie broni w Libanie. Biden i Macron mają ogłosić je w ciągu 36 godzin z ostatniej chwili
Zawieszenie broni w Libanie. Biden i Macron mają ogłosić je w ciągu 36 godzin

Jak podaje agencja Reutera, prezydenci USA i Francji Joe Biden i Emmanuel Macron mają w przeciągu 36 godzin ogłosić zawieszenie broni w wojnie, którą Izrael toczy przeciwko Hezbollahowi w Libanie.

MSZ Francji o decyzji MTK ws. Netanjahu: Respektujemy prawo międzynarodowe polityka
MSZ Francji o decyzji MTK ws. Netanjahu: Respektujemy prawo międzynarodowe

Rzecznik francuskiego MSZ Christophe Lemoine, komentując w poniedziałek nakaz aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny, oznajmił, że Francja respektuje prawo międzynarodowe.

Nawrocki kandydatem na prezydenta. Błaszczak: Nigdy nie był w partii polityka
Nawrocki kandydatem na prezydenta. Błaszczak: Nigdy nie był w partii

W poniedziałek gościem Przemysława Szubartowicza w programie "Punkt Widzenia" w Polsacie News był Mariusz Błaszczak. Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS został zapytany o kwestię bezpartyjności Karola Nawrockiego.

Biały Dom: Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie z ostatniej chwili
Biały Dom: Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie

Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie, ale robimy wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo naszym żołnierzom w Europie - powiedział w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. W sposób zawoalowany przyznał, że USA zezwoliły Ukrainie na używanie ATACMS wewnątrz Rosji.

Niemcy przygotowują się na ewentualny atak. Berlin wzoruje się na Polsce z ostatniej chwili
Niemcy przygotowują się na ewentualny atak. Berlin wzoruje się na Polsce

Niemiecka gazeta „Bild” poinformowała, że Berlin jest zaniepokojony ewentualnym atakiem Rosji na NATO. W tym celu niemieckie władze mają opracowywać plan budowy bunkrów.

KE egzekwuje prawo unijne. Platforma społecznościowa dla liberałów ma kłopoty z ostatniej chwili
KE egzekwuje prawo unijne. Platforma społecznościowa dla liberałów ma kłopoty

Rzecznik Komisji Europejskiej Thomas Regnier powiedział dziennikarzom w poniedziałek podczas briefingu w Brukseli, że platforma Bluesky narusza unijne przepisy dotyczące m.in. nakazu ujawniania informacji o liczbie użytkowników.

Protesty rolników w Europie. Ardanowski: Los rolnictwa europejskiego leży w polskich rękach tylko u nas
Protesty rolników w Europie. Ardanowski: Los rolnictwa europejskiego leży w polskich rękach

– Protesty rolnicze, moim zdaniem, będą się rozszerzały i będą miały coraz większy wpływ na rządy, jeżeli już nie na Komisję Europejską, to na rządy krajów członkowskich, żeby ratowały rolnictwo europejskie – mówi Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z Moniką Rutke.

Serbia dalej od członkostwa w UE. Porażka dyplomatyczna Węgier polityka
Serbia dalej od członkostwa w UE. Porażka dyplomatyczna Węgier

Węgry zamierzały zorganizować unijną konferencję międzyrządową. Budapeszt liczył na otwarcie przez Serbię kolejnych rozdziałów negocjacyjnych z Unią Europejską. 

Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich pilne
Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich

Od 14 do 18 listopada w Tartu (Estonia) odbywały się XXXV Zawody Matematyczne Państw Bałtyckich (Baltic Way). Polska reprezentacja zajęła w nich pierwsze miejsce, pozostawiając konkurentów w tyle.

REKLAMA

Z. Kuźmiuk: Miejmy nadzieję, że przywódcy Ukrainy pójdą jednak po rozum do głowy

Jeszcze do niedawna wydawało się, że krytyczne wypowiedzi dotyczące zakazu wwozu ukraińskiego zboża do Polski i 4 innych krajów przyfrontowych pochodzą tylko od niższych urzędników ukraińskiego rządu, przede wszystkim wiceministra rolnictwa Tarasa Kaczki. Jednak wypowiedź prezydenta Zełenskiego na sesji ONZ w Nowym Jorku, a szczególnie jeden jej fragment, jest poważnym sygnałem, jak establishment ukraiński rozumie słowo wdzięczność.
Wołodymyr Zełenski  Z. Kuźmiuk: Miejmy nadzieję, że przywódcy Ukrainy pójdą jednak po rozum do głowy
Wołodymyr Zełenski / PAP/EPA/JUSTIN LANE

Zełenski powiedział między innymi: „Ciężko pracujemy nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża. I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla moskiewskiego aktora”.

„Mam nadzieję, że prezydent Zełenski przeprosi”

Wprawdzie nie wymienił Polski z nazwy, ale nie ulega wątpliwości, że to nasz kraj miał na myśli, a już stwierdzenia, że w teatrze politycznym odgrywamy solidarność i jesteśmy po stronie Moskwy, jest niestety wręcz policzkiem i mam nadzieję, że prezydent Zełenski za jakiś czas, kiedy opadną emocje, za to nas przeprosi.

Prezydent Zełenski najprawdopodobniej jest wprowadzony w błąd w sprawie zboża, choć nawet dane pochodzące od służb celnych Ukrainy potwierdzają, że wprowadzenie od początku maja tego roku unijnego zakazu wwozu czterech zbóż do pięciu tzw. krajów przyfrontowych dało dobre rezultaty i dla tych krajów, i dla Ukrainy.

Po pierwsze, zakaz wwozu uporządkował i uspokoił sytuację na rynku zbóż w tych pięciu krajach, w tym w szczególności w Polsce. Po drugie, wzrósł także tranzyt ukraińskiego zboża przez te kraje do państw trzecich, zarówno tych unijnych, ale i krajów poza UE. Otóż tranzyt ten wyniósł aż 9,6 mln ton przez 3 miesiące zakazu wwozu (maj, czerwiec, lipiec), podczas gdy tranzyt w analogicznych miesiącach roku ubiegłego wyniósł tylko 7,3 mln ton.

Po prostu ukraińscy eksporterzy zostali zmuszeni do szukania nabywców poza pięcioma krajami przyfrontowymi i jak widać z tych danych, ich znajdowali, choć najprawdopodobniej ta sprzedaż wiązała się z mniejszym zyskiem, bo koszty transportu do Hiszpanii, Włoch czy Holandii są wyższe niż do Polski, a jeszcze wyższe do krajów Afryki w sytuacji, kiedy musi się on odbywać okrężną drogą po zamknięciu przez Rosję drogi przez Morze Czarne.

Ukraińskie agroholdingi są zarejestrowane w rajach podatkowych

W świetle tych danych presja ukraińskich polityków na instytucje unijne, a w szczególności na przewodniczącą Komisji Europejskiej, aby nie przedłużać tego zakazu wwozu, wydaje się być motywowana naciskiem wielkich agroholdingów funkcjonujących na Ukrainie.

Otóż z 10 tych największych, dysponujących areałami od 600 tysięcy hektarów do 80 tysięcy hektarów, wszystkie one mają przewagę kapitału zagranicznego i tylko jeden i to ten najmniejszy jest zarejestrowany na Ukrainie, pozostałe zaś w tzw. rajach podatkowych. To oznacza, że wpływy podatkowe do ukraińskiego budżetu związane z działalnością tych agroholdingów są cokolwiek symboliczne, a mimo tego wysocy ukraińskiego państwa z wielką determinacją walczą o ich interesy, nawet za cenę poważnego nadwyrężenia relacji z Polską – kluczowym krajem, będącym głównym hubem pomocowym, kluczowym dla broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainy.

Miejmy więc nadzieję, że przywódcy Ukrainy pójdą jednak po rozum do głowy, przestaną eskalować napięcie z Polską w sprawie zboża, bo to najbardziej im przyjazny kraj w Europie, o czym wiedzą miliony uchodźców z tego kraju, którzy znaleźli pomoc w Polsce.

Polska pomaga Ukrainie także w swoim interesie

Polska pomaga Ukrainie także w dobrze pojętym swoim interesie, ale przecież nie może zgodzić się na to, aby odbywało się to kosztem polskich rolników, którzy przecież ponieśli już straty związane z nadmiernym importem ukraińskiego zboża, jeszcze przed obowiązywaniem zakazu wwozu. Polski rząd zdecydował się je przynajmniej w części wyrównać, przeznaczając na pomoc dla rolnictwa astronomiczną kwotę 15,6 mld zł, z tego na pomoc dla rolników produkujących zboże w kwocie około 5–6 mld zł.

Kolejny raz na straty w tej grupie rolników nie możemy już pozwolić i czołowi politycy ukraińscy powinni to zrozumieć, wycofać się ze swojej presji na Polskę, przeprosić za obraźliwe słowa pod naszym adresem, żeby zatrzeć dotychczasowe wrażenie, że nie rozumieją słowa „wdzięczność”.

Miejmy nadzieję, że tak się stanie i to już w najbliższym czasie, i jest to w dobrze pojętym interesie zarówno Ukrainy, jak i Polski, bo przecież z tego sporu może być zadowolona tylko jedna stolica, tj. Moskwa.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe