Rosyjski opozycjonista: Zełenski nie jest bogiem
W rozmowie prof. Ponomariow podkreśla, że nie sądzi, by ostatnie spory Polski z Ukrainą oznaczały koniec przyjaźni między krajami.
Gdy wojna trwa krótko, to można wszystko jej podporządkować. Obecna trwa ponad 570 dni, więc zaczynają pojawiać się problemy ekonomiczne
– wskazał opozycjonista i dodał, że problemu z ukraińskim zbożem Polska sama nie jest w stanie rozwiązać, dlatego „wszystkie zainteresowane państwa muszą usiąść przy stole i porozmawiać”, by znaleźć rozwiązanie na poziomie unijnym.
„Nie daj Boże”
Profesor zapytany, czy w związku z zapowiedziami ukraińskiego rządu o nałożeniu embarga na polskie owoce i warzywa czeka nas ewentualna wojna ekonomiczna, odparł:
Nie daj Boże. Wszyscy powinni pamiętać, że naszym głównym wrogiem jest totalitarna putinowska Rosja. Jeżeli do głosu dojdą siły, które mogą zepsuć jedność powstałą między Ukrainą, Polską i Europą, to nie wygramy. Wierzę w mądrość polityków. Wojna ekonomiczna pomiędzy państwami oraz producentami jest korzystna jedynie dla reżimu Putina
– zapewnił Ponomariow.
Zapytany o politykę Ukrainy, która w ostatnim czasie niewątpliwie usiłuje uzyskać przychylność Berlina, oznajmił, że choć Niemcy są największym mocarstwem ekonomicznym w Europie, to sami nie udźwigną odbudowy Ukrainy po wojnie.
Muszą wziąć w tym udział polskie i amerykańskie firmy. Polska jest czołowym krajem Europy Wschodniej i musi odegrać tu kluczową rolę. Nie chodzi jednak tylko o biznes, a o transformację całej Ukrainy
– podkreślił opozycjonista.
„Zełenski nie jest bogiem”
Profesora zapytano o słowa Wołodymyra Zełenskiego wypowiedziane na forum ONZ. Ukraiński przywódca powiedział, że „niektórym z naszych przyjaciół w Europie wydaje się, że grają na siebie, a w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla aktora z Moskwy”. Nikt nie ma wątpliwości, że był to przytyk skierowany w stronę Polski.
Wołodymyr Zełenski nie jest bogiem. To zwyczajny człowiek, który myśli racjonalnie oraz podchodzi do niektórych spraw emocjonalnie, zwłaszcza gdy z jego punktu widzenia nie pomaga się Ukrainie. Trzeba mieć pełną wyrozumiałość
– skomentował prof. Ponomariow. Dodał jednak, że każdy polityk na takim szczeblu musi panować nad emocjami i ważyć słowa.
Ale proszę, niech pan będzie wyrozumiały dla prezydenta Zełenskiego. Od półtora roku żyje w stanie pełnego napięcia. Co jakiś czas przyjeżdża do Warszawy z Kijowa mój syn i widzę, w jakim jest stanie. Nad Kijowem regularnie latają pociski i trudno to wytrzymać
– oznajmił profesor. Na zakończenie dodał, że wierzy, iż zawsze można znaleźć rozwiązanie w sporze między sojusznikami.
Może nie od razu, ale w końcu zostanie wypracowane. Bo jak Putin wygra, to nie będzie Europy
– podsumował rosyjski opozycjonista.