Skandal w Brukseli. Politico: UE opiera decyzje o nakładaniu sankcji na artykułach z… Wikipedii

Unia Europejska opiera wiele ze swoich decyzji o sankcjach – nakładanych na Rosję w związku z wojną na Ukrainie – na artykułach z Wikipedii, niesprawdzonych rosyjskich źródłach, w tym reklamach i magazynach lifestylowych, a także na publikacjach agencyjnych i prasowych – wynika ze śledztwa dziennikarskiego przeprowadzonego przez brukselski portal Politico.
zdjęcie poglądowe Skandal w Brukseli. Politico: UE opiera decyzje o nakładaniu sankcji na artykułach z… Wikipedii
zdjęcie poglądowe / pixabay.com

"Jeden z pakietów dowodowych opiera się na 10 linkach z otwartych źródeł o różnych poziomach wiarygodności. Inny - na dziewięciu. Kolejny - na czterech. Są wśród nich takie publikacje jak te z +Financial Times+ czy agencji Reutera, ale opierają się w dużym stopniu także na maszynowo tłumaczonych artykułach z rosyjskich lub ukraińskich źródeł o różnej wiarygodności. Na przykład jeden z pakietów cytuje artykuł opublikowany w czasopiśmie lifestylowym, powiązanym z rosyjskim rządem, które jest oskarżane o propagandę i publikuje więcej przepisów niż poważnego dziennikarstwa" - opisuje Politico.

"UE naraża blok na bezradność wobec skarg sądowych"

Pakiety - to wielostronicowe opisy podstaw prawnych do nałożenia sankcji; zawierają podsumowanie uzasadnień i krótką biografię danej osoby, jak i materiał dowodowy. Jako materiał pomocniczy w pakietach cytowane są zajmujące jedną stronę biografie danych osób pobrane z magazynu "Forbes" lub z Wikipedii - jak wynika ze śledztwa. Umieszczenie na tzw. liście amerykańskich oligarchów, na której znajduje się około 100 osób uznawanych przez Departament Skarbu USA za "oligarchów", jest przytaczane jako dowód popełnienia przestępstwa.

"Pakiety ujawniają, że UE opiera wiele swoich decyzji dotyczących sankcji - odcięcia aktywów i zakazu podróżowania do państw członkowskich - na niepewnych dowodach, narażając blok na bezradność wobec skarg sądowych" - ocenia Politico.

Unia Europejska nałożyła sankcje na blisko 1600 osób w związku z rosyjską inwazją. Według prawników poddanych im osób oraz niezależnych ekspertów, z którymi rozmawiał portal, poprzeczka dotycząca zebranych dowodów jest jednak "szokująco niska - zwłaszcza uwzględniając powagę konsekwencji".

"Sposób, w jaki UE używa tego ostrza, jest nie do przyjęcia"

"Nie mam jachtu, więc nie żal mi tych właścicieli jachtów. Wręcz przeciwnie, jako dzieciak z klasy robotniczej jestem całkiem zadowolony. Ale to jednak jest problem. Stworzyliśmy instrument sankcji, który jest bardzo, bardzo, bardzo ostrym ostrzem. A sposób, w jaki (UE) używa tego ostrza, jest nie do przyjęcia" - skomentował Viktor Winkler, niemiecki prawnik specjalizujący się w sankcjach, ale niemający rosyjskich klientów.

Jeden z dyplomatów z kraju UE opisał, że decyzje dotyczące sankcji są podejmowane w zatrważająco pospiesznym tempie, a grupa pracowników z kraju dyplomaty pracowała przez ostatni rok co najmniej 12 godzin dziennie, aby skompilować nowe pakiety dowodów i ulepszyć istniejące.

Aby dana osoba mogła zostać ukarana, wpierw zbierane są dowody przez państwo członkowskie UE, które są następnie przekazywane Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych (EEAS); ta przedstawia je w Radzie Europejskiej przedstawicielom wszystkich 27 krajów UE. Ambasadorzy państw UE dwa razy w roku w drodze konsensusu decydują, czy odnowić całą listę, ale poza naciskami Węgier na usunięcie kilku nazwisk, debata na ten temat jest nieznaczna - pisze Politico.

Zapytany, czy artykuł w Wikipedii stanowi odpowiedni dowód do nałożenia sankcji, jeden z anonimowych rozmówców portalu z kręgów dyplomatycznych UE stwierdził, że może to być problematyczne. "Nie istnieje jednoznaczny przepis dotyczący tego, czy można to zaakceptować, czy nie. Ale musiałby to być również bardzo dobry artykuł w Wikipedii" - powiedział. (PAP)
 


 

POLECANE
Tego młodego człowieka powinna znać cała Polska. Polski licealista zdobył złoty medal na olimpiadzie matematycznej w Boliwii z ostatniej chwili
"Tego młodego człowieka powinna znać cała Polska". Polski licealista zdobył złoty medal na olimpiadzie matematycznej w Boliwii

Tego młodego człowieka powinna poznać cała Polska! Drodzy Państwo, uczeń XIV LO im. Stanisława Staszica w Warszawie, Michał Wolny dziś odebrał złoty medal na Międzynarodowej Olimpiadzie Informatycznej w Boliwii.

Burza w Pałacu Buckingham. Książę William zdecydował Wiadomości
Burza w Pałacu Buckingham. Książę William zdecydował

Książę William postanowił wprowadzić zmiany, które mogą zaskoczyć rodzinę królewską. Następca tronu zgodził się, aby na terenie należącym do księstwa Kornwalii powstały mieszkania dla młodych ludzi zmagających się z trudną sytuacją życiową. Choć inwestycja ma szczytny cel, może ona zmniejszyć dochody rodziny królewskiej.

Seria pożarów na niemieckiej kolei. Trzeci incydent w ciągu tygodnia Wiadomości
Seria pożarów na niemieckiej kolei. Trzeci incydent w ciągu tygodnia

W Niemczech doszło do trzeciego w ciągu tygodnia pożaru na linii kolejowej, który prawdopodobnie był rezultatem podpalenia. W piątek wieczorem spłonęły kable trakcji na linii transportu towarowego, zwłaszcza węgla, w miejscowości Hohenmoelsen w Saksonii- Anhalcie - poinformowała w sobotę firma Deutsche Bahn.

Tropikalna wyspa szykuje bezwizową rewolucję. Polacy na liście z ostatniej chwili
Tropikalna wyspa szykuje bezwizową rewolucję. Polacy na liście

Sri Lanka zapowiedziała rewolucję w systemie wizowym. Tym razem zmiany mają objąć obywateli aż 40 krajów, w tym Polaków. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wjazd na wyspę ma być możliwy bez konieczności ubiegania się o wizę.

NASA: Czteroosobowa „Załoga 11” dotarła na stację ISS Wiadomości
NASA: Czteroosobowa „Załoga 11” dotarła na stację ISS

Czworo astronautów dotarło w sobotę na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) - podała amerykańska agencja kosmiczna NASA. Tzw. „Załoga 11” wystartowała w piątek w rakiecie Falcon 9 z kosmodromu Cape Canaveral w amerykańskim stanie Floryda.

Australijscy naukowcy odkryli gigantycznego owada. Jest nagranie gorące
Australijscy naukowcy odkryli gigantycznego owada. Jest nagranie

Poruszającego odkrycia dokonali australijscy naukowcy. Otóż w australijskich wilgotnych lasach tropikalnych odkryli oni gatunek gigantycznego patyczaka.

Komunikat dla mieszkańców woj. dolnośląskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. dolnośląskiego

Proces odbudowy po powodzi trwa i będzie trwał do momentu, w którym będziemy pewni, że odbudowaliśmy wszystkie kluczowe inwestycje - powiedziała w Przyłęku (Dolnośląskie) wiceminister MSWiA Magdalena Roguska. Jak mówiła, skala środków finansowych zaangażowanych w odbudowę po powodzi jest do tej pory niespotykana - to ponad 8 mln zł.

Niepokojąca fala utonięć w Wiśle. Policja bada kolejne zgłoszenie z ostatniej chwili
Niepokojąca fala utonięć w Wiśle. Policja bada kolejne zgłoszenie

W piątkowy wieczór, 1 sierpnia 2025 r., w Wiśle odnaleziono ciało kolejnej osoby. Około godziny 21:40 makabrycznego odkrycia dokonał wędkarz przebywający nad rzeką w okolicach Wybrzeża Gdyńskiego, na warszawskich Bielanach. To już kolejny przypadek utonięcia w Warszawie i okolicach w ostatnich tygodniach.

Jest nowy raport poświęcony zagrożeniom praworządności w Polsce z ostatniej chwili
Jest nowy raport poświęcony zagrożeniom praworządności w Polsce

Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski poinformowało o powstaniu obszernego raportu, który ma ujawniać kulisy naruszeń praworządności podczas ostatnich wyborów prezydenckich. Prawnicy twierdzą, że doszło do celowego działania aparatu państwa w celu wypaczenia demokratycznych standardów.

To miał być hit Netflixa. Serial nie wróci z trzecim sezonem Wiadomości
To miał być hit Netflixa. Serial nie wróci z trzecim sezonem

Serial „Fubar” z Arnoldem Schwarzeneggerem zakończył się na dwóch sezonach. Netflix ogłosił decyzję o kasacji półtora miesiąca po premierze drugiej serii. Choć pierwszy sezon spotkał się z dobrym przyjęciem, kontynuacja nie wzbudziła większego zainteresowania.

REKLAMA

Skandal w Brukseli. Politico: UE opiera decyzje o nakładaniu sankcji na artykułach z… Wikipedii

Unia Europejska opiera wiele ze swoich decyzji o sankcjach – nakładanych na Rosję w związku z wojną na Ukrainie – na artykułach z Wikipedii, niesprawdzonych rosyjskich źródłach, w tym reklamach i magazynach lifestylowych, a także na publikacjach agencyjnych i prasowych – wynika ze śledztwa dziennikarskiego przeprowadzonego przez brukselski portal Politico.
zdjęcie poglądowe Skandal w Brukseli. Politico: UE opiera decyzje o nakładaniu sankcji na artykułach z… Wikipedii
zdjęcie poglądowe / pixabay.com

"Jeden z pakietów dowodowych opiera się na 10 linkach z otwartych źródeł o różnych poziomach wiarygodności. Inny - na dziewięciu. Kolejny - na czterech. Są wśród nich takie publikacje jak te z +Financial Times+ czy agencji Reutera, ale opierają się w dużym stopniu także na maszynowo tłumaczonych artykułach z rosyjskich lub ukraińskich źródeł o różnej wiarygodności. Na przykład jeden z pakietów cytuje artykuł opublikowany w czasopiśmie lifestylowym, powiązanym z rosyjskim rządem, które jest oskarżane o propagandę i publikuje więcej przepisów niż poważnego dziennikarstwa" - opisuje Politico.

"UE naraża blok na bezradność wobec skarg sądowych"

Pakiety - to wielostronicowe opisy podstaw prawnych do nałożenia sankcji; zawierają podsumowanie uzasadnień i krótką biografię danej osoby, jak i materiał dowodowy. Jako materiał pomocniczy w pakietach cytowane są zajmujące jedną stronę biografie danych osób pobrane z magazynu "Forbes" lub z Wikipedii - jak wynika ze śledztwa. Umieszczenie na tzw. liście amerykańskich oligarchów, na której znajduje się około 100 osób uznawanych przez Departament Skarbu USA za "oligarchów", jest przytaczane jako dowód popełnienia przestępstwa.

"Pakiety ujawniają, że UE opiera wiele swoich decyzji dotyczących sankcji - odcięcia aktywów i zakazu podróżowania do państw członkowskich - na niepewnych dowodach, narażając blok na bezradność wobec skarg sądowych" - ocenia Politico.

Unia Europejska nałożyła sankcje na blisko 1600 osób w związku z rosyjską inwazją. Według prawników poddanych im osób oraz niezależnych ekspertów, z którymi rozmawiał portal, poprzeczka dotycząca zebranych dowodów jest jednak "szokująco niska - zwłaszcza uwzględniając powagę konsekwencji".

"Sposób, w jaki UE używa tego ostrza, jest nie do przyjęcia"

"Nie mam jachtu, więc nie żal mi tych właścicieli jachtów. Wręcz przeciwnie, jako dzieciak z klasy robotniczej jestem całkiem zadowolony. Ale to jednak jest problem. Stworzyliśmy instrument sankcji, który jest bardzo, bardzo, bardzo ostrym ostrzem. A sposób, w jaki (UE) używa tego ostrza, jest nie do przyjęcia" - skomentował Viktor Winkler, niemiecki prawnik specjalizujący się w sankcjach, ale niemający rosyjskich klientów.

Jeden z dyplomatów z kraju UE opisał, że decyzje dotyczące sankcji są podejmowane w zatrważająco pospiesznym tempie, a grupa pracowników z kraju dyplomaty pracowała przez ostatni rok co najmniej 12 godzin dziennie, aby skompilować nowe pakiety dowodów i ulepszyć istniejące.

Aby dana osoba mogła zostać ukarana, wpierw zbierane są dowody przez państwo członkowskie UE, które są następnie przekazywane Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych (EEAS); ta przedstawia je w Radzie Europejskiej przedstawicielom wszystkich 27 krajów UE. Ambasadorzy państw UE dwa razy w roku w drodze konsensusu decydują, czy odnowić całą listę, ale poza naciskami Węgier na usunięcie kilku nazwisk, debata na ten temat jest nieznaczna - pisze Politico.

Zapytany, czy artykuł w Wikipedii stanowi odpowiedni dowód do nałożenia sankcji, jeden z anonimowych rozmówców portalu z kręgów dyplomatycznych UE stwierdził, że może to być problematyczne. "Nie istnieje jednoznaczny przepis dotyczący tego, czy można to zaakceptować, czy nie. Ale musiałby to być również bardzo dobry artykuł w Wikipedii" - powiedział. (PAP)
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe