Film Holland niszczy wizerunek Polski. „Guardian” pisze o „brutalności” polskiej SG, a podlaskich rolników opisuje jak szmalcowników
[Łukaszenka] Skutecznie uzbroił te zdesperowane dusze, a coraz bardziej niechętne i agresywne polskie siły graniczne unikają biurokratycznej konieczności karmienia i umieszczania tych przybyszów w obozach i po prostu wyrzucają ich z powrotem za płot z drutu kolczastego, gdzie żyją i umierają na leśnych pustkowiach. Białoruska strategia destabilizacji „zielonej granicy” pomaga wpędzić Polskę w paranoiczną ksenofobię, w dokładnie w taki nastrój geopolityczny, który Łukaszenka (i Putin) uważa za odpowiedni
– pisze Peter Bradshaw na łamach brytyjskiego, lewicowego „Guardiana” o polskiej Straży Granicznej, która ratuje imigrantów zapędzonych na podlaskie bagna. Nie wspomina o tym, że imigranci zwożeni na Białoruś opłacają swoją podróż zwiedzeni „ofertą” przemytników ludzi współpracujących ze służbami Łukaszenki. Nie wspomina o wielokrotnych kłamstwach aktywistów na ich temat. Nie wspomina o tym, że aktywiści wraz z celebrytami, politykami i samorządowcami opozycji usiłują udrożnić szlak przemytu ludzi, a ich działania są zbieżne z propagandą rosyjską i białoruską i są przez propagandę rosyjską i białoruską wykorzystywane w dokładnie taki sam sposób, jak w filmie Holland.
Czytaj również: Nie powiodła się eutanazja młodej Belgijki. Dobito ją, dusząc poduszką
Jest decyzja sądu ws. byłego ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego
Podlascy rolnicy jak szmalcownicy
Za to podlaskich rolników przedstawia niczym szmalcowników w czasie wojny.
Kiedy afgańska nauczycielka języka angielskiego Leila (Behi Djanati Atai) natrafia na zaorane pole i żałośnie prosi polskiego rolnika o wodę, ten zobowiązuje się, a nawet daje jej trochę jabłek i wskazuje gospodarstwo, w którym można uzyskać dodatkową pomoc. Ale kiedy odwraca się i widzi, jak dzwoni do kogoś na komórkę, wpada w panikę i ucieka na skraj lasu, a on woła za nią: „Czekaj!”. Czy naprawdę chciał pomóc? A może doniesie na nią władzom? Rolnicy w okupowanej Polsce czy okupowanej Francji musieli wyglądać podobnie dwuznacznie
– pisze brytyjski publicysta.
Szczegóły operacji hybrydowej „Śluza” przeciwko Polsce ujawnił w przestrzeni publicznej białoruski niezależny dziennikarz Tadeusz Giczan. Operacja ma polegać na sprowadzaniu przez białoruskie służby imigrantów z Rosji i Azji za grube pieniądze. Następnie imigranci są zmuszani do atakowania polskich żołnierzy, funkcjonariuszy i polskiej granicy oraz jej zabezpieczeń.
Operacja „Śluza”. Kontekst
Po polskiej stronie w charakterze tzw. pożytecznych idiotów występują usiłujący udrożnić szlak przemytu ludzi politycy opozycji, celebryci, aktywiści i niektórzy samorządowcy, często wykorzystywani w rosyjskiej i białoruskiej propagandzie (która również usiłuje pokazać polskich funkcjonariuszy i żołnierzy w jak najgorszym świetle, wręcz jako „nazistów”), ale też wspierani przez niemieckie media i instytucje unijne. Ich działalność prowadzi często do tragedii, kiedy to Straż Graniczna musi ratować imigrantów na podlaskich bagnach, czy też wręcz do ich śmierci. Uznawana jest jednak za „świetne” narzędzie walki politycznej przeciwko znienawidzonemu Prawu i Sprawiedliwości.
Film Holland
Jednym z narzędzi tej walki ma być, w dość powszechnym mniemaniu, film znanej reżyser Agnieszki Holland „Zielona granica”. I rzeczywiście, opublikowany w internecie zwiastun przedstawia aktywistów jako dzielnych i dobrych, imigrantów jako „rodziny z dziećmi”, a polskich funkcjonariuszy jako pozbawionych serca brutali.
W filmie grają między innymi znani z antyrządowych aktywności Maja Ostaszewska i Maciej Stuhr. Film ma być dystrybuowany przez Kino Świat, ale został opublikowany również na profilu należących do Agory Kin Helios.
Poprzednie „moralne” wzmożenie celebrytów i aktywistów doprowadziło do upowszechnienia w sieci akcji #MuremZaPolskimMundurem. Jak będzie teraz?
Dziękuję straży granicznej za obronę granic i mojej rodziny przed przestępcami i bandytami którzy atakują nasza granice.
Idealnie przed wyborami żeby poparcie pisowi podnieść, opozycja jak zwykle w formie.
Świetny film. Rosja i Białoruś chętnie zakupią i puszczą w państwowej telewizji. Może dla równowagi niech Pani Holland nakręci jeszcze film o tym jak świetnie radzą sobie uchodźcy w Niemczech i jak się odwdzięczają Niemcom za gościnę
[pisownia oryginalna – przyp. red.]
– piszą komentatorzy pod zwiastunem na YouTubie.