Marcin Bąk: Woda, groźny żywioł

Czuwający nad wodą
Woda / fale Marcin Bąk: Woda, groźny żywioł
Woda / fale / Pixabay License

Latem spędzamy chętnie czas nad wodą. Chętnie pływamy w morzu czy w polskich jeziorach. Nie zawsze robimy to mądrze i odpowiedzialne. W tym czasie nad naszym bezpieczeństwem czuwają odznaczający się charakterystycznym pomarańczowym kolorem, wodni ratownicy. Warto pamiętać o ich służbie.

Woda, groźny żywioł

Gdybyśmy jako gatunek mieli żyć w wodzie, to Pan Bóg dałby nam do tego skrzela. Albo przynajmniej jakieś płetwy, ogon, dodatkową warstwę izolacyjnej tkanki tłuszczowej, tego rodzaju rzeczy. Nic takiego nie mamy, woda z której nasi zwierzęcy przodkowie wyszli setki milionów lat temu na ląd, nie jest naszym naturalnym żywiołem. Możemy się nauczyć pływać i niektórzy robią to całkiem nieźle, możemy się nauczyć nurkować na znaczne głębokości ale musimy pamiętać, że wciąż nie jesteśmy stworzeniami wodnymi. Woda stanowi groźne środowisko a choć jest nam niezbędna do życia, może nam również to życie bardzo szybko odebrać. Te ludy, które w dawnych wiekach zamieszkiwały nad brzegami rzek czy wielkich zbiorników wodnych, rozwinęły u siebie umiejętności pływackie. Można powiedzieć, że dokonały tego niejako wtórnie, bo człowiek rodzi się z umiejętnością poruszania w środowisku wodnym, tylko później o tych zdolnościach zapomina. Uczenie pływania niemowlaka jest znacznie łatwiejsze, niż uczenie człowieka dorosłego. W czasach dawnych, dobrze pływali ci, którzy mieszkali nad brzegami mórz i rzek. Bogata baza źródłowa w postaci ikonografii oraz tekstów pisanych wskazuje, że doskonale rozwinięte umiejętności pływackie posiadali Egipcjanie, Kreteńczycy czy w końcu Grecy. Od czasu do czasu zdarzały się przypadki tonięcia i utonięcia, można przypuszczać, że już wtedy pojawiła się potrzeba jakiegoś ratownictwa. W Biblii naukowcy doszukują się już pierwszych śladów akcji resuscytacyjnej metodą usta – usta.

Tonącym na ratunek

Zorganizowane formy ratownictwa wodnego, odpowiednie szkolenia i sprzęt ratowniczy zaczęły się w Europie rozwijać wraz z rozwojem mody na kąpieliska i pływanie w zbiornikach wodnych, czyli w wieku XIX. Ratownictwo wodne rozwijało się równolegle do rozwoju sportu pływackiego, obie te dziedziny wiele sobie nawzajem zawdzięczają. Dość powiedzieć, że nie może być ratownikiem ktoś, kto nie jest dobrym pływakiem. W XIX wieku rozwijano różne style pływackie oraz sposoby skakania do wody. W ten sposób ukształtowały się ostatecznie cztery style, które weszły w skład sportu olimpijskiego. Równolegle rozwijały się skoki do wody, jako oddzielna dyscyplina pływacka. Część umiejętności rozwijanych przez sportowców była przydatna dla ratowników wodnych, część trzeba
było zmodyfikować, by bardziej nadawały się do ratowania tonących. Tak jest między innymi z ratowniczym crawlem, który różni się nieco od tego stylu w wersji sportowej. Również doświadczenia związane ze skokami do wody pozwoliły wypracować technikę skoków ratowniczych, najbardziej odpowiednich do stałej obserwacji tonącego i podjęcia szybkiej akcji ratunkowej.

Sprzęt jest niezwykle ważny

Dobrze wyszkolony ratownik jest w stanie uratować z odmętów tonącą osobę samodzielnie, tylko za pomocą własnej sprawności. Jest jednak uczony od początku szkolenia, że to absolutna ostateczność. Zawsze lepiej pomagać sobie sprzętem niż samemu rzucać się do wody. Najstarszy znany ludziom sprzęt, służący ratownictwu wodnemu to była po prostu długa gałąź podana z brzegu tonącej osobie. I dzisiaj na wszystkich kursach uczy się, żeby starać się skorzystać z takiego zaimprowizowanego środka ratowniczego, zanim samemu skoczymy do wody.

Starym sprzętem ratunkowym, stosowanym od XIX wieku, jest korkowe koło, które zgodnie z regulaminami powinno wchodzić w skład wyposażenia jednostek pływających, obiektów nadbrzeżnych i tym podobnych miejsc. Koło jest wciąż powszechnie spotykane ale nie znam nikogo, kto użył by go choć raz w akcji ratunkowej. Jest wielkie, ciężkie, trudno nim daleko rzucić a rzucone w stronę tonącego stanowi dla niego zagrożenie przez swój ciężar. Od XIX wieku do wyposażenia ratowników wprowadzono dużo skuteczniejszego sprzętu ratunkowego – rzutki z linką, płetwy ułatwiające szybkie pływanie, odpowiednio wyprofilowane łodzie, ułatwiające podejmowanie tonącego z wody. Skutery wodne oraz coraz lepszy sprzęt do udzielania pierwszej pomocy. Od dawna ratować tonących pomagają również odpowiednio przeszkolone psy. Są to najczęściej czworonogi ras doskonale radzący sobie w wodzie – nowofunladny, labradory czy golden retrivery. Ich przodkowie pomagali rybakom ciągnąć sieci i spieszyli na ratunek gdy któryś wypadł z łodzi, dzisiaj świetnie sprawdzają się w roli psów ratowniczych. W naszym kraju od lat szkoleniem i organizacją ratownictwa wodnego zajmuje się Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Ta szacowna organizacja przygotowała liczne rzesze ratowników, którzy strzegą basenów i kąpielisk na terenie całej Polski, przez okrągły rok. Niestety, mają często co robić, szczególnie latem, gdy brawura połączona z alkoholem staje w szranki z żywiołem wodnym. A jak już sobie powiedzieliśmy na początku, ten żywioł nie jest naszym naturalnym środowiskiem. Mając to wszystko na względzie, warto tak planować swoje zachowanie nad wodą, by nie dostarczać ratownikom dodatkowego zajęcia.

 


 

POLECANE
Aneta Rygielska ze srebrnym medalem mistrzostw świata w boksie Wiadomości
Aneta Rygielska ze srebrnym medalem mistrzostw świata w boksie

Aneta Rygielska wywalczyła w Liverpoolu srebrny medal mistrzostw świata w boksie w kategorii 60 kg. W finale przegrała z Brazylijką Rebecą de Lima Santos 2:3 (28:29, 29:28, 29:28, 28:29, 27:30).

Powstanie arabskie NATO? Negocjacje na szczycie w Katarze z ostatniej chwili
Powstanie arabskie "NATO"? Negocjacje na szczycie w Katarze

Egipt naciska na utworzenie wspólnych arabskich sił zbrojnych na wzór NATO, które byłyby zdolne do ochrony każdego państwa członkowskiego narażonego na agresję. Według dziennika „The Arab News” Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim w Dosze w Katarze.

Komunikat dla mieszkańców Poznania Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Poznania

W niedzielę, z okazji 100-lecia kursowania autobusów po Poznaniu oraz w ramach obchodów 145-lecia komunikacji miejskiej, ulicami stolicy Wielkopolski przejedzie parada autobusów. Wydarzenie będzie okazją do tego, by wsiąść zarówno do zabytkowych pojazdów, jak i do tych najnowocześniejszych.

Totalny paraliż. Gwiazdor TVN przeszedł poważną operację Wiadomości
"Totalny paraliż". Gwiazdor TVN przeszedł poważną operację

Znany stylista fryzur gwiazd, Łukasz Urbański, przeszedł operację usunięcia guza mózgu. Informacją podzielił się z fanami na Instagramie, publikując zdjęcie ze szpitalnego łóżka i opatrując je żartobliwym komentarzem:

Ulewne deszcze w Polsce. Alarm na Śląsku z ostatniej chwili
Ulewne deszcze w Polsce. Alarm na Śląsku

Ponad sto razy wyjeżdżali już strażacy w województwie śląskim do zdarzeń związanych z intensywnymi opadami deszczu. Najwięcej interwencji odnotowano w Katowicach, a stan alarmowy przekroczono na wodowskazie Szabelnia na Brynicy na Śląsku.

Niemcy grają na dwa fronty. Dostarczają do Rosji rekordowe ilości protez Wiadomości
"Niemcy grają na dwa fronty". Dostarczają do Rosji rekordowe ilości protez

Mimo trwającej wojny w Ukrainie i obowiązujących sankcji wobec Rosji, niemiecki eksport produktów technologii medycznej nie tylko nie spada, ale, jak czytamy na portalu welt.de, "wręcz kwitnie". Największe wzrosty dotyczą protez i sztucznych stawów, które w pierwszym półroczu 2025 roku sprzedawano za granicę znacznie częściej niż rok wcześniej. Publicystka współpracująca z portalem Tysol.pl, Aleksandra Fedorska, komentuje: "Niemcy grają na dwa fronty".

Po co Donald Tusk nas straszy? tylko u nas
Po co Donald Tusk nas straszy?

Sytuacja, w której znajduje się Polska jest groźna obiektywnie. I jest groźna od dawna, sam o tym pisałem wielokrotnie. I ta groza narasta, choć dzięki wyborowi Karola Nawrockiego na Prezydenta RP wróciły również szanse. Natomiast po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez kilkanaście dronów, tę grozę Donald Tusk, a w moim najgłębszym przekonaniu również Niemcy, przeciwko nam bardzo skutecznie wykorzystują.

Kłótnia radnej PO z taksówkarzem-imigrantem. Jest oświadczenie Sylwii Cisoń ws. jej wulgaryzmów z ostatniej chwili
Kłótnia radnej PO z taksówkarzem-imigrantem. Jest oświadczenie Sylwii Cisoń ws. jej wulgaryzmów

Sylwia Cisoń, radna PO z Gdańska, wydała oświadczenie po publikacji nagrania z jej sprzeczki z kierowcą taksówki. Początkowo wiadomo był jedynie o zajściu, podczas którego kierowca-imigrant jednej z aplikacji przewozowych zaatakował ją gazem pieprzowym po tym, gdy kobieta zwróciła mu uwagę, że pomylił trasę i wysadził pasażerów w niewłaściwym miejscu. Potem ukazało się nagranie, w którym słychać, w jaki sposób radna wyrażała się podczas rozmowy z kierowcą. 

Niemcy zastanawiają się nad podejrzaną falą zgonów kandydatów AfD. Statystycznie prawie niemożliwe z ostatniej chwili
Niemcy zastanawiają się nad podejrzaną falą zgonów kandydatów AfD. "Statystycznie prawie niemożliwe"

Media prawicowe i społecznościowe piszą o „podejrzanej fali zgonów kandydatów”. W ostatnich tygodniach zmarło siedmiu reprezentujących prawicową AfD. Jedni twierdzą, że to "statystycznie prawie niemożliwe", dw.com pisze z kolei o spiskowych teoriach.

Charlie Kirk (1993-2025), morderstwo wschodzącej gwiazdy… z ostatniej chwili
Charlie Kirk (1993-2025), morderstwo wschodzącej gwiazdy…

Mówią o nim, że był apostołem Jezusa Chrystusa. Chciał prowadzić dialog z ludźmi o przeciwnym światopoglądzie dla urzeczywistnienia wartości jakie wyznawał i dla dobra przyszłości pogrążonej w wewnętrznym konflikcie Ameryki, która przestaje wierzyć w “american dream”, który przeradza się w “scream”

REKLAMA

Marcin Bąk: Woda, groźny żywioł

Czuwający nad wodą
Woda / fale Marcin Bąk: Woda, groźny żywioł
Woda / fale / Pixabay License

Latem spędzamy chętnie czas nad wodą. Chętnie pływamy w morzu czy w polskich jeziorach. Nie zawsze robimy to mądrze i odpowiedzialne. W tym czasie nad naszym bezpieczeństwem czuwają odznaczający się charakterystycznym pomarańczowym kolorem, wodni ratownicy. Warto pamiętać o ich służbie.

Woda, groźny żywioł

Gdybyśmy jako gatunek mieli żyć w wodzie, to Pan Bóg dałby nam do tego skrzela. Albo przynajmniej jakieś płetwy, ogon, dodatkową warstwę izolacyjnej tkanki tłuszczowej, tego rodzaju rzeczy. Nic takiego nie mamy, woda z której nasi zwierzęcy przodkowie wyszli setki milionów lat temu na ląd, nie jest naszym naturalnym żywiołem. Możemy się nauczyć pływać i niektórzy robią to całkiem nieźle, możemy się nauczyć nurkować na znaczne głębokości ale musimy pamiętać, że wciąż nie jesteśmy stworzeniami wodnymi. Woda stanowi groźne środowisko a choć jest nam niezbędna do życia, może nam również to życie bardzo szybko odebrać. Te ludy, które w dawnych wiekach zamieszkiwały nad brzegami rzek czy wielkich zbiorników wodnych, rozwinęły u siebie umiejętności pływackie. Można powiedzieć, że dokonały tego niejako wtórnie, bo człowiek rodzi się z umiejętnością poruszania w środowisku wodnym, tylko później o tych zdolnościach zapomina. Uczenie pływania niemowlaka jest znacznie łatwiejsze, niż uczenie człowieka dorosłego. W czasach dawnych, dobrze pływali ci, którzy mieszkali nad brzegami mórz i rzek. Bogata baza źródłowa w postaci ikonografii oraz tekstów pisanych wskazuje, że doskonale rozwinięte umiejętności pływackie posiadali Egipcjanie, Kreteńczycy czy w końcu Grecy. Od czasu do czasu zdarzały się przypadki tonięcia i utonięcia, można przypuszczać, że już wtedy pojawiła się potrzeba jakiegoś ratownictwa. W Biblii naukowcy doszukują się już pierwszych śladów akcji resuscytacyjnej metodą usta – usta.

Tonącym na ratunek

Zorganizowane formy ratownictwa wodnego, odpowiednie szkolenia i sprzęt ratowniczy zaczęły się w Europie rozwijać wraz z rozwojem mody na kąpieliska i pływanie w zbiornikach wodnych, czyli w wieku XIX. Ratownictwo wodne rozwijało się równolegle do rozwoju sportu pływackiego, obie te dziedziny wiele sobie nawzajem zawdzięczają. Dość powiedzieć, że nie może być ratownikiem ktoś, kto nie jest dobrym pływakiem. W XIX wieku rozwijano różne style pływackie oraz sposoby skakania do wody. W ten sposób ukształtowały się ostatecznie cztery style, które weszły w skład sportu olimpijskiego. Równolegle rozwijały się skoki do wody, jako oddzielna dyscyplina pływacka. Część umiejętności rozwijanych przez sportowców była przydatna dla ratowników wodnych, część trzeba
było zmodyfikować, by bardziej nadawały się do ratowania tonących. Tak jest między innymi z ratowniczym crawlem, który różni się nieco od tego stylu w wersji sportowej. Również doświadczenia związane ze skokami do wody pozwoliły wypracować technikę skoków ratowniczych, najbardziej odpowiednich do stałej obserwacji tonącego i podjęcia szybkiej akcji ratunkowej.

Sprzęt jest niezwykle ważny

Dobrze wyszkolony ratownik jest w stanie uratować z odmętów tonącą osobę samodzielnie, tylko za pomocą własnej sprawności. Jest jednak uczony od początku szkolenia, że to absolutna ostateczność. Zawsze lepiej pomagać sobie sprzętem niż samemu rzucać się do wody. Najstarszy znany ludziom sprzęt, służący ratownictwu wodnemu to była po prostu długa gałąź podana z brzegu tonącej osobie. I dzisiaj na wszystkich kursach uczy się, żeby starać się skorzystać z takiego zaimprowizowanego środka ratowniczego, zanim samemu skoczymy do wody.

Starym sprzętem ratunkowym, stosowanym od XIX wieku, jest korkowe koło, które zgodnie z regulaminami powinno wchodzić w skład wyposażenia jednostek pływających, obiektów nadbrzeżnych i tym podobnych miejsc. Koło jest wciąż powszechnie spotykane ale nie znam nikogo, kto użył by go choć raz w akcji ratunkowej. Jest wielkie, ciężkie, trudno nim daleko rzucić a rzucone w stronę tonącego stanowi dla niego zagrożenie przez swój ciężar. Od XIX wieku do wyposażenia ratowników wprowadzono dużo skuteczniejszego sprzętu ratunkowego – rzutki z linką, płetwy ułatwiające szybkie pływanie, odpowiednio wyprofilowane łodzie, ułatwiające podejmowanie tonącego z wody. Skutery wodne oraz coraz lepszy sprzęt do udzielania pierwszej pomocy. Od dawna ratować tonących pomagają również odpowiednio przeszkolone psy. Są to najczęściej czworonogi ras doskonale radzący sobie w wodzie – nowofunladny, labradory czy golden retrivery. Ich przodkowie pomagali rybakom ciągnąć sieci i spieszyli na ratunek gdy któryś wypadł z łodzi, dzisiaj świetnie sprawdzają się w roli psów ratowniczych. W naszym kraju od lat szkoleniem i organizacją ratownictwa wodnego zajmuje się Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Ta szacowna organizacja przygotowała liczne rzesze ratowników, którzy strzegą basenów i kąpielisk na terenie całej Polski, przez okrągły rok. Niestety, mają często co robić, szczególnie latem, gdy brawura połączona z alkoholem staje w szranki z żywiołem wodnym. A jak już sobie powiedzieliśmy na początku, ten żywioł nie jest naszym naturalnym środowiskiem. Mając to wszystko na względzie, warto tak planować swoje zachowanie nad wodą, by nie dostarczać ratownikom dodatkowego zajęcia.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe