Związkowa akcja informacyjna przed zakładem Sest-Luve Polska. Pracodawca wezwał policję

Produkują części do klimatyzatorów i układów chłodniczych, ale sami w upale pracują w nieklimatyzowanych halach. „Solidarność” zorganizowała akcję informacyjną przed zakładem Sest-Luve Polska w Gliwicach. Związkowcy rozdawali pracownikom elektrolity chroniące przed odwodnieniem organizmu. Pracodawca uznał, że najlepszą odpowiedzią będzie wezwanie policji.
 Związkowa akcja informacyjna przed zakładem Sest-Luve Polska. Pracodawca wezwał policję
/ fot. Region Śląsko-Dąbrowski NSZZ "S"

– Jak w powiedzeniu, że szewc bez butów chodzi, pracownicy Sest-Luve produkują części do klimatyzacji w nagrzanych halach. To może brzmieć zabawnie, ale dla nich to poważny problem. Dlatego, skoro pracodawca o to nie zadbał, my przywieźliśmy im elektrolity, żeby mogli chronić się przed odwodnieniem – mówi Katarzyna Grabowska, przewodnicząca „Solidarności” w Yazaki Automotive Products Poland w Mikołowie, organizacji związkowej, która w kwietniu objęła zasięgiem działania pracowników Sest-Luve Polska.

Sest-Luve Polska posiada dwa zakłady produkcyjne w Gliwicach, w których zatrudnia łącznie ponad 800 osób. 18 lipca „Solidarność” z Yazaki wspólnie z Biurem Rozwoju i Promocji Śląsko-Dąbrowskiej „S” przeprowadziła akcję informacyjną pod zakładem mieszczącym się przy ul. Wyczółkowskiego. Oprócz elektrolitów związkowcy rozdawali pracownikom ulotki i rozmawiali o korzyściach płynących z zapisania się do „Solidarności”.

Groteskowa sytuacja

Po kilkunastu minutach akcji ulotkowej na miejsce przyjechał patrol policji wezwany przez pracodawcę. – Panowie policjanci poprosili nas, żebyśmy cofnęli się z naszym związkowym stoiskiem od bramy zakładu, bo podobno był to już teren prywatny firmy. Chodziło dosłownie o kilka metrów. Cała ta sytuacja była groteskowa. Pracodawca niejako sam potwierdził, że legalnie działający związek zawodowy najwyraźniej w czymś mu przeszkadza. To przykre, ale dla nas najważniejsze jest, że zostaliśmy bardzo miło przyjęci przez pracowników, którzy chętnie z nami rozmawiali i brali nasze ulotki – podkreśla Katarzyna Grabowska. – Liczymy, że kolejne osoby będą zapisywać się do „Solidarności” w Sest-Luve. Jeśli zorganizują się w silny związek, pracodawca będzie musiał się z nimi liczyć – dodaje przewodnicząca.

Wiosną tego roku grupa pracowników gliwickich zakładów zwróciła się do „Solidarności” działającej w Yazaki z pytaniem o możliwość przyłączenia się. Przepisy prawa dają taką możliwość. Na początku działalności związkowej zamiast od razu tworzyć własną komisję zakładową, często łatwiej jest dołączyć się do silnej organizacji związkowej działającej w innym zakładzie. Dzięki temu pracownicy mogą skorzystać z doświadczenia i umiejętności jej liderów. – Mamy własny zakład i swoje problemy, ale skoro pracownicy Sest-Luve zgłosili się do nas o pomoc, to oczywiste jest, że nie zostawiliśmy ich samych, bo tak działa „Solidarność”. Spływają do nas kolejne deklaracje członkowskie, co dowodzi, że podjęliśmy słuszną decyzję, a związek w gliwickiej firmie jest po prostu bardzo potrzebny – zaznacza Katarzyna Grabowska.

Pierwsze sukcesy

„Solidarność” w Sest-Luve już ma na swoim koncie pierwsze sukcesy. Jak tłumaczy Katarzyna Grabowska, pracownicy zakładów skarżyli się na częste zmiany harmonogramów pracy, które dezorganizowały im życie rodzinne. – Pracodawca wydłużał okresy rozliczeniowe czasu pracy z jednego do trzech miesięcy. Pracownicy mieli wyznaczane zmiany w soboty, które potem mogli odbierać w inne dni. Dodatkowo harmonogramy były ciągle zmieniane i np. pracownik, który miał przyjść do pracy w sobotę, w ostatniej chwili dowiadywał się, że ma jednak wolne, ale za to będzie pracował w kolejną sobotę. Po naszej interwencji udało się rozwiązać ten problem i w zakładzie od lipca wrócił miesięczny okres rozliczeniowy – tłumaczy przewodnicząca. Dodaje, że problemów jest znacznie więcej. – W maju pracownicy dostali podwyżki uzależnione od oceny ich pracy. Kłopot w tym, że nie wiedzą, jakie są kryteria tej oceny. W ich odczuciu to, czy ktoś dostał podwyżkę, zależało wyłącznie od widzimisię kierowników. Tą sprawą chcemy się zająć w pierwszej kolejności – mówi.

Rozmowy na temat poprawy warunków pracy i płacy w Sest-Luve raczej nie będą łatwe. Jak wskazuje Katarzyna Grabowska, wezwanie policji na związkowy happening nie było pierwszym działaniem pracodawcy, które można odebrać jako brak woli prowadzenia dialogu ze stroną społeczną. – Gdy związek powstał, zwróciliśmy się z wnioskiem o umożliwienie spotkania z pracownikami. Oczywiście poza godzinami pracy lub w czasie ich przerwy. Pracodawca do dnia dzisiejszego nie wskazał terminu i miejsca nie udostępnił nam również pomieszczenia, w którym moglibyśmy prowadzić działalność, choć według przepisów powinien to zrobić. Przekazał nam kilka linków z ofertami pomieszczeń w centrum miasta, za które miałaby płacić organizacja. Z kolei tablice informacyjne związku udostępniono nam dopiero w zeszłym tygodniu i to w miejscu, do którego pracownicy produkcyjni w zasadzie nie mają dostępu – mówi przewodnicząca.

Wszystko w rękach załogi

W jej ocenie to, czy pracodawca w gliwickich zakładach zmieni nastawienie, zależy głównie od samych pracowników. – Zasada jest banalnie prosta. Żeby związek był silny i skuteczny musi być liczny. Na pewno będziemy organizować kolejne akcje informacyjne i tłumaczyć, że do „Solidarności” warto się zapisać i przede wszystkim, że nie ma się czego bać. Pracodawca nawet nie musi wiedzieć, że ktoś zapisał się do związku. Nie mamy obowiązku przekazywać mu danych osobowych naszych członków. To bardzo ważne, żeby ludzie mieli tego świadomość – podkreśla Katarzyna Grabowska.


 

POLECANE
Dobre wieści dla PiS. Jest nowy sondaż partyjny polityka
Dobre wieści dla PiS. Jest nowy sondaż partyjny

Nowy sondaż IBRiS dla Polsat News pokazuje wysoką frekwencję i niewielką różnicę poparcia między KO a PiS. Konfederacja utrzymuje trzecie miejsce.

Turyści zasypują biura podróży lawinami pytań. Czy wakacje w Egipcie można odwołać? Wiadomości
Turyści zasypują biura podróży lawinami pytań. Czy wakacje w Egipcie można odwołać?

Konflikt na Bliskim Wschodzie się rozprzestrzenia. Turyści, którzy wykupili wakacje w popularnych egipskich kurortach masowo odwołują rezerwacje.

Niemieckie zbrodnie nierozliczone. Protest Polaków podczas odsłonięcia kamienia w Berlinie Wiadomości
"Niemieckie zbrodnie nierozliczone". Protest Polaków podczas odsłonięcia "kamienia w Berlinie"

- Po 80 latach od niemieckiego ludobójstwa Niemców stać na... kamień. Hańba! - napisał Robert Bąkiewicz po proteście Polaków podczas odsłonięcia "kamienia w Berlinie".

To jest niestety kabaret!. Ewakuacja polskich obywateli z Izraela z ostatniej chwili
"To jest niestety kabaret!". Ewakuacja polskich obywateli z Izraela

W związku z zaostrzającym się konfliktem Izraela z Iranem wielu polskich obywateli zgłosiło chęć ewakuacji. Okazało się, że polskie służby dyplomatyczne nie są w stanie poradzić sobie z tym problemem. "To jest niestety kabaret!" - skomentował Radosław Fogiel wystąpienie w tej sprawie rzecznika MSZ Pawła Wrońskiego.

Izrael: Placówka USA ucierpiała na skutek irańskiego ataku. Jest komunikat ambasadora z ostatniej chwili
Izrael: Placówka USA ucierpiała na skutek irańskiego ataku. Jest komunikat ambasadora

Po poniedziałkowym ataku Iranu na Izrael amerykańska ambasada w tym kraju odnotowała niewielkie uszkodzenia. Na szczęście nikt z personelu nie ucierpiał; czy wydarzenie to będzie mieć poważne konsekwencje w kontekście dalszej eskalacji konfliktu w regionie?

Jasna deklaracja prezydenta Iranu. Chodzi o bombę atomową Wiadomości
Jasna deklaracja prezydenta Iranu. Chodzi o bombę atomową

Prezydent Iranu Masud Pezeszkian zapewnił, że kraj nie dąży do posiadania broni nuklearnej. Podkreślił, że Iran ma też prawo do badań nuklearnych.

1 lipca ruszają wypłaty renty wdowiej. ZUS wydał komunikat pilne
1 lipca ruszają wypłaty renty wdowiej. ZUS wydał komunikat

Od lipca Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie wypłacał renty wdowie. Uprawnieni otrzymają je w dotychczasowych terminach wypłaty świadczeń emerytalno-rentowych. Dotąd do ZUS wpłynęło ponad 900 tys. wniosków o rentę wdowią.

Odsłonięcie kamienia pamięci w Berlinie. Politycy PiS: Zawstydzająca komedia Wiadomości
Odsłonięcie kamienia pamięci w Berlinie. Politycy PiS: Zawstydzająca komedia

W poniedziałek w Berlinie został odsłonięty kamień, który ma upamiętnić polskie ofiary niemieckiej wojny z lat 1939-1945. Wcześniej politycy PiS domagali się bojkotu uroczystości.

Komitet Rafała Trzaskowskiego złożył w Sądzie Najwyższym protest wyborczy z ostatniej chwili
Komitet Rafała Trzaskowskiego złożył w Sądzie Najwyższym protest wyborczy

W ostatnim dniu na składanie protestów wyborczych protest do SN złożył komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego. – Jest tak duża liczba nieprawidłowości, że może to rodzić uzasadnione podejrzenia, że wybory zostały przeprowadzone w sposób nieuczciwy – twierdzi europoseł KO Michał Wawrykiewicz. Przypomnijmy, że zdaniem PKW liczba odnotowanych nieprawidłowości w wyborach jest niewielka.

Alarm na lotnisku Chopina. Trwa ewakuacja pilne
Alarm na lotnisku Chopina. Trwa ewakuacja

Na lotnisku Chopina w Warszawie wszczęto alarm. Doszło do ewakuacji części terminala. Zamknięte są nitki dojazdowe, trwa akcja służb państwowych i lotniskowych.

REKLAMA

Związkowa akcja informacyjna przed zakładem Sest-Luve Polska. Pracodawca wezwał policję

Produkują części do klimatyzatorów i układów chłodniczych, ale sami w upale pracują w nieklimatyzowanych halach. „Solidarność” zorganizowała akcję informacyjną przed zakładem Sest-Luve Polska w Gliwicach. Związkowcy rozdawali pracownikom elektrolity chroniące przed odwodnieniem organizmu. Pracodawca uznał, że najlepszą odpowiedzią będzie wezwanie policji.
 Związkowa akcja informacyjna przed zakładem Sest-Luve Polska. Pracodawca wezwał policję
/ fot. Region Śląsko-Dąbrowski NSZZ "S"

– Jak w powiedzeniu, że szewc bez butów chodzi, pracownicy Sest-Luve produkują części do klimatyzacji w nagrzanych halach. To może brzmieć zabawnie, ale dla nich to poważny problem. Dlatego, skoro pracodawca o to nie zadbał, my przywieźliśmy im elektrolity, żeby mogli chronić się przed odwodnieniem – mówi Katarzyna Grabowska, przewodnicząca „Solidarności” w Yazaki Automotive Products Poland w Mikołowie, organizacji związkowej, która w kwietniu objęła zasięgiem działania pracowników Sest-Luve Polska.

Sest-Luve Polska posiada dwa zakłady produkcyjne w Gliwicach, w których zatrudnia łącznie ponad 800 osób. 18 lipca „Solidarność” z Yazaki wspólnie z Biurem Rozwoju i Promocji Śląsko-Dąbrowskiej „S” przeprowadziła akcję informacyjną pod zakładem mieszczącym się przy ul. Wyczółkowskiego. Oprócz elektrolitów związkowcy rozdawali pracownikom ulotki i rozmawiali o korzyściach płynących z zapisania się do „Solidarności”.

Groteskowa sytuacja

Po kilkunastu minutach akcji ulotkowej na miejsce przyjechał patrol policji wezwany przez pracodawcę. – Panowie policjanci poprosili nas, żebyśmy cofnęli się z naszym związkowym stoiskiem od bramy zakładu, bo podobno był to już teren prywatny firmy. Chodziło dosłownie o kilka metrów. Cała ta sytuacja była groteskowa. Pracodawca niejako sam potwierdził, że legalnie działający związek zawodowy najwyraźniej w czymś mu przeszkadza. To przykre, ale dla nas najważniejsze jest, że zostaliśmy bardzo miło przyjęci przez pracowników, którzy chętnie z nami rozmawiali i brali nasze ulotki – podkreśla Katarzyna Grabowska. – Liczymy, że kolejne osoby będą zapisywać się do „Solidarności” w Sest-Luve. Jeśli zorganizują się w silny związek, pracodawca będzie musiał się z nimi liczyć – dodaje przewodnicząca.

Wiosną tego roku grupa pracowników gliwickich zakładów zwróciła się do „Solidarności” działającej w Yazaki z pytaniem o możliwość przyłączenia się. Przepisy prawa dają taką możliwość. Na początku działalności związkowej zamiast od razu tworzyć własną komisję zakładową, często łatwiej jest dołączyć się do silnej organizacji związkowej działającej w innym zakładzie. Dzięki temu pracownicy mogą skorzystać z doświadczenia i umiejętności jej liderów. – Mamy własny zakład i swoje problemy, ale skoro pracownicy Sest-Luve zgłosili się do nas o pomoc, to oczywiste jest, że nie zostawiliśmy ich samych, bo tak działa „Solidarność”. Spływają do nas kolejne deklaracje członkowskie, co dowodzi, że podjęliśmy słuszną decyzję, a związek w gliwickiej firmie jest po prostu bardzo potrzebny – zaznacza Katarzyna Grabowska.

Pierwsze sukcesy

„Solidarność” w Sest-Luve już ma na swoim koncie pierwsze sukcesy. Jak tłumaczy Katarzyna Grabowska, pracownicy zakładów skarżyli się na częste zmiany harmonogramów pracy, które dezorganizowały im życie rodzinne. – Pracodawca wydłużał okresy rozliczeniowe czasu pracy z jednego do trzech miesięcy. Pracownicy mieli wyznaczane zmiany w soboty, które potem mogli odbierać w inne dni. Dodatkowo harmonogramy były ciągle zmieniane i np. pracownik, który miał przyjść do pracy w sobotę, w ostatniej chwili dowiadywał się, że ma jednak wolne, ale za to będzie pracował w kolejną sobotę. Po naszej interwencji udało się rozwiązać ten problem i w zakładzie od lipca wrócił miesięczny okres rozliczeniowy – tłumaczy przewodnicząca. Dodaje, że problemów jest znacznie więcej. – W maju pracownicy dostali podwyżki uzależnione od oceny ich pracy. Kłopot w tym, że nie wiedzą, jakie są kryteria tej oceny. W ich odczuciu to, czy ktoś dostał podwyżkę, zależało wyłącznie od widzimisię kierowników. Tą sprawą chcemy się zająć w pierwszej kolejności – mówi.

Rozmowy na temat poprawy warunków pracy i płacy w Sest-Luve raczej nie będą łatwe. Jak wskazuje Katarzyna Grabowska, wezwanie policji na związkowy happening nie było pierwszym działaniem pracodawcy, które można odebrać jako brak woli prowadzenia dialogu ze stroną społeczną. – Gdy związek powstał, zwróciliśmy się z wnioskiem o umożliwienie spotkania z pracownikami. Oczywiście poza godzinami pracy lub w czasie ich przerwy. Pracodawca do dnia dzisiejszego nie wskazał terminu i miejsca nie udostępnił nam również pomieszczenia, w którym moglibyśmy prowadzić działalność, choć według przepisów powinien to zrobić. Przekazał nam kilka linków z ofertami pomieszczeń w centrum miasta, za które miałaby płacić organizacja. Z kolei tablice informacyjne związku udostępniono nam dopiero w zeszłym tygodniu i to w miejscu, do którego pracownicy produkcyjni w zasadzie nie mają dostępu – mówi przewodnicząca.

Wszystko w rękach załogi

W jej ocenie to, czy pracodawca w gliwickich zakładach zmieni nastawienie, zależy głównie od samych pracowników. – Zasada jest banalnie prosta. Żeby związek był silny i skuteczny musi być liczny. Na pewno będziemy organizować kolejne akcje informacyjne i tłumaczyć, że do „Solidarności” warto się zapisać i przede wszystkim, że nie ma się czego bać. Pracodawca nawet nie musi wiedzieć, że ktoś zapisał się do związku. Nie mamy obowiązku przekazywać mu danych osobowych naszych członków. To bardzo ważne, żeby ludzie mieli tego świadomość – podkreśla Katarzyna Grabowska.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe