[Felieton „TS”] Karol Gac: Przegrupowanie
Nie ulega wątpliwości, że ostatnie ruchy kadrowe są efektem sytuacji, w której znalazło się Prawo i Sprawiedliwość. Choć PiS wszedł w polityczną wiosnę z impulsem i wydawało się, że złapał wiatr w żagle, to partia Jarosława Kaczyńskiego zaczęła nieoczekiwanie tracić impet i popełniać błąd za błędem. To z kolei sprawiło, że sondażowa przewaga zaczęła szybko topnieć. Choć najważniejszym badaniem opinii publicznej są – rzecz jasna – wybory, to zarazem trudno ignorować fakt, że dystans, który dzieli obecnie PiS i PO, znacząco się zmniejszył. Nic dziwnego, że w szeregach Zjednoczonej Prawicy da się zauważyć pewną nerwowość.
Procesy te nie uszły uwadze również Jarosławowi Kaczyńskiemu, który postanowił poprzestawiać figury na politycznej szachownicy i przegrupować swoje wojsko. Najpierw gruntowne zmiany personalne dotknęły sztab wyborczy PiS, a na ratunek ściągnięto doświadczonego Joachima Brudzińskiego, któremu powierzono kierowanie machiną kampanijną. Przy okazji okazało się również, że nie wszystko wyglądało tak, jak powinno. Brudziński zdecydował więc o odwołaniu partyjnej konwencji w Łodzi i zorganizowaniu wiecu PiS w Bogatyni, co miało pokazać, że partia rządząca wciąż jest blisko ludzkich spraw i problemów. Częściowo te plany pokrzyżowały wydarzenia w Rosji, które politycznie przykryły wszystko inne.
Jednak to ruch numer dwa Jarosława Kaczyńskiego okazał się o wiele ciekawszy. Prezes PiS postanowił wrócić do rządu jako wicepremier. Tyle tylko, że równolegle zdecydował o odwołaniu pozostałych zastępców Mateusza Morawieckiego. W efekcie mamy dosyć niecodzienną sytuację, w której w rządzie jest tylko jeden wicepremier. To, jak się wydaje, miało też pokazać całemu obozowi Zjednoczonej Prawicy, że skończył się czas walk i wzajemnego podgryzania się, a zaczęła wspólna praca na rzecz wyborczego sukcesu. Taki ruch wzmacnia też niewątpliwie pozycję Mateusza Morawieckiego, który będzie od teraz działał w tandemie z Jarosławem Kaczyńskim.
Zjednoczona Prawica zmaga się z wieloma problemami, z których część jest typowa dla drugiej kadencji. W szeregach władzy da się wyczuć zwątpienie, które potęgowane jest pewnością opozycji. Do wyborów – tylko i aż – niecałe cztery miesiące. Pytanie, czy ostatnie ruchy Jarosława Kaczyńskiego skonsolidują obóz rządzący i sprawią, że będzie on „gryzł ziemię” w wyborczej walce? To się okaże. I właściwie dopiero to da nam wszystkim odpowiedź, czy ruch Jarosława Kaczyńskiego był trafiony, czy nie.
Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.