Coś takiego wyrosło Ci w ogrodzie? Uwaga, te rośliny są niebezpieczne

Lista roślin trujących, z którymi stykamy się w przydomowych ogrodach, jest bardzo długa. Część z nich to zamorscy najeźdźcy, przybyli do nas z odległych kontynentów: Afryki, obu Ameryk czy Azji, ale są również rdzenni mieszkańcy naszej strefy klimatycznej, dobrze znani naszym przodkom.
Tojad mocny Coś takiego wyrosło Ci w ogrodzie? Uwaga, te rośliny są niebezpieczne
Tojad mocny / Wikipedia domena publiczna

Niektóre rośliny zawierają substancje toksyczne dla ludzi i zwierząt tylko w niektórych swoich częściach: kwiatach, owocach czy korzeniach, inne – w całym organizmie. Tak w procesie ewolucji rośliny uzbroiły się przed zjadaniem przez zwierzęta roślinożerne, ale także przed pasożytami i chorobami. Trucizny, na przykład alkaloidy i glikozydy, to obok kolców czy włosków parzących najbardziej skuteczne metody odstraszania potencjalnych konsumentów. Wiele z tych niebezpiecznych roślin można rozpoznać po nieprzyjemnym zapachu lub ostrym, piekącym smaku. Zwierzęta, zwłaszcza dzikie, na ogół je znają i omijają – jednak nie zawsze. Ludzie nauczyli się tego doświadczalnie; z czasem zbadali chemiczny skład większości znanych roślin oraz ich oddziaływanie na ludzi i zwierzęta. Tak powstała długa lista niebezpiecznych roślin, choć jak twierdzą naukowcy, nie jest ona jeszcze wyczerpana.

Jest grupa roślin, które tracą swe własności trujące po wysuszeniu albo po obróbce termicznej, ale są i takie, w których zawartość toksycznych substancji nie ulega zmianie. Jej ilość może zależeć od pory roku, czego przykładem jest chętnie uprawiany w ogrodach zimowit jesienny – jego trująca moc największa jest wiosną. Dużo zależy też od stopnia nasłonecznienia, składu gleby i wilgotności. Nawet rośliny słabo trujące mogą spowodować ciężkie zatrucie, a nawet śmierć, gdy zostały spożyte w większych ilościach. Różna jest też wrażliwość zwierząt na te same trucizny, na przykład cis pospolity jest znacznie bardziej trujący dla koni niż dla innych zwierząt. Wiele roślin trujących jest wykorzystywanych w medycynie – wszystko zależy od dawki i od sposobu ich użycia. Nawet niektóre rośliny uprawiane dla celów spożywczych są trujące (szczególnie przyprawowe), gdy zostaną wykorzystane w niewłaściwy sposób lub w nadmiernych ilościach. Niektóre można zjadać, gdy są młode, inne – gdy są dojrzałe. Wiedza na ich temat może uratować nam życie.

Źródło oleju rycynowego

Powszechnie znany z ogrodów przydomowych i parków rącznik pospolity (Ricinus communis) uznawany jest za najbardziej trującą roślinę świata. Atrakcyjny i łatwy w uprawie przybysz z Afryki wyróżnia się okazałymi liśćmi i egzotycznym wyglądem. Dorastający do 2 m wysokości w naszym klimacie uprawiany jest jako roślina jednoroczna, z nasion. Od lipca do października pojawiają się na nim intrygujące czerwone kwiatostany. Owocem jest kolczasta torebka skrywająca lśniące nasiona, które zawierają toksyczną albuminę, białka, substancje śluzowe i liczne enzymy, ale przede wszystkim – bo w ponad połowie masy – olej rycynowy. Wyciska się go z nasion na zimno i gotuje z wodą w celu usunięcia trującej rycyny. Lepki olej używany był już w starożytności, a współcześnie jako smar do maszyn przemysłowych i okrętowych.

Od dawna używany był przede wszystkim w kosmetyce, jako składnik lotionów do twarzy czy płynnej brylantyny, pomagał w pielęgnacji suchej cery. Ponadto olej rycynowy, drażniący błonę śluzową jelita cienkiego i pobudzający jego perystaltykę, jest powszechnie znanym środkiem przeczyszczającym. Jednak cała roślina, a zwłaszcza nasiona, jest bardo trująca. Już zjedzenie kilku nasion powoduje silne zatrucie, biegunkę, wymioty, a powyżej 10 ziarenek może spowodować zgon. Dlatego nie warto sadzić tej rośliny w ogrodzie, do którego dostęp mają dzieci.

Toksyczne piękności w ogrodzie

Trujące są dobrze znane kwitnące wiosną rośliny cebulowe – hiacynt, narcyz, tulipan, a nawet niewinnie wyglądająca śnieżyczka przebiśnieg. Wszystkie części tych roślin są toksyczne, a najbardziej cebule. Trujące są również piękne piwonie, okazałe serduszka i wspomniane zimowity. Uważajmy na tak modne naparstnice i miłki wiosenne. Wszystkie części pachnącej konwalii zawierają toksyny, a najwięcej czerwone owoce. Do najbardziej trujących roślin ogrodowych należy tojad mocny. Wielu ogrodników bardzo ceni sobie jego ciemnoniebieskie kwiaty, jednak nawet najsłabszy kontakt z rośliną powoduje wydzielanie się trucizny. A ta zabija po spożyciu fragmentu tojadu już w ciągu godziny! Równie groźny jest wystawiany na okres letni z zimowych przechowalni różowo kwitnący krzew – oleander, którego wszystkie części zawierają trujące składniki. Podobnie jest z imponującą brugmansją, której charakterystyczne kwiaty przydały jej nazwę „anielskie trąby”. Kolejni złoczyńcy to pięknie zwisający wiosną deszczem kwiatów złotokap, a także bieluń, kiedyś uważany za odmianę brugmansji. Ten ostatni egzotyczny przybysz zadomowił się w Polsce na dobre. Ze względu na jego narkotyczne i trujące własności dawniej nazywano go także czarcim zielem, diabelskim zielem i trąbą anioła.

Królowe ogrodów – lilie prawdziwe z gatunków Lilium lub Hemerocallis, takie jak na przykład lilia tygrysia, lilia długokwiatowa, lilia wspaniała są silnie trujące. Nawet niewielka ilość płatków, pyłek lub wypicie wody po kwiatach powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu lub nawet śmierć. Przywrócona po latach do ogrodniczych łask hortensja nieładnie odwdzięcza się za opiekę; wszystkie jej części, a w szczególności pąki kwiatowe, zawierają glikozydy cyjanogeniczne, których spożycie powoduje bóle żołądka, wymioty, nudności i biegunkę oraz bóle głowy. Nawet tak lubiana lawenda, choć o niskiej toksyczności, może wywołać wymioty. Toksyczne właściwości cisów są dość powszechnie znane, ale bardzo groźny jest również stosowany na żywopłoty ligustr i bukszpan.

Nieproszeni goście zza płotu

Szalej jadowity (Cicuta virosa L.), zwany również pietruszycą czy bzduchą wodną, to wieloletnia, silnie trująca roślina należąca do rodziny selerowatych. Nazywany również cykutą, znany jest ludziom od tysięcy lat. Osławiony jako ostatni napój Sokratesa, bywał używany jako trucizna służąca do wykonywania wyroków śmierci. Naturalnie występuje na całej półkuli północnej, na glebach podmokłych, w okolicach torfowisk, na brzegach rzek, w rowach i szuwarach, skąd może przenieść się do ogrodu. Szalej jadowity wygląda stosunkowo niepozornie. Ma długą, ponadmetrową nagą łodygę, pustą w środku, która rozgałęzia się ku górze. Porastają ją pierzaste liście o brzegach ostro piłkowanych. Kwitnie od czerwca do sierpnia drobnymi białymi kwiatami zebranymi w baldachy o bardzo charakterystycznym zapachu. Określa się go często jako „mysi”, zbliżony do woni korzenia pietruszki.

Już spożycie niewielkiej ilości szaleju prowadzi do powstania silnego zatrucia, które może stanowić zagrożenie dla życia. Jego objawy pojawiają się bardzo szybko, bo już nawet po 20 minutach. Najpierw prowadzi do wystąpienia ślinotoku i pieczenia błony śluzowej jamy ustnej, następnie do nudności, skurczów mięśni, wymiotów, biegunki, utraty świadomości, drgawek i trudności w oddychaniu. Widoczne jest również poszerzenie źrenic. Szalej jadowity może powodować zatrucie także w kontakcie ze skórą, dlatego nie należy go zrywać gołymi rękami. Najczęściej do zatrucia szalejem dochodzi na skutek pomyłek, gdyż jest podobny do innych dziko rosnących gatunków selerowatych, takich jak dzika marchew czy pietruszka. W razie zatrucia należy natychmiast skontaktować się z pogotowiem ratunkowym.

Lulek czarny to nie pasternak

W Polsce „szalej” to ludowa nazwa innej rośliny śmiertelnie trującej – lulka czarnego (Hyoscyamus niger L.). Zatrucia zdarzają się przez pomylenie jej nasion z nasionami maku albo korzenia z korzeniem pasternaku lub skorzonery (wężymordu). Objawami zatrucia są halucynacje z pobudzeniem ruchowym, zaburzenia świadomości, nadmierna wesołość i napady szału. Stąd poza wspomnianą nazwą „szalej” także inne: szaleniec, szalony mak, trupie ziele (mógł prowadzić do śmierci). Mówimy, że ktoś się najadł szaleju, jeśli zachowuje się jak człowiek niepoczytalny.

Blekot udaje pietruszkę

O skutkach spożycia kolejnego truciciela – blekotu – również mówi frazeologia. „Najeść się blekotu” to określenie postradania zmysłów, ogłupienia i otumanienia. Trujący blekot pospolity (Aethusa cynapium) może zostać zjedzony przez przypadek. To chwast, który najczęściej pojawia się na polach uprawnych, zwłaszcza zbóż ozimych, kukurydzy, warzyw okopowych, ziemniaków i buraków. W ostatnim czasie coraz częściej rośnie na działkach i w ogrodach warzywnych. Ponieważ jego młode liście mogą przypominać pietruszkę, łatwo go z nią pomylić i dodać do zupy czy sałatki. Nie potrzeba wiele, by ziścił się najgorszy scenariusz. Pierwszym sposobem na pozbycie się blekotu z ogrodu jest pielenie mechaniczne – trzeba usuwać go jak najszybciej. Niestety ma długi, palowy korzeń i pozostawienie go sprawia, że roślina odrasta, więc walka z blekotem może być długa i uciążliwa. Należy usuwać rośliny, zanim zawiążą nasiona, inaczej wiatr rozniesie je po całym ogrodzie.

Co robić w przypadku zatrucia

Po spożyciu trującej części rośliny najlepiej udać się do lekarza lub na pogotowie – szczególnie z objawami odurzenia lub mdłości. Pierwszą pomocą w przypadku lekkiego zatrucia jest podanie poszkodowanemu niegazowanej wody, która rozcieńczy toksyny krążące w organizmie. W apteczce domowej warto mieć węgiel medyczny, który pomaga wydalić niektóre trucizny z organizmu.

Uważaj, co kładziesz na talerzu!

Do zatruć toksycznymi roślinami niekiedy dochodzi przez przypadek, jednak znacznie częściej mylimy je z jadalnymi. Moda na wykorzystanie różnych roślin dzikich i ogrodowych ma wiele zalet, ale trzeba nauczyć się je rozpoznawać, odróżniać jadalne od trujących. Niebezpieczne może być ozdabianie potraw roślinami, jeśli ich nie znamy. Kwiaty na talerzu wyglądają ładnie, ale musimy być pewni, że nie są toksyczne. Przystrojenie sałatki kwiatami konwalii lub tojadu może skończyć się tragicznie. Najlepiej, idąc na spacer, zabrać ze sobą atlas roślin czy skorzystać z aplikacji na telefon. I w ogóle: lepiej fotografować, niż jeść!

 

 


 

POLECANE
Prezydent powołał swojego przedstawiciela do KRS Wiadomości
Prezydent powołał swojego przedstawiciela do KRS

Prezydent Karol Nawrocki powołał Grzegorza Ksepkę w skład Krajowej Rady Sądownictwa - poinformowała prezydencka kancelaria. Jak przekazano, we wtorek nastąpiło wręczenie aktu powołania, a postanowienie w tej sprawie prezydent wydał na początku listopada.

UE wykorzystuje rosyjskie zagrożenie do centralizacji. Widać to w dokumentach tylko u nas
UE wykorzystuje rosyjskie zagrożenie do centralizacji. Widać to w dokumentach

Wszelkie proponowane w unijnych instytucjach rozwiązania proobronnościowe mówią o Unii Europejskiej, jakby było to już jakieś państwo, a nie wspólnota państw, mających część interesów wspólnych, ale część przeciwstawnych.

Niemcy odpowiedzieli, czy chcą się zbroić. Jest nowy sondaż Wiadomości
Niemcy odpowiedzieli, czy chcą się zbroić. Jest nowy sondaż

Niemcy dystansują się od roli militarnego lidera Europy — tak przynajmniej wynika z nowego sondażu. Rośnie jednak akceptacja dla zwiększenia wydatków obronnych. Większość przychyla się również do zbrojnego reagowania na zewnętrzne kryzysy, choć takiej woli nie widać za bardzo na wschodzie Niemiec. Za Odrą coraz gorzej myśli się też o USA. 

FT: Ukraina zgodziła się na ograniczenie liczebności armii Wiadomości
"FT": Ukraina zgodziła się na ograniczenie liczebności armii

Ukraina zgodziła się na zmniejszenie liczebności swoich sił zbrojnych do 800 tys. żołnierzy — poinformował we wtorek korespondent „Financial Times” Christopher Miller, powołując się na wysokich rangą urzędników z otoczenia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Niebieski paszport z unijnymi gwiazdami już wkrótce? KE zarejestrowała nową Europejską Inicjatywę Obywatelską z ostatniej chwili
Niebieski paszport z unijnymi gwiazdami już wkrótce? KE zarejestrowała nową Europejską Inicjatywę Obywatelską

Komisja Europejska zarejestrowała Europejską Inicjatywę Obywatelską (EIO) zatytułowaną ‘EU Stars On My Passport (STAR-PASS)".

Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Pomorza z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Pomorza

Mieszkańcy województwa pomorskiego muszą przygotować się na kolejne przerwy w dostawie energii elektrycznej. Energa opublikowała harmonogram wyłączeń, które obejmą m.in. Gdańsk, Kartuzy, Kościerzynę, Starogard Gdański, Tczew, Wejherowo oraz wiele okolicznych gmin. Poniżej przedstawiamy listę lokalizacji i dat, w których wystąpią przerwy.

Radosław Sikorski nie znalazł czasu na rozmowę z ambasadorem Izraela, bo... promuje swoją książkę? gorące
Radosław Sikorski nie znalazł czasu na rozmowę z ambasadorem Izraela, bo... promuje swoją książkę?

„Minister Radosław Sikorski nie znalazł dziś czasu na spotkanie z ambasadorem Izraela. Mamy przełom ws. Ukrainy, jego rzecznik sugeruje, że właśnie tym zajmuje się jego przełożony. Tymczasem… Sikorski reklamuje swoje książki i ma dzisiaj spotkanie autorskie w Krakowie” - napisała na X eurodeputowana Anna Bryłka (Konfederacja).

W Niemczech rozpoczął się proces członków Antify.  Atakowali ludzi młotkami Wiadomości
W Niemczech rozpoczął się proces członków Antify. Atakowali ludzi młotkami

Siedem osób stanęło przed sądem w Dreźnie pod zarzutami udziału w brutalnej działalności skrajnie lewicowej grupy Antifa Ost. Niedawno Stany Zjednoczone uznały tę organizację za terrorystyczną.

Macron: Jest szansa na postęp ku dobremu pokojowi z ostatniej chwili
Macron: Jest szansa na postęp ku dobremu pokojowi

Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział we wtorek, na początku wideokonferencji państw należących do tzw. koalicji chętnych, że „nareszcie jest szansa na realny postęp ku dobremu pokojowi” między Ukrainą i Rosją, ale jego warunkiem są gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa - relacjonuje AFP.

PE dał zielone światło pierwszemu w historii europejskiemu programowi przemysłu obronnego z ostatniej chwili
PE dał zielone światło pierwszemu w historii europejskiemu programowi przemysłu obronnego

Przyjęte we wtorek przez PE rozporządzenie oficjalnie ma na celu wzmocnienie unijnego przemysłu obronnego, wspieranie wspólnych europejskich zamówień w dziedzinie obronności, zwiększenie produkcji obronnej i zwiększenie wsparcia dla Ukrainy.

REKLAMA

Coś takiego wyrosło Ci w ogrodzie? Uwaga, te rośliny są niebezpieczne

Lista roślin trujących, z którymi stykamy się w przydomowych ogrodach, jest bardzo długa. Część z nich to zamorscy najeźdźcy, przybyli do nas z odległych kontynentów: Afryki, obu Ameryk czy Azji, ale są również rdzenni mieszkańcy naszej strefy klimatycznej, dobrze znani naszym przodkom.
Tojad mocny Coś takiego wyrosło Ci w ogrodzie? Uwaga, te rośliny są niebezpieczne
Tojad mocny / Wikipedia domena publiczna

Niektóre rośliny zawierają substancje toksyczne dla ludzi i zwierząt tylko w niektórych swoich częściach: kwiatach, owocach czy korzeniach, inne – w całym organizmie. Tak w procesie ewolucji rośliny uzbroiły się przed zjadaniem przez zwierzęta roślinożerne, ale także przed pasożytami i chorobami. Trucizny, na przykład alkaloidy i glikozydy, to obok kolców czy włosków parzących najbardziej skuteczne metody odstraszania potencjalnych konsumentów. Wiele z tych niebezpiecznych roślin można rozpoznać po nieprzyjemnym zapachu lub ostrym, piekącym smaku. Zwierzęta, zwłaszcza dzikie, na ogół je znają i omijają – jednak nie zawsze. Ludzie nauczyli się tego doświadczalnie; z czasem zbadali chemiczny skład większości znanych roślin oraz ich oddziaływanie na ludzi i zwierzęta. Tak powstała długa lista niebezpiecznych roślin, choć jak twierdzą naukowcy, nie jest ona jeszcze wyczerpana.

Jest grupa roślin, które tracą swe własności trujące po wysuszeniu albo po obróbce termicznej, ale są i takie, w których zawartość toksycznych substancji nie ulega zmianie. Jej ilość może zależeć od pory roku, czego przykładem jest chętnie uprawiany w ogrodach zimowit jesienny – jego trująca moc największa jest wiosną. Dużo zależy też od stopnia nasłonecznienia, składu gleby i wilgotności. Nawet rośliny słabo trujące mogą spowodować ciężkie zatrucie, a nawet śmierć, gdy zostały spożyte w większych ilościach. Różna jest też wrażliwość zwierząt na te same trucizny, na przykład cis pospolity jest znacznie bardziej trujący dla koni niż dla innych zwierząt. Wiele roślin trujących jest wykorzystywanych w medycynie – wszystko zależy od dawki i od sposobu ich użycia. Nawet niektóre rośliny uprawiane dla celów spożywczych są trujące (szczególnie przyprawowe), gdy zostaną wykorzystane w niewłaściwy sposób lub w nadmiernych ilościach. Niektóre można zjadać, gdy są młode, inne – gdy są dojrzałe. Wiedza na ich temat może uratować nam życie.

Źródło oleju rycynowego

Powszechnie znany z ogrodów przydomowych i parków rącznik pospolity (Ricinus communis) uznawany jest za najbardziej trującą roślinę świata. Atrakcyjny i łatwy w uprawie przybysz z Afryki wyróżnia się okazałymi liśćmi i egzotycznym wyglądem. Dorastający do 2 m wysokości w naszym klimacie uprawiany jest jako roślina jednoroczna, z nasion. Od lipca do października pojawiają się na nim intrygujące czerwone kwiatostany. Owocem jest kolczasta torebka skrywająca lśniące nasiona, które zawierają toksyczną albuminę, białka, substancje śluzowe i liczne enzymy, ale przede wszystkim – bo w ponad połowie masy – olej rycynowy. Wyciska się go z nasion na zimno i gotuje z wodą w celu usunięcia trującej rycyny. Lepki olej używany był już w starożytności, a współcześnie jako smar do maszyn przemysłowych i okrętowych.

Od dawna używany był przede wszystkim w kosmetyce, jako składnik lotionów do twarzy czy płynnej brylantyny, pomagał w pielęgnacji suchej cery. Ponadto olej rycynowy, drażniący błonę śluzową jelita cienkiego i pobudzający jego perystaltykę, jest powszechnie znanym środkiem przeczyszczającym. Jednak cała roślina, a zwłaszcza nasiona, jest bardo trująca. Już zjedzenie kilku nasion powoduje silne zatrucie, biegunkę, wymioty, a powyżej 10 ziarenek może spowodować zgon. Dlatego nie warto sadzić tej rośliny w ogrodzie, do którego dostęp mają dzieci.

Toksyczne piękności w ogrodzie

Trujące są dobrze znane kwitnące wiosną rośliny cebulowe – hiacynt, narcyz, tulipan, a nawet niewinnie wyglądająca śnieżyczka przebiśnieg. Wszystkie części tych roślin są toksyczne, a najbardziej cebule. Trujące są również piękne piwonie, okazałe serduszka i wspomniane zimowity. Uważajmy na tak modne naparstnice i miłki wiosenne. Wszystkie części pachnącej konwalii zawierają toksyny, a najwięcej czerwone owoce. Do najbardziej trujących roślin ogrodowych należy tojad mocny. Wielu ogrodników bardzo ceni sobie jego ciemnoniebieskie kwiaty, jednak nawet najsłabszy kontakt z rośliną powoduje wydzielanie się trucizny. A ta zabija po spożyciu fragmentu tojadu już w ciągu godziny! Równie groźny jest wystawiany na okres letni z zimowych przechowalni różowo kwitnący krzew – oleander, którego wszystkie części zawierają trujące składniki. Podobnie jest z imponującą brugmansją, której charakterystyczne kwiaty przydały jej nazwę „anielskie trąby”. Kolejni złoczyńcy to pięknie zwisający wiosną deszczem kwiatów złotokap, a także bieluń, kiedyś uważany za odmianę brugmansji. Ten ostatni egzotyczny przybysz zadomowił się w Polsce na dobre. Ze względu na jego narkotyczne i trujące własności dawniej nazywano go także czarcim zielem, diabelskim zielem i trąbą anioła.

Królowe ogrodów – lilie prawdziwe z gatunków Lilium lub Hemerocallis, takie jak na przykład lilia tygrysia, lilia długokwiatowa, lilia wspaniała są silnie trujące. Nawet niewielka ilość płatków, pyłek lub wypicie wody po kwiatach powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu lub nawet śmierć. Przywrócona po latach do ogrodniczych łask hortensja nieładnie odwdzięcza się za opiekę; wszystkie jej części, a w szczególności pąki kwiatowe, zawierają glikozydy cyjanogeniczne, których spożycie powoduje bóle żołądka, wymioty, nudności i biegunkę oraz bóle głowy. Nawet tak lubiana lawenda, choć o niskiej toksyczności, może wywołać wymioty. Toksyczne właściwości cisów są dość powszechnie znane, ale bardzo groźny jest również stosowany na żywopłoty ligustr i bukszpan.

Nieproszeni goście zza płotu

Szalej jadowity (Cicuta virosa L.), zwany również pietruszycą czy bzduchą wodną, to wieloletnia, silnie trująca roślina należąca do rodziny selerowatych. Nazywany również cykutą, znany jest ludziom od tysięcy lat. Osławiony jako ostatni napój Sokratesa, bywał używany jako trucizna służąca do wykonywania wyroków śmierci. Naturalnie występuje na całej półkuli północnej, na glebach podmokłych, w okolicach torfowisk, na brzegach rzek, w rowach i szuwarach, skąd może przenieść się do ogrodu. Szalej jadowity wygląda stosunkowo niepozornie. Ma długą, ponadmetrową nagą łodygę, pustą w środku, która rozgałęzia się ku górze. Porastają ją pierzaste liście o brzegach ostro piłkowanych. Kwitnie od czerwca do sierpnia drobnymi białymi kwiatami zebranymi w baldachy o bardzo charakterystycznym zapachu. Określa się go często jako „mysi”, zbliżony do woni korzenia pietruszki.

Już spożycie niewielkiej ilości szaleju prowadzi do powstania silnego zatrucia, które może stanowić zagrożenie dla życia. Jego objawy pojawiają się bardzo szybko, bo już nawet po 20 minutach. Najpierw prowadzi do wystąpienia ślinotoku i pieczenia błony śluzowej jamy ustnej, następnie do nudności, skurczów mięśni, wymiotów, biegunki, utraty świadomości, drgawek i trudności w oddychaniu. Widoczne jest również poszerzenie źrenic. Szalej jadowity może powodować zatrucie także w kontakcie ze skórą, dlatego nie należy go zrywać gołymi rękami. Najczęściej do zatrucia szalejem dochodzi na skutek pomyłek, gdyż jest podobny do innych dziko rosnących gatunków selerowatych, takich jak dzika marchew czy pietruszka. W razie zatrucia należy natychmiast skontaktować się z pogotowiem ratunkowym.

Lulek czarny to nie pasternak

W Polsce „szalej” to ludowa nazwa innej rośliny śmiertelnie trującej – lulka czarnego (Hyoscyamus niger L.). Zatrucia zdarzają się przez pomylenie jej nasion z nasionami maku albo korzenia z korzeniem pasternaku lub skorzonery (wężymordu). Objawami zatrucia są halucynacje z pobudzeniem ruchowym, zaburzenia świadomości, nadmierna wesołość i napady szału. Stąd poza wspomnianą nazwą „szalej” także inne: szaleniec, szalony mak, trupie ziele (mógł prowadzić do śmierci). Mówimy, że ktoś się najadł szaleju, jeśli zachowuje się jak człowiek niepoczytalny.

Blekot udaje pietruszkę

O skutkach spożycia kolejnego truciciela – blekotu – również mówi frazeologia. „Najeść się blekotu” to określenie postradania zmysłów, ogłupienia i otumanienia. Trujący blekot pospolity (Aethusa cynapium) może zostać zjedzony przez przypadek. To chwast, który najczęściej pojawia się na polach uprawnych, zwłaszcza zbóż ozimych, kukurydzy, warzyw okopowych, ziemniaków i buraków. W ostatnim czasie coraz częściej rośnie na działkach i w ogrodach warzywnych. Ponieważ jego młode liście mogą przypominać pietruszkę, łatwo go z nią pomylić i dodać do zupy czy sałatki. Nie potrzeba wiele, by ziścił się najgorszy scenariusz. Pierwszym sposobem na pozbycie się blekotu z ogrodu jest pielenie mechaniczne – trzeba usuwać go jak najszybciej. Niestety ma długi, palowy korzeń i pozostawienie go sprawia, że roślina odrasta, więc walka z blekotem może być długa i uciążliwa. Należy usuwać rośliny, zanim zawiążą nasiona, inaczej wiatr rozniesie je po całym ogrodzie.

Co robić w przypadku zatrucia

Po spożyciu trującej części rośliny najlepiej udać się do lekarza lub na pogotowie – szczególnie z objawami odurzenia lub mdłości. Pierwszą pomocą w przypadku lekkiego zatrucia jest podanie poszkodowanemu niegazowanej wody, która rozcieńczy toksyny krążące w organizmie. W apteczce domowej warto mieć węgiel medyczny, który pomaga wydalić niektóre trucizny z organizmu.

Uważaj, co kładziesz na talerzu!

Do zatruć toksycznymi roślinami niekiedy dochodzi przez przypadek, jednak znacznie częściej mylimy je z jadalnymi. Moda na wykorzystanie różnych roślin dzikich i ogrodowych ma wiele zalet, ale trzeba nauczyć się je rozpoznawać, odróżniać jadalne od trujących. Niebezpieczne może być ozdabianie potraw roślinami, jeśli ich nie znamy. Kwiaty na talerzu wyglądają ładnie, ale musimy być pewni, że nie są toksyczne. Przystrojenie sałatki kwiatami konwalii lub tojadu może skończyć się tragicznie. Najlepiej, idąc na spacer, zabrać ze sobą atlas roślin czy skorzystać z aplikacji na telefon. I w ogóle: lepiej fotografować, niż jeść!

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe