M. Ossowski, red. nacz. „TS”: Projekt przemieszczenia milionowych mas ludzkich żyjących w zupełnie innej kulturze będzie miał bolesne konsekwencje
We Francji, w spokojnym Annecy, którego mieszkańcy nigdy wcześniej nie byli świadkami podobnych wydarzeń, syryjski imigrant powodowany wściekłością z powodu nieprzyznania mu azylu we Francji zaatakował nożem dorosłych i dzieci, które dźgał na placu zabaw. Jedno z dzieci znajdowało się w wózku. W Grecji odnaleziono ciało młodej, pięknej Polki, Anastazji Rubińskiej, której – jak donoszą greckie media – ostatnie chwile życia wypełnione były przemocą i cierpieniem. Zatrzymany w tej sprawie został imigrant z Bangladeszu. Niedawno sieć obiegło nagranie z francuskiego Bordeaux, na którym widać, jak ciemnoskóry mężczyzna napadł na starszą panią i dziewczynkę. Napastnik miotał nimi jak szmacianymi lalkami i okradł je. Starsza pani trafiła do szpitala. Z kolei u wybrzeży Grecji w połowie czerwca zatonęła łódź z imigrantami. Zginęło ich co najmniej stu, a miejscowe władze mówią nawet o „setkach”.
Czy trzy pierwsze przypadki oznaczają, że wszyscy imigranci są bandytami, gwałcicielami i mordercami? Oczywiście, że nie. Ale trzeba być naprawdę niemądrym, żeby nie rozumieć, że projekt przemieszczenia milionowych mas ludzkich żyjących w zupełnie innej kulturze nie będzie miał tragicznych w skutkach konsekwencji. W efekcie imigranci bywają jednocześnie sprawcami i ofiarami procederu, w który zamieszani są zarówno politycy, kraje stosujące wobec innych państw imigrantów jako rodzaj broni, jak i pozostające w dziwnej komitywie z przemytnikami ludzi NGOsy. Polska nie jest jeszcze dotknięta skutkami tej katastrofalnej polityki w takim stopniu jak zachodnia Europa i tym bardziej dla dobra Polaków, szczególnie biorąc pod uwagę falę uchodźców wojennych z Ukrainy, musi dysponować nie tylko sprawną polityką asymilacji, kontrolować legalną imigrację ekonomiczną, ale również twardo odmawiać ponoszenia konsekwencji błędnej polityki Berlina i Brukseli. Nawet jeśli te za pomocą usłużnych polskojęzycznych mediów mamią, że Polska „będzie mogła złożyć sobie wniosek”.