Zarzuty wobec ustawy o komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów. Szef Rządowego Centrum Legislacji zabiera głos

Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że zdecydował o podpisaniu ustawy o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, a także o skierowaniu jej w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
Prezydent ocenił, że wpływy rosyjskie wymagają wyjaśnienia i zwrócił uwagę, że obecnie te kwestie są omawiane m.in. w Stanach Zjednoczonych, czy Francji i Niemczech. Zdaniem prezydenta, kwestia ta powinna być wyjaśniana także na poziomie europejskim, dlatego - jak poinformował - zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego, żeby postawił tę sprawę na Radzie Europejskiej, gdzie spotykają się czołowi przywódcy państw europejskich i podejmowane są najważniejsze decyzje polityczne dotyczące UE.
Zdaniem polityków opozycji ustawa wymierzona jest przede wszystkim w szefa PO Donalda Tuska. – Panie Prezydencie, zapraszam na konsultacje społeczne 4 czerwca. Będzie nas dobrze słychać i widać z okien Pańskiego pałacu. Przyjdziecie? – stwierdził tuż po decyzji prezydenta lider PO.
Prezes RCL komentuje
Zdaniem prezesa Rządowego Centrum Legislacji Krzysztofa Szczuckiego istnieje wiele przekłamań na temat podpisanej przez prezydenta ustawy.
Pierwszym z nich ma być brak kontroli sądowej. „Od decyzji Komisji przysługuje skarga do sądu administracyjnego, a złożenie skargi do WSA wstrzymuje wykonanie decyzji Komisji” – stwierdził.
Szczucki stwierdził także, że komisja nie stosuje kar. „Środki zaradcze mają charakter administracyjny i zapobiegawczy (na przyszłość) nie są więc karą, mają na celu ograniczyć niebezpieczeństwo, które generuje osoba działająca uprzednio pod wpływem rosyjskim” – napisał.
Według szefa RCL komisja nie pozbawia także praw publicznych: „Komisja może orzec jedynie zakaz zajmowania stanowisk przez osoby działające pod wpływem rosyjskim, to sankcja znana i występująca w ustawie o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych i nie budzącą wątpliwości konstytucyjnych”.
2/7
— Krzysztof Szczucki (@KrzSzczucki) May 29, 2023
👉Komisja stosuje "kary" - środki zaradcze mają charakter administracyjny i zapobiegawczy (na przyszłość) nie są więc karą, mają na celu ograniczyć niebezpieczeństwo, które generuje osoba działająca uprzednio pod wpływem rosyjskim.
4/7
— Krzysztof Szczucki (@KrzSzczucki) May 29, 2023
👉Komisja może dowolnie nakładać kary na osoby wezwane - nie dowolnie, lecz w przypadku niestawiennictwa, dokładnie tak jak komisja reprywatyzacyjna czy komisje śledcze.
6/7
— Krzysztof Szczucki (@KrzSzczucki) May 29, 2023
👉Objęcie członków Komisji immunitetem to ekstrawagancja prawna - nie, dokładnie takim samym immunitetem objęci są członkowie komisji reprywatyzacyjnej.