Rzecznik rządu odpowiada na zarzuty ws. komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce

Komisja ds. badania wpływów rosyjskich nie narusza trójpodziału władzy; na koniec jej decyzja może być zaskarżona do sądu i to sąd rozstrzyga w tej sytuacji - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.
Rzecznik rządu  Rzecznik rządu odpowiada na zarzuty ws. komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce
Rzecznik rządu / PAP/Piotr Nowak

Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.

Rzecznik rządu podczas późniejszej konferencji prasowej był pytany, czy członkowie komisji nie będą mieli zbyt daleko idących uprawnień takich jak dostęp do informacji niejawnych, czy zwolnienia z tajemnicy.

Odpowiedź rzecznika
 

Müller odpowiedział, że członkowie komisji są wybierani przez parlament - grono osób, które są wybrane w demokratycznych wyborach. Dodał, że na wiele stanowisk powołuje się osoby w ten sposób, wymienił tu RPO, czy prezesa NBP oraz sędziów TK.

„To jest legitymacja demokratyczna do pełnienia tej funkcji. Jeśli kogoś to w jakiś sposób dziwi, albo podnosi zarzut, że to coś niewłaściwego, to zachęcam do zajrzenia do konstytucji, bo wiele jest takich organów wrażliwych, bardzo istotnych, które powoływane są przez Sejm. W związku z tym te osoby wybrane będą miały rękojmię parlamentu” – powiedział Müller.

Dodał, że "na koniec jest kontrola sądowa decyzji, które podejmuje ta komisja". "W związku z tym nie jest prawdą, że tutaj nie ma możliwości sądowej kontroli rozstrzygnięć tej komisji” – stwierdził.

Według niego, w przypadku tzw. komisji reprywatyzacyjnej, również na początku były obiekcje w tym zakresie, a „później się okazało, że komisja skutecznie wywalczyła wiele dobrych decyzji, które naruszyły to lobby reprywatyzacyjne warszawskie”. „Wtedy – dziwne, albo i nie dziwne – że też wiele osób protestowało, bo naruszaliśmy bardzo silne lobby, które przez lata w Warszawie dopuszczało się niezgodnych z prawem i moralnością działań” - powiedział.

Müller był dopytywany o kwestię terminu, w jakim komisja miałaby zaprezentować raport z prac, czyli 17 września, i czy osoba, która zostałaby uznana winną będzie mogła startować w wyborach parlamentarnych.

„Jeżeli komisja podejmie decyzję dotyczącą tzw. środków zaradczych lub podejmie decyzję dotyczące odebrania uprawnień, to jest zaskarżenie do sądu. W związku z tym do czasu rozstrzygnięcia sądowego ta osoba będzie dalej pełniła swoją funkcję. Naprawdę nie rozumiem tutaj obaw ze strony osób, które zgłaszają te uwagi” – odpowiedział.

Müller był też pytany czy nie ma obaw, że to co wypłynie podczas prac komisji zostanie wykorzystane przez rosyjską lub białoruską propagandę. „Wręcz przeciwnie. Jeśli Rosja lub Białoruś mają cokolwiek w tej chwili wykorzystywać, to to, że mają wiedzę o osobach, które wpływały na decyzje w polskim państwie. Na różnego rodzaju decyzje dotyczące energetyki czy innych spraw, które miały miejsce w ostatnich latach w Polsce i dzięki temu te osoby mogą być szantażowane. Jeśli takie rzeczy miałyby wychodzić na światło dzienne to będzie to tylko i wyłącznie dobre dla polskich spraw” – ocenił. Zwrócił jednocześnie uwagę, że we Francji i w Niemczech działają już organy badające rosyjskie wpływy.

Rzecznik rządu stwierdził również, że komisja nie narusza trójpodziału władzy, gdyż „na koniec decyzja w tej sprawie może być zaskarżona do sądu i sąd rozstrzyga w tej sytuacji”.

Müller został też zapytany czy PiS nie obawia się, że powołanie komisji nie wpłynie negatywnie na negocjacje z Brukselą ws. KPO. „To jest narracja, którą powtarza opozycja i absolutnie się z nią nie zgadzam”- opowiedział.
 

„Rozumiem, że chcą podejmować tego typu działania, bo niektóre osoby, podobnie jak na przykład Gerhard Schroeder w Niemczech, obawiają się tego typu działań. Obawiają się tego, że wyjdą sprawy, które nie będą opinii publicznej raczej cieszyły, wręcz przeciwnie – przygnębiały, bo skala pewnego rodzaju zachowań może być obnażona” – dodał rzecznik rządu.
 
Sejm ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 uchwalił 14 kwietnia br. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu ub.r. posłowie PiS. Wskazywali, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.

11 maja br. Senat podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy w sprawie powołania tej komisji. W piątek przeciwko senackiej uchwale opowiedział się Sejm.

Komisja miałaby analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

 

POLECANE
Rozmowy Rosja-Ukraina. Do Turcji może udać się Donald Trump Wiadomości
Rozmowy Rosja-Ukraina. Do Turcji może udać się Donald Trump

Prezydent USA Donald Trump zastanawia się nad wylotem do Turcji. Może wziąć udział w rozmowach między Rosją i Ukrainą.

To będzie ciekawy tydzień. Nowy sondaż prezydencki z ostatniej chwili
"To będzie ciekawy tydzień". Nowy sondaż prezydencki

Pracownia OGB Pro opublikowała we wtorek nowy sondaż prezydencki. Rafał Trzaskowski oraz Karol Nawrocki coraz bardziej odstają od reszty stawki. Szef pracowni zwraca uwagę na jeden szczegół.

Stanowski ujawnił słabość Trzaskowskiego. Było to czuć z ostatniej chwili
Stanowski ujawnił słabość Trzaskowskiego. "Było to czuć"

– Ze wszystkich kandydatów to właśnie Rafał Trzaskowski tworzy zdecydowanie największą barierę i jest najsłabszy w small talku – uważa Krzysztof Stanowski, twórca Kanału Zero.

Bruksela blokuje rozbudowę czeskiej elektrowni jądrowej? Głos zabrał rzecznik KE Wiadomości
Bruksela blokuje rozbudowę czeskiej elektrowni jądrowej? Głos zabrał rzecznik KE

Komisja Europejska ma zastrzeżenia dotyczące rozbudowy czeskiej elektrowni jądrowej. Wcześniej skargę do KE złożyła francuska firma EDF.

Globalne ocieplenie? Na Antarktydzie w latach 2021-2023 przybyło 110 mld ton lodu Wiadomości
Globalne ocieplenie? Na Antarktydzie w latach 2021-2023 przybyło 110 mld ton lodu

Według chińskich naukowców na Antarktydzie w latach 2021-2023 przybyło 110 mld ton lodu. Miało to spowolnić wzrost poziomu mórz o prawie 15 proc.

Belgia kupi od Polski do 300 zestawów Piorun z ostatniej chwili
Belgia kupi od Polski do 300 zestawów Piorun

12 maja br. w Skarżysku-Kamiennej, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz spotkał się z Theo Franckenem, ministrem obrony Belgii. Szefowie resortów obrony Polski i Belgii podpisali list intencyjny o współpracy wojskowej. Belgia ma zakupić między 200 a 300 zestawów przeciwlotniczych Piorun.

Brytyjski Daily Mail zdecydował. Polskie miasto pierwsze w rankingu z ostatniej chwili
Brytyjski Daily Mail zdecydował. Polskie miasto pierwsze w rankingu

Polskie miasta to najlepsze city-breaki dla Brytyjczyków. Poznań został liderem rankingu Daily Mail.

Tłum Wojowników Maryi wypełnił Archikatedrę w Szczecinie Wiadomości
Tłum Wojowników Maryi wypełnił Archikatedrę w Szczecinie

Ogólnopolskie Spotkanie Wojowników Maryi w Szczecinie. Kapłani i Wojownicy odnowili w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu śluby jasnogórskie.

Były minister sprawiedliwości z PO skazany. Sąd ogłosił wyrok z ostatniej chwili
Były minister sprawiedliwości z PO skazany. Sąd ogłosił wyrok

Były minister sprawiedliwości z Platformy Obywatelskiej Cezary Grabarczyk skazany na rok w zawieszeniu – zdecydował w poniedziałek Sąd Okręgowy w Łodzi.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

W centrum miasta dojdzie we wtorek 13 maja do sporych utrudnień ze względu na planowane na ulicy Chałubińskiego zgromadzenie publiczne. Utrudnień należy się spodziewać koło południa i potrwają one – jak twierdzą służby miejskie – około dwie godziny.

REKLAMA

Rzecznik rządu odpowiada na zarzuty ws. komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce

Komisja ds. badania wpływów rosyjskich nie narusza trójpodziału władzy; na koniec jej decyzja może być zaskarżona do sądu i to sąd rozstrzyga w tej sytuacji - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.
Rzecznik rządu  Rzecznik rządu odpowiada na zarzuty ws. komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce
Rzecznik rządu / PAP/Piotr Nowak

Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.

Rzecznik rządu podczas późniejszej konferencji prasowej był pytany, czy członkowie komisji nie będą mieli zbyt daleko idących uprawnień takich jak dostęp do informacji niejawnych, czy zwolnienia z tajemnicy.

Odpowiedź rzecznika
 

Müller odpowiedział, że członkowie komisji są wybierani przez parlament - grono osób, które są wybrane w demokratycznych wyborach. Dodał, że na wiele stanowisk powołuje się osoby w ten sposób, wymienił tu RPO, czy prezesa NBP oraz sędziów TK.

„To jest legitymacja demokratyczna do pełnienia tej funkcji. Jeśli kogoś to w jakiś sposób dziwi, albo podnosi zarzut, że to coś niewłaściwego, to zachęcam do zajrzenia do konstytucji, bo wiele jest takich organów wrażliwych, bardzo istotnych, które powoływane są przez Sejm. W związku z tym te osoby wybrane będą miały rękojmię parlamentu” – powiedział Müller.

Dodał, że "na koniec jest kontrola sądowa decyzji, które podejmuje ta komisja". "W związku z tym nie jest prawdą, że tutaj nie ma możliwości sądowej kontroli rozstrzygnięć tej komisji” – stwierdził.

Według niego, w przypadku tzw. komisji reprywatyzacyjnej, również na początku były obiekcje w tym zakresie, a „później się okazało, że komisja skutecznie wywalczyła wiele dobrych decyzji, które naruszyły to lobby reprywatyzacyjne warszawskie”. „Wtedy – dziwne, albo i nie dziwne – że też wiele osób protestowało, bo naruszaliśmy bardzo silne lobby, które przez lata w Warszawie dopuszczało się niezgodnych z prawem i moralnością działań” - powiedział.

Müller był dopytywany o kwestię terminu, w jakim komisja miałaby zaprezentować raport z prac, czyli 17 września, i czy osoba, która zostałaby uznana winną będzie mogła startować w wyborach parlamentarnych.

„Jeżeli komisja podejmie decyzję dotyczącą tzw. środków zaradczych lub podejmie decyzję dotyczące odebrania uprawnień, to jest zaskarżenie do sądu. W związku z tym do czasu rozstrzygnięcia sądowego ta osoba będzie dalej pełniła swoją funkcję. Naprawdę nie rozumiem tutaj obaw ze strony osób, które zgłaszają te uwagi” – odpowiedział.

Müller był też pytany czy nie ma obaw, że to co wypłynie podczas prac komisji zostanie wykorzystane przez rosyjską lub białoruską propagandę. „Wręcz przeciwnie. Jeśli Rosja lub Białoruś mają cokolwiek w tej chwili wykorzystywać, to to, że mają wiedzę o osobach, które wpływały na decyzje w polskim państwie. Na różnego rodzaju decyzje dotyczące energetyki czy innych spraw, które miały miejsce w ostatnich latach w Polsce i dzięki temu te osoby mogą być szantażowane. Jeśli takie rzeczy miałyby wychodzić na światło dzienne to będzie to tylko i wyłącznie dobre dla polskich spraw” – ocenił. Zwrócił jednocześnie uwagę, że we Francji i w Niemczech działają już organy badające rosyjskie wpływy.

Rzecznik rządu stwierdził również, że komisja nie narusza trójpodziału władzy, gdyż „na koniec decyzja w tej sprawie może być zaskarżona do sądu i sąd rozstrzyga w tej sytuacji”.

Müller został też zapytany czy PiS nie obawia się, że powołanie komisji nie wpłynie negatywnie na negocjacje z Brukselą ws. KPO. „To jest narracja, którą powtarza opozycja i absolutnie się z nią nie zgadzam”- opowiedział.
 

„Rozumiem, że chcą podejmować tego typu działania, bo niektóre osoby, podobnie jak na przykład Gerhard Schroeder w Niemczech, obawiają się tego typu działań. Obawiają się tego, że wyjdą sprawy, które nie będą opinii publicznej raczej cieszyły, wręcz przeciwnie – przygnębiały, bo skala pewnego rodzaju zachowań może być obnażona” – dodał rzecznik rządu.
 
Sejm ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 uchwalił 14 kwietnia br. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu ub.r. posłowie PiS. Wskazywali, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.

11 maja br. Senat podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy w sprawie powołania tej komisji. W piątek przeciwko senackiej uchwale opowiedział się Sejm.

Komisja miałaby analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe