Dr Michał Sopiński, rektor Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości: Prof. Jan Grabowski kłamie

- Znany z nierzetelnego prowadzenia swoich badań naukowych i fałszowania źródeł historycznych – pan Jan Grabowski pisze o 200 tys. Żydów zabitych za sprawą Polaków. To obrzydliwe oszczerstwo i kłamstwo – mówi w wywiadzie dla Tysol.pl dr Michał Sopiński, rektor Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości
dr Michał Sopiński Dr Michał Sopiński, rektor Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości: Prof. Jan Grabowski kłamie
dr Michał Sopiński / Zbiory dr Michała Sopińskiego

Zamieścił Pan na Twitterze komentarz dot. polemiki prof. Jana Grabowskiego z tekstem Michała Okońskiego w „Tygodniku Powszechnym" o szacunkach liczby Żydów zamordowanych w czasie okupacji za sprawą Polaków. Postulował Pan m.in. odebranie profesury oraz obywatelstwa polskiego, co wywołało burzę. Nie za mocno

Dr Michał Sopiński: Uporządkujmy fakty. Znany z nierzetelnego prowadzenia swoich badań naukowych i fałszowania źródeł historycznych – pan Jan Grabowski pisze o 200 tys. Żydów zabitych za sprawą Polaków. To obrzydliwe oszczerstwo i kłamstwo. Potwarz dla tych wszystkich, którzy ratowali Żydów podczas II wojny światowej. Było bowiem całkowicie odwrotnie. Ostrożne szacunki IPN mówią o około 300 tysiącach Polaków zaangażowanych w pomoc ludności żydowskiej. A w okupowanej Polsce, w odróżnieniu od krajów Europy Zachodniej, na mocy rozkazu niemieckiego zbrodniarza - Hansa Franka wszelka pomoc Żydom była karana śmiercią.

Czasem Polacy płacili więc za tę pomoc najwyższą cenę, jak rodzina Ulmów zamordowana bestialsko przez Niemców za to że ukrywali Żydów we własnym domu.

Wspominamy ich 24 marca obchodząc Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Dziś trudno ustalić personalia wszystkich tych osób. Niemniej znamy dziś z imienia i nazwiska ponad 7 tys. polskich bohaterów, upamiętnionych przez izraelski Instytut Yad Vashem. Oni powinni być wzorem i inspiracją dla całego świata. Niestety, mało kto o nich pamięta…Stąd mój prowokacyjny, emocjonalny wpis w kontekście Grabowskiego. Jak widać odniósł swój skutek – zaczęliśmy dyskusję.

 

"Puławianie" i "Natolińczycy"

Na łamach "Gazety Wyborczej" Mirosław Maciorowski alarmuje, że zapowiada pan powrót do moczaryzmu i twierdzi, że chce pan pozbywać się z Polski tych, z którymi się Pan nie zgadza.

To znamienne że Gazeta Wyborcza i jej środowisko dalej żyje wewnętrznymi sporami wśród komunistów i ich walką o władzę w PZPR, wciąż dzieląc ludzi na „chamów” i „Żydów” wedle słynnego eseju Witolda Jedlickiego wydrukowanego w paryskiej Kulturze. Oni inaczej nie potrafią widzieć świata. Zresztą nie dziwi mnie że tak mocno przywołują postać Mieczysława Moczara. W znacznej mierze są to przecież potomkowie i duchowi spadkobiercy stalinistów z frakcji „puławian” rywalizujących z „natolińczykami” o władzę w połowie lat. 60… Wówczas Moczar z nimi wygrał i jak widać ta porażka wciąż siedzi im w głowach…  W powieści „Szkoła bezbożników” Wilhelma Dichtera – finalistki nagrody Nike przyznawanej przez GW – opisuje się z sentymentem środowisko „puławian” i stalinowską indoktrynację, a dla Marcina Wichy – laureata tej nagrody za książkę „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”– Władysław Wicha to nie komunistyczny minister spraw wewnętrznych i  członek Komitetu Centralnego PZPR, lecz przystojny siwy starzec, któremu mirinda kojarzy się z obozem Miranda de Ebro z czasów wojny domowej w Hiszpanii.... Te przykłady współczesnego ocieplania wizerunku frakcji puławian – stalinistów, którzy około 1968 roku ostatecznie utracili władzę w Polsce można mnożyć. Dla Gazety Wyborczej marzec ‘68 to wciąż okazja do budowania resentymentu i tęsknoty za utraconą potęgą. Stąd ten Moczar…

 

"Polskie środowisko naukowe nie walczy"

W całej sprawie umknęło chyba sedno, a więc tezy prof. Grabowskiego dot. współodpowiedzialności Polaków w mordowaniu polskich Żydów, który głosi je nie po raz pierwszy.

I najczęściej kłamie. Przypomnę, że Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał już raz Grabowskiemu przeprosić Filomenę Leszczyńską, bratanicę Edwarda Malinowskiego – za pomówienie, jakoby Malinowski współpracował z Niemcami i wydawał im Żydów. W rzeczywistości ratował ich i pomagał im… Ale o tym Grabowski nie napisał.

Są naukowcy i środowiska, które konsekwentnie chcą obarczać nas współodpowiedzialnością za Holocaust. Z czego pana zdaniem to wynika?

Mamy dziś bardzo niską jakość dzisiejszej debaty historycznej w Polsce. Część środowiska naukowego staje po złej stronie historii.

Przyczyną tego jest swoisty klientelizm przedstawicieli środowisk akademickich, który nazwałbym „wiszeniem u klamki” międzynarodowych fundacji i instytucji grantowych oraz ich ekspozytur w Polsce.

Specjalizują się w nim tacy akademicy jak Michał Bilewicz, Jan Tomasz Gross, Barbara Engelking czy Jan Grabowski. Do perfekcji opanowali szkalowanie Polski swoimi quasi-naukowymi badaniami. Dla nich to metoda na życie i uzyskiwanie sowitych dotacji. Dla Polski to zła opinia w świecie. Najgorsze jest jednak to, że polskie środowisko naukowe wcale z tą opinią nie walczy. Większość milczy na ten temat. A to już rażące zaniedbanie, które ma pokazać, że Polskę, Polaków i polską historię można bezkarnie obrażać…

 

Wybielanie Niemców

Nie jest tajemnicą, że tego typu głosy pomagają np. Niemcom wybielać się z przeszłości.

To się już dzieje. 8 maja w 78. rocznicę kapitulacji Niemiec, kanclerz Olaf Scholz mówił że „Niemcy zostały wyzwolone od nazizmu”, zupełnie jakby Niemcy byli narodem ofiar a nie sprawców. To niezwykle podła narracja, bo jej celem jest unikanie odpowiedzialności dotyczącej zbrodni, jakich Niemcy dopuścili się podczas II wojny światowej i chociażby wypłacanie Polsce należnych nam reparacji wojennych. Dlatego jeżeli dziś jako środowisko nie powiemy wprost, że to Polacy byli pokrzywdzonymi podczas II wojny światowej, i że to Polacy mają ogromny udział w pomocy osobom narodowości żydowskiej, to niestety Niemcy z takimi badaczami jak Grabowski, Bilewicz i Engelking będą kontynuować swoją kłamliwą kampanię i być może za kilkanaście lat, to Niemcy będą przedstawiać Polskę i Polaków jako naród sprawców, a nie ofiar.

Jak walczyć z tzw. pedagogiką wstydu i tego typu poglądami? Ich zwolennicy od razu wskazują na wolność akademicką.

Niektórzy polscy akademicy – szczególnie w obszarze humanistyki i nauk społecznych – cierpią na nieuleczalną chorobę ojkofobii – nienawidzą wszystkiego tego co polskie, narodowe i patriotyczne. Jakoś Belgii nie postrzega się przez Kongo… Ich kompleksy względem mitycznego Zachodu i pedagogika wstydu to grzech i efekt lat zaniedbań w polskiej akademii. Osobiście, nie wiem czy jest sens polemizować z tymi przedstawicielami akademii, którzy opowiadają się przeciwko Polsce. Lepiej kształcić nowe elity.  


 

POLECANE
Niemieckie medium, w którym publikowano instrukcję stosowania wobec PiS metod policyjnych na liście niemieckich służb gorące
Niemieckie medium, w którym publikowano "instrukcję" stosowania wobec PiS "metod policyjnych" na liście niemieckich służb

Bawarski Urząd Ochrony Konstytucji opublikował analizę rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej nazywanej w dokumencie "DOPPELGÄNGER". Co ciekawe przewija się w niej nazwa medium, które publikowało artykuły Klausa Bachmanna, który wzywał do stosowania "metod policyjnych" wobec PiS i Andrzeja Dudy.

Czarna seria. Nie żyje następny żołnierz z ostatniej chwili
Czarna seria. Nie żyje następny żołnierz

Armię dotyka seria tragicznych wydarzeń. Tym razem o śmierci żołnierza poinformowała 18. Dywizja Zmechanizowana.

Adam Bodnar podziękował za przewrócenie państwa konstytucyjnego gorące
Adam Bodnar podziękował za "przewrócenie państwa konstytucyjnego"

Donald Tusk i Adam Bodnar odbyli wielogodzinne spotkanie z przedstawicielami ściśle wyselekcjonowanych i najbardziej upolitycznionych środowisk sędziowskich.

Niemieccy pracodawcy gorzej opłacają obcokrajowców tylko u nas
Niemieccy pracodawcy gorzej opłacają obcokrajowców

Niemiecki rząd przyznaje w publikacji Bundestagu, ze w Niemczech średnie miesięczne wynagrodzenie dla pracujących na pełen etat wynosi 3 945 euro dla Niemców i 3 034 euro dla obcokrajowców. Mediana wynagrodzeń obcokrajowców była zatem o 911 euro lub 23 procent niższa niż w przypadku Niemców.

Dramat nad jeziorem Ukiel w Olsztynie z ostatniej chwili
Dramat nad jeziorem Ukiel w Olsztynie

W sobotę na niestrzeżonej plaży nad jeziorem Ukiel w Olsztynie doszło do tragicznego wypadku. 36-letni mężczyzna stracił życie, próbując uratować swojego siedmioletniego syna, który wpadł do wody podczas zabawy na pontonie.

Nie żyje znany piłkarz z ostatniej chwili
Nie żyje znany piłkarz

Media obiegła informacja o śmierci byłego piłkarza reprezentacji Szkocji. Ron Yeats miał 86 lat.

Technicy działają. Potężna awaria na niemieckiej kolei z ostatniej chwili
"Technicy działają". Potężna awaria na niemieckiej kolei

W sobotę, 7 września doszło do poważnej awarii systemu łączności Deutsche Bahn, która sparaliżowała ruch kolejowy w środkowych Niemczech.

Nowa prognoza IMGW. Oto co nas czeka w najbliższych dniach z ostatniej chwili
Nowa prognoza IMGW. Oto co nas czeka w najbliższych dniach

Jak poinformował IMGW, Europa wschodnia, północna oraz częściowo centralna znajdują się w zasięgu słabnącego wyżu znad zachodniej Rosji, pozostała część kontynentu pod wpływem rozległego niżu z ośrodkiem nad Wielką Brytanią. Zachodnia i centralna Polska będzie w zasięgu zatoki niżu z ośrodkiem nad Wielką Brytanią, a wschodnie obszary kraju pozostaną na skraju wyżu z centrum nad zachodnią Rosją. Na przeważający obszar kraju z południa będzie napływać powietrze pochodzenia zwrotnikowego, jedynie wschód pozostanie w powietrzu polarnym, kontynentalnym.

Anna Lewandowska podzieliła się radosną wiadomością. W sieci lawina gratulacji z ostatniej chwili
Anna Lewandowska podzieliła się radosną wiadomością. W sieci lawina gratulacji

Anna Lewandowska podzieliła się w mediach społecznościowych radosną wiadomością.

Kiedy się Pan dowiedział? Niemcy budują swoje CPK. Jest interpelacja do Tuska z ostatniej chwili
"Kiedy się Pan dowiedział?" Niemcy budują swoje CPK. Jest interpelacja do Tuska

Lufthansa w niedawnym komunikacie prasowym informowała, że firma ma planach poczynić wielką wartą 600 milionów euro inwestycję. Chodzi o gruntowną modernizację hubu cargo na lotnisku we Frankfurcie. Wszystko miałoby odbyć się do 2030 roku. W związku z tymi ambitnymi planami poseł PiS Sebastian Łukaszewicz zwrócił się do Premiera Donalda Tuska z interpelacją w której zawarł 4 ważne pytania.

REKLAMA

Dr Michał Sopiński, rektor Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości: Prof. Jan Grabowski kłamie

- Znany z nierzetelnego prowadzenia swoich badań naukowych i fałszowania źródeł historycznych – pan Jan Grabowski pisze o 200 tys. Żydów zabitych za sprawą Polaków. To obrzydliwe oszczerstwo i kłamstwo – mówi w wywiadzie dla Tysol.pl dr Michał Sopiński, rektor Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości
dr Michał Sopiński Dr Michał Sopiński, rektor Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości: Prof. Jan Grabowski kłamie
dr Michał Sopiński / Zbiory dr Michała Sopińskiego

Zamieścił Pan na Twitterze komentarz dot. polemiki prof. Jana Grabowskiego z tekstem Michała Okońskiego w „Tygodniku Powszechnym" o szacunkach liczby Żydów zamordowanych w czasie okupacji za sprawą Polaków. Postulował Pan m.in. odebranie profesury oraz obywatelstwa polskiego, co wywołało burzę. Nie za mocno

Dr Michał Sopiński: Uporządkujmy fakty. Znany z nierzetelnego prowadzenia swoich badań naukowych i fałszowania źródeł historycznych – pan Jan Grabowski pisze o 200 tys. Żydów zabitych za sprawą Polaków. To obrzydliwe oszczerstwo i kłamstwo. Potwarz dla tych wszystkich, którzy ratowali Żydów podczas II wojny światowej. Było bowiem całkowicie odwrotnie. Ostrożne szacunki IPN mówią o około 300 tysiącach Polaków zaangażowanych w pomoc ludności żydowskiej. A w okupowanej Polsce, w odróżnieniu od krajów Europy Zachodniej, na mocy rozkazu niemieckiego zbrodniarza - Hansa Franka wszelka pomoc Żydom była karana śmiercią.

Czasem Polacy płacili więc za tę pomoc najwyższą cenę, jak rodzina Ulmów zamordowana bestialsko przez Niemców za to że ukrywali Żydów we własnym domu.

Wspominamy ich 24 marca obchodząc Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Dziś trudno ustalić personalia wszystkich tych osób. Niemniej znamy dziś z imienia i nazwiska ponad 7 tys. polskich bohaterów, upamiętnionych przez izraelski Instytut Yad Vashem. Oni powinni być wzorem i inspiracją dla całego świata. Niestety, mało kto o nich pamięta…Stąd mój prowokacyjny, emocjonalny wpis w kontekście Grabowskiego. Jak widać odniósł swój skutek – zaczęliśmy dyskusję.

 

"Puławianie" i "Natolińczycy"

Na łamach "Gazety Wyborczej" Mirosław Maciorowski alarmuje, że zapowiada pan powrót do moczaryzmu i twierdzi, że chce pan pozbywać się z Polski tych, z którymi się Pan nie zgadza.

To znamienne że Gazeta Wyborcza i jej środowisko dalej żyje wewnętrznymi sporami wśród komunistów i ich walką o władzę w PZPR, wciąż dzieląc ludzi na „chamów” i „Żydów” wedle słynnego eseju Witolda Jedlickiego wydrukowanego w paryskiej Kulturze. Oni inaczej nie potrafią widzieć świata. Zresztą nie dziwi mnie że tak mocno przywołują postać Mieczysława Moczara. W znacznej mierze są to przecież potomkowie i duchowi spadkobiercy stalinistów z frakcji „puławian” rywalizujących z „natolińczykami” o władzę w połowie lat. 60… Wówczas Moczar z nimi wygrał i jak widać ta porażka wciąż siedzi im w głowach…  W powieści „Szkoła bezbożników” Wilhelma Dichtera – finalistki nagrody Nike przyznawanej przez GW – opisuje się z sentymentem środowisko „puławian” i stalinowską indoktrynację, a dla Marcina Wichy – laureata tej nagrody za książkę „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”– Władysław Wicha to nie komunistyczny minister spraw wewnętrznych i  członek Komitetu Centralnego PZPR, lecz przystojny siwy starzec, któremu mirinda kojarzy się z obozem Miranda de Ebro z czasów wojny domowej w Hiszpanii.... Te przykłady współczesnego ocieplania wizerunku frakcji puławian – stalinistów, którzy około 1968 roku ostatecznie utracili władzę w Polsce można mnożyć. Dla Gazety Wyborczej marzec ‘68 to wciąż okazja do budowania resentymentu i tęsknoty za utraconą potęgą. Stąd ten Moczar…

 

"Polskie środowisko naukowe nie walczy"

W całej sprawie umknęło chyba sedno, a więc tezy prof. Grabowskiego dot. współodpowiedzialności Polaków w mordowaniu polskich Żydów, który głosi je nie po raz pierwszy.

I najczęściej kłamie. Przypomnę, że Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał już raz Grabowskiemu przeprosić Filomenę Leszczyńską, bratanicę Edwarda Malinowskiego – za pomówienie, jakoby Malinowski współpracował z Niemcami i wydawał im Żydów. W rzeczywistości ratował ich i pomagał im… Ale o tym Grabowski nie napisał.

Są naukowcy i środowiska, które konsekwentnie chcą obarczać nas współodpowiedzialnością za Holocaust. Z czego pana zdaniem to wynika?

Mamy dziś bardzo niską jakość dzisiejszej debaty historycznej w Polsce. Część środowiska naukowego staje po złej stronie historii.

Przyczyną tego jest swoisty klientelizm przedstawicieli środowisk akademickich, który nazwałbym „wiszeniem u klamki” międzynarodowych fundacji i instytucji grantowych oraz ich ekspozytur w Polsce.

Specjalizują się w nim tacy akademicy jak Michał Bilewicz, Jan Tomasz Gross, Barbara Engelking czy Jan Grabowski. Do perfekcji opanowali szkalowanie Polski swoimi quasi-naukowymi badaniami. Dla nich to metoda na życie i uzyskiwanie sowitych dotacji. Dla Polski to zła opinia w świecie. Najgorsze jest jednak to, że polskie środowisko naukowe wcale z tą opinią nie walczy. Większość milczy na ten temat. A to już rażące zaniedbanie, które ma pokazać, że Polskę, Polaków i polską historię można bezkarnie obrażać…

 

Wybielanie Niemców

Nie jest tajemnicą, że tego typu głosy pomagają np. Niemcom wybielać się z przeszłości.

To się już dzieje. 8 maja w 78. rocznicę kapitulacji Niemiec, kanclerz Olaf Scholz mówił że „Niemcy zostały wyzwolone od nazizmu”, zupełnie jakby Niemcy byli narodem ofiar a nie sprawców. To niezwykle podła narracja, bo jej celem jest unikanie odpowiedzialności dotyczącej zbrodni, jakich Niemcy dopuścili się podczas II wojny światowej i chociażby wypłacanie Polsce należnych nam reparacji wojennych. Dlatego jeżeli dziś jako środowisko nie powiemy wprost, że to Polacy byli pokrzywdzonymi podczas II wojny światowej, i że to Polacy mają ogromny udział w pomocy osobom narodowości żydowskiej, to niestety Niemcy z takimi badaczami jak Grabowski, Bilewicz i Engelking będą kontynuować swoją kłamliwą kampanię i być może za kilkanaście lat, to Niemcy będą przedstawiać Polskę i Polaków jako naród sprawców, a nie ofiar.

Jak walczyć z tzw. pedagogiką wstydu i tego typu poglądami? Ich zwolennicy od razu wskazują na wolność akademicką.

Niektórzy polscy akademicy – szczególnie w obszarze humanistyki i nauk społecznych – cierpią na nieuleczalną chorobę ojkofobii – nienawidzą wszystkiego tego co polskie, narodowe i patriotyczne. Jakoś Belgii nie postrzega się przez Kongo… Ich kompleksy względem mitycznego Zachodu i pedagogika wstydu to grzech i efekt lat zaniedbań w polskiej akademii. Osobiście, nie wiem czy jest sens polemizować z tymi przedstawicielami akademii, którzy opowiadają się przeciwko Polsce. Lepiej kształcić nowe elity.  



 

Polecane
Emerytury
Stażowe