Niebinarna amerykańska dziennikarka Masha Gessen szkalowała Polskę. Teraz żarliwie broni Rosjan

Dziennikarka zrezygnowała z zasiadania w zarządzie „grupy wolności słowa” po tym, jak PEN Club America odwołał panel dyskusyjny podczas festiwalu World Voices, w którym mieli wziąć udział rosyjscy pisarze Ilia Wieniawikn i Anna Nemzer, a który miała prowadzić Masha Gessen. Decyzja była pokłosiem groźby bojkotu przez pisarzy ukraińskich. – Bardzo wierzę w misję PEN, ale musiałam ustąpić z przywództwa, aby nie być zamieszana w to, co moim zdaniem było błędną decyzją – powiedziała uznająca się za „osobę niebinarną” i używająca zaimka „they” Gessen.
Przypadek Gessen pokazuje, że rosyjscy szowiniści funkcjonują na Zachodzie także w środowiskach liberalnych. Choć oczywiście nieco się maskują
– komentuje na Twitterze nasz ekspert ds. wschodnich Grzegorz Kuczyński.
Kłamstwa Gessen
W Polsce dziennikarka Masha Gessen znana jest ze skandalicznego artykułu opublikowanego na łamach „The New Yorker”, w którym napisała m.in., że „aby oczyścić naród z zarzutu zamordowania trzech milionów Żydów (sic!), polski rząd posuwa się do ścigania za zniesławienie dwojga naukowców”, prof. Jana Grabowskiego i prof. Barbary Engelking.
Chodziło jej najprawdopodobniej o sprawę Filomeny Leszczyńskiej, nazywanej również „Babcią Filomeną”. Filomena Leszczyńska niezmordowanie walczyła w ramach OSKARŻENIA PRYWATNEGO o dobrą pamięć swojego wuja, którego w książce autorstwa Barbary Engelking i Andrzeja Grabowskiego „Dalej jest noc” oskarżono o wydawanie Żydów podczas II wojny światowej. Osoba Filomeny Leszczyńskiej stała się ikoną walki z pomówieniami.
Czytaj również: Szkalujący Polskę tekst w „New Yorkerze”. Autorka próbuje się tłumaczyć
Gessen wyemigrowała z byłego Związku Radzieckiego jako nastolatka w 1981 roku i posiada zarówno rosyjskie, jak i amerykańskie obywatelstwo.