WYJĄTKOWY FINAŁ
Przed nami wyjątkowy, historyczny, bo polski - to znaczy z udziałem dwóch polskich klubów - finał siatkarskiej Ligi Mistrzów. Pytanie jest : czy aktualny mistrz Polski czyli Jastrzębski węgiel będzie mistrzem Europy, czy zostanie nim wicemistrz Polski Zakłady Azotowe ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ? Przypomnę, że przed dwoma laty było tak iż triumfator Ligi Mistrzów -właśnie klub z Opolszczyzny nie został – o paradoksie, albo i nie! – najlepszą siatkarska męską drużyną w kraju. Czy to samo okaże się w Turynie?
Na razie mamy prawidłowość polegającą na tym, że lata nieparzyste polską Plus Ligę wygrywa klub ze Śląska czyli JW (2021, 2023), a w lata parzyste klub ze Śląska Opolskiego – Zaksa (2020,2022). A propos Śląska Opolskiego, o którym kibice Odry Opole skandują: „Śląsk Opolski zawsze polski” to informuję, że niedługo ma być oddany do użytku stadion miejscowej Odry – klubu z tradycjami trenera Antoniego Piechniczka, stopera Romana Wójcickiego braci Tyców itd. Własnego stadionu chce też żużlowy Kolejarz Opole – klub z kolei pierwszego Polaka – indywidualnego mistrza świata w „czarnym sporcie”, czyli Jerzego Szczakiela.
Oglądałem finał IMŚ, w którym wygrał śp. Jurek Szczakiel (po latach przeszliśmy na „Ty”) na Stadionie Śląskim, miałem wtedy 10 lat, widziałem jak w biegu barażowym Polak wygrał z wielokrotnym mistrzem świata Ivanem Maugerem z Nowej Zelandii (który jechał na drugiej pozycji i zdefektował mu motocykl) i tak zakochałem się w żużlu.
Na szczęście obie te moje pasje można pogodzić, bo kiedy kończą się rozgrywki siatkarskie, to zaczyna żużel, a kiedy kończy się sezon speedwaya, zaczyna „siatka”…
*tekst ukazał się na portalu po-bandzie.com.pl (17.05.2023)