Grzegorz Kuczyński: Dzień Pabiedy Putinowi nie wyszedł

Przerzedzone szyki wojska na Placu Czerwonym, strach przed ukraińskimi dronami i zamachami, jak Rosja sługa i szeroka, do tego kłótnie dowódców na froncie oczekującym wciąż na ofensywę ukraińską. To był jeden z najsmutniejszych Dni Zwycięstwa za panowania cara Władimira. Nawet Stalin w najtrudniejszych momentach wojny z Niemcami stać było na więcej…
T-34 podczas defilady na Placu Czerwonym Grzegorz Kuczyński: Dzień Pabiedy Putinowi nie wyszedł
T-34 podczas defilady na Placu Czerwonym / EPA/STRINGER Dostawca: PAP/EPA

Było jasne, że Rosja zechce w jakiś spektakularny sposób uczcić swoje najważniejsze święto. W nocy z poniedziałku na wtorek przeprowadziła kolejny duży atak rakietowy na, głównie cywilne, cele na Ukrainie. Na 25 pocisków ukraińska obrona zestrzeliła 23. Sukcesu nie było. Już gdy wzeszło słońce, USA potwierdziły kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy wartości 1,2 mld dolarów. Przybędzie amunicji i broni zabójczej dla Rosjan. I jak tu świętować? Cóż, trzeba udawać, że jest dobrze.

 

Goście

W narracji rosyjskiej od co najmniej 2014 roku Ukraińcu to naziści i uosobienie pomocników Hitlera z czasów ostatniej wojny światowej. W tym roku Putin poszedł dalej, do nazistów porównał już nawet sojuszników Moskwy z czasów walki z Niemcami, z USA na czele. Ale cóż, prócz propagandy, pozostało dyktatorowi? Tak, ściągnął na Plac Czerwony liderów wszystkich postsowieckich republik wciąż jakoś związanych z Rosją. Sęk w tym, że gdy spojrzymy na listę, to trudno tam dostrzec prawdziwych sojuszników. Liderzy Azji Środkowej przyjechali chyba raczej na zasadzie, żeby coś dać Putinowi w sensie propagandowym w zamian za faktyczne zbliżenie tych krajów do Chin. Wszak niebawem dojdzie do szczytu Chiny-Azja Środkowa. Przyjazd 9 maja do Moskwy to nic w porównaniu z realną współpracą gospodarczą, polityczną, a ostatnio też wojskową z Pekinem. Przyjazd Łukaszenki to coś oczywistego. Paszynian Cóż, Armenia szuka innych opcji ostatnio, ale Rosja wciąż jest tym głównym sojusznikiem.

Gdzie te czasy, gdy pod Kreml 9 maja przyjeżdżali przywódcy Niemiec, Francji czy Polski? Teraz to impreza wyłącznie sowiecka, a skład gości to potwierdza. Nic w tym dziwnego, to wpisuje się w narrację Kremla konfrontacji ruskiego mira z wrażym Zachodem. Sęk w tym, że w tym roku Putin nawet nie miał czym postraszyć Zachodu (a zarazem zaimponować liderom innych państw b. Sojuza) podczas najważniejszej wojskowej defilady roku.

 

Samotny T-34

Paradę sprzętu wojskowego poprowadził T-34. Jeden czołg na Placu Czerwonym! Złośliwi mogliby rzec, że to zapowiedź wysłania takich tanków na Ukrainę. No bo skoro można sięgać po te z lat 50. i 60… Gorzej, że nie było nie tylko współczesnych czołgów, ale generalnie ciężkiego sprzętu wojskowego. Trudno za takie uznać lekkie pojazdy Tigr czy ciężarówki Urał. Tak, były jeszcze wyrzutnie S-400, systemy Iskander, czy pociski balistyczne Jars. Ale wystarczy przypomnieć, czym Rosja chwaliła się 9 maja 2022 (a więc 2,5 miesiąca od rozpoczęcia inwazji), by zrozumieć skalę braków, a więc strat wojennych, w armii.

Rok temu można było obejrzeć choćby 10 czołgów T-72, trzy czołgi Armata, siedem czołgów T-90, trzy opancerzone wozy Kurganiec i 35 innych bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych. Do tego sześć Iskanderów, cztery systemy Buk-M3, cztery Tor-M2, osiem S-400, osiem haubic Msta-S, trzy ICBM Jars czy siedem wyrzutni rakietowych Tornado-G.

 

Kompromitacja

Ubóstwo sprzętu wojskowego na Placu Czerwonym w tak ważnym dniu dla Rosji, zwłaszcza teraz, wskazuje skalę problemów armii. Skoro nawet na najważniejsza defiladę w roku nie da się dostarczyć kilku-kilkunastu sztuk jakiegoś sprzętu wojskowego, to znaczy, że jest go mało i że jest krytycznie potrzebny na froncie. Podobnie jak żołnierze. Ostatnio zaledwie osiem tysięcy wojskowych było na defiladzie  w 2008 (a przecież resort obrony zapowiadał na ten rok 10 tysięcy). Rok temu było ich 11 tysięcy, a w 2020 roku, gdy defilada została przeniesiona o kilka miesięcy z powodu pandemii koronawirusa, przez Plac Czerwony maszerowało 14 tys. wojska. Oczywiście Putin te braki na placu starał się zrekompensować większą liczbą zagranicznych gości na trybunie honorowej. Ale przecież i tak chodzi o ukazanie potęgi militarnej samej Rosji, zwłaszcza w czasie wojny, a nie wskazanie potencjalnych sojuszników. Zwłaszcza, że w tej wojnie Putin może liczyć – i to nie do końca – tylko na jednego z nich.


 

POLECANE
W październiku start. Jarosław Kaczyński zapowiada z ostatniej chwili
"W październiku start". Jarosław Kaczyński zapowiada

W październiku w Katowicach odbędzie się konferencja, od której rozpoczną się prace nad programem wyborczym partii – powiedział w niedzielę w Lublinie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wskazał, że w programie m.in. powinna znaleźć się metoda zagwarantowania suwerenności Polski.

Protesty Stop imigracji w całej Polsce. Rzecznik rządu straszy prokuraturą z ostatniej chwili
Protesty "Stop imigracji" w całej Polsce. Rzecznik rządu straszy prokuraturą

Rzecznik rządu Adam Szłapka zapowiada skierowanie do prokuratury przypadków naruszeń podczas sobotnich protestów "Stop imigracji".

Jarosław Kaczyński odniósł się do słów Grzegorza Brauna o Auschwitz z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński odniósł się do słów Grzegorza Brauna o Auschwitz

Negowanie Holokaustu to haniebne kłamstwo historyczne - powiedział w niedzielę w Lublinie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem to, co robi Grzegorz Braun jest uderzeniem w nasze najbardziej elementarne interesy, niszczy nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.

Nowy sondaż. Tusk czy Trzaskowski? z ostatniej chwili
Nowy sondaż. Tusk czy Trzaskowski?

Pracownia United Surveys przeprowadziła nowy sondaż dla Wirtualnej Polski. Tym razem dotyczył on walk o przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Ankietowani odpowiadali na pytanie: Czy Rafał Trzaskowski byłby lepszym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej niż Donald Tusk?

Niemcy będą kontrolowali granicę polsko-białoruską? Rząd Tuska ukrywa ustalenia? tylko u nas
Niemcy będą kontrolowali granicę polsko-białoruską? Rząd Tuska ukrywa ustalenia?

Czy Niemcy będą kontrolować granicę Polski z Białorusią? Czy polski rząd ukrywa przed opinią publiczną szczegóły ustaleń?

Jest odpowiedź Kremla na propozycję Kijowa. Moskwa mówi, co jest najważniejsze z ostatniej chwili
Jest odpowiedź Kremla na propozycję Kijowa. Moskwa mówi, co jest najważniejsze

Rosja jest za pokojem z Ukrainą, ale najważniejsze jest osiągnięcie naszych celów - zadeklarował w niedzielę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dzień wcześniej władze Ukrainy zaproponowały Moskwie zorganizowanie kolejnej rundy rozmów pokojowych.

 Bank Pekao S.A wydał komunikat z ostatniej chwili
Bank Pekao S.A wydał komunikat

Bank Pekao S.A. podpisał umowę kredytu konsorcjalnego o wartości 123 mln euro z Grupą Kapitałową Polskie Promy. Grupa jest odpowiedzialna za dostarczenie jednostek pasażersko-towarowych dla krajowych armatorów.

Niemcy podzieleni ws. przyjmowania rosyjskich dezerterów tylko u nas
Niemcy podzieleni ws. przyjmowania rosyjskich dezerterów

W 2022 roku obywatele rosyjscy złożyli łącznie 3 862 wnioski o azyl, z czego 2 851 to wnioski składane po raz pierwszy, a 1 011 to wnioski uzupełniające. Wzrost ten wynika z rozpoczęcia rosyjskiej inwazji przeciwko Ukrainie w lutym 2022 r., która zmotywowała wielu Rosjan do ucieczki, zwłaszcza osób odmawiających służby wojskowej ze względu na sumienie i dysydentów.

Przypadek cholery w Polsce. Nowe informacje z ostatniej chwili
Przypadek cholery w Polsce. Nowe informacje

Dwa niezależne laboratoria potwierdziły przypadek cholery u starszej kobiety w Stargardzie. Służby sanitarne szukają źródła choroby - ani pacjentka, ani nikt z jej bliskich nie wyjeżdżali za granicę. Na kwarantannie domowej jest 26 osób, pod nadzorem epidemiologicznym - w sumie 85.

Magdalena Gawin: Mieszkańcy mówili, że Muzeum Obławy Augustowskiej nie powstanie, działy się rzeczy niewiarygodne tylko u nas
Magdalena Gawin: Mieszkańcy mówili, że Muzeum Obławy Augustowskiej nie powstanie, działy się rzeczy niewiarygodne

Jak działalność Instytutu Pileckiego wpisuje się w nową politykę historyczną prowadzoną przez rząd? W jaki sposób polityka pamięci Niemiec wpływa na postrzeganie historii przez Polskie władze? Wreszcie, jakie były kulisy niedawnego otwarcia Domu Pamięci Obławy Augustowskiej – między innymi o tym mówi Magdalena Gawin, b. dyrektor Instytutu Pileckiego w rozmowie z portalem tysol.pl.

REKLAMA

Grzegorz Kuczyński: Dzień Pabiedy Putinowi nie wyszedł

Przerzedzone szyki wojska na Placu Czerwonym, strach przed ukraińskimi dronami i zamachami, jak Rosja sługa i szeroka, do tego kłótnie dowódców na froncie oczekującym wciąż na ofensywę ukraińską. To był jeden z najsmutniejszych Dni Zwycięstwa za panowania cara Władimira. Nawet Stalin w najtrudniejszych momentach wojny z Niemcami stać było na więcej…
T-34 podczas defilady na Placu Czerwonym Grzegorz Kuczyński: Dzień Pabiedy Putinowi nie wyszedł
T-34 podczas defilady na Placu Czerwonym / EPA/STRINGER Dostawca: PAP/EPA

Było jasne, że Rosja zechce w jakiś spektakularny sposób uczcić swoje najważniejsze święto. W nocy z poniedziałku na wtorek przeprowadziła kolejny duży atak rakietowy na, głównie cywilne, cele na Ukrainie. Na 25 pocisków ukraińska obrona zestrzeliła 23. Sukcesu nie było. Już gdy wzeszło słońce, USA potwierdziły kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy wartości 1,2 mld dolarów. Przybędzie amunicji i broni zabójczej dla Rosjan. I jak tu świętować? Cóż, trzeba udawać, że jest dobrze.

 

Goście

W narracji rosyjskiej od co najmniej 2014 roku Ukraińcu to naziści i uosobienie pomocników Hitlera z czasów ostatniej wojny światowej. W tym roku Putin poszedł dalej, do nazistów porównał już nawet sojuszników Moskwy z czasów walki z Niemcami, z USA na czele. Ale cóż, prócz propagandy, pozostało dyktatorowi? Tak, ściągnął na Plac Czerwony liderów wszystkich postsowieckich republik wciąż jakoś związanych z Rosją. Sęk w tym, że gdy spojrzymy na listę, to trudno tam dostrzec prawdziwych sojuszników. Liderzy Azji Środkowej przyjechali chyba raczej na zasadzie, żeby coś dać Putinowi w sensie propagandowym w zamian za faktyczne zbliżenie tych krajów do Chin. Wszak niebawem dojdzie do szczytu Chiny-Azja Środkowa. Przyjazd 9 maja do Moskwy to nic w porównaniu z realną współpracą gospodarczą, polityczną, a ostatnio też wojskową z Pekinem. Przyjazd Łukaszenki to coś oczywistego. Paszynian Cóż, Armenia szuka innych opcji ostatnio, ale Rosja wciąż jest tym głównym sojusznikiem.

Gdzie te czasy, gdy pod Kreml 9 maja przyjeżdżali przywódcy Niemiec, Francji czy Polski? Teraz to impreza wyłącznie sowiecka, a skład gości to potwierdza. Nic w tym dziwnego, to wpisuje się w narrację Kremla konfrontacji ruskiego mira z wrażym Zachodem. Sęk w tym, że w tym roku Putin nawet nie miał czym postraszyć Zachodu (a zarazem zaimponować liderom innych państw b. Sojuza) podczas najważniejszej wojskowej defilady roku.

 

Samotny T-34

Paradę sprzętu wojskowego poprowadził T-34. Jeden czołg na Placu Czerwonym! Złośliwi mogliby rzec, że to zapowiedź wysłania takich tanków na Ukrainę. No bo skoro można sięgać po te z lat 50. i 60… Gorzej, że nie było nie tylko współczesnych czołgów, ale generalnie ciężkiego sprzętu wojskowego. Trudno za takie uznać lekkie pojazdy Tigr czy ciężarówki Urał. Tak, były jeszcze wyrzutnie S-400, systemy Iskander, czy pociski balistyczne Jars. Ale wystarczy przypomnieć, czym Rosja chwaliła się 9 maja 2022 (a więc 2,5 miesiąca od rozpoczęcia inwazji), by zrozumieć skalę braków, a więc strat wojennych, w armii.

Rok temu można było obejrzeć choćby 10 czołgów T-72, trzy czołgi Armata, siedem czołgów T-90, trzy opancerzone wozy Kurganiec i 35 innych bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych. Do tego sześć Iskanderów, cztery systemy Buk-M3, cztery Tor-M2, osiem S-400, osiem haubic Msta-S, trzy ICBM Jars czy siedem wyrzutni rakietowych Tornado-G.

 

Kompromitacja

Ubóstwo sprzętu wojskowego na Placu Czerwonym w tak ważnym dniu dla Rosji, zwłaszcza teraz, wskazuje skalę problemów armii. Skoro nawet na najważniejsza defiladę w roku nie da się dostarczyć kilku-kilkunastu sztuk jakiegoś sprzętu wojskowego, to znaczy, że jest go mało i że jest krytycznie potrzebny na froncie. Podobnie jak żołnierze. Ostatnio zaledwie osiem tysięcy wojskowych było na defiladzie  w 2008 (a przecież resort obrony zapowiadał na ten rok 10 tysięcy). Rok temu było ich 11 tysięcy, a w 2020 roku, gdy defilada została przeniesiona o kilka miesięcy z powodu pandemii koronawirusa, przez Plac Czerwony maszerowało 14 tys. wojska. Oczywiście Putin te braki na placu starał się zrekompensować większą liczbą zagranicznych gości na trybunie honorowej. Ale przecież i tak chodzi o ukazanie potęgi militarnej samej Rosji, zwłaszcza w czasie wojny, a nie wskazanie potencjalnych sojuszników. Zwłaszcza, że w tej wojnie Putin może liczyć – i to nie do końca – tylko na jednego z nich.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe