Ryszard Czarnecki: Polscy kapłani - kamienie na szaniec. Od księży z Dachau do ks. Romana Kotlarza

Z zaskakująco dużym odzewem - choć może wcale nie jest to zaskakujące? – spotkał się mój artykuł z GPC z 20.03.2023 „Dali świadectwo do końca” o trzech polskich kapłanach zamordowanych przez komunistów w roku, w którym Polska „wybijała się na wolność”. Chodziło o księży Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca i Sylwestra Zycha. Tak, ci byli ostatni. Niestety, nie jedyni. Kapłanów, którzy oddali życie z Ojczyznę było w historii Polski setki.
ks. Roman Kotlarz Ryszard Czarnecki: Polscy kapłani - kamienie na szaniec. Od księży z Dachau do ks. Romana Kotlarza
ks. Roman Kotlarz / Wikipedia - domena publiczna

W kontekście dzisiejszego linczu na polskim papieżu warto przypomnieć choćby sylwetki księdza Stanisława Brzóski, jednego z kapelanów Powstania Styczniowego, powieszonego przez Rosjan w 1865 roku albo też księdza Piotra Ściegiennego, którego nazwisko trafiło nawet do nieoficjalnego hymnu czasów „Solidarności” „Żeby Polska była Polską” Jana Pietrzaka: („… Zrzucał uczeń portret cara / Ksiądz Ściegienny wznosił modły / Opatrywał wóz Drzymała / Dumne wiersze pisał Norwid / I kto szable mógł utrzymać / Ten formował legion, wojsko…”. Był też legendarny kapelan ochotników z wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku, warszawski ksiądz Ignacy Skorupka. O nim słyszałem w dzieciństwie najwięcej. Z prostego powodu: jednym z ochotników w wojnie z Armią Czerwoną był brat mojej babci „po kądzieli” Walery Zbijewski (był strzelcem wyborowym i tylko się dziwił, że na takich jak on pod koniec jego życia mówiono „snajper”).

Niemiecki obóz śmierci w Dachau – symbol kaźni polskich kapłanów

Przypomnę też gehennę polskiego duchowieństwa podczas II wojny światowej, zarówno z rąk Niemców, jak Sowietów oraz w mniejszej skali podczas Rzezi Wołyńskiej. Symbolem kaźni polskich księży stał się niemiecki obóz śmierci w Dachau. Niemcy przetrzymywali tam 2579 księży w ogóle, z czego 1780 Polaków. Połowa z nich została zamordowanych przez Niemców, którzy używali skądinąd hasła „Gott mit uns”, czyli „Bóg jest z nami”. Słowa te widniały na klamrach pasów np. żołnierzy Wermachtu . Dnia wyzwolenia obozu przez aliantów 29 kwietnia 1945 roku doczekało 33 000 więźniów w tym 830 polskich kapłanów – 868 oddało życie za Kościół i Ojczyznę.

Wszystko to działo się w czasie, gdy w Krakowie w tajnym seminarium duchownym studiował młody kleryk z Wadowic Karol Wojtyła. Gdy został wyświęcony na księdza w roku 1946, tym razem już nie niemiecki, ale sowiecki totalitaryzm mordował kolejnych polskich kapłanów. Warto i trzeba wspomnieć choćby o jednym z nich.

Ksiądz Roman Kotlarz - z miłości do Ojczyzny, w obronie wiary i wolności

W tym roku mija 95 rocznica urodzin księdza Romana Kotlarza, znanego kaznodziei, kapłana diecezji sandomierskiej, który czynnie wsparł protesty antykomunistyczne w 1976 w Radomiu. Jeden z sześciorga dzieci w rolniczej rodzinie, mieszkał w domu sąsiadującym z kościołem parafialnym w Koniemłotach. Już mając kilka lat wiedział, że zostanie księdzem. W czasie okupacji uczył się na tajnych kompletach w Staszowie. Po rozpoczęciu ofensywy przez Armię Czerwoną rodzinę Kotlarzów przesiedlono. Po wojnie uczył się w Busku-Zdroju, gdzie zrobił tzw. małą maturę. Liceum – im. Henryka Sienkiewicza-  ukończył w Krakowie. Po maturze w Krakowie studiował w częstochowskim seminarium duchownym znajdującym się w… stolicy Małopolski (!) i jednocześnie uczęszczał na wykłady na Uniwersytecie Jagiellońskim. Rok przed święceniami przeniósł się do Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Pracował jako wikariusz w parafiach w Szydłowcu, Żarnowie koło Opoczna, Koprzywnicy koło Tarnobrzega, Mircu, Kunowie i Nowej Słupi. Od 1961 roku do swojej tragicznej śmierci był wikariuszem, a potem proboszczem w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej w Pelagowie koło Radomia. Miał słynne kazania, które przyciągały tłumy. Za krytykę postawy nauczycieli w jednym z nich został pod naciskiem władz komunistycznych przeniesiony do innej parafii. Słowo Boże, które głosił, bardzo podobało się wiernym, ale dla komunistów było jak płachta na byka. W jednym z kazań ksiądz Kotlarz mówił: „Zginał Herod strawiony za życia przez robactwo, zginął Hitler, biada każdemu, kto z Bogiem wojuje”. W czasie innego kazania apelował „Nie wierzcie w to, co wam mówią w szkołach, że Boga nie ma i nie było na ziemi. Bóg był, jest i będzie, a historia jest zmienna. Jaki by nie był rząd, który prześladuje kościół katolicki, długo nie powojuje. Państwo, które wojuje z Bogiem, upaść musi jak Hitler”.

Bezpieka nagrywała wszystkie jego kazania. W efekcie SB zażądała odwołania go z kolejnej parafii. Wówczas postawili się wierni zawiązując – w tamtym czasie to rzecz niesłychana – Komitet Społeczny Obrony Księdza Romana Kotlarza. Przeniesiono go jednak na inną parafię – już ostatnią w jego życiu – w Pelagowie, sąsiadującym z przemysłową dzielnicą Radomia Potkanowem. Stamtąd parę razy w tygodniu dojeżdżał rowerem albo furmanką do pobliskiego szpitala, odprawiając tam Mszę Świętą… w stołówce. Po kilku operacjach i wielokrotnych pobytach w szpitalu był już mocno schorowany, ale duchem niezłomny: w 1965 roku, gdy w przeddzień 1000-lecia Chrztu Polski stosunki Kościoła z władzami PRL bardzo się pogorszyły, dokonał publicznego aktu oddania swojej parafii „w niewolę Matki Bożej za wolność Kościoła”. W 1970 roku władze poinformowały kurię biskupią w Sandomierzu o wszczęciu postępowania w związku ze „szkodliwą dla państwa działalnością księdza Romana Kotlarza”.

Sługa Boży

W dniu Wydarzeń Radomskich 25 czerwca 1976 ksiądz Roman Kotlarz przyjechał do Radomia i przyłączył się – na zaproszenie robotników – do pochodu. W pobliżu aresztu śledczego, w którym potem trzymani będą manifestanci, opuścił pochód i ze schodów kościoła Świętej Trójcy błogosławił robotników. Po powrocie do swojej parafii, wygłosił szereg kazań upominających się o prawa robotników. Rejestrowała je SB. W czasie jednego z nich 11 lipca 1976 mówił: „Najmilsi, razem z wami byłem obecny na ulicach miasta Radomia. Błogosławiłem wasze szeregi, wasze trudy, wasze słuszne prawa (…) Ukochani, jesteśmy zobowiązani wobec tych naszych braci Polaków, którzy w tej chwili ogromne cierpią katorgi. Nie wolno nam milczeć, nie wolno nam nie modlić się za nich. (…) Chleba naszego powszedniego daj nam, tak wołał Radom, tak żeśmy wspólnie wołali razem. Ja z wami.”

Następnego dnia został wezwany do prokuratury w Radomiu, gdzie przesłuchiwał go prokurator Zbigniew Młynarczyk – „spisane będą czyny i rozmowy!” – z samej Prokuratury Generalnej w Warszawie. Tuż potem na jego plebanię wdarli się „nieznani sprawcy”, którzy pobili księdza i  torturowali. Od tego momentu jego stan zdrowia bardzo się pogorszył. W dzień Matki Boskiej Królowej Polski, 15 sierpnia 1976 roku, w czasie Mszy Świętej zasłabł i ze słowami „Matko ,ratuj” stracił przytomność. Po trzech dniach zmarł. Uroczystości żałobne odbywały się przez dwa dni i były tak liczne, że mszę świętą odprawianą przez sufragana biskupa sandomierskiego Walentego Wójcika musiano przenieść pod gołe niebo.

Wielokrotnie kwestionowano naturalne przyczyny jego śmierci. Jeden z inicjatorów społecznego śledztwa w tej sprawie działacz KPN Jacek Jerz zmarł niespodziewanie w wieku 37 lat.

Zgon księdza Kotlarza porównywano z męczeńską śmiercią księdza Jerzego Popiełuszki. Rozpoczęto proces beatyfikacyjny i od 2018 roku śp. Romanowi Kotlarzowi przysługuje tytuł Sługi Bożego.

Charakterystyczne, że jego proces beatyfikacyjny ukierunkowano na wykazanie, że władze komunistyczne miały udział w zamordowaniu księdza...

PS: W dniu, w którym kończyłem ten artykuł złożyłem wiązankę kwiatów pod pomnikiem upamiętniającym kaźń księdza Jerzego Popiełuszki, w miejscu jego porwania przez siepaczy z SB w Górsku pod Toruniem.

 

*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (27.03.2023)


 

POLECANE
Niemieckie medium, w którym publikowano instrukcję stosowania wobec PiS metod policyjnych na liście niemieckich służb gorące
Niemieckie medium, w którym publikowano "instrukcję" stosowania wobec PiS "metod policyjnych" na liście niemieckich służb

Bawarski Urząd Ochrony Konstytucji opublikował analizę rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej nazywanej w dokumencie "DOPPELGÄNGER". Co ciekawe przewija się w niej nazwa medium, które publikowało artykuły Klausa Bachmanna, który wzywał do stosowania "metod policyjnych" wobec PiS i Andrzeja Dudy.

Czarna seria. Nie żyje następny żołnierz z ostatniej chwili
Czarna seria. Nie żyje następny żołnierz

Armię dotyka seria tragicznych wydarzeń. Tym razem o śmierci żołnierza poinformowała 18. Dywizja Zmechanizowana.

Adam Bodnar podziękował za przewrócenie państwa konstytucyjnego gorące
Adam Bodnar podziękował za "przewrócenie państwa konstytucyjnego"

Donald Tusk i Adam Bodnar odbyli wielogodzinne spotkanie z przedstawicielami ściśle wyselekcjonowanych i najbardziej upolitycznionych środowisk sędziowskich.

Niemieccy pracodawcy gorzej opłacają obcokrajowców tylko u nas
Niemieccy pracodawcy gorzej opłacają obcokrajowców

Niemiecki rząd przyznaje w publikacji Bundestagu, ze w Niemczech średnie miesięczne wynagrodzenie dla pracujących na pełen etat wynosi 3 945 euro dla Niemców i 3 034 euro dla obcokrajowców. Mediana wynagrodzeń obcokrajowców była zatem o 911 euro lub 23 procent niższa niż w przypadku Niemców.

Dramat nad jeziorem Ukiel w Olsztynie z ostatniej chwili
Dramat nad jeziorem Ukiel w Olsztynie

W sobotę na niestrzeżonej plaży nad jeziorem Ukiel w Olsztynie doszło do tragicznego wypadku. 36-letni mężczyzna stracił życie, próbując uratować swojego siedmioletniego syna, który wpadł do wody podczas zabawy na pontonie.

Nie żyje znany piłkarz z ostatniej chwili
Nie żyje znany piłkarz

Media obiegła informacja o śmierci byłego piłkarza reprezentacji Szkocji. Ron Yeats miał 86 lat.

Technicy działają. Potężna awaria na niemieckiej kolei z ostatniej chwili
"Technicy działają". Potężna awaria na niemieckiej kolei

W sobotę, 7 września doszło do poważnej awarii systemu łączności Deutsche Bahn, która sparaliżowała ruch kolejowy w środkowych Niemczech.

Nowa prognoza IMGW. Oto co nas czeka w najbliższych dniach z ostatniej chwili
Nowa prognoza IMGW. Oto co nas czeka w najbliższych dniach

Jak poinformował IMGW, Europa wschodnia, północna oraz częściowo centralna znajdują się w zasięgu słabnącego wyżu znad zachodniej Rosji, pozostała część kontynentu pod wpływem rozległego niżu z ośrodkiem nad Wielką Brytanią. Zachodnia i centralna Polska będzie w zasięgu zatoki niżu z ośrodkiem nad Wielką Brytanią, a wschodnie obszary kraju pozostaną na skraju wyżu z centrum nad zachodnią Rosją. Na przeważający obszar kraju z południa będzie napływać powietrze pochodzenia zwrotnikowego, jedynie wschód pozostanie w powietrzu polarnym, kontynentalnym.

Anna Lewandowska podzieliła się radosną wiadomością. W sieci lawina gratulacji z ostatniej chwili
Anna Lewandowska podzieliła się radosną wiadomością. W sieci lawina gratulacji

Anna Lewandowska podzieliła się w mediach społecznościowych radosną wiadomością.

Kiedy się Pan dowiedział? Niemcy budują swoje CPK. Jest interpelacja do Tuska z ostatniej chwili
"Kiedy się Pan dowiedział?" Niemcy budują swoje CPK. Jest interpelacja do Tuska

Lufthansa w niedawnym komunikacie prasowym informowała, że firma ma planach poczynić wielką wartą 600 milionów euro inwestycję. Chodzi o gruntowną modernizację hubu cargo na lotnisku we Frankfurcie. Wszystko miałoby odbyć się do 2030 roku. W związku z tymi ambitnymi planami poseł PiS Sebastian Łukaszewicz zwrócił się do Premiera Donalda Tuska z interpelacją w której zawarł 4 ważne pytania.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Polscy kapłani - kamienie na szaniec. Od księży z Dachau do ks. Romana Kotlarza

Z zaskakująco dużym odzewem - choć może wcale nie jest to zaskakujące? – spotkał się mój artykuł z GPC z 20.03.2023 „Dali świadectwo do końca” o trzech polskich kapłanach zamordowanych przez komunistów w roku, w którym Polska „wybijała się na wolność”. Chodziło o księży Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca i Sylwestra Zycha. Tak, ci byli ostatni. Niestety, nie jedyni. Kapłanów, którzy oddali życie z Ojczyznę było w historii Polski setki.
ks. Roman Kotlarz Ryszard Czarnecki: Polscy kapłani - kamienie na szaniec. Od księży z Dachau do ks. Romana Kotlarza
ks. Roman Kotlarz / Wikipedia - domena publiczna

W kontekście dzisiejszego linczu na polskim papieżu warto przypomnieć choćby sylwetki księdza Stanisława Brzóski, jednego z kapelanów Powstania Styczniowego, powieszonego przez Rosjan w 1865 roku albo też księdza Piotra Ściegiennego, którego nazwisko trafiło nawet do nieoficjalnego hymnu czasów „Solidarności” „Żeby Polska była Polską” Jana Pietrzaka: („… Zrzucał uczeń portret cara / Ksiądz Ściegienny wznosił modły / Opatrywał wóz Drzymała / Dumne wiersze pisał Norwid / I kto szable mógł utrzymać / Ten formował legion, wojsko…”. Był też legendarny kapelan ochotników z wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku, warszawski ksiądz Ignacy Skorupka. O nim słyszałem w dzieciństwie najwięcej. Z prostego powodu: jednym z ochotników w wojnie z Armią Czerwoną był brat mojej babci „po kądzieli” Walery Zbijewski (był strzelcem wyborowym i tylko się dziwił, że na takich jak on pod koniec jego życia mówiono „snajper”).

Niemiecki obóz śmierci w Dachau – symbol kaźni polskich kapłanów

Przypomnę też gehennę polskiego duchowieństwa podczas II wojny światowej, zarówno z rąk Niemców, jak Sowietów oraz w mniejszej skali podczas Rzezi Wołyńskiej. Symbolem kaźni polskich księży stał się niemiecki obóz śmierci w Dachau. Niemcy przetrzymywali tam 2579 księży w ogóle, z czego 1780 Polaków. Połowa z nich została zamordowanych przez Niemców, którzy używali skądinąd hasła „Gott mit uns”, czyli „Bóg jest z nami”. Słowa te widniały na klamrach pasów np. żołnierzy Wermachtu . Dnia wyzwolenia obozu przez aliantów 29 kwietnia 1945 roku doczekało 33 000 więźniów w tym 830 polskich kapłanów – 868 oddało życie za Kościół i Ojczyznę.

Wszystko to działo się w czasie, gdy w Krakowie w tajnym seminarium duchownym studiował młody kleryk z Wadowic Karol Wojtyła. Gdy został wyświęcony na księdza w roku 1946, tym razem już nie niemiecki, ale sowiecki totalitaryzm mordował kolejnych polskich kapłanów. Warto i trzeba wspomnieć choćby o jednym z nich.

Ksiądz Roman Kotlarz - z miłości do Ojczyzny, w obronie wiary i wolności

W tym roku mija 95 rocznica urodzin księdza Romana Kotlarza, znanego kaznodziei, kapłana diecezji sandomierskiej, który czynnie wsparł protesty antykomunistyczne w 1976 w Radomiu. Jeden z sześciorga dzieci w rolniczej rodzinie, mieszkał w domu sąsiadującym z kościołem parafialnym w Koniemłotach. Już mając kilka lat wiedział, że zostanie księdzem. W czasie okupacji uczył się na tajnych kompletach w Staszowie. Po rozpoczęciu ofensywy przez Armię Czerwoną rodzinę Kotlarzów przesiedlono. Po wojnie uczył się w Busku-Zdroju, gdzie zrobił tzw. małą maturę. Liceum – im. Henryka Sienkiewicza-  ukończył w Krakowie. Po maturze w Krakowie studiował w częstochowskim seminarium duchownym znajdującym się w… stolicy Małopolski (!) i jednocześnie uczęszczał na wykłady na Uniwersytecie Jagiellońskim. Rok przed święceniami przeniósł się do Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Pracował jako wikariusz w parafiach w Szydłowcu, Żarnowie koło Opoczna, Koprzywnicy koło Tarnobrzega, Mircu, Kunowie i Nowej Słupi. Od 1961 roku do swojej tragicznej śmierci był wikariuszem, a potem proboszczem w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej w Pelagowie koło Radomia. Miał słynne kazania, które przyciągały tłumy. Za krytykę postawy nauczycieli w jednym z nich został pod naciskiem władz komunistycznych przeniesiony do innej parafii. Słowo Boże, które głosił, bardzo podobało się wiernym, ale dla komunistów było jak płachta na byka. W jednym z kazań ksiądz Kotlarz mówił: „Zginał Herod strawiony za życia przez robactwo, zginął Hitler, biada każdemu, kto z Bogiem wojuje”. W czasie innego kazania apelował „Nie wierzcie w to, co wam mówią w szkołach, że Boga nie ma i nie było na ziemi. Bóg był, jest i będzie, a historia jest zmienna. Jaki by nie był rząd, który prześladuje kościół katolicki, długo nie powojuje. Państwo, które wojuje z Bogiem, upaść musi jak Hitler”.

Bezpieka nagrywała wszystkie jego kazania. W efekcie SB zażądała odwołania go z kolejnej parafii. Wówczas postawili się wierni zawiązując – w tamtym czasie to rzecz niesłychana – Komitet Społeczny Obrony Księdza Romana Kotlarza. Przeniesiono go jednak na inną parafię – już ostatnią w jego życiu – w Pelagowie, sąsiadującym z przemysłową dzielnicą Radomia Potkanowem. Stamtąd parę razy w tygodniu dojeżdżał rowerem albo furmanką do pobliskiego szpitala, odprawiając tam Mszę Świętą… w stołówce. Po kilku operacjach i wielokrotnych pobytach w szpitalu był już mocno schorowany, ale duchem niezłomny: w 1965 roku, gdy w przeddzień 1000-lecia Chrztu Polski stosunki Kościoła z władzami PRL bardzo się pogorszyły, dokonał publicznego aktu oddania swojej parafii „w niewolę Matki Bożej za wolność Kościoła”. W 1970 roku władze poinformowały kurię biskupią w Sandomierzu o wszczęciu postępowania w związku ze „szkodliwą dla państwa działalnością księdza Romana Kotlarza”.

Sługa Boży

W dniu Wydarzeń Radomskich 25 czerwca 1976 ksiądz Roman Kotlarz przyjechał do Radomia i przyłączył się – na zaproszenie robotników – do pochodu. W pobliżu aresztu śledczego, w którym potem trzymani będą manifestanci, opuścił pochód i ze schodów kościoła Świętej Trójcy błogosławił robotników. Po powrocie do swojej parafii, wygłosił szereg kazań upominających się o prawa robotników. Rejestrowała je SB. W czasie jednego z nich 11 lipca 1976 mówił: „Najmilsi, razem z wami byłem obecny na ulicach miasta Radomia. Błogosławiłem wasze szeregi, wasze trudy, wasze słuszne prawa (…) Ukochani, jesteśmy zobowiązani wobec tych naszych braci Polaków, którzy w tej chwili ogromne cierpią katorgi. Nie wolno nam milczeć, nie wolno nam nie modlić się za nich. (…) Chleba naszego powszedniego daj nam, tak wołał Radom, tak żeśmy wspólnie wołali razem. Ja z wami.”

Następnego dnia został wezwany do prokuratury w Radomiu, gdzie przesłuchiwał go prokurator Zbigniew Młynarczyk – „spisane będą czyny i rozmowy!” – z samej Prokuratury Generalnej w Warszawie. Tuż potem na jego plebanię wdarli się „nieznani sprawcy”, którzy pobili księdza i  torturowali. Od tego momentu jego stan zdrowia bardzo się pogorszył. W dzień Matki Boskiej Królowej Polski, 15 sierpnia 1976 roku, w czasie Mszy Świętej zasłabł i ze słowami „Matko ,ratuj” stracił przytomność. Po trzech dniach zmarł. Uroczystości żałobne odbywały się przez dwa dni i były tak liczne, że mszę świętą odprawianą przez sufragana biskupa sandomierskiego Walentego Wójcika musiano przenieść pod gołe niebo.

Wielokrotnie kwestionowano naturalne przyczyny jego śmierci. Jeden z inicjatorów społecznego śledztwa w tej sprawie działacz KPN Jacek Jerz zmarł niespodziewanie w wieku 37 lat.

Zgon księdza Kotlarza porównywano z męczeńską śmiercią księdza Jerzego Popiełuszki. Rozpoczęto proces beatyfikacyjny i od 2018 roku śp. Romanowi Kotlarzowi przysługuje tytuł Sługi Bożego.

Charakterystyczne, że jego proces beatyfikacyjny ukierunkowano na wykazanie, że władze komunistyczne miały udział w zamordowaniu księdza...

PS: W dniu, w którym kończyłem ten artykuł złożyłem wiązankę kwiatów pod pomnikiem upamiętniającym kaźń księdza Jerzego Popiełuszki, w miejscu jego porwania przez siepaczy z SB w Górsku pod Toruniem.

 

*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (27.03.2023)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe