Burza w Pałacu Buckingham. Książę Harry: „Znalazłem żonę szlochającą na podłodze”

Książę Harry nie omieszkał opowiedzieć opinii publicznej nt. kłótni o sukienkę Charlotte, która miała miejsce pomiędzy Kate Middleton a Meghan Markle.
Meghan odwarknęła: „Racja, ale mówiłam ci…”
Według Harry’ego incydent został spowodowany przez zachowanie Kate, która wydawała się być zdenerwowana faktem, że Meghan potrzebowała aż doby, aby odpisać na jej wiadomość SMS-ową. Jak podkreśla książę, oliwy do ognia dodała niechęć Kate do odwiedzenia krawca, który był umówiony i czekał w Pałacu Kensington. Nie pomagał również fakt, iż Meghan Markle cierpiała z powodu kłótni ze swoim ojcem.
Meg nie odpowiedziała Kate od razu. Miała nieskończoną ilość SMS-ów związanych ze ślubem, ale głównie zajmowała się chaosem związanym z jej ojcem, więc następnego ranka wysłała SMS-a do Kate, że czeka na nią nasz krawiec. (…) To nie wystarczyło
– relacjonuje wydarzenia książę Harry. Jak wskazuje, tego samego popołudnia Kate Middleton miała narzekać, że „sukienka Charlotte jest za duża, za długa, zbyt luźna”.
Meghan odwarknęła: „Racja, ale mówiłam ci, że krawiec czeka od 8 rano. Tutaj, w Pałacu Kensington. Czy możesz zabrać Charlotte, żeby ją przerobił, tak jak robią to inne mamy?”
– czytamy. Jak wskazuje Harry, Middleton miała nie zgodzić się na to rozwiązanie i zażądać, żeby wszystkie sukienki zostały przerobione.
Ta rozmowa miała dużo kosztować Meghan Markle. Harry przekazał, że jak wrócił do domu po tym incydencie, znalazł narzeczoną „szlochającą na podłodze”. Opowiedział, że choć był „przerażony” całą sytuacją, rozumiał, że emocje mogły być bardzo duże. Próbował załagodzić sytuację i zaczął przekonywać ukochaną, że „Kate nie miała nic złego na myśli”.