25-latek ukradł tramwaj i jeździł nim po mieście. Kuriozalne tłumaczenia mężczyzny

Niedawno sąd zdecydował, że 25-latek trafi na oddział w ramach 3-miesięcznego aresztu.
Prokuratura próbuje również ustalić, jak to się stało, że mężczyzna bez uprawnień wyjechał tramwajem wartym 7 mln złotych z zajezdni i dojechał nim do Chorzowa, zabierając po drodze ludzi.
Samozwańczy motorniczy. Kuriozalne tłumaczenia
Historia ta niedawno rozgrzewała media. Mężczyzna wyjechał z katowickiej zajezdni i bawiąc się w motorniczego, zatrzymywał na kolejnych przystankach.
Zbyt wolna jazda i fakt, że na wyświetlaczu widniał numer 33 (nieistniejącej już linii), wzbudziły wątpliwości innego motorniczego. Poinformował on kierownictwo, w efekcie czego odłączono prąd w sieci trakcyjnej i unieruchomiono pojazd.
25-latek w chwili zatrzymania nie stawiał oporu. Był trzeźwy.
Jak informuje "Super Express", mężczyzna wyjaśnił, że jest synem motorniczego i chciał poczuć, jak to jest prowadzić taki wóz.