Według „SE” wspólnik Falenty miał wpłacać pieniądze na stowarzyszenie żony Napieralskiego

W ubiegły poniedziałek tygodnik „Newsweek” przekazał, że Marcin W., wspólnik biznesowy Marka Falenty, skazanego za tzw. aferę taśmową, zeznał w śledztwie, że taśmy nagrane w restauracji „Sowa i Przyjaciele” trafiły w rosyjskie ręce, a prokuratura mimo wszczętego śledztwa unika wątku szpiegostwa w tej sprawie.
Dzień później szef PO Donald Tusk zaapelował o powołanie komisji śledczej, która byłaby niezależna od prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Tym samym lider opozycji niejako uznał Marcina W. za wiarygodnego świadka.
W środę, w reakcji na słowa szefa PO, Zbigniew Ziobro upublicznił protokoły zeznań Marcina W., z których wynika m.in. że Marcin W. zeznawał, iż wręczył łapówkę w wys. 600 tys. euro „synowi byłego premiera”. Miało to mieć miejsce w 2014 r. Jak stwierdził W., pieniądze włożył do reklamówki popularnego sklepu Biedronka.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zeznania wspólnika Falenty. Jest komentarz syna Donalda Tuska
Ustalenia „Super Expressu”
„W lipcu 2018 r. Marcin W. złożył zeznania obciążające m.in. Grzegorza Napieralskiego. Ostatnio ujawniła je prokuratura. Według tych zeznań w 2013 r. poseł PO miał odwrócić uwagę posłanki B. badającej sprawę zanieczyszczania środowiska przez składy węglowe należące do W.” – pisze dziennik.
CZYTAJ TAKŻE: Solidarna Polska pod biurem Grzegorza Napieralskiego. Oczekują wyjaśnień od polityka ws. zeznań Marcina W.
– Powiedziałem mu o tych moich problemach z poseł B. On powiedział, że mi ją „spacyfikuje”, ale muszę przelać na konto fundacji [...], w której to na harfie grały jego córki bądź córka, kwotę 30 lub 20 tys. zł – miał zeznać przed Prokuraturą Okręgową w Łodzi Marcin W.
CZYTAJ TAKŻE: To koniec legendarnej polskiej marki. Ogłoszono upadłość
Według gazety, rzeczywiście na konto fundacji Harfa Dzieciom faktycznie wpłynęły przynajmniej dwie darowizny wysłane z konta MM Group należącej do wspólnika Falenty Marcina W.
Jedna we wrześniu 2013 r. w kwocie 10 tys. zł, a druga styczniu 2014 r. o wartości 3 tys. zł
– przekazano.
„Super Express” chciał zapytać o całą sprawę Małgorzatę i Grzegorza Napieralskich, jednakże – jak informuje gazeta – nie opowiedzieli na pytania dziennika, a także nie odbierali telefonów. Dodano również, że na pytania „SE” od kilku dni nie odpowiada także fundacja Harfa Dzieciom.