[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Jak UB-ek został literatem

W październiku 1939 roku, kiedy wskutek korekty granicy rozbiorowej Sowieci opuścili Suwalszczyznę, a na ich miejsce przyszli Niemcy, Aleksander Omiljanowicz był łącznikiem w... Związku Walki Zbrojnej (oddział Stanisława Wyrodnika, ps. „Burza”). W lipcu 1941 roku za tę działalność został aresztowany. Proces toczył się w Królewcu. Kilkunastu jego kolegów Niemcy stracili, on dostał najniższy wyrok – cztery lata. Niemal do końca wojny siedział w kilku niemieckich obozach (podobno był tam traktowany na szczególnych zasadach).
Aleksander Omiljanowicz [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Jak UB-ek został literatem
Aleksander Omiljanowicz / IPN

W październiku 1945 roku zatrudnił się w UB w Suwałkach. W podaniu o przyjęcie do pracy pisał: „(...) Gdy ład i porządek został zaprowadzony i zyskawszy imię Pogromcy Faszystów, udałem się do ojczyzny, aby tu przyłożyć swe młode siły i rękę do gmachu potęgi naszej ojczyzny, która powoli otrząsając się ze zgliszcz i popiołów powstaje ku nowemu życiu”.

Aleksander Omiljanowicz już wówczas próbował sił jako literat. W latach 60. przyjeżdżał na Suwalszczyznę jako ceniony autor wydawnictwa MON (w sumie wydał około 30 książek). W wydanej w 1965 roku w Białymstoku książce „Walka podziemia z okupantem hitlerowskim na Suwalszczyźnie w latach 1939-1944, Studia i Materiały do dziejów Suwalszczyzny” przedstawił kłamliwy obraz suwalskiej konspiracji, celowo ukrywając przynależność organizacyjną opisywanych przez siebie osób.

Omiljanowicz o ZWZ i AK wspominał mimochodem, zawsze w kontekście współpracy z sowieckim wywiadem. Jeśli jego bohaterowie nie prowadzili podwójnej gry, określał ich wyłącznie mianem bandytów. Taki był komendant Okręgu Białystok Narodowego Zjednoczenia Wojskowego ppłk Władysław Żwański „Błękit”: „notoryczny pijak, despota, grabieżca łupów (...). Jego syn dał się poznać jako terrorysta i morderca. „Błękit” sam udziału w napadach i morderstwach nie brał. Od bandytów otrzymuje obfity haracz łupów”.

 

Ubek

Jako pracownik suwalskiego UB, a zarazem NKWD i sowieckiego kontrwywiadu wojskowego „Smiersz” (śmierć szpiegom) Omiljanowicz likwidował przeciwników politycznych, przebywających na terenach II RP, zajętych przez ZSRS. Polaków, którzy nie godzili się na nową, sowiecką okupację, wywożono "na białe niedźwiedzie". Do obowiązków Omiljanowicza należało rozpracowywanie niepodległościowego podziemia, donoszenie na dowódców i oficerów Wojska Polskiego. Brał za to od Sowietów pieniądze.

Z dokumentów wynika w sposób niezbity, że właśnie za przynależność do ZWZ, AK i WiN Omiljanowicz znęcał się nad aresztowanymi (przed sądem naiwnie twierdził, że nie wiedział, kto był partyzantem, a kto pospolitym przestępcą, wszyscy zresztą byli dla niego bandytami; do końca życia antykomunistyczne powstanie nazywał wojną domową). Nie oszczędzał nawet swoich kolegów sprzed wojny.

W 1946 roku ci sami WiN-owcy, którzy mieli skierować Omiljanowicza do ubecji, skazali go na karę śmierci. Powód był jasny. Zwalczanie podziemia. Próby likwidacji ubeka nie powiodły się jednak (w 1947 roku podziemie zabiło jego brata za współpracę z NKWD - widać była to rodzinna przypadłość).

 

Ucieczka

Omiljanowicz uciekł na inny teren - został szefem UB w Iławie, potem w Ełku. Tu dalej znęcał się nad więźniami, autochtonami z Warmii i Mazur. W jednym przypadku jednak pomylił się. Nie wiedział, że wśród przesłuchiwanych są partyjni działacze. Wybuchła afera i nawet przełożeni Omiljanowicza (oczywiście ci z UB, a nie z WiN) musieli uznać, że jest zbyt brutalny. Jego okrucieństwo napiętnował w specjalnym rozkazie szef bezpieki Stanisław Radkiewicz.

W 1948 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Olsztynie skazał Omiljanowicza na 8 lat, z czego odsiedział połowę wyroku. Jak na ubeków w ówczesnym czasie to i tak długo, jednak jego ofiary były przetrzymywane w dużo gorszych warunkach i o wiele dłużej, albo od razu były mordowane.

 

Literat

Wtedy, po wyjściu z więzienia, Aleksander Omiljanowicz gładko zmienił zawód i został literatem. Jego książki wydawano w wielkich nakładach (również w „demoludach”, a przede wszystkim w ZSRS). Co chwila miał spotkania autorskie, wyjeżdżał na zagraniczne stypendia.

Omiljanowicz pracował również jako redaktor „Głosu Koszalińskiego”, „Gazety Białostockiej” i „Niwy”. Jako kombatant działał w ZBoWiD. W III RP pobierał 1900 złotych emerytury.

W III RP Sąd Rejonowy w Suwałkach skazał Aleksandra Omiljanowicza na 4,5 roku więzienia. Spośród 22 zarzutów postawionych przez IPN sąd uznał 10 za udowodnione. Wszystkie dotyczyły nadużycia władzy, m. in. „bezprawnego zatrzymywania, bicia i znęcania się nad członkami organizacji niepodległościowych, głównie ugrupowania Wolność i Niezawisłość”. Karę odbywał w więzieniu w Białymstoku i Barczewie, gdzie zmarł w 2006 roku.
 


 

POLECANE
Sukces Świątek na Wimbledonie. Polka po raz pierwszy w półfinale Wiadomości
Sukces Świątek na Wimbledonie. Polka po raz pierwszy w półfinale

Rozstawiona z numerem ósmym Iga Świątek wygrała z Rosjanką Ludmiłą Samsonową (nr 19.) 6:2, 7:5 w ćwierćfinale Wimbledonu. Polska tenisistka po raz pierwszy awansowała do półfinału tej imprezy. Dotychczas jej najlepszym wynikiem w Londynie był ćwierćfinał w 2023 roku.

Niemcy: Zatrzymano 27-latka podejrzanego o planowanie zamachu Wiadomości
Niemcy: Zatrzymano 27-latka podejrzanego o planowanie zamachu

Wczesnym rankiem 9 lipca 2025 roku, funkcjonariusze policji w Essen (Nadrenia Północna-Westfalia) zatrzymali młodego mężczyznę podejrzanego o przygotowywanie ataku terrorystycznego.

„Po 26 latach żegnam się z TVN”. Znany prezenter odchodzi Wiadomości
„Po 26 latach żegnam się z TVN”. Znany prezenter odchodzi

Po 26 latach związku ze stacją TVN Hubert Urbański zakończył swoją współpracę z nadawcą, który był domem kultowego teleturnieju „Milionerzy”. Informację o rozstaniu prezenter przekazał 30 czerwca w mediach społecznościowych. „Po 26 latach żegnam się z TVN – ze stacją, w której przeżyłem swoje najlepsze chwile zawodowe” – napisał na Instagramie.

Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej kłamie na temat obywatelskich obrońców granic gorące
Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej kłamie na temat obywatelskich obrońców granic

Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej na platformie X opublikował spot uderzający w obywatelskich obrońców granic. – Tak wyglądają obrońcy granic, których PiS wysyła na polskie granice – mówi lektor w spocie. Tyle tylko, że użyte w spocie ujęcia pochodzą z reklamy walk na gołe pięści Gromda.

W Sejmie pierwsze spotkanie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic Wiadomości
W Sejmie pierwsze spotkanie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic

W Sali Kolumnowej Sejmu RP odbyło się pierwsze posiedzenie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic. Spotkanie miało charakter inaugurujący działalność parlamentarnego zaplecza tego społecznego ruchu. W wydarzeniu uczestniczyli politycy, aktywiści oraz ochotnicy, którzy wcześniej działali przy granicy.

Relacja z granicy. Niemcy pokazują środkowy palec i puszczają drony na polską stronę  tylko u nas
Relacja z granicy. "Niemcy pokazują środkowy palec i puszczają drony na polską stronę"

Patrolujemy miejsca poza punktami na oficjalnych przejściach granicznych. Obserwują nas patrole niemieckie, czy jeszcze stoimy, czy nie. Czasem pokazują nam środkowy palec. Naruszają też polską przestrzeń, bo wypuszczają drony, które poruszają się już po naszej stronie – taką codzienność na granicy w Zachodniopomorskiem opisuje w rozmowie z portalem tysol.pl Mieczysław Nekanda-Trepka, jeden z uczestników patroli obywatelskich. 

Nowy komunikat Straży Granicznej. Szykują się zmiany przy granicy z Białorusią z ostatniej chwili
Nowy komunikat Straży Granicznej. Szykują się zmiany przy granicy z Białorusią

Ponad 290 mln zł będzie kosztowała modernizacja i utwardzenie drogi technicznej biegnącej wzdłuż polsko-białoruskiej granicy w Podlaskiem - poinformowała w środę Straż Graniczna. Prace mają potrwać do połowy grudnia; powstanie tam droga na większości odcinków asfaltowa.

Wygrał zdrowy rozsądek. Szczęsny przerwał milczenie z ostatniej chwili
"Wygrał zdrowy rozsądek". Szczęsny przerwał milczenie

Wojciech Szczęsny po zakończeniu kariery w sierpniu 2024 roku nie spodziewał się, że już miesiąc później znów założy rękawice bramkarskie. Okoliczności zmusiły go do zmiany planów - kontuzja Marca-Andre ter Stegena sprawiła, że FC Barcelona zaczęła pilnie szukać doświadczonego zastępcy. Wybór padł na Polaka.

Robert Bąkiewicz: Ruch Obrony Granic usuwany z posterunku w Słubicach z ostatniej chwili
Robert Bąkiewicz: Ruch Obrony Granic usuwany z posterunku w Słubicach

Robert Bąkiewicz przekazał szokujące informacje.

Komunikat dla mieszkańców Krakowa Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Krakowa

Osiem nowych autobusów Autosan dołączyło w środę do floty Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (MPK) w Krakowie. Zastąpią one ostatnie autobusy spalinowe ze starszymi silnikami Euro 5.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Jak UB-ek został literatem

W październiku 1939 roku, kiedy wskutek korekty granicy rozbiorowej Sowieci opuścili Suwalszczyznę, a na ich miejsce przyszli Niemcy, Aleksander Omiljanowicz był łącznikiem w... Związku Walki Zbrojnej (oddział Stanisława Wyrodnika, ps. „Burza”). W lipcu 1941 roku za tę działalność został aresztowany. Proces toczył się w Królewcu. Kilkunastu jego kolegów Niemcy stracili, on dostał najniższy wyrok – cztery lata. Niemal do końca wojny siedział w kilku niemieckich obozach (podobno był tam traktowany na szczególnych zasadach).
Aleksander Omiljanowicz [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Jak UB-ek został literatem
Aleksander Omiljanowicz / IPN

W październiku 1945 roku zatrudnił się w UB w Suwałkach. W podaniu o przyjęcie do pracy pisał: „(...) Gdy ład i porządek został zaprowadzony i zyskawszy imię Pogromcy Faszystów, udałem się do ojczyzny, aby tu przyłożyć swe młode siły i rękę do gmachu potęgi naszej ojczyzny, która powoli otrząsając się ze zgliszcz i popiołów powstaje ku nowemu życiu”.

Aleksander Omiljanowicz już wówczas próbował sił jako literat. W latach 60. przyjeżdżał na Suwalszczyznę jako ceniony autor wydawnictwa MON (w sumie wydał około 30 książek). W wydanej w 1965 roku w Białymstoku książce „Walka podziemia z okupantem hitlerowskim na Suwalszczyźnie w latach 1939-1944, Studia i Materiały do dziejów Suwalszczyzny” przedstawił kłamliwy obraz suwalskiej konspiracji, celowo ukrywając przynależność organizacyjną opisywanych przez siebie osób.

Omiljanowicz o ZWZ i AK wspominał mimochodem, zawsze w kontekście współpracy z sowieckim wywiadem. Jeśli jego bohaterowie nie prowadzili podwójnej gry, określał ich wyłącznie mianem bandytów. Taki był komendant Okręgu Białystok Narodowego Zjednoczenia Wojskowego ppłk Władysław Żwański „Błękit”: „notoryczny pijak, despota, grabieżca łupów (...). Jego syn dał się poznać jako terrorysta i morderca. „Błękit” sam udziału w napadach i morderstwach nie brał. Od bandytów otrzymuje obfity haracz łupów”.

 

Ubek

Jako pracownik suwalskiego UB, a zarazem NKWD i sowieckiego kontrwywiadu wojskowego „Smiersz” (śmierć szpiegom) Omiljanowicz likwidował przeciwników politycznych, przebywających na terenach II RP, zajętych przez ZSRS. Polaków, którzy nie godzili się na nową, sowiecką okupację, wywożono "na białe niedźwiedzie". Do obowiązków Omiljanowicza należało rozpracowywanie niepodległościowego podziemia, donoszenie na dowódców i oficerów Wojska Polskiego. Brał za to od Sowietów pieniądze.

Z dokumentów wynika w sposób niezbity, że właśnie za przynależność do ZWZ, AK i WiN Omiljanowicz znęcał się nad aresztowanymi (przed sądem naiwnie twierdził, że nie wiedział, kto był partyzantem, a kto pospolitym przestępcą, wszyscy zresztą byli dla niego bandytami; do końca życia antykomunistyczne powstanie nazywał wojną domową). Nie oszczędzał nawet swoich kolegów sprzed wojny.

W 1946 roku ci sami WiN-owcy, którzy mieli skierować Omiljanowicza do ubecji, skazali go na karę śmierci. Powód był jasny. Zwalczanie podziemia. Próby likwidacji ubeka nie powiodły się jednak (w 1947 roku podziemie zabiło jego brata za współpracę z NKWD - widać była to rodzinna przypadłość).

 

Ucieczka

Omiljanowicz uciekł na inny teren - został szefem UB w Iławie, potem w Ełku. Tu dalej znęcał się nad więźniami, autochtonami z Warmii i Mazur. W jednym przypadku jednak pomylił się. Nie wiedział, że wśród przesłuchiwanych są partyjni działacze. Wybuchła afera i nawet przełożeni Omiljanowicza (oczywiście ci z UB, a nie z WiN) musieli uznać, że jest zbyt brutalny. Jego okrucieństwo napiętnował w specjalnym rozkazie szef bezpieki Stanisław Radkiewicz.

W 1948 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Olsztynie skazał Omiljanowicza na 8 lat, z czego odsiedział połowę wyroku. Jak na ubeków w ówczesnym czasie to i tak długo, jednak jego ofiary były przetrzymywane w dużo gorszych warunkach i o wiele dłużej, albo od razu były mordowane.

 

Literat

Wtedy, po wyjściu z więzienia, Aleksander Omiljanowicz gładko zmienił zawód i został literatem. Jego książki wydawano w wielkich nakładach (również w „demoludach”, a przede wszystkim w ZSRS). Co chwila miał spotkania autorskie, wyjeżdżał na zagraniczne stypendia.

Omiljanowicz pracował również jako redaktor „Głosu Koszalińskiego”, „Gazety Białostockiej” i „Niwy”. Jako kombatant działał w ZBoWiD. W III RP pobierał 1900 złotych emerytury.

W III RP Sąd Rejonowy w Suwałkach skazał Aleksandra Omiljanowicza na 4,5 roku więzienia. Spośród 22 zarzutów postawionych przez IPN sąd uznał 10 za udowodnione. Wszystkie dotyczyły nadużycia władzy, m. in. „bezprawnego zatrzymywania, bicia i znęcania się nad członkami organizacji niepodległościowych, głównie ugrupowania Wolność i Niezawisłość”. Karę odbywał w więzieniu w Białymstoku i Barczewie, gdzie zmarł w 2006 roku.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe