Abp Szewczuk: "W sali tortur na ciemnozielonej ścianie ujawniono wydrapaną przez więźnia modlitwę «Ojcze nasz»"
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego przypominał o chrześcijańskim obowiązku szanowania każdego życia. Tym bardziej kontrastowo brzmią informacje o odkrywaniu nowych śladów prześladowania ludności cywilnej przez agresorów na terenach dopiero co odbitych przez Zbrojne Siły Ukrainy.
- Niestety na tych naszych terytoriach, jakie zostały ostatnio wyzwolone od okupantów, zwłaszcza w obwodzie charkowskim, są odkrywane straszliwe sceny tortur i znęcania się nad ludnością cywilną - mówił hierarcha.
- Wszyscy wiemy o miasteczkach Buczy, Borodziance, Irpieniu, Hostomlu w pobliżu Kijowa. Ale to, co staje nam przed oczami w Iziumie i w innych miejscowościach Charkowszczyzny, może być dziesiątki razy gorsze - mówił hierarcha.
- Niedaleko Iziumu znaleziono olbrzymi grób, masowy pochówek, gdzie zidentyfikowano już ponad 400 niewinnie zabitych, zakatowanych ludzi. Wczoraj wszystkimi nami wstrząsnęły kadry z Bałakliji, gdzie w sali tortur na ciemnozielonej ścianie ujawniono wydrapaną przez więźnia modlitwę «Ojcze nasz». Można sobie tylko wyobrazić, jaką była ta modlitwa więźniów w rosyjskich salach tortur na ukraińskiej Charkowszczyźnie - powiedział abp Szewczuk.
Tomasz Matyka SJ/vaticannews.va / Kijów