Żywność „eko”? Sprawdź, czy aby na pewno!

Wszyscy chcemy zdrowo się odżywiać. Już nie wystarcza świadomość, że szkodzi nam nadmiar cukru, tłuszczów czy chemicznych dodatków. Szukamy warzyw i owoców z upraw na naturalnym nawozie, jaj i drobiu pochodzących z wolnego wybiegu, miodów z polskich pasiek. Jednak ekologiczna żywość jest droższa, dlatego warto mieć pewność, że właśnie taką kupujemy. Gwarancją powinny być odpowiednie oznaczenia na etykietkach oraz certyfikaty. Dla takiej właśnie żywności zarezerwowano określenia „bio”, „eko” lub „organic”. Mogą być umieszczane na etykietach tylko tych produktów, do których wyrobu użyto co najmniej 95 procent naturalnych składników. A więc niemodyfikowanych genetycznie, wyhodowanych bez sztucznych nawozów i chemicznych środków ochrony roślin.
 Żywność „eko”? Sprawdź, czy aby na pewno!
/ Pixabay.com/CC0
Aby uzyskać specjalny certyfikat i używać na etykietach tych terminów oraz specjalnego logo rolnictwa ekologicznego, gospodarstwo rolne i zakład przetwarzający czy paczkujący żywność muszą poddać się kontroli. Wytwarzanie produktów ekologicznych jest bardzo restrykcyjne: producent nie może dodawać nienaturalnych substancji poprawiających ich smak, zapach, kolor czy konsystencję. Dlatego „zdrowe” jabłka nie zawsze są tak dorodne i rumiane, jak te z supermarketu, miód jest gęsty i nie leje się jak na reklamach, a mało klarowny sok ma gęsty osad. Jednym słowem wygląd ekologicznych produktów nie jest tak atrakcyjny jak konwencjonalnych towarów, bowiem to, co najlepsze, kryje się w środku.

Otrzymany po skontrolowaniu producenta certyfikat uprawnia do oznakowania wyrobu numerem jednostki certyfikującej oraz unijnym logo, tzw. ekoliściem. Przedstawia on dwanaście białych gwiazdek tworzących kształt stylizowanego listka na zielonym tle. Logo i numer potwierdzają, że dany produkt spełnia unijne normy produkcji ekologicznej.

Gdzie szukać takich towarów? W sklepach i supermarketach są wydzielane półki lub tworzone specjalne stoiska. Są też sklepy ze zdrową żywnością, a nawet powstają wyspecjalizowane w organicznych produktach eko-bazary. Jednak i w takich miejscach nie zawsze w opakowaniach z etykietką „eko” czy „bio” znajdziemy wyroby ekologiczne, których produkcja podlega wspomnianym, restrykcyjnym zasadom. Dlatego Inspekcja Handlowa (IH) regularnie sprawdza ich jakość oraz oznakowanie.

Jedna z takich kontroli IH na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) odbyła się w I kwartale 2016 roku na terenie całego kraju i objęła 161 różnych placówek: sieci handlowe, sklepy ze zdrową żywnością, hurtownie oraz e-sklepy. Inspektorzy zbadali jakość produktów ekologicznych oraz ich oznakowanie. Sprawdzili m.in. soki, miody, makarony, warzywa i owoce, a także mięso i jego przetwory. Okazało się, że tylko 15 partii (2,5 procent) zostało zakwestionowanych z powodu nieprzestrzegania wymagań właściwego oznakowania dla żywności ekologicznej. Z kolei w laboratoriach UOKiK zbadano jakość 173 partii produktów rolnictwa ekologicznego, kwestionując 16 z nich (9 procent).

Wątpliwość wzbudziła na przykład niewłaściwa jakość pomidorów w puszce czy niższa zawartość cukrów od tej deklarowanej na etykiecie. Niezgodne z obowiązującymi przepisami oznakowanie posiadało 79 partii (12,6 procent) – w tym 14 partii ze względu na naruszenie przepisów o rolnictwie ekologicznym. W 2015 roku takie nieprawidłowości inspektorzy wykryli w 11 procentach sprawdzonych partii.

Przeważnie na takich towarach brakuje oznaczenia miejsca pochodzenia surowców czy danych o zawartości cukru. Jednak inspektorzy Inspekcji Handlowej kwestionują także całkowicie bezzasadne umieszczanie tam różnych informacji. Przykładowo, konsumenci na opakowaniu śmietanki kokosowej mogli przeczytać, że „produkt nie zawiera glutenu”, chociaż nie ma on sensu w przypadku wyrobów, do których nie dodaje się zbóż. Z kolei na opakowaniu soi widniała informacja, że jest ona „niemodyfikowana genetycznie” – choć przecież żaden produkt rolnictwa ekologicznego nie może zawierać GMO. Celem takich adnotacji jest wyłącznie chęć przypisania wyrobom wyjątkowych właściwości i sprawienie, by niezorientowany w zasadach produkowania eko-żywności klient wybrał właśnie te, a nie inne.

Klientów może również wprowadzić w błąd niewłaściwe oznakowanie zwykłych, konwencjonalnych wyrobów, sugerujące ekologiczną metodę produkcji. Na przykład na etykietach słoików z miodem producenci niezgodnie z prawem umieścili napisy „100 proc. BIO” czy „ECO”. W stosunku do takich i innych praktyk IH wszczęła 21 postępowań: również my, konsumenci, możemy jej zgłaszać niewłaściwą jakość produktów. Jednocześnie inspektorzy poinformowali o wynikach kontroli organy nadzoru sanitarnego, weterynaryjnego oraz Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Szukając zdrowej żywności, nie kierujmy się więc jedynie ładnie brzmiącymi nazwami, ale sprawdzajmy, czy produkty posiadają wymagane prawem oznaczenia. A na bio-bazarze upewnijmy się, czy sprzedawca ma certyfikat potwierdzający, że oferowane produkty pochodzą z ekologicznych upraw.

Anna Nowak

 

POLECANE
Paweł Łatuszka zaatakowany na UW. Zatrzymano sprawcę z ostatniej chwili
Paweł Łatuszka zaatakowany na UW. Zatrzymano sprawcę

W środę, podczas jubileuszu Studium Europy Wschodniej na Uniwersytecie Warszawskim, został zaatakowany Paweł Łatuszka.

Lempart nie ma bezpośrednich dowodów, ale sąd oddalił powództwo Ordo Iuris gorące
Lempart nie ma bezpośrednich dowodów, ale sąd oddalił powództwo Ordo Iuris

Wyrokiem z 1 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo Ordo Iuris przeciwko Marcie Lempart. Natomiast sąd nie uwzględnił wniosku aktywistki o obciążenie Instytutu grzywną za skierowanie pozwu, uznając, że roszczenie to jest całkowicie bezpodstawne.

Była gwiazda TVN zdradziła, że głosowała na Nawrockiego. To fighter z ostatniej chwili
Była gwiazda TVN zdradziła, że głosowała na Nawrockiego. "To fighter"

Były gwiazdor stacji TVN Filip Chajzer zaskoczył w środę swoich fanów i wyznał, że jest sympatykiem Karola Nawrockiego. "Tyle hejtu i szamba przyjąć na klatę przez 24/h trzeba umieć. To jest fighter" – podkreślił.

Polityka „Herzlich Willkommen” – sierota po Merkel i Tusku tylko u nas
Polityka „Herzlich Willkommen” – sierota po Merkel i Tusku

Polityka otwartych drzwi, czyli ideologiczny parawan, pod którym Europa zafundowała sobie kryzys migracyjny, pozostaje do dziś sierotą. Wszyscy wiemy, gdzie się narodziła – w Berlinie, w przemówieniach Angeli Merkel, która w 2015 roku rozpostarła ramiona, wypowiadając słynne Herzlich Willkommen.

Kłopoty członków Ruchu Obrony Granic. Jest reakcja prokuratury z ostatniej chwili
Kłopoty członków Ruchu Obrony Granic. Jest reakcja prokuratury

Prokuratura wszczęła postępowania wobec członków patroli obywatelskich za znieważenie i podszywanie się pod Straż Graniczną – poinformował minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar.

Nielegalnych imigrantów umieszczono w domu dziecka w Biłgoraju z ostatniej chwili
Nielegalnych imigrantów umieszczono w domu dziecka w Biłgoraju

Dwóch nieletnich imigrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, trafiło do domu dziecka w Biłgoraju. Obaj zostali umieszczeni decyzją sądu.

Nie żyje Klaudia z Torunia zaatakowana przez Wenezuelczyka. Są wyniki sekcji zwłok z ostatniej chwili
Nie żyje Klaudia z Torunia zaatakowana przez Wenezuelczyka. Są wyniki sekcji zwłok

Udar mózgu według wstępnych wyników sekcji zwłok był przyczyną śmierci 24-letniej Klaudii K., która została napadnięta w nocy z 11 na 12 czerwca w Toruniu przez 19-letniego obcokrajowca. Informację przekazał w środę rzecznik toruńskiej Prokuratury Okręgowej Andrzej Kukawski.

Unia Europejska ma być wytrychem do broni jądrowej dla Niemiec tylko u nas
Unia Europejska ma być wytrychem do broni jądrowej dla Niemiec

Jens Spahn, przewodniczący frakcji CDU/CSU w Bundestagu, wywołał debatę, kwestionując dotychczasowe podejście Niemiec, które historycznie zrezygnowały z posiadania własnej broni jądrowej. Zarówno Republika Federalna Niemiec, jak i była NRD, zobowiązały się do tego w ramach Traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) oraz umowy dwa-plus-cztery z 1990 roku, która umożliwiła zjednoczenie Niemiec.

Ocena rządu Donalda Tuska. Tak źle jeszcze nie było z ostatniej chwili
Ocena rządu Donalda Tuska. Tak źle jeszcze nie było

Poparcie dla rządu spadło do 32 proc., a przeciwnicy wzrośli do 47 proc. To najgorszy wynik gabinetu Donalda Tuska od objęcia władzy.

Kosiniak-Kamysz wściekły na dziennikarkę: Polacy wybrali Nawrockiego, koniec tematu z ostatniej chwili
Kosiniak-Kamysz wściekły na dziennikarkę: Polacy wybrali Nawrockiego, koniec tematu

– Polacy wybrali Karola Nawrockiego na prezydenta. Ktoś mógł głosować tak, ktoś inaczej, każdy miał swojego kandydata i wybór został dokonany. Wyniki są jasne – powiedział w środę zirytowany pytaniem dziennikarki wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

REKLAMA

Żywność „eko”? Sprawdź, czy aby na pewno!

Wszyscy chcemy zdrowo się odżywiać. Już nie wystarcza świadomość, że szkodzi nam nadmiar cukru, tłuszczów czy chemicznych dodatków. Szukamy warzyw i owoców z upraw na naturalnym nawozie, jaj i drobiu pochodzących z wolnego wybiegu, miodów z polskich pasiek. Jednak ekologiczna żywość jest droższa, dlatego warto mieć pewność, że właśnie taką kupujemy. Gwarancją powinny być odpowiednie oznaczenia na etykietkach oraz certyfikaty. Dla takiej właśnie żywności zarezerwowano określenia „bio”, „eko” lub „organic”. Mogą być umieszczane na etykietach tylko tych produktów, do których wyrobu użyto co najmniej 95 procent naturalnych składników. A więc niemodyfikowanych genetycznie, wyhodowanych bez sztucznych nawozów i chemicznych środków ochrony roślin.
 Żywność „eko”? Sprawdź, czy aby na pewno!
/ Pixabay.com/CC0
Aby uzyskać specjalny certyfikat i używać na etykietach tych terminów oraz specjalnego logo rolnictwa ekologicznego, gospodarstwo rolne i zakład przetwarzający czy paczkujący żywność muszą poddać się kontroli. Wytwarzanie produktów ekologicznych jest bardzo restrykcyjne: producent nie może dodawać nienaturalnych substancji poprawiających ich smak, zapach, kolor czy konsystencję. Dlatego „zdrowe” jabłka nie zawsze są tak dorodne i rumiane, jak te z supermarketu, miód jest gęsty i nie leje się jak na reklamach, a mało klarowny sok ma gęsty osad. Jednym słowem wygląd ekologicznych produktów nie jest tak atrakcyjny jak konwencjonalnych towarów, bowiem to, co najlepsze, kryje się w środku.

Otrzymany po skontrolowaniu producenta certyfikat uprawnia do oznakowania wyrobu numerem jednostki certyfikującej oraz unijnym logo, tzw. ekoliściem. Przedstawia on dwanaście białych gwiazdek tworzących kształt stylizowanego listka na zielonym tle. Logo i numer potwierdzają, że dany produkt spełnia unijne normy produkcji ekologicznej.

Gdzie szukać takich towarów? W sklepach i supermarketach są wydzielane półki lub tworzone specjalne stoiska. Są też sklepy ze zdrową żywnością, a nawet powstają wyspecjalizowane w organicznych produktach eko-bazary. Jednak i w takich miejscach nie zawsze w opakowaniach z etykietką „eko” czy „bio” znajdziemy wyroby ekologiczne, których produkcja podlega wspomnianym, restrykcyjnym zasadom. Dlatego Inspekcja Handlowa (IH) regularnie sprawdza ich jakość oraz oznakowanie.

Jedna z takich kontroli IH na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) odbyła się w I kwartale 2016 roku na terenie całego kraju i objęła 161 różnych placówek: sieci handlowe, sklepy ze zdrową żywnością, hurtownie oraz e-sklepy. Inspektorzy zbadali jakość produktów ekologicznych oraz ich oznakowanie. Sprawdzili m.in. soki, miody, makarony, warzywa i owoce, a także mięso i jego przetwory. Okazało się, że tylko 15 partii (2,5 procent) zostało zakwestionowanych z powodu nieprzestrzegania wymagań właściwego oznakowania dla żywności ekologicznej. Z kolei w laboratoriach UOKiK zbadano jakość 173 partii produktów rolnictwa ekologicznego, kwestionując 16 z nich (9 procent).

Wątpliwość wzbudziła na przykład niewłaściwa jakość pomidorów w puszce czy niższa zawartość cukrów od tej deklarowanej na etykiecie. Niezgodne z obowiązującymi przepisami oznakowanie posiadało 79 partii (12,6 procent) – w tym 14 partii ze względu na naruszenie przepisów o rolnictwie ekologicznym. W 2015 roku takie nieprawidłowości inspektorzy wykryli w 11 procentach sprawdzonych partii.

Przeważnie na takich towarach brakuje oznaczenia miejsca pochodzenia surowców czy danych o zawartości cukru. Jednak inspektorzy Inspekcji Handlowej kwestionują także całkowicie bezzasadne umieszczanie tam różnych informacji. Przykładowo, konsumenci na opakowaniu śmietanki kokosowej mogli przeczytać, że „produkt nie zawiera glutenu”, chociaż nie ma on sensu w przypadku wyrobów, do których nie dodaje się zbóż. Z kolei na opakowaniu soi widniała informacja, że jest ona „niemodyfikowana genetycznie” – choć przecież żaden produkt rolnictwa ekologicznego nie może zawierać GMO. Celem takich adnotacji jest wyłącznie chęć przypisania wyrobom wyjątkowych właściwości i sprawienie, by niezorientowany w zasadach produkowania eko-żywności klient wybrał właśnie te, a nie inne.

Klientów może również wprowadzić w błąd niewłaściwe oznakowanie zwykłych, konwencjonalnych wyrobów, sugerujące ekologiczną metodę produkcji. Na przykład na etykietach słoików z miodem producenci niezgodnie z prawem umieścili napisy „100 proc. BIO” czy „ECO”. W stosunku do takich i innych praktyk IH wszczęła 21 postępowań: również my, konsumenci, możemy jej zgłaszać niewłaściwą jakość produktów. Jednocześnie inspektorzy poinformowali o wynikach kontroli organy nadzoru sanitarnego, weterynaryjnego oraz Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Szukając zdrowej żywności, nie kierujmy się więc jedynie ładnie brzmiącymi nazwami, ale sprawdzajmy, czy produkty posiadają wymagane prawem oznaczenia. A na bio-bazarze upewnijmy się, czy sprzedawca ma certyfikat potwierdzający, że oferowane produkty pochodzą z ekologicznych upraw.

Anna Nowak


 

Polecane
Emerytury
Stażowe