Ujawniono wydatki na samoloty Grodzkiego. Jest odpowiedź Marszałka

Mateusz Maranowski z TVP Info zadał marszałkowi następujące pytanie: Na ile to realna potrzeba państwa, a na ile senacka turystyka?
- W żadnym razie nie była to turystyka - odparł Tomasz Grodzki.
Najdroższą z podróży okazała się ta do Miami za 113 289,24 zł, a także do Japonii za 74,5 tys. zł w lutym 2020 r.
Kolejna z wypraw, tym razem do Wiednia kosztowała marszałka 10 031 zł i obejmowała "udział marszałka senatu w uroczystych obchodach Odsieczy Wiedeńskiej oraz rocznicy wizyty Ojca Św. Jana Pawła II".
- W Wiedniu byliśmy upamiętnić okrągłą rocznicę odsieczy wiedeńskiej. Tradycyjnie przedstawiciele Senatu tam jeżdżą. Była to zresztą wizyta na dość wysokim szczeblu, bo w Austrii toczyła się kampania wyborcza. Również w jej trakcie załatwialiśmy istotne rzeczy dotyczące obozu w Mauthausen-Gusen, gdzie zginęło wielu Polaków i ciągle toczy się spór odnośnie niektórych działek, nieruchomości - wyjaśniał Grodzki.
Polityk PO przyznał, że podróż do Japonii nie była tania, jednak senatorowie mają obowiązki na całym świecie, które muszą wypełniać. Dodał, że szczegóły podróży ustalał Stanisław Karczewski z PiS.
- Upamiętnialiśmy m.in. w porcie Tsuruga kwestię dzieci syberyjskich, które zostały gościnnie przyjęte przez Japończyków. W żadnym razie nie była to turystyka. Uproszczenie, że to są wyjazdy marszałka Grodzkiego, jest nieprawdziwe, bo tam zawsze jedzie kilkunastuosobowa delegacja senatorów, pracowników administracyjnych i tak dalej. Myślę, że gdyby porównać to z delegacjami innych najważniejszych osób w państwie, nie wypadlibyśmy najgorzej - skwitował marszałek.