Ambasador Polski w Moskwie pilnie wezwany przez Rosjan. Wiemy, co usłyszał
Ambasador Polski w Moskwie został w środę wezwany do rosyjskiego MSZ po incydencie z udziałem rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa, który miał miejsce w poniedziałek w Warszawie.
Andriejew chciał złożyć kwiaty przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie, ponieważ 9 maja Rosja obchodziła dzień zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Demonstranci z ukraińskimi i polskimi flagami uniemożliwili mu przejście przed miejsce upamiętnienia radzieckich żołnierzy, wznosili antyrosyjskie hasła i oblali ambasadora czerwoną substancją.
„Ustny protest”
W środę rzecznik MSZ Łukasz Jasina przekazał dziennikarzom, że spotkanie Krajewskiego w rosyjskim MSZ trwało ok 20 minut i miało "rzeczowy charakter".
– Przedstawiciele MSZ Rosji wyrazili wobec pana ambasadora ustny protest z uwagi na wydarzenia z poniedziałku na cmentarzu. Pan ambasador powtórzył podstawowe tezy stanowiska, jakie przedstawił wcześniej minister Rau dla mediów, a także co wyraziło MSZ w oświadczeniu. I na tym spotkanie ambasadora się zakończyło, żadnych dodatkowych informacji czy decyzji nie było – powiedział Jasina.
Zaznaczył, że Krajewski pozostaje na stanowisku. Dopytywany, czy - jak podawały niektóre media - razem z polskim ambasadorem został wezwany do rosyjskiego MSZ ambasador USA w Moskwie, Jasina powiedział, że nic o tym nie wie. Podkreślił, że nie ma takiej praktyki, by wzywać razem ambasadorów różnych krajów.
Dopytywany, czy MSZ planuje jakieś działania w związku z obecną sytuacją, Jasina podkreślił, że jeśli jakieś decyzje w tej sprawie zostaną podjęte, to resort poinformuje o tym w osobnym oświadczeniu.
Rzecznika MSZ pytano, czy realne jest, w związku z licznymi wezwaniami do tego, obniżenie rangi, jeśli chodzi o rosyjską placówkę dyplomatyczną w Polsce. Odpowiedział, że MSZ "jest przygotowane do każdej formy działań", a protesty i wezwania tego rodzaju pojawiały się już od lutego.
Jasina dopytywany, czy ambasada rosyjska zwracała się jeszcze z jakimś kolejnym pismem do polskiego MSZ powiedział, że "pozostawała ona w kontakcie w związku z tym, co wydarzyło się w poniedziałek".
Jasina był też pytany, czy w związku z pojawieniem się rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa przy Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie 9 maja możemy mówić o prowokacji. – Cóż, nasz stosunek do braku posłuchu dla naszej rekomendacji jest bardzo negatywny – oświadczył Jasina.
Na pytanie, czy na tę chwilę relacje dyplomatyczne Polski z Rosją pozostają niezmienne, Jasina zaznaczył: – Słowo "niezmienne" chyba nie jest dobre do określenia [tych relacji - przyp. red.], ale Polska utrzymuje relacje z Federacją Rosyjską.