Polskie kolarstwo w ostatnich latach systematycznie nabiera rumieńców. Dziś liczymy się już nie tylko na szosie, lecz również na torze i na trasach górskich. Włodarze tej dyscypliny w naszym kraju nie zasypiają gruszek w popiele – stawiają na szkolenie następców dzisiejszych mistrzów. Sukcesy przyciągają – Polski Związek Kolarski zyskał właśnie sponsora strategicznego w postaci PKN ORLEN.
Na szosie najbardziej znane polskie nazwiska to oczywiście Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. Pierwszy z nich ma w swoim dorobku tytuł mistrza świata z 2014 roku, od ubiegłego sezonu reprezentuje barwy najsilniejszej obecnie grupy kolarskiej świata, brytyjskiego teamu Sky (razem z Michałem Gołasiem). Początek obecnego sezonu był dla „Kwiatka” doskonały. Polak potwierdził swoją opinię specjalisty w wyścigach jednodniowych – wygrał legendarny wyścig Mediolan – San Remo (zwany „wiosennymi mistrzostwami świata”), był pierwszy w Strade Bianche oraz drugi w Amstel Gold Race i trzeci w Liege – Bastogne – Liege. Najważniejsze w tym sezonie dla Kwiatkowskiego będą dwie imprezy – najpierw Tour de France, a następnie wrześniowe mistrzostwa świata w Norwegii. Tam Michał zamierza powalczyć o odzyskanie tęczowej koszulki, a trasa tego wyścigu wydaje się być wręcz wymarzona dla naszego kolarza.
Rafał Majka rozpoczął tegoroczne poważne ściganie od Wyścigu Dookoła Kalifornii. Nasz brązowy medalista olimpijski z Rio de Janeiro wygrał drugi etap tej imprezy i przez cztery etapy był liderem klasyfikacji generalnej, ostatecznie ukończył ten wyścig na drugim miejscu. Od tego sezonu Majka występuje w barwach grupy Bora-Hansgrohe, będzie liderem tego zespołu w tegorocznej Wielkiej Pętli, walczącym nie tylko o wygranie klasyfikacji górskiej (Majka dwukrotnie był najlepszym „góralem” Tour de France – w 2014 i 2016 roku), lecz także o jak najwyższe miejsce na mecie w Paryżu. Rafał wystartuje także we wrześniu w Vuelta Espana. Poprzedni start w tej imprezie dał mu trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, tym razem apetyty będą zapewne większe.
Leszek MasierakCały artykuł w najnowszym numerze "TS" (24/2017) do kupienia w wersji cyfrowej TUTAJ.