Czarnecki: Europarlamentarne ostatki w Strasburgu

Ten artykuł pisałem w środę przed południem i wczesnym popołudniem. Miał zaczynać się tak: „Ostatnie w tym roku posiedzenie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu tym razem nie zelektryzuje ani opozycji nad Wisłą i Odrą, ani europejskiego lewicowo-liberalnego mainstreamu: nie było w agendzie kolejnego krzyżowania Polski i nikt nas nie stawiał pod pręgierzem.” Napisałem, dodałem tytuł oraz śródtytuły i zacząłem myśleć, o czym napisać w moim stałym felietonie w „Gazecie Polskiej”. Wtedy zadzwonił telefon… Właśnie władze PE dodały do agendy punkt dotyczący Polski! Cóż, europarlament niewątpliwie pozostał sobą, zwiększając w ten sposób poczucie w Polsce, że duch antypolonizmu unosi się nad Brukselą i Strasburgiem.
Walka z korupcją, cyberprzemoc i petycje…
Jednak poza tym kolejnym antypolskim szaleństwem – pamiętajmy wszak, że „w tym szaleństwie jest metoda”! – w agendzie obrad europarlamentu znalazły się rzeczy ważne w wymiarze gospodarczym, ale też politycznym i historycznym. Do tych ostatnich należało oświadczenie przewodniczącego PE oraz wystąpienia reprezentantów grup politycznych potępiające „masowe sowieckie deportacje, system gułagów i zbrodni reżimów komunistycznych w Europie”. Pretekstem do tego była 30. rocznica rozpadu ZSRS. O taką debatę zabiegali przede wszystkim europosłowie z Polski i krajów bałtyckich przy wsparciu również przedstawicieli krajów skandynawskich. Walczyliśmy o to ponad rok. Szczególnie zależało na tym dwóm grupom politycznym: Europejskim Konserwatystom i Reformatorom oraz Europejskiej Partii Ludowej (tam przede wszystkim pod presją posłów z Litwy, Łotwy i Estonii).
Poza tym już w pierwszym dniu sesji rozpoczynanej tradycyjnie w poniedziałek o 17:00 – aby europosłowie zdążyli dojechać – zajęliśmy się sprawozdaniem przygotowanym przez dwie Komisje: Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych oraz Praw Kobiet i Równouprawnienia. Chodziło o raport „Zwalczanie przemocy ze względu na płeć: cyberprzemoc”. PE nie byłby sobą, gdyby w agendzie sesji nie umieścił również raportu na temat „Równości kobiet i Mężczyzn w UE w latach 2018–2020”. Sprawozdanie na ten temat przygotowano oczywiście w Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia. Dla mnie jako wiceprzewodniczącego Komisji Petycji (jestem w prezydium tejże komisji jedynym Polakiem i… jedynym mężczyzną) szczególnie istotne było sprawozdanie omawiające nasza pracę w roku 2020. Charakterystyczne, że najwięcej petycji przekazują nam obywatele Królestwa Hiszpanii…
Dwa istotne sprawozdania zostały przygotowane w ramach Komisji Kontroli Budżetu, której koordynatorem jestem już 12,5 roku. Jedno z nich dotyczyło „Wpływu przestępczości zorganizowanej na zasoby własne UE i na niewłaściwe wykorzystywanie funduszy unijnych”. Tematem drugiego natomiast było „Zapobieganie korupcji, nieprawidłowym wydatkom i niewłaściwemu wykorzystywaniu funduszy unijnych i krajowych w przypadku funduszy pomocy w sytuacjach nadzwyczajnych i obszarów wydatków kryzysowych”.
Z kolei Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii przedstawiła raport odnoszący się do „Wdrożenia dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków”.
Prezydent Ghany, „akt cyfrowy” i europejska rada zakładowa
Z punktu widzenia rodzin polskich uczniów i studentów pragnących studiować na terenie Wielkiej Brytanii ważny był punkt dotyczący „Nowego programu wsparcia mobilności dla studentów z Unii Europejskiej na brytyjskich uczelniach”.
Debatom mają towarzyszyć rutynowe głosowania, codziennie od poniedziałku do czwartku (w okresie pandemii głosowaliśmy tylko przez trzy dni, od wtorku) i wystąpienia jednominutowe na dowolne tematy. Jednak tematy swoich wystąpień trzeba zgłaszać i władze europarlamentu mogą nie zgodzić się na takie wystąpienie (sic!).
Mimo pandemii powracamy do tradycji sprzed COVID-19, czyli półgodzinnych uroczystych posiedzeń, podczas których występują głowy państw. Tym razem będzie to prezydent Ghany Nano Addo Dankwa Akufo-Addo. Mamy też zająć się sytuacją w Nikaragui (debata z udziałem Josepa Borrella) oraz sprawozdaniem o „Nowych kierunkach działań humanitarnych UE”. W agendzie jest też temat, który zapewne nie jest miły dla krajów bałkańskich, które starają się o akces do Unii Europejskiej. Chodzi o sprawozdanie przygotowane w ramach Komisji Spraw Zagranicznych na temat „Współpracy w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej na Bałkanach Zachodnich”, a więc w regionie obejmującym kraje dawnej Jugosławii oraz Albanię.
Mamy omówić również wyniki globalnego szczytu „Odżywiania na rzecz rozwoju”. Ponadto Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności ma przedstawić na forum PE prace dotyczące oceny technologii medycznych.
Jedna z debat w środę ma dotyczyć „Niedoborów i zakłóceń w łańcuchach dostaw oraz skutków dla przedsiębiorstw w UE”. Ponadto mamy dyskutować o tzw. „Akcie o rynkach cyfrowych”. Raport przygotowano w ramach Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów i jest w nim mowa o uczciwych i nieuczciwych rynkach w sektorze cyfrowym. Mamy zająć się też Europejskim Rokiem Młodzieży 2022.
Bez Bożego Narodzenia i lwów w cyrku?
Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi ma przedstawić dokument dotyczący dobrostanu zwierząt w gospodarstwach , a Komisja Zatrudnienia i Spraw Socjalnych przekazała nam raport do środowej debaty dotyczący „Europejskich ram praw pracowników do partycypacji i przeglądu dyrektywy w sprawie europejskiej rady zakładowej”.
W jednym obszarze nastąpiła swoista „amerykanizacja” PE: zajęliśmy się mianowicie ruchem MeeToo i wykorzystywaniem seksualnym oraz wynikającymi z tego „konsekwencjami dla instytucji UE”.
Dosyć spektakularna ma być debata na temat „Unijnego zakazu wykorzystywania dzikich zwierząt w cyrkach”. Podpisało się pod tym „pytaniem wymagającym odpowiedzi ustnej” aż 36 europosłów, w tym czworo z Polski: Leszek Miller, Róża von Thun und Hohenstein, Sylwia Spurek i Jadwiga Wiśniewska.
Tak jak ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski miał „obiady czwartkowe”, tak w Parlamencie Europejskim mamy w każdy czwartek podczas sesji „Debaty nad przypadkami łamania praw człowieka, zasad demokracji i państwa prawa”. Dotyczy to, gwoli ścisłości, zawsze „krajów trzecich”, czyli państw spoza Unii – zwykle z Afryki i Azji, czasem z Ameryki Łacińskiej.
Ostatnią debatą tej sesji ma być ta przygotowana przez Komisję Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów i poświęcona „Barierom w swobodnym przepływie towarów”.
Na ostatniej przed świętami Bożego Narodzenia (sic!) sesji Parlamentu Europejskiego prawie nie ma tematów ideologicznych – poza kolejnym antypolskim punktem w agendzie – a zajmować się będziemy często naprawdę ważnymi kwestiami. Hmm, tylko jak to jest z tym Bożym Narodzeniem, skoro Komisja Europejska, a w jej imieniu socjalistyczna komisarz z Malty Helena Dali chciała zakazać pojęcia „Boże Narodzenie” i wprowadzić „neutralne” określenie: „okres świąteczny”… Wstyd, Brukselo, wstyd.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (16.12.2021)