Decyzja o zakupie okrętów podwodnych w najbliższych tygodniach. MON wybiera między trzema ofertami

W przetargu na dostawę okrętów podwodnych oferty są trzy: francuska, niemiecko-norweska i szwedzka. Każda z nich ma swoje silne strony – podkreśla Jerzy Polaczek, poseł PiS i wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych. Jego zdaniem niemiecka oferta gwarantuje partnerstwo gospodarcze i polityczne, ale pod znakiem zapytania pozostaje kompletność oferty. Okręty mają być bowiem wyposażone w rakiety manewrujące, zdolne niszczyć cele w odległości kilkuset kilometrów. Na razie gwarantuje to tylko francuska stocznia. Kontrakt z Francuzami mógłby być nowym otwarciem we wzajemnych stosunkach po sprawie z przetargiem na helikoptery.
 Decyzja o zakupie okrętów podwodnych w najbliższych tygodniach. MON wybiera między trzema ofertami
/ fot. newseria.pl

– Zakup okrętów podwodnych dla marynarki wojennej to potencjalna kooperacja z Niemcami i Norwegią, Szwecją lub z Francją. Każdy z tych wariantów ma swoje silne punkty

 mówi Jerzy Polaczek, poseł PIS, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych.
 

W ramach programu modernizacyjnego Orka (wartego ok. 10 mld zł) MON planuje kupić trzy okręty podwodne nowego typu, które znajdą się na wyposażeniu Marynarki Wojennej. W maju resort obrony narodowej poinformował, że decyzja dotycząca wyboru oferty i zakupu okrętów zapadnie w ciągu najbliższych tygodni.
 

Resort negocjuje obecnie z Francją, która zaoferowała Polsce wyposażone w rakiety okręty podwodne typu Scorpène. Prowadzi też rozmowy norwesko-niemieckie dotyczące zakupu okrętów 212CD, produkowanych przez holding stoczniowy TKMS. Trzecią opcją jest oferta Szwecji, która zaproponowała okręty typu A26 (producentem jest Saab). Jednak zdaniem ekspertów w ostatecznym rozrachunku rząd dokona wybory pomiędzy pierwszymi dwoma.
 

Poseł PIS Jerzy Polaczek zaznacza, że program modernizacyjny Sił Zbrojnych RP jest już opóźniony w każdym z ważniejszych jego projektów. Dlatego potrzebne jest przyspieszenie.
 

Jak podkreśla, zakup okrętów podwodnych i towarzysząca mu umowa offsetowa stworzą szansę rozwoju dla polskiego przemysłu obronnego i stoczniowego.
 

– W przypadku Niemiec silnym punktem jest partnerstwo i gospodarcze, i militarne, bo Niemcy są jednym z bardziej uznanych producentów sprzętu wojskowego, ale jest zawsze pytanie o kompletność tej oferty 

– mówi Jerzy Polaczek.


Nowe okręty podwodne mają trafić do Marynarki Wojennej w 2023 roku. Według zapowiedzi MON i szefa resortu Antoniego Macierewicza jednostki muszą mieć na wyposażeniu rakiety manewrujące (mogą razić cele w odległości kilkuset kilometrów) i zapewnić polskiej flocie realną możliwość wykorzystania broni odstraszania.


W pierwotnym scenariuszu Polska miała kupić okręty podwodne wspólnie z innym państwem NATO (najprawdopodobniej z Norwegią), co stworzyłoby możliwość wspólnego wynegocjowania korzystniejszej ceny. Jednak w lutym Norwegowie zadecydowali o zakupie czterech jednostek od niemieckiej grupy TKMS. Zamówienie złożyli wspólnie z niemieckim rządem, który kupi dwa identyczne okręty dla Bundesmarine. Jednostki powstaną na bazie okrętów podwodnych typu 212CD, które na wyposażeniu mają już m.in. Włochy. Norweski resort obrony wskazał, że Polska również może się przyłączyć do tego zamówienia. Okręty zaproponowane Polsce przez ThyssenKrupp Marine Systems nie są jednak wyposażone w rakiety manewrujące – przez co oferta jest niekompletna.


Dlatego zdaniem wiceszefa sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych polski rząd powinien również bardzo poważnie przyjrzeć się ofercie Francji, która spełnia wymogi postawione przez MON. Ponadto, współpraca z Francją byłaby okazją do resetu w stosunkach dyplomatycznych po zerwaniu kontraktu na zakup śmigłowców Caracal.

 

– Oferta zakupu przez Polskę okrętów podwodnych typu Scorpène jest już na wstępie uzupełniona o rakiety manewrujące. Te jednostki są dobrą propozycją wyposażenia polskiej armii. Są znane nie tylko w Europie, bo Francuzi eksportowali te okręty również do innych państw. Przypuszczam, że MON również to wszystko uwzględni i będzie kontynuować rozmowy. Po historii z caracalami, którą ja oceniam jako trafną decyzję rządu, jest to także pewna możliwość politycznego resetu

– przyznaje Jerzy Polaczek.
 

Zaproponowane przez Francuzów okręty Scorpène, produkowane przez koncern DCNS, można uzbroić w pociski manewrujące, zdolne niszczyć cele naziemne w promieniu 1000 km. Takie jednostki mają już między innymi Brazylia, Indie i Chile.
 

Zdaniem wiceszefa sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych o wyborze zwycięskiej oferty przesądzi umowa offsetowa, dzięki której do przemysłu obronnego trafią nowe technologie, a część kontaktu na okręty podwodne będzie realizowana w Polsce.

Źródło: Newseria.pl
#REKLAMA_POZIOMA#


 

POLECANE
Jeszcze żyje. Wrocławskie zoo wydało komunikat Wiadomości
"Jeszcze żyje". Wrocławskie zoo wydało komunikat

Ten jeden z najpopularniejszych ogrodów zoologicznych w Polsce podzielił się z miłośnikami zwierząt niewesołymi nowinami, nadal jednak jest nadzieja na poprawę sytuacji.

Zderzenie statków u wybrzeży Anglii. Tankowiec w ogniu pilne
Zderzenie statków u wybrzeży Anglii. Tankowiec w ogniu

Na Morzu Północnym, w pobliżu północno-wschodnich wybrzeży Anglii, doszło do wypadku. Tankowiec zderzył się ze statkiem towarowym. Na tankowcu wybuchł pożar – informuje BBC.

Ilu cudzoziemców pracuje w Polsce? GUS podał dane Wiadomości
Ilu cudzoziemców pracuje w Polsce? GUS podał dane

Na koniec września 2024 r. pracę w Polsce wykonywało 1 mln 52,7 tys. cudzoziemców; ich udział w ogólnej liczbie pracujących wyniósł 6,8 proc. – poinformował w poniedziałek GUS. Osoby pracujące w naszym kraju pochodziły z ponad 150 państw.

USA zamknęły 83 proc. programów USAID Wiadomości
USA zamknęły 83 proc. programów USAID

– W ramach 5200 kontraktów, które zostały anulowane, wydano dziesiątki miliardów dolarów w sposób, który nie służył (a w niektórych przypadkach nawet zaszkodził) podstawowym interesom narodowym Stanów Zjednoczonych – poinformował sekretarz stanu USA Marco Rubio.

Miesięcznica smoleńska. Prezes PiS mówił o zasadzie norymberskiej gorące
Miesięcznica smoleńska. Prezes PiS mówił o "zasadzie norymberskiej"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że osoby, które zginęły w katastrofie smoleńskiej, padły ofiarą "odrażającej, ludobójczej zbrodni, za którą odpowiada Putin oraz ci, którzy rozdzielili wizyty" w Katyniu. Dodał, że przyjdzie czas, że zostaną ukarani zgodnie z naszym prawem albo "zasadą norymberską".

Gra na odcięcie Polski od USA. Sikorski podaje piłkę tylko u nas
Gra na odcięcie Polski od USA. Sikorski podaje piłkę

Nie wiem czym się kierował Radosław Sikorski zaczepiając w głupi sposób Elona Muska. Być może kazało mu to zrobić jego przerośnięte ego, ale wydaje się to na tyle logicznie spójne z tym co pisałem kilka dni temu, że nie mogę sobie odmówić żeby tego nie odnotować

W zachowaniu żenujący. Burza po emisji popularnego programu TVN gorące
"W zachowaniu żenujący". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po jednym z ostatnich wpisów w mediach społecznościowych popularnej telewizji śniadaniowej stacji TVN – "Dzień dobry TVN" – w sieci zawrzało.

Awaria platformy X. Tysiące zgłoszeń z ostatniej chwili
Awaria platformy X. Tysiące zgłoszeń

W poniedziałek około godz. 11 doszło do awarii platformy X (dawniej Twitter). Na ten moment nie wiadomo, co jest powodem awarii.

Gorąco w Rumunii. Zwolennicy Georgescu wyszli na ulice [WIDEO] z ostatniej chwili
Gorąco w Rumunii. Zwolennicy Georgescu wyszli na ulice [WIDEO]

W niedzielę wieczorem Centralne Biuro Wyborcze (BEC) Rumunii unieważniło kandydaturę Calina Georgescu w zaplanowanych na 4 maja wyborach prezydenckich. Kilka godzin później na ulicach Bukaresztu doszło do zamieszek.

Ostatnie Pokolenie i pakt migracyjny. Relacja z Muzeum Sztuki Nowoczesnej Wiadomości
"Ostatnie Pokolenie i pakt migracyjny". Relacja z Muzeum Sztuki Nowoczesnej

– Ta sala jest wyjątkowa, tutaj Rafał Trzaskowski hołubi Ostatnie Pokolenie. Są pioruny, jest zdjęcie z protestu przeciwko budowie muru na granicy z Białorusią i jest w końcu spot reklamujący pakt migracyjny, który wynegocjował Trzaskowski z Kopacz – mówili na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych posłowie PiS Sebastian Kaleta i Radosław Fogiel.

REKLAMA

Decyzja o zakupie okrętów podwodnych w najbliższych tygodniach. MON wybiera między trzema ofertami

W przetargu na dostawę okrętów podwodnych oferty są trzy: francuska, niemiecko-norweska i szwedzka. Każda z nich ma swoje silne strony – podkreśla Jerzy Polaczek, poseł PiS i wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych. Jego zdaniem niemiecka oferta gwarantuje partnerstwo gospodarcze i polityczne, ale pod znakiem zapytania pozostaje kompletność oferty. Okręty mają być bowiem wyposażone w rakiety manewrujące, zdolne niszczyć cele w odległości kilkuset kilometrów. Na razie gwarantuje to tylko francuska stocznia. Kontrakt z Francuzami mógłby być nowym otwarciem we wzajemnych stosunkach po sprawie z przetargiem na helikoptery.
 Decyzja o zakupie okrętów podwodnych w najbliższych tygodniach. MON wybiera między trzema ofertami
/ fot. newseria.pl

– Zakup okrętów podwodnych dla marynarki wojennej to potencjalna kooperacja z Niemcami i Norwegią, Szwecją lub z Francją. Każdy z tych wariantów ma swoje silne punkty

 mówi Jerzy Polaczek, poseł PIS, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych.
 

W ramach programu modernizacyjnego Orka (wartego ok. 10 mld zł) MON planuje kupić trzy okręty podwodne nowego typu, które znajdą się na wyposażeniu Marynarki Wojennej. W maju resort obrony narodowej poinformował, że decyzja dotycząca wyboru oferty i zakupu okrętów zapadnie w ciągu najbliższych tygodni.
 

Resort negocjuje obecnie z Francją, która zaoferowała Polsce wyposażone w rakiety okręty podwodne typu Scorpène. Prowadzi też rozmowy norwesko-niemieckie dotyczące zakupu okrętów 212CD, produkowanych przez holding stoczniowy TKMS. Trzecią opcją jest oferta Szwecji, która zaproponowała okręty typu A26 (producentem jest Saab). Jednak zdaniem ekspertów w ostatecznym rozrachunku rząd dokona wybory pomiędzy pierwszymi dwoma.
 

Poseł PIS Jerzy Polaczek zaznacza, że program modernizacyjny Sił Zbrojnych RP jest już opóźniony w każdym z ważniejszych jego projektów. Dlatego potrzebne jest przyspieszenie.
 

Jak podkreśla, zakup okrętów podwodnych i towarzysząca mu umowa offsetowa stworzą szansę rozwoju dla polskiego przemysłu obronnego i stoczniowego.
 

– W przypadku Niemiec silnym punktem jest partnerstwo i gospodarcze, i militarne, bo Niemcy są jednym z bardziej uznanych producentów sprzętu wojskowego, ale jest zawsze pytanie o kompletność tej oferty 

– mówi Jerzy Polaczek.


Nowe okręty podwodne mają trafić do Marynarki Wojennej w 2023 roku. Według zapowiedzi MON i szefa resortu Antoniego Macierewicza jednostki muszą mieć na wyposażeniu rakiety manewrujące (mogą razić cele w odległości kilkuset kilometrów) i zapewnić polskiej flocie realną możliwość wykorzystania broni odstraszania.


W pierwotnym scenariuszu Polska miała kupić okręty podwodne wspólnie z innym państwem NATO (najprawdopodobniej z Norwegią), co stworzyłoby możliwość wspólnego wynegocjowania korzystniejszej ceny. Jednak w lutym Norwegowie zadecydowali o zakupie czterech jednostek od niemieckiej grupy TKMS. Zamówienie złożyli wspólnie z niemieckim rządem, który kupi dwa identyczne okręty dla Bundesmarine. Jednostki powstaną na bazie okrętów podwodnych typu 212CD, które na wyposażeniu mają już m.in. Włochy. Norweski resort obrony wskazał, że Polska również może się przyłączyć do tego zamówienia. Okręty zaproponowane Polsce przez ThyssenKrupp Marine Systems nie są jednak wyposażone w rakiety manewrujące – przez co oferta jest niekompletna.


Dlatego zdaniem wiceszefa sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych polski rząd powinien również bardzo poważnie przyjrzeć się ofercie Francji, która spełnia wymogi postawione przez MON. Ponadto, współpraca z Francją byłaby okazją do resetu w stosunkach dyplomatycznych po zerwaniu kontraktu na zakup śmigłowców Caracal.

 

– Oferta zakupu przez Polskę okrętów podwodnych typu Scorpène jest już na wstępie uzupełniona o rakiety manewrujące. Te jednostki są dobrą propozycją wyposażenia polskiej armii. Są znane nie tylko w Europie, bo Francuzi eksportowali te okręty również do innych państw. Przypuszczam, że MON również to wszystko uwzględni i będzie kontynuować rozmowy. Po historii z caracalami, którą ja oceniam jako trafną decyzję rządu, jest to także pewna możliwość politycznego resetu

– przyznaje Jerzy Polaczek.
 

Zaproponowane przez Francuzów okręty Scorpène, produkowane przez koncern DCNS, można uzbroić w pociski manewrujące, zdolne niszczyć cele naziemne w promieniu 1000 km. Takie jednostki mają już między innymi Brazylia, Indie i Chile.
 

Zdaniem wiceszefa sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych o wyborze zwycięskiej oferty przesądzi umowa offsetowa, dzięki której do przemysłu obronnego trafią nowe technologie, a część kontaktu na okręty podwodne będzie realizowana w Polsce.

Źródło: Newseria.pl
#REKLAMA_POZIOMA#



 

Polecane
Emerytury
Stażowe