[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Prawo Królestwa

„Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. (…) Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca»”. (J 10, 14-15. 17-18)
/ pixabay.com/Ri_Ya

 

Jezus przyszedł na świat z potrójnym posłannictwem - misją prorocką, kapłańską i królewską. Tę Jego królewskość dziś kontemplujemy. Nie jest to jednak majestat, który podpowiada nam nasza ziemska logika.

W duchowości ignacjańskiej popularne jest rozmyślanie o dwóch sztandarach. Jeden diabła, z władcą tego świata siedzącym na tronie, z rzeszą niewolników, broniący swej władzy, władzy na ziemski kształt, władzy uzurpatora, który musi się bać, by jej nie stracić, władzy okrutnej, zogniskowanej na sobie i przyjmowaniu służby innych. Drugi, sztandar Chrystusa, pod którym panuje Jego prawo miłości i wolności, gdzie władca jest źródłem życia, a nie kimś to życie spijającym. Warto sobie dziś te dwa rodzaje władzy porozważać. Jezus nie musi nic udawać, na nikogo pozować, On po prostu Jest Królem, taka jest głęboka prawda o Nim, zatem nie musi grać, by dodać sobie ważności. Sam o sobie powiedział, że przyszedł na świat, „by dać świadectwo prawdzie”, prawu lub raczej sensowi, jaki wpisany jest przez Niego we wszechświat.

Dlaczego rozumienie otoczenia z jakim się rodzimy, to nie ta sama logika, której uczy nas Chrystus? Ponieważ istnieje coś takiego, jak grzech pierworodny. Z jednej strony wiemy, już jako niemowlęta, kiedy coś nie jest tak jak być powinno, czyli nie jest dobrze - to głębokie, doświadczone u początku istnienia poczucie ładu i miłości, z drugiej jednak strony, sposoby jakimi próbujemy to dobro osiągać są skażone błędnymi logicznymi kodami. To trochę tak, jak gdybyśmy postrzegali świat w duchowym spektrum skażonym wirusem. Prowadzi to do tego, że perspektywa pojmowania relacji z innymi u pojedynczego człowieka, ale i całej populacji, to perspektywa diabła. Zatem choć widzimy skąd świeci światło, to droga, którą do niego obieramy jest błędna, często to kręcenie się w kółko. Na to wszystko, jako lekarstwo dla ludzkości, przychodzi Jezus. Jest sobą, ale całe Jego ziemskie życie stanowi dla nas wzór właściwej perspektywy, właściwej logiki. To jak okulary na duchowy astygmatyzm. Jego postrzeganie jest inne niż nasze i żeby działać zgodnie z sensem Jego królestwa, potrzebujemy podany przez Niego wzór stosować do własnego rozumienia i postępowania. Jednak każdy, kto ma astygmatyzm, wie, jakim trudem obarczone jest przyzwyczajanie się oczu i mózgu do nowego wzoru.  Jak kręci się w głowie, jak czasem ma się już dość. Ale przychodzi dzień, w którym zaczynamy doświadczać, że to w okularach widzimy znacznie lepiej niż bez nich. To, co w obu przypadkach - dosłownym i przenośnym - niezbędne, to wiara, że to okulista ma rację.

Pisałam o potrójnej misji Jezusa. Jego misja królewska, często nazywana jest także pasterską i jest w tym głęboka wewnętrzna logika. Bo król, o którym swoim życiem zaświadcza Jezus, to opiekun i dawca, działający w porządku troski i hojności. To nie bajka o księciu i żebraku, w której przebrany za żebraka książę nagle okazuje się nie tym, na kogo wyglądał i na koniec wygrywa, a tobie jest głupio, że go nie poznałeś. To wywrócenie systemu z takiego, w jakim moje musi być na wierzchu, bo inaczej zginę, na porządek prawdziwie królewski, którego nie da się udawać, na ład Królestwa Niebieskiego, prawdę Jezusa o kształcie wszechświata, na prawo miłości.

Takim Królem jest Jezus - Pasterzem, który będzie przedzierać się przez ciernie, żeby uratować tę jedną zgubioną owcę; obmywającym nasze brudne stopy; zasłaniającym nas własną piersią; karmiącym własnym Ciałem i Krwią, żeby podtrzymywać w nas życie i spojrzenie skorygowane astygmatycznymi okularami. Jest Królem - Władcą Wszechświata, który nie brzydzi się naszym brudem i smrodem, który chce się z nami spotykać w naszej własnej izdebce i być nazywany po imieniu. Królem, który zawsze uwalnia, nigdy nie zniewala. Dziedzic Królestwa nie musi dodawać sobie powagi i władzy niczym innym, On po prostu Jest Królem i posiada władzę, ale władzę, z której korzysta dla dobra i wolności, nieustannie się dzieli i sam służy, bo tylko taka władza jest prawdziwa, wszystko inne to uzurpacja.

Chrystus jako król przywodzi mi na myśl obraz Dobrego Pasterza, ale też drugą strofę Prologu Ewangelii św. Jana:

"Na świecie było [Słowo], 
a świat stał się przez Nie, 
lecz świat Go nie poznał. 
Przyszło do swojej własności, 
a swoi Go nie przyjęli. 
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, 
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, 
tym, którzy wierzą w imię Jego - 
którzy ani z krwi, 
ani z żądzy ciała, 
ani z woli męża, 
ale z Boga się narodzili" (J 1, 10-13).

Sądzę, że warto z tym fragmentem dziś pozostać. Tu nie chodzi przecież tylko o odrzucenie Jezusa, jako człowieka, ale też o nieprzyjęcie całej Jego logiki miłości. Logiki, według której ten, kto jest pierwszy, to ten, kto służy. Logiki, według której zło zwyciężyć można tylko dobrem, bo zło nie zna tego systemu i wywraca się w końcu do góry nogami. I to jest bardzo dobra nowina, zarówno o samym Królu, jak i o sensie, z którym przychodzi.

Nie jest dobrze, jeśli do światła idziemy na własną rękę, kierując się czysto ludzką orientacją. Może się wtedy zdarzyć, że zamiast na światło, natrafimy na ścianę lub zupełne bezdroża. Na szczęście Bóg ma własną logikę i pójdzie za owcą zgubioną.


 

POLECANE
Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE tylko u nas
Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE

Historyczna decyzja Sądu Najwyższego wywołała polityczne i prawne trzęsienie ziemi. Uchwała z 3 grudnia po raz pierwszy tak jednoznacznie wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE, stwierdzając, że TSUE działał poza swoimi kompetencjami. To ruch, który może na nowo ułożyć relacje Polska–Unia i zmienić sposób funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości.

Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń z ostatniej chwili
Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń

Coraz więcej Polaków wraca z Niemiec do ojczyzny. Jak opisuje niemiecki dziennik BILD, przyciągają ich wyższy wzrost gospodarczy w Polsce, niższe bezrobocie i ulgi podatkowe dla powracających.

Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy Wiadomości
Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy

Dziesięciu obywateli Gruzji zostało przymusowo odesłanych z Polski na pokładzie samolotu czarterowego, który 2 grudnia wystartował z Łodzi do Tbilisi. Operację przeprowadziła Straż Graniczna we współpracy ze stroną niemiecką oraz Agencją Frontex, w ramach regularnych działań związanych z egzekwowaniem prawa migracyjnego.

Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo  z ostatniej chwili
Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo 

Oleg Artiemjew – doświadczony rosyjski kosmonauta i radny moskiewskiej Dumy – został usunięty z przyszłorocznej misji SpaceX Crew-12 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Roskosmos twierdzi, że powodem jest „przejście Artiemjewa do innej pracy”. Niezależne rosyjskie media podają jednak zupełnie inną wersję.

McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy z ostatniej chwili
McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy

Rosyjska agencja RIA Nowosti podaje, że McDonald's zarejestrował w Rospatencie znak towarowy "I'm lovin' it". Rospatent zatwierdził dokumenty w tym tygodniu.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

KRUS zachęca rolników do wzięcia udziału w bezpłatnych badaniach. 3 grudnia 2025 r. pojawił się komunikat w tej sprawie.

Polska skreślona w głosowaniu UEFA. Euro 2029 trafi do Niemiec z ostatniej chwili
Polska skreślona w głosowaniu UEFA. Euro 2029 trafi do Niemiec

15 głosów na Niemcy, dwa na wspólną kandydaturę duńsko-szwedzką, a zero na Polskę – tak, według agencji Associated Press, wyglądało głosowanie w sprawie wyboru gospodarza piłkarskich mistrzostw Europy kobiet w 2029 roku.

Śledczy badają sprawę skażenia wody w woj. pomorskim. Jest oficjalny komunikat  z ostatniej chwili
Śledczy badają sprawę skażenia wody w woj. pomorskim. Jest oficjalny komunikat 

W części gminy Kosakowo obowiązuje zakaz korzystania z wody po wykryciu bakterii E. coli. Służby prowadzą śledztwo, nie wykluczając celowej ingerencji w instalację wodociągową. Władze lokalne ostrzegają mieszkańców przed dezinformacją i apelują o śledzenie wyłącznie oficjalnych komunikatów.

Pomnik polskich ofiar wojny w Berlinie. Bundestag zdecydował z ostatniej chwili
Pomnik polskich ofiar wojny w Berlinie. Bundestag zdecydował

Bundestag przegłosował w środę rezolucję wzywającą rząd federalny do niezwłocznego rozpoczęcia fazy planowania oraz budowy w Berlinie pomnika dla polskich ofiar narodowego socjalizmu i niemieckiej okupacji w Polsce w latach 1939–1945.

Zderzenie tramwajów w Krakowie. Wielu rannych z ostatniej chwili
Zderzenie tramwajów w Krakowie. Wielu rannych

Na rondzie Kocmyrzowskim w Krakowie doszło do zderzenia tramwajów – poinformowała w środę po godz. 18 stacja Radio Kraków oraz RMF FM. W wypadku mogło zostać poszkodowanych nawet 20 osób.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Prawo Królestwa

„Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. (…) Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca»”. (J 10, 14-15. 17-18)
/ pixabay.com/Ri_Ya

 

Jezus przyszedł na świat z potrójnym posłannictwem - misją prorocką, kapłańską i królewską. Tę Jego królewskość dziś kontemplujemy. Nie jest to jednak majestat, który podpowiada nam nasza ziemska logika.

W duchowości ignacjańskiej popularne jest rozmyślanie o dwóch sztandarach. Jeden diabła, z władcą tego świata siedzącym na tronie, z rzeszą niewolników, broniący swej władzy, władzy na ziemski kształt, władzy uzurpatora, który musi się bać, by jej nie stracić, władzy okrutnej, zogniskowanej na sobie i przyjmowaniu służby innych. Drugi, sztandar Chrystusa, pod którym panuje Jego prawo miłości i wolności, gdzie władca jest źródłem życia, a nie kimś to życie spijającym. Warto sobie dziś te dwa rodzaje władzy porozważać. Jezus nie musi nic udawać, na nikogo pozować, On po prostu Jest Królem, taka jest głęboka prawda o Nim, zatem nie musi grać, by dodać sobie ważności. Sam o sobie powiedział, że przyszedł na świat, „by dać świadectwo prawdzie”, prawu lub raczej sensowi, jaki wpisany jest przez Niego we wszechświat.

Dlaczego rozumienie otoczenia z jakim się rodzimy, to nie ta sama logika, której uczy nas Chrystus? Ponieważ istnieje coś takiego, jak grzech pierworodny. Z jednej strony wiemy, już jako niemowlęta, kiedy coś nie jest tak jak być powinno, czyli nie jest dobrze - to głębokie, doświadczone u początku istnienia poczucie ładu i miłości, z drugiej jednak strony, sposoby jakimi próbujemy to dobro osiągać są skażone błędnymi logicznymi kodami. To trochę tak, jak gdybyśmy postrzegali świat w duchowym spektrum skażonym wirusem. Prowadzi to do tego, że perspektywa pojmowania relacji z innymi u pojedynczego człowieka, ale i całej populacji, to perspektywa diabła. Zatem choć widzimy skąd świeci światło, to droga, którą do niego obieramy jest błędna, często to kręcenie się w kółko. Na to wszystko, jako lekarstwo dla ludzkości, przychodzi Jezus. Jest sobą, ale całe Jego ziemskie życie stanowi dla nas wzór właściwej perspektywy, właściwej logiki. To jak okulary na duchowy astygmatyzm. Jego postrzeganie jest inne niż nasze i żeby działać zgodnie z sensem Jego królestwa, potrzebujemy podany przez Niego wzór stosować do własnego rozumienia i postępowania. Jednak każdy, kto ma astygmatyzm, wie, jakim trudem obarczone jest przyzwyczajanie się oczu i mózgu do nowego wzoru.  Jak kręci się w głowie, jak czasem ma się już dość. Ale przychodzi dzień, w którym zaczynamy doświadczać, że to w okularach widzimy znacznie lepiej niż bez nich. To, co w obu przypadkach - dosłownym i przenośnym - niezbędne, to wiara, że to okulista ma rację.

Pisałam o potrójnej misji Jezusa. Jego misja królewska, często nazywana jest także pasterską i jest w tym głęboka wewnętrzna logika. Bo król, o którym swoim życiem zaświadcza Jezus, to opiekun i dawca, działający w porządku troski i hojności. To nie bajka o księciu i żebraku, w której przebrany za żebraka książę nagle okazuje się nie tym, na kogo wyglądał i na koniec wygrywa, a tobie jest głupio, że go nie poznałeś. To wywrócenie systemu z takiego, w jakim moje musi być na wierzchu, bo inaczej zginę, na porządek prawdziwie królewski, którego nie da się udawać, na ład Królestwa Niebieskiego, prawdę Jezusa o kształcie wszechświata, na prawo miłości.

Takim Królem jest Jezus - Pasterzem, który będzie przedzierać się przez ciernie, żeby uratować tę jedną zgubioną owcę; obmywającym nasze brudne stopy; zasłaniającym nas własną piersią; karmiącym własnym Ciałem i Krwią, żeby podtrzymywać w nas życie i spojrzenie skorygowane astygmatycznymi okularami. Jest Królem - Władcą Wszechświata, który nie brzydzi się naszym brudem i smrodem, który chce się z nami spotykać w naszej własnej izdebce i być nazywany po imieniu. Królem, który zawsze uwalnia, nigdy nie zniewala. Dziedzic Królestwa nie musi dodawać sobie powagi i władzy niczym innym, On po prostu Jest Królem i posiada władzę, ale władzę, z której korzysta dla dobra i wolności, nieustannie się dzieli i sam służy, bo tylko taka władza jest prawdziwa, wszystko inne to uzurpacja.

Chrystus jako król przywodzi mi na myśl obraz Dobrego Pasterza, ale też drugą strofę Prologu Ewangelii św. Jana:

"Na świecie było [Słowo], 
a świat stał się przez Nie, 
lecz świat Go nie poznał. 
Przyszło do swojej własności, 
a swoi Go nie przyjęli. 
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, 
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, 
tym, którzy wierzą w imię Jego - 
którzy ani z krwi, 
ani z żądzy ciała, 
ani z woli męża, 
ale z Boga się narodzili" (J 1, 10-13).

Sądzę, że warto z tym fragmentem dziś pozostać. Tu nie chodzi przecież tylko o odrzucenie Jezusa, jako człowieka, ale też o nieprzyjęcie całej Jego logiki miłości. Logiki, według której ten, kto jest pierwszy, to ten, kto służy. Logiki, według której zło zwyciężyć można tylko dobrem, bo zło nie zna tego systemu i wywraca się w końcu do góry nogami. I to jest bardzo dobra nowina, zarówno o samym Królu, jak i o sensie, z którym przychodzi.

Nie jest dobrze, jeśli do światła idziemy na własną rękę, kierując się czysto ludzką orientacją. Może się wtedy zdarzyć, że zamiast na światło, natrafimy na ścianę lub zupełne bezdroża. Na szczęście Bóg ma własną logikę i pójdzie za owcą zgubioną.



 

Polecane