[Iść czy nie iść - recenzja] "Diuna", czyli walka o przyprawę w futurystycznej odsłonie

Piękny film, po prostu piękny film. Genialne zdjęcia, dźwięk który przeszywa każdą komórkę widza. I akcja! „Diuna” w reżyserii Denisa Villeneuve’a.
Diuna [Iść czy nie iść - recenzja]
Diuna / Materiały prasowe

Przyznam się wam do kilku rzeczy, ale proszę nie bijcie mnie. Nie czytałem książki Franka Herberta, choć spróbuję nadrobić tę zaległość w jesienne wieczory. Nie oglądałem „Diuny” Davida Lyncha. Dlatego podszedłem do tematu z pustą głową, jak pewien raper, który został pracownikiem zoo w Opolu.

Co mi się podobało? Przede wszystkim futurystyczna oprawa scenariusza. Kanadyjski reżyser postanowił, że w doskonały sposób zilustruje  książkę i to mu się udało. Zdjęcia, dźwięk, scenografia, czyli elementy, które sprawiają, że chodzimy do kina i cieszymy się filmem. I to jest największy plus „Diuny”. Warto zwrócić uwagę na bardzo dobrą grę aktorską. Aktorzy spisali się na złoty medal i wiernie odtworzyli scenariusz z korzyścią dla produkcji. W momentach, kiedy trzeba mocniej uderzyć, to te ciosy czujemy na szczęce. I akcja… no właśnie akcja…

 

Co mi się nie podobało? Jak wiecie, albo i nie, lubię być częścią przygody, która przedstawi mi się kinie. Chcę odczuwać emocje wraz z głównymi bohaterami. A w „Djunie” bywa z tym różnie. Jest akcja, po czym następuje spowolnienie, w którym delikatnie zamykałem oczy i wtedy znowu jest akcja. Niewątpliwie jest to cecha filmów Denisa Villeneuve’a. Ok! Zapewne wielu osobom się to spodoba, jednak ja po superprodukcji wymagam wgniatania w fotel w trakcie całego seansu. Film zdecydowanie bym skrócił, o co najmniej pół godziny. Ten zabieg byłby jak aloes dla „Diuny”. Za mało  Dave’a Bautisty i Jasona Momoa. Zabrakło mi również w wielu momentach przełamania akcji z wątkami humorystycznymi. Jednak to chyba nie ten adres. A filmem nie zajmuje się Marvel.

 

Iść czy nie iść?  Iść... jeżeli lubisz widowisko zrealizowane z rozmachem. Iść.. jeżeli chcesz pójść na film, w którym będziesz się zachwycał widokiem. Iść jeżeli lubisz futurystyczne kino zabierające nas w odległe galatyki.

 

Nie iść... jeżeli masz mało czasu na seans. Nie iść jeżeli uwielbiasz komedię i masz bardzo głośny śmiech. W „Diunie” może kilka razy uruchomisz kąciki ust. Dosłownie kilka razy.

 

„Diuna” to film, który warto zobaczyć i wyrobić własne zdanie na jego temat. Mogę was zapewnić, że powstaną kolejne części galaktyczny przygód. I „Diuny” na dłużej pozostanie w waszej świadomości. A zapomniałbym. Jeżeli chcecie w stu procentach poczuć dzieło Kanadyjczyka, to idźcie do największej sali kinowej w waszym mieście. Natomiast idę poszukać różnych przypraw, bo zgłodniałem.

 

 

Film w kinach od 22 października. Dystrybutor: Warner Bros.
 
Bartosz Boruciak


 

POLECANE
Prezydent pojawił się na meczu Lechii Gdańsk. Tak przywitali go kibice z ostatniej chwili
Prezydent pojawił się na meczu Lechii Gdańsk. Tak przywitali go kibice

W poniedziałek prezydent Karol Nawrocki pojawił się na meczu 4. kolejki Ekstraklasy Lechia Gdańsk – Motor Lublin. Kibice przywitali go transparentem oraz skandowali jego imię i nazwisko. Prywatnie Karol Nawrocki jest kibicem Lechii Gdańsk.

Wyższy próg podatkowy i zerowy PIT. Znamy szczegóły prezydenckiego projektu z ostatniej chwili
Wyższy próg podatkowy i zerowy PIT. Znamy szczegóły prezydenckiego projektu

Podniesienie progu podatkowego ze 120 tys. zł do wysokości 140 tys. zł oraz wprowadzenie zerowego PIT-u dla dochodu do 140 tys. zł w przypadku rodziców co najmniej dwójki dzieci zakłada opublikowany w poniedziałek prezydencki projekt noweli ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Wszyscy się za niego modlą. Pilne wieści o stanie zdrowia ks. Olszewskiego z ostatniej chwili
"Wszyscy się za niego modlą". Pilne wieści o stanie zdrowia ks. Olszewskiego

– Ksiądz Olszewski jest w fatalnym stanie zdrowia. Wszyscy się za niego modlą. Możemy się tylko domyślać, jak bardzo został poszkodowany fizycznie i psychicznie – poinformowała w poniedziałek dziennikarka Magdalena Ogórek.

Pół miliona złotych z KPO dla firmy córki łódzkiej wojewody. Nie wywierałam wpływu z ostatniej chwili
Pół miliona złotych z KPO dla firmy córki łódzkiej wojewody. "Nie wywierałam wpływu"

Nie milkną echa afery ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Ponad pół miliona złotych wsparcia dostała firma córki wojewody łódzkiej, polityk PO Doroty Ryl.

Trump: Po spotkaniu z Putinem zadzwonię do Zełenskiego z ostatniej chwili
Trump: Po spotkaniu z Putinem zadzwonię do Zełenskiego

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że po spotkaniu z Władimirem Putinem na Alasce zadzwoni do prezydenta Ukrainy oraz przywódców europejskich i powie, jaki układ jest możliwy do zawarcia. Poinformował też, że będzie się starał odzyskać część ziem dla Ukrainy.

Donald Trump wydał wojnę przestępczości. Gwardia Narodowa na ulicach Waszyngtonu z ostatniej chwili
Donald Trump wydał wojnę przestępczości. Gwardia Narodowa na ulicach Waszyngtonu

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w poniedziałek, że rząd federalny przejmie kontrolę nad policją w Waszyngtonie oraz że rozmieści tam 800 żołnierzy Gwardii Narodowej. - To jest dzień wyzwolenia w Waszyngtonie, odzyskamy naszą stolicę - powiedział prezydent podczas konferencji prasowej.

Znany dziennikarz odchodzi z Wirtualnej Polski z ostatniej chwili
Znany dziennikarz odchodzi z Wirtualnej Polski

Patryk Słowik odchodzi z Wirtualnej Polski po ponad 4 latach. Według serwisu Wirtualne Media dziennikarz na jesieni może zacząć pracę w Kanale Zero.

Poważna awaria na kolei. Śmieciarka zahaczyła o trakcję z ostatniej chwili
Poważna awaria na kolei. Śmieciarka zahaczyła o trakcję

W Kołobrzegu co najmniej do wtorkowego poranka potrwają zakłócenia w ruchu kolejowym. Powodem jest incydent, do którego doszło na przejeździe kolejowym w dzielnicy Podczele — śmieciarka zahaczyła tam o trakcję, powodując poważne uszkodzenia sieci zasilającej pociągi.

Wypadek na pasach. Toyota wjechała w grupę pieszych z ostatniej chwili
Wypadek na pasach. Toyota wjechała w grupę pieszych

Na warszawskich Bielanach, na ul. Marymonckiej, doszło do potrącenia pieszych, którzy przechodzili przez przejście na zielonym świetle. W wyniku zdarzenia cztery osoby zostały poszkodowane i przewiezione do szpitali.

Afera KPO. Tusk oskarża... PiS: 100% odpowiedzialności spada na poprzedników z ostatniej chwili
Afera KPO. Tusk oskarża... PiS: "100% odpowiedzialności spada na poprzedników"

Nie milkną echa afery ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Premier Donald Tusk po raz kolejny obwinia za całą sytuację Prawo i Sprawiedliwość.

REKLAMA

[Iść czy nie iść - recenzja] "Diuna", czyli walka o przyprawę w futurystycznej odsłonie

Piękny film, po prostu piękny film. Genialne zdjęcia, dźwięk który przeszywa każdą komórkę widza. I akcja! „Diuna” w reżyserii Denisa Villeneuve’a.
Diuna [Iść czy nie iść - recenzja]
Diuna / Materiały prasowe

Przyznam się wam do kilku rzeczy, ale proszę nie bijcie mnie. Nie czytałem książki Franka Herberta, choć spróbuję nadrobić tę zaległość w jesienne wieczory. Nie oglądałem „Diuny” Davida Lyncha. Dlatego podszedłem do tematu z pustą głową, jak pewien raper, który został pracownikiem zoo w Opolu.

Co mi się podobało? Przede wszystkim futurystyczna oprawa scenariusza. Kanadyjski reżyser postanowił, że w doskonały sposób zilustruje  książkę i to mu się udało. Zdjęcia, dźwięk, scenografia, czyli elementy, które sprawiają, że chodzimy do kina i cieszymy się filmem. I to jest największy plus „Diuny”. Warto zwrócić uwagę na bardzo dobrą grę aktorską. Aktorzy spisali się na złoty medal i wiernie odtworzyli scenariusz z korzyścią dla produkcji. W momentach, kiedy trzeba mocniej uderzyć, to te ciosy czujemy na szczęce. I akcja… no właśnie akcja…

 

Co mi się nie podobało? Jak wiecie, albo i nie, lubię być częścią przygody, która przedstawi mi się kinie. Chcę odczuwać emocje wraz z głównymi bohaterami. A w „Djunie” bywa z tym różnie. Jest akcja, po czym następuje spowolnienie, w którym delikatnie zamykałem oczy i wtedy znowu jest akcja. Niewątpliwie jest to cecha filmów Denisa Villeneuve’a. Ok! Zapewne wielu osobom się to spodoba, jednak ja po superprodukcji wymagam wgniatania w fotel w trakcie całego seansu. Film zdecydowanie bym skrócił, o co najmniej pół godziny. Ten zabieg byłby jak aloes dla „Diuny”. Za mało  Dave’a Bautisty i Jasona Momoa. Zabrakło mi również w wielu momentach przełamania akcji z wątkami humorystycznymi. Jednak to chyba nie ten adres. A filmem nie zajmuje się Marvel.

 

Iść czy nie iść?  Iść... jeżeli lubisz widowisko zrealizowane z rozmachem. Iść.. jeżeli chcesz pójść na film, w którym będziesz się zachwycał widokiem. Iść jeżeli lubisz futurystyczne kino zabierające nas w odległe galatyki.

 

Nie iść... jeżeli masz mało czasu na seans. Nie iść jeżeli uwielbiasz komedię i masz bardzo głośny śmiech. W „Diunie” może kilka razy uruchomisz kąciki ust. Dosłownie kilka razy.

 

„Diuna” to film, który warto zobaczyć i wyrobić własne zdanie na jego temat. Mogę was zapewnić, że powstaną kolejne części galaktyczny przygód. I „Diuny” na dłużej pozostanie w waszej świadomości. A zapomniałbym. Jeżeli chcecie w stu procentach poczuć dzieło Kanadyjczyka, to idźcie do największej sali kinowej w waszym mieście. Natomiast idę poszukać różnych przypraw, bo zgłodniałem.

 

 

Film w kinach od 22 października. Dystrybutor: Warner Bros.
 
Bartosz Boruciak



 

Polecane
Emerytury
Stażowe