Proces działaczy proaborcyjnych o złośliwe przeszkadzanie w Mszy św.

W Sądzie Rejonowym w Koszalinie w piątek rozpoczął się proces czworga oskarżonych o złośliwe przeszkadzanie we Mszy św. i w nabożeństwie różańcowym w katedrze poprzez wyjście przed ołtarz z transparentami o aborcji. Do zdarzenia doszło 25 października 2020 r., gdy w kraju odbywały się manifestacje po orzeczeniu TK.
 Proces działaczy proaborcyjnych o złośliwe przeszkadzanie w Mszy św.
/ pixabay.cm/nickelbabe

Przed Sądem Rejonowym w Koszalinie trwa rozprawa o złośliwe przeszkadzanie we mszy św. i w nabożeństwie różańcowym. Czworo oskarżonych stawiło się z obrońcami. Są to: 34-letni Tomasz Mroczkowski (zezwolił na publikację swoich danych osobowych), 21-letnia Anita S., 22-letnia Iga G. i 22-letni Kornel P. Na sali rozpraw nie było  oskarżyciela publicznego.

Sędzia Anna Sikorska-Obtułowicz nie wyłączyła jawności rozprawy, jak życzyła sobie obrona Anity S., Igi G. i Kornela P, która powoływała się na ważny interes prywatny oskarżonych, na ich młody wiek i początek drogi zawodowej. Przeciwskazań do udziału publiczności, w tym mediów, nie widziała obrona Tomasza Mroczkowskiego.

Na sali rozpraw znalazła się posłanka Lewicy Małgorzata Prokop-Paczkowska. Ze względów epidemicznych do sądu nie wpuszczono natomiast m.in. przedstawicielek Ery Kobiet (nie złożyły stosownego wniosku).

Wszyscy oskarżeni stanęli przed sądem pod zarzutem popełnienia czynu z art. 195 par. 1 kodeksu karnego. Według aktu oskarżenia, 25 października 2020 r. w Koszalinie przy ul. Bolesława Chrobrego działając wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami oskarżeni mieli złośliwie przeszkadzać publicznemu wykonaniu aktu religijnego w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny poprzez wejście przed ołtarz główny z transparentem prezentującym treści na temat praw kobiet do aborcji, przerywając w ten sposób mszę świętą i nabożeństwo różańcowe.

Na sali rozpraw żadna z osób oskarżonych nie przyznała się do winy. Wszyscy zdecydowali się na składanie wyjaśnień. Odpowiadali na pytania sądu i obrońców.

"Z moją partnerką udaliśmy się do koszalińskiej katedry, weszliśmy, gdy zakończyła się msza i nie rozpoczęło się jeszcze nabożeństwo różańcowe. Stanąłem twarzą do ludzi siedzących w kościele, w rękach trzymałem transparent z napisem +Piekło kobiet+. Po ok. 1 minucie zostałem zaatakowany przez osobę funkcyjną z kościoła. Dołączyły do niej trzy lub cztery osoby. Szarpiąc mnie, próbowały siłą usunąć z kościoła. Prosiłem o zachowanie dystansu ze względu na pandemię, próbowałem uspokoić sytuację. Wróciłem na miejsce. Dołączyło do mnie sześć lub siedem osób. Zdecydowaliśmy się opuścić kościół. Wezwano policję" – twierdził Tomasz Mroczkowski.

Oskarżony utrzymywał, że wszedł do kościoła, ponieważ liczył na otwartą dyskusję, ale "nikt nie próbował z nim rozmawiać". Uznał, że skoro "kościół wypowiada się na temat praw ludzi, to ma on prawo pokazać brak akceptacji dla tej decyzji".

Podkreślił także, że według niego nikogo nie prowokował, a baner z napisem "Piekło kobiet" nie zawierał wulgaryzmów. "Nie miałem na celu przeszkadzania we mszy czy nabożeństwie. Moim zdaniem, gdy wszedłem do kościoła, msza nie trwała. Wierni klęczeli lub siedzieli. Nie słyszałem, by wierni śpiewali, nie pamiętam, czy słyszałem dźwięk muzyki kościelnej" – mówił w sądzie.

Oskarżony Mroczkowski zaznaczył, że na protest w kościele z nikim się nie umawiał. Jak twierdził, kilka osób dołączyło do niego spontanicznie, gdy został zaatakowany.

Anita S., Iga G. i Kornel P. również twierdzili, że nie znali wcześniej Tomasza Mroczkowskiego. W kościele mieli znaleźć się spontanicznie, jak utrzymywali - przyjechali przed katedrę po strajku samochodowym. Twierdzili, że chcieli protestować przed kościołem, ale ostatecznie weszli do niego. Trójka oskarżonych utrzymywała, iż byli przekonani, że w świątyni nie trwa msza św. ani nabożeństwo różańcowe. Wszyscy twierdzili, że gdyby mieli świadomość odprawianego aktu religijnego, to nie weszliby do kościoła. Według zeznań, oskarżeni mieli być zaskoczeni agresją, która spotkała w świątyni Tomasza Mroczkowskiego, a następnie ich, gdy po tym ataku podeszli przed ołtarz.

Oskarżona Anita S. twierdziła, że żałuje tego, co zrobiła. W kościele stała z plakatem "Wybór, nie zakaz". "Nie wiem, dlaczego go trzymałam. Nie ja go zrobiłam. Żałuję tego, co zrobiłam, jestem chrześcijanką, tylko nie zgadzam się ze zdaniem kościoła w sprawie aborcji. To była incydentalna sytuacja w moim życiu. Nie miałam zamiaru iść pod ołtarz" – utrzymywała podczas przesłuchania. 

Przypomnijmy, że 25 października ubiegłego roku, w wielu miastach w Polsce odbyły się protesty proaborcyjne związane z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów o dopuszczalności aborcji. 22 października 2020 r. TK w pełnym składzie orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku przesłanki eugenicznej jest zgodny z konstytucją.

 


 

POLECANE
Żurek nowym pomysłem dolewa oliwy do ognia. Sędziowie: To pogłębi paraliż wymiaru sprawiedliwości z ostatniej chwili
Żurek nowym pomysłem dolewa oliwy do ognia. Sędziowie: To pogłębi paraliż wymiaru sprawiedliwości

Chaos w polskim wymiarze sprawiedliwości narasta, a nowy pomysł ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka tylko dolewa oliwy do ognia. Minister zasugerował, by sędziowie powołani po 2017 roku… sami wyłączali się z orzekania. Jak wskazuje reporter Tysol.pl i Telewizji Republika Monika Rutke, eksperci i środowisko sędziowskie ostrzegają, że to pomysł oderwany od rzeczywistości, który pogłębi paraliż sądów zamiast go zakończyć. 

Dron spadł w Inowrocławiu. Jest komunikat PGZ z ostatniej chwili
Dron spadł w Inowrocławiu. Jest komunikat PGZ

Polska Grupa Zbrojeniowa potwierdziła, że w Inowrocławiu doszło do incydentu z udziałem bezzałogowego statku powietrznego należącego do Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, a przyczyny są badane.

Bosak ostro o Sikorskim: „Dyplomata powinien parę razy pomyśleć” z ostatniej chwili
Bosak ostro o Sikorskim: „Dyplomata powinien parę razy pomyśleć”

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak w programie „Gość Wydarzeń” nie szczędził ostrych słów pod adresem szefa polskiej dyplomacji. Polityk Konfederacji skrytykował styl działania Radosława Sikorskiego, zarzucając mu brak powagi i nadmierne parcie na popularność w mediach społecznościowych. – Minister Sikorski robi odwrotnie – mówi zanim pomyśli – ironizował Bosak.

Nie żyje prof. Natalia Lebiediewa, ujawniła prawdę o Katyniu jeszcze w Związku Sowieckim Wiadomości
Nie żyje prof. Natalia Lebiediewa, ujawniła prawdę o Katyniu jeszcze w Związku Sowieckim

15 października 2025 roku zmarła prof. Natalia Lebiediewa – rosyjska historyk, która jako jedna z pierwszych badaczek w ZSRR ujawniła dokumenty potwierdzające odpowiedzialność NKWD za zbrodnię katyńską. Miała 86 lat.

Obóz dla dzieci zamienił się w tęczowy koszmar tylko u nas
Obóz dla dzieci zamienił się w tęczowy koszmar

Baskijski obóz dla dzieci, który obiecywał naukę języka, zamienił się w piekło. Dzieci były zmuszane do kąpania się nago z dorosłymi i do wykonywania poniżających rytuałów na opiekunach. Główny organizatorem obozu okazał się natomiast aktywista gender, który już wcześniej zapowiadał, że stara się aktywnie „transować” dzieci.

Zbigniew Gryglas: Po wprowadzeniu ETS2 wzrośnie cena każdego tankowania tylko u nas
Zbigniew Gryglas: Po wprowadzeniu ETS2 wzrośnie cena każdego tankowania

Czy zwykły zjadacz chleba słyszał o polityce klimatycznej Unii Europejskiej? Pewnie tak. Ten świadomy wie, że żyjemy w bardzo "ambitnej" Wspólnocie. Choć Unia Europejska odpowiada za ok 7 % emisji CO2 to chce „zbawić świat” i w roku 2050 pragnie być zero emisyjna

Dron miał spaść w Inowrocławiu pilne
Dron miał spaść w Inowrocławiu

W Inowrocławiu miało dojść do groźnego incydentu z udziałem drona należącego do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Według doniesień posła Bartosza Kownackiego maszyna spadła poza wyznaczoną strefą lotów, uszkadzając samochody i budynek.

Prokuratura zajęła majątek posła PiS z ostatniej chwili
Prokuratura zajęła majątek posła PiS

Prokuratura Krajowa zajęła majątek posła PiS Michała Wosia. Śledczy uznali, że dotychczasowe środki zapobiegawcze wobec polityka „okazały się niewystarczające”. Woś twierdzi, że działania wobec niego mają charakter czysto polityczny. „To dyspozycja Tuska” – komentuje poseł w rozmowie z „Super Expressem”.

Skandal przed meczem Legia-Szachtar w Krakowie. Ukraińcy zakazali flagi „Wołyń Pamiętamy” z ostatniej chwili
Skandal przed meczem Legia-Szachtar w Krakowie. Ukraińcy zakazali flagi „Wołyń Pamiętamy”

Tuż przed rozpoczęciem meczu Ligi Konferencji Europy w Krakowie doszło do skandalu. Szef bezpieczeństwa z ukraińskiego Szachtar Donieck nie pozwolił kibicom Legii Warszawa wnieść na stadion flagi „Wołyń Pamiętamy”. Fani stołecznego klubu odpowiedzieli protestem.

Niebawem spotkanie Trump-Xi. Podano datę z ostatniej chwili
Niebawem spotkanie Trump-Xi. Podano datę

Rzecznik Białego Domu Karoline Leavitt zapowiedziała w czwartek, że prezydent USA Donald Trump spotka się z przywódcą Chin Xi Jinpingiem 30 października w Korei Południowej. Będzie to pierwsze spotkanie twarzą w twarz przywódców mocarstw podczas drugiej kadencji Trumpa.

REKLAMA

Proces działaczy proaborcyjnych o złośliwe przeszkadzanie w Mszy św.

W Sądzie Rejonowym w Koszalinie w piątek rozpoczął się proces czworga oskarżonych o złośliwe przeszkadzanie we Mszy św. i w nabożeństwie różańcowym w katedrze poprzez wyjście przed ołtarz z transparentami o aborcji. Do zdarzenia doszło 25 października 2020 r., gdy w kraju odbywały się manifestacje po orzeczeniu TK.
 Proces działaczy proaborcyjnych o złośliwe przeszkadzanie w Mszy św.
/ pixabay.cm/nickelbabe

Przed Sądem Rejonowym w Koszalinie trwa rozprawa o złośliwe przeszkadzanie we mszy św. i w nabożeństwie różańcowym. Czworo oskarżonych stawiło się z obrońcami. Są to: 34-letni Tomasz Mroczkowski (zezwolił na publikację swoich danych osobowych), 21-letnia Anita S., 22-letnia Iga G. i 22-letni Kornel P. Na sali rozpraw nie było  oskarżyciela publicznego.

Sędzia Anna Sikorska-Obtułowicz nie wyłączyła jawności rozprawy, jak życzyła sobie obrona Anity S., Igi G. i Kornela P, która powoływała się na ważny interes prywatny oskarżonych, na ich młody wiek i początek drogi zawodowej. Przeciwskazań do udziału publiczności, w tym mediów, nie widziała obrona Tomasza Mroczkowskiego.

Na sali rozpraw znalazła się posłanka Lewicy Małgorzata Prokop-Paczkowska. Ze względów epidemicznych do sądu nie wpuszczono natomiast m.in. przedstawicielek Ery Kobiet (nie złożyły stosownego wniosku).

Wszyscy oskarżeni stanęli przed sądem pod zarzutem popełnienia czynu z art. 195 par. 1 kodeksu karnego. Według aktu oskarżenia, 25 października 2020 r. w Koszalinie przy ul. Bolesława Chrobrego działając wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami oskarżeni mieli złośliwie przeszkadzać publicznemu wykonaniu aktu religijnego w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny poprzez wejście przed ołtarz główny z transparentem prezentującym treści na temat praw kobiet do aborcji, przerywając w ten sposób mszę świętą i nabożeństwo różańcowe.

Na sali rozpraw żadna z osób oskarżonych nie przyznała się do winy. Wszyscy zdecydowali się na składanie wyjaśnień. Odpowiadali na pytania sądu i obrońców.

"Z moją partnerką udaliśmy się do koszalińskiej katedry, weszliśmy, gdy zakończyła się msza i nie rozpoczęło się jeszcze nabożeństwo różańcowe. Stanąłem twarzą do ludzi siedzących w kościele, w rękach trzymałem transparent z napisem +Piekło kobiet+. Po ok. 1 minucie zostałem zaatakowany przez osobę funkcyjną z kościoła. Dołączyły do niej trzy lub cztery osoby. Szarpiąc mnie, próbowały siłą usunąć z kościoła. Prosiłem o zachowanie dystansu ze względu na pandemię, próbowałem uspokoić sytuację. Wróciłem na miejsce. Dołączyło do mnie sześć lub siedem osób. Zdecydowaliśmy się opuścić kościół. Wezwano policję" – twierdził Tomasz Mroczkowski.

Oskarżony utrzymywał, że wszedł do kościoła, ponieważ liczył na otwartą dyskusję, ale "nikt nie próbował z nim rozmawiać". Uznał, że skoro "kościół wypowiada się na temat praw ludzi, to ma on prawo pokazać brak akceptacji dla tej decyzji".

Podkreślił także, że według niego nikogo nie prowokował, a baner z napisem "Piekło kobiet" nie zawierał wulgaryzmów. "Nie miałem na celu przeszkadzania we mszy czy nabożeństwie. Moim zdaniem, gdy wszedłem do kościoła, msza nie trwała. Wierni klęczeli lub siedzieli. Nie słyszałem, by wierni śpiewali, nie pamiętam, czy słyszałem dźwięk muzyki kościelnej" – mówił w sądzie.

Oskarżony Mroczkowski zaznaczył, że na protest w kościele z nikim się nie umawiał. Jak twierdził, kilka osób dołączyło do niego spontanicznie, gdy został zaatakowany.

Anita S., Iga G. i Kornel P. również twierdzili, że nie znali wcześniej Tomasza Mroczkowskiego. W kościele mieli znaleźć się spontanicznie, jak utrzymywali - przyjechali przed katedrę po strajku samochodowym. Twierdzili, że chcieli protestować przed kościołem, ale ostatecznie weszli do niego. Trójka oskarżonych utrzymywała, iż byli przekonani, że w świątyni nie trwa msza św. ani nabożeństwo różańcowe. Wszyscy twierdzili, że gdyby mieli świadomość odprawianego aktu religijnego, to nie weszliby do kościoła. Według zeznań, oskarżeni mieli być zaskoczeni agresją, która spotkała w świątyni Tomasza Mroczkowskiego, a następnie ich, gdy po tym ataku podeszli przed ołtarz.

Oskarżona Anita S. twierdziła, że żałuje tego, co zrobiła. W kościele stała z plakatem "Wybór, nie zakaz". "Nie wiem, dlaczego go trzymałam. Nie ja go zrobiłam. Żałuję tego, co zrobiłam, jestem chrześcijanką, tylko nie zgadzam się ze zdaniem kościoła w sprawie aborcji. To była incydentalna sytuacja w moim życiu. Nie miałam zamiaru iść pod ołtarz" – utrzymywała podczas przesłuchania. 

Przypomnijmy, że 25 października ubiegłego roku, w wielu miastach w Polsce odbyły się protesty proaborcyjne związane z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów o dopuszczalności aborcji. 22 października 2020 r. TK w pełnym składzie orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku przesłanki eugenicznej jest zgodny z konstytucją.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe