[VIDEO] Tak greccy funkcjonariusze żegnali polskich strażaków!
![[VIDEO] Tak greccy funkcjonariusze żegnali polskich strażaków!](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16309370856fc2e706a569bb421d558af99af8a449482fce434bea787ddc3e403c866b80ea.jpg)
Tak greccy funkcjonariusze żegnali wyjeżdżających polskich strażaków.
Polscy strażacy od lat nie mieli do czynienia z takimi pożarami, jak te w Grecji; to była wyjątkowa akcja, wielkie wyzwanie logistyczne i ratownicze – ocenił w środę w Katowicach komendant główny Państwowej Straży Pożarnej nadbrygadier Andrzej Bartkowiak.
"Dziękuję z całego serca za to, co zrobiliście dla ratowania greckiej ziemi, naszych przyjaciół na południu Europy. To była wyjątkowa akcja - pierwsza taka duża, takie wielkie wyzwanie logistyczne dla nas, ale też wielkie wyzwanie ratownicze" – powiedział komendant Bartkowiak. Dodał, że od lat polscy strażacy nie mieli do czynienia z takimi pożarami.
"Wiem, że nie zlękliście się, nie ulegliście, nie wystraszyliście się tego pożaru, byliście do końca, nawet gdy tubylcom brakowało już sił. Staliście w odpowiednim miejscu, broniliście wioski, wyspy, miasteczka, domów" – dodał.
Nadbrygadier Andrzej Bartkowiak podkreślił też, że cały zespół wrócił zdrowy, a wyposażenie bez większych usterek i dziękował za zaangażowanie i pracę technikom, którzy na bieżąco dbali o sprzęt, przeprowadzając konieczne naprawy. Poinformował też uczestników misji, że otrzymują 4 dni urlopu nagrodowego oraz nagrody finansowe w podziękowaniu za ich ogromny wysiłek.
Również dowódca grupy starszy brygadier Marcin Kędra uznał działania Polaków w Grecji za sukces – pożar w rejonie ich działania został ugaszony. "Jako dowódca grupy chciałem podziękować za profesjonalizm, jakim się wykazaliście podczas działań ratowniczych na miejscu i podczas całej drogi powrotnej, za zaangażowanie, gotowość do niesienia pomocy – nie tylko podczas swoich zmian roboczych, 12-godzinnych, ale również czasu wolnego, jeśli była taka potrzeba. Praca z wami to honor i zaszczyt" – powiedział.
Dowódca przyznał, że warunki pracy w Grecji były niezwykle trudne ze względu na bardzo wysoką temperaturę, sięgającą 38 stopni Celsjusza oraz silny i zmienny wiatr osiągający w porywach prędkość do 50 m na sekundę. "Ten zmieniający się często kierunek wiatru, trudny teren – pagórki, gęste zarośla – powodują, że sytuacji, jaką tam zastaliśmy, nie da się porównać do naszych pożarów lasu" – powiedział Marcin Kędra.
Zazwyczaj sprzymierzeńcem strażaków jest deszcz, na który w Grecji Polacy nie mogli liczyć, bo opadów spodziewano się dopiero pod koniec września. Najgorsza była – jak mówił Marcin Kędra – nieprzewidywalność sytuacji, ponieważ strażacy planują gaszenie pożaru i przygotowują linię obrony w oparciu o prognozę jego rozwoju. "Tam, choć byliśmy ustawieni w odpowiednim miejscu, musieliśmy bardzo często zmieniać ustawienie stosownie do sytuacji" - wyjaśnił.(PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ jann/
Grecki oficer żegna Polskich strażaków. pic.twitter.com/EiEPTljLcz
— PrawyPopulista 🇵🇱 (@PrawaStronaa) September 5, 2021