Gdy myślisz, że nic nowego już nie usłyszysz, pojawia się sologamia - ślub... ze sobą
Młoda nauczycielka Patricia Christine z Sydney zawarła związek sologamiczny 30 maja br. w parku, w otoczeniu najbliższych przyjaciół. Była suknia, obrączka, półgodzinny rytuał.
Daily Mail podaje, że kobieta wydała na organizację imprezy jedyne 92 dolary. Po uroczystości, w parku odbył się piknik mający być wyrazem uczczenia tego wydarzenia.
Jak twierdzi sama "panna młoda", jej ślub jest aktem okazania miłości sobie oraz buntu wobec norm społecznych.
„Wyszłam za siebie w akcie miłości do samej siebie, ale także w celu zakwestionowania norm społecznych i tego, co jest uważane za społecznie akceptowalne. Mam 28 lat... technicznie rzecz biorąc, społeczeństwo chce, żebym była z kimś i w końcu się wyszła za niego, ustatkowała się, kupiła dom i miała dzieci, i mogę ci powiedzieć, że daleko mi do tych wszystkich rzeczy. Mam nadzieję, że ten film zainspiruje każdego, aby podążał za głosem serca, był autentyczny i mówił prawdę, bez względu na to, jak trudne może to być i kto to akceptuje" - napisała Patricia Christine komentując film z wydarzenia, który zamieściła w sieci.
Mimo złożenia ślubów, kobieta nie wyklucza, że w przyszłości wejdzie także w związek z inną osobą.