Nowe informacje ws. poszukiwań Jacka Jaworka. Policja dostała sygnał, gdzie może skrywać się morderca

Przypomnijmy, że 10 lipca w miejscowości Borowce k. Częstochowy policjanci wezwani do awantury domowej znaleźli w domu jednorodzinnym ciała małżeństwa w wieku 44 lat oraz ich 17-letniego syna. Ocalał jedynie drugi, 13-letni syn, który ukrył się, a następnie schronił u rodziny.
Ofiary zostały zastrzelone. Ustalenia śledczych wskazują, że sprawcą zbrodni jest brat zabitego 44-latka, 52-letni Jacek Jaworek. Tuż po zabójstwie mężczyzna uciekł, a prokuratura wystawiła za nim list gończy.
Nowe informacje
Jak informuje dziennik „Fakt” w piątek 20 sierpnia śledczy pojawili się w miejscowości Jodłowa na Podkarpaciu. – Poszukiwania prowadzone są w okolicach wysypiska śmieci w Jodłowej, tam stoi kilku niezamieszkałych budynków – powiedział portalowi Debica24.eu jeden z mieszkańców tej miejscowości.
Jak donosi portal, tuż po godz. 22 cała akcja została zakończona. „Według relacji mieszkańca policja przeszukała jeden z budynków. Kiedy w nim nic nie znaleźli udali się do kolejnego. To pod nim zauważyli dwóch mężczyzn. Obaj zostali skuci kajdankami i zatrzymani” – podaje Debica24.eu.
W rozmowie z „Faktem” Magdalena Wiśniewska z zespołu prasowego śląskiej policji potwierdziła, że katowiccy policjanci prowadzili w sobotę działania na terenie Podkarpacia. – Otrzymaliśmy sygnały od ludzi i policjanci ruszyli w teren, ale niestety nie potwierdziło się to, że zatrzymanym jest poszukiwany morderca z Borowców – zaznaczyła.
– Policja zatrzymała dwóch mężczyzn, ale okazało się, że jeden to mieszkaniec naszej gminy, który znalazł sobie jakiegoś sponsora i razem raczyli się alkoholem. Obaj po dokładnym sprawdzeniu zostali wypuszczeni. Z tego, co do mnie dotarło, to jeden z zatrzymanych faktycznie był podobny do tego zabójcy. Wiadomo też, że przeszukany przez policję budynek to domek letniskowy, którego właścicielami są mieszkańcy Katowic. W trakcie przeszukania doszło do uszkodzenia mienia i spisany jest już protokół zniszczeń powstałych podczas interwencji – poinformował rozmówca portalu Debica24.eu.