"Gazprom uderza w Unię". UE uzależnia się od rosyjskiego gazu. Rosja dyktuje wysokie ceny

"W czwartek cena gazu z kontraktów terminowych na londyńskiej giełdzie ICE przekroczyła 500 dolarów za tysiąc metrów sześciennych przy rosnącym popycie, braku dostaw LNG i odmowie Gazpromu zwiększenia przepompowania surowca tranzytem przez Ukrainę" – relacjonuje serwis energia.rp.pl.
Wysokie ceny i "przełączenie" na Nord Stream 2
Jak czytamy dalej, "kontrakty sierpniowe (...) osiągnęły 501 dolarów za tysiąc metrów sześciennych (40,87 euro za tysiąc kWh), rosnąc o 3 proc. dziennie i 10 proc. od początku tygodnia".
Ponadto, jak informuje serwis, rosyjski Gazprom konsekwentnie ignoruje możliwość zakupu dodatkowego tranzytu przez Ukrainę.
Cytowany przez portal analityk Schneider Electric Balint Balas tłumaczy, że Moskwa chce „jak najszybciej przełączyć się na Nord Stream 2 i unika korzystania z droższych tras przez Ukrainę i Polskę”.
Takie działa rosyjskiej firmy powodują wzrost cen surowca oraz opróżnianie magazynów z gazem, w krajach Unii Europejskiej.
Porozumienia Berlin-Waszyngton
W ubiegłym tygodniu USA i Niemcy zawarły wstępne porozumienie w sprawie sporu o gazociąg Nord Stream 2.
Jak relacjonują analitycy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, wspólny komunikat z 21 lipca br. sugeruje, że administracja USA zrezygnuje z sankcji wobec NS2, co ułatwi jego ukończenie i uruchomienie.
"RFN deklaruje podjęcie działań na rzecz minimalizowania ryzyk stwarzanych przez projekt, przede wszystkim dla Ukrainy. Porozumienie słusznie podkreśla agresywne działania Rosji, ale nie będzie im w stanie zaradzić. W perspektywie nie odstraszy Federacji Rosyjskiej od kontynuowania agresywnej polityki" – tłumaczy Bartosz Bieliszczuk.