Małgorzata Beczek: "Dzięki starszej siostrze pokochałam rockowe brzmienia i kobiece wokale"

Od 8 do 16 jestem pracownikiem w biurze geodezyjnym, a po pracy gram muzykę. Od kiedy przeprowadziłam się z Warszawy do rodzinnego miasta, to zdecydowanie mam więcej czasu na muzykę i „łącznie” tych dwóch skrajnych światów – mówi Małgorzata Beczek, wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
Małgorzata Bezczek Małgorzata Beczek:
Małgorzata Bezczek / Materiały prasowe

– Co się stało w 2002 roku?

– To jest ciekawa historia! Pewnego dnia poszłam do ciucholandu i znalazłam koszulkę z napisem 2002. Stwierdziłam, że przyda mi się do teledysku, ponieważ teledysk jest w klimacie szkolnym, a ja w tym roku właśnie miałam 7 lat i szłam do pierwszej klasy, rozpoczynając w swoim życiu zupełnie nowy etap. Ta data z koszulki utkwiła w mojej pamięci na tyle, że pomyślałam, że muszę ją jeszcze wykorzystać! Teledysk do singla „Strzelaj” opowiada historię widzianą z perspektywy szkolnego oprawcy, sama piosenka jest o hejcie, przemocy szkolnej i o dyskryminacji, które – chcąc nie chcąc – zaczynają się właśnie w podstawówce. A więc 2002 roku poszłam do szkoły i ten rok stał się dla mnie symbolem i motywem przewodnim, wokół którego poruszam się na swojej EP-ce.

– Jakiej muzyki słuchałaś w 2002 roku?

– Na samym początku moje gusta muzyczne kształtowała siostra, która jest starsza ode mnie o 14 lat. Kiedy byłam malutka, ona była w okresie buntu. Pamiętałam, jak razem z nią machałam głową przy „Smells Like Teen Spirit”! Takich rzeczy nigdy się nie zapomina. Aneta słuchała takich artystów, jak Nirvana, Hey, Edyta Bartosiewicz czy Kasia Kowalska. Zaraziła mnie mocniejszą muzą i to dzięki niej pokochałam rockowe brzmienia i kobiece wokale.

– Twoja EP-ka brzmi jakbyś była nasiąknięta latami 80. XX wieku. Jakbym słyszał Izabelę Trojanowską, Wandę Kwietniewską, czy Annę Jurksztowicz. Przypadek?

– To bardzo pozytywne porównania i bardzo mnie one cieszą. Niektórzy słyszą też Varius Manx z Kasią Stankiewicz na wokalu. A co do brzmień z poprzednich lat, to przez wiele lat szukałam różnych inspiracji, wychowałam się na utworach Pink, Christiny Aguilery, Avril Lavigne czy Kelly Clarkson. Z biegiem lat moje inspiracje wsiąkały coraz głębiej w lata 80 i 90. Wtedy też poznałam takie zespoły jak Blondie czy No Doubt. Nie zapominajmy o polskich artystach, Wanda i Banda, Maanam, czy Izabela Trojanowska, to jest to! Zdecydowanie wsiąkłam w tego typu brzmienia i całą tę „otoczkę”, dlatego też w moim debiucie słychać to bardzo wyraźnie.

– Na żywo twoje utwory brzmią rockowo. W którą stronę chcesz iść?

– Jak w końcu będę mogła koncertować, to pokażę moje różne muzyczne oblicza. Kiedy graliśmy pierwsze koncerty (zanim wybuchła pandemia), tak naprawdę miałam tylko jedną oficjalnie wydaną piosenkę. Całą resztę moich utworów zaaranżowaliśmy tak, jak w nam duszy grało, bez skomplikowanej elektroniki, sampli, czy instrumentów smyczkowych. Dopiero w studiu podczas nagrań z producentem mogłam nieco odważniej poeksperymentować z finalnymi brzmieniami na tej płycie.

– Pracujesz w biurze geodezyjnym. Muzyka jest odpoczynkiem od codziennej harówki?

– Myślę, że dzięki temu mogę łączyć dość kontrastujące „talenty”, które odziedziczyłam po rodzicach. Tata jest umysłem ścisłym, precyzyjnym i „technicznym”, mama z kolei ma umysł artystyczny i humanistyczny. Bez problemu odnalazłam się w tych dwóch światach. Od 8 do 16 jestem pracownikiem w biurze geodezyjnym, a po pracy gram muzykę. Od kiedy przeprowadziłam się z Warszawy do rodzinnego miasta, to zdecydowanie mam więcej czasu na muzykę i „łącznie” tych dwóch skrajnych światów.

– Dlaczego porzuciłaś dziennikarstwo?

– To długa historia. Zaczęło się od miłości do radia, kiedy to zaczęłam pracę w redakcji muzycznej Akademickiego Radia Centrum w Lublinie. Prowadziłam tam autorską audycję Z Innej Beczki i było to cudowne doświadczenie! Potem były kolejne redakcje i kolejne wyzwania. Po studiach wyjechałam do Warszawy, jednak nie udało się „dostać” stricte przed radiowy mikrofon. Pracowałam w telewizji muzycznej i odpowiadałam tam za playlisty i koordynację muzyczną programów. Dziennikarstwo jest to bardzo wymagająca i angażująca praca. W perspektywie pięciu lat nie było żadnych szans na awans i trzeba bardzo długo pracować, żeby dojść do pewnego poziomu. W pewnym momencie swojego życia poczułam po prostu, że muszę iść za głosem swojego serca.

– Jesteś z wykształceniem psychologiem. To pomaga w muzyce?

– Tak. Studia przekładają się na moje życie prywatne i artystyczne. Wielokrotnie myślałam, żeby rzucić studia psychologiczne. Jednak się nie poddałam. Wykłady były bardzo ciekawe i inspirujące. Dużo z nich wyniosłam. Nauczyłam się wielu ważnych rzeczy o ludzkiej psychice, a także szczerości wobec samej siebie i przede wszystkim - odwagi do mówienia o swoich emocjach i problemach - bez wstydu i poczucia winy. Tego typu wrażliwość staram się przekazać między innymi w moich tekstach.

– Śpiewałaś gospel. Jest szansa, żeby ten gatunek przebił się w Polsce?

– Wierzę w to całym sercem! Śpiewałam gospel (i nie tylko) w ryckim chórze Niebieskie Owieczki i wspominam ten okres z ogromnym uśmiechem na twarzy. To jest fantastyczny gatunek muzyczny. Wierzę, że będziesz jakiś hit w Polsce w stylistyce gospel. Jest to muzyka harmonii ludzkich głosów, dzięki której można poczuć ciarki na całym ciele, od stóp do głów, a także wykrzyczeć takie emocje, o których nie da się zaśpiewać w pojedynkę.

– Śpiewałaś również na weselach. Jaką piosenkę śpiewało ci się najlepiej, a jaką najgorzej?

– Najlepiej – klasyki, do „podarcia się” - Cher „Strong Enough” i Tina Turner „Simply The Best”. Najgorzej – każdą z gatunku disco polo (śmiech).

Rozmawiał: Bartosz Boruciak


 

POLECANE
Potężny wzrost liczebności partii Nigela Farage'a. Właśnie pokonała brytyjskich konserwatystów z ostatniej chwili
Potężny wzrost liczebności partii Nigela Farage'a. Właśnie pokonała brytyjskich konserwatystów

Nigel Farage pochwalił się w mediach społecznościowych sukcesem swojej partii. Ponad 130 000 osób dołączyło do partii Reform UK, przewyższając ostatnią znaną liczbę członków Partii Konserwatywnej.

Posłuszne narzędzie niemiecko-europejskiej polityki. Romanowski ostro odpowiada Tuskowi z ostatniej chwili
"Posłuszne narzędzie niemiecko-europejskiej polityki". Romanowski ostro odpowiada Tuskowi

"Wylewa krokodyle łzy nad cierpieniem ludzi dotkniętych wojną, zapominając, że przez lata był posłusznym narzędziem w realizacji niemiecko-europejskiej polityki, która w dużej mierze przyczyniła się do rosyjskiej agresji na Ukrainę" – pisze w mediach społecznościowych Marcin Romanowski, odpowiadając na wpis premiera Tuska.

Rosja: Mężczyzna wjechał w siedzibę komisji poborowej i podpalił samochód [WIDEO] z ostatniej chwili
Rosja: Mężczyzna wjechał w siedzibę komisji poborowej i podpalił samochód [WIDEO]

Mężczyzna wjechał samochodem w siedzibę komisji poborowej w mieście Guś-Chrustalnyj w Rosji, po czym podpalił pojazd - poinformowało w czwartek Radio Wolna Europa. Sprawca zdarzenia został zatrzymany.

Abp Jędraszewski: Władze państwowe próbują zamykać drzwi Chrystusowi z ostatniej chwili
Abp Jędraszewski: Władze państwowe próbują zamykać drzwi Chrystusowi

Obecne władze państwowe próbują zamykać drzwi Chrystusowi, zmniejszając liczbę godzin religii w szkole – ocenił w liście do wiernych Archidiecezji Krakowskiej abp Marek Jędraszewski i zaapelował o "solidarną postawę czujności i sprzeciwu".

Niemal 12 tys. interwencji. Policja publikuje dane z I dnia świąt z ostatniej chwili
Niemal 12 tys. interwencji. Policja publikuje dane z I dnia świąt

W czwartek rano policja opublikowała dane z policyjnej służby z 25 grudnia. Funkcjonariusze ostatniej doby musieli interweniować niemal 12 tys. razy.

Bronisław Trzaskowski zrobił mi dzień. Internauci mają używanie po świątecznym wpisie Trzaskowskiego z ostatniej chwili
"Bronisław Trzaskowski zrobił mi dzień". Internauci mają używanie po "świątecznym" wpisie Trzaskowskiego

Miało być zabawnie, a wyszło żenująco – trudno inaczej określić "świąteczny" wpis kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. 

Przerwanie kabla EstLink2 na Bałtyku. Nowe informacje z ostatniej chwili
Przerwanie kabla EstLink2 na Bałtyku. Nowe informacje

Kiedy połączenie energetyczne między Finlandią a Estonią zostało zerwane, w pobliżu podmorskiego kabla EstLink2 przebiegającego przez Zatokę Fińską przepływały przynajmniej dwa statki – przekazał w środę wieczorem dyżurny dyspozytor fińskiego operatora.

Kościół katolicki wspomina dziś św. Szczepana – pierwszego męczennika z ostatniej chwili
Kościół katolicki wspomina dziś św. Szczepana – pierwszego męczennika

Kościół katolicki drugiego dnia oktawy świąt Bożego Narodzenia wspominana św. Szczepana – pierwszego męczennika. Według raportu międzynarodowej organizacji Open Doors z 2024 r. prześladowanych z powodu wiary w Chrystusa jest ponad 365 mln chrześcijan w 78 krajach.

Samuel Pereira: Co Donald Tusk robił przez trzy godziny w słowackiej chatce? tylko u nas
Samuel Pereira: Co Donald Tusk robił przez trzy godziny w słowackiej chatce?

Protestujący przed siedzibą rządu Słowacji w Bratysławie przeciwko podróży Roberta Fico do Moskwy. Oburzenie mediów i europejskiej opinii publicznej. Cisza zaś ze strony polskich władz, które do obalania Victora Orbana pierwsze, a tutaj jakby nie rwą się do rzucania kamieniami. Dziwne, co?

Katastrofa azerskiego samolotu. Nowe, szokujące doniesienia gorące
Katastrofa azerskiego samolotu. Nowe, szokujące doniesienia

Samolot linii Azerbaijan Airlines, który wystartował z Baku i kierował się do miasta Grozny stolicy rosyjskiej Republiki Czeczeńskiej, rozbił się w środę w okolicy miasta Aktau w Kazachstanie - poinformowała agencja Reutera powołując się na ministerstwo sytuacji nadzwyczajnych Kazachstanu. Według nieoficjalnych doniesień samolot mógł zostać ostrzelany przez Rosjan.

REKLAMA

Małgorzata Beczek: "Dzięki starszej siostrze pokochałam rockowe brzmienia i kobiece wokale"

Od 8 do 16 jestem pracownikiem w biurze geodezyjnym, a po pracy gram muzykę. Od kiedy przeprowadziłam się z Warszawy do rodzinnego miasta, to zdecydowanie mam więcej czasu na muzykę i „łącznie” tych dwóch skrajnych światów – mówi Małgorzata Beczek, wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
Małgorzata Bezczek Małgorzata Beczek:
Małgorzata Bezczek / Materiały prasowe

– Co się stało w 2002 roku?

– To jest ciekawa historia! Pewnego dnia poszłam do ciucholandu i znalazłam koszulkę z napisem 2002. Stwierdziłam, że przyda mi się do teledysku, ponieważ teledysk jest w klimacie szkolnym, a ja w tym roku właśnie miałam 7 lat i szłam do pierwszej klasy, rozpoczynając w swoim życiu zupełnie nowy etap. Ta data z koszulki utkwiła w mojej pamięci na tyle, że pomyślałam, że muszę ją jeszcze wykorzystać! Teledysk do singla „Strzelaj” opowiada historię widzianą z perspektywy szkolnego oprawcy, sama piosenka jest o hejcie, przemocy szkolnej i o dyskryminacji, które – chcąc nie chcąc – zaczynają się właśnie w podstawówce. A więc 2002 roku poszłam do szkoły i ten rok stał się dla mnie symbolem i motywem przewodnim, wokół którego poruszam się na swojej EP-ce.

– Jakiej muzyki słuchałaś w 2002 roku?

– Na samym początku moje gusta muzyczne kształtowała siostra, która jest starsza ode mnie o 14 lat. Kiedy byłam malutka, ona była w okresie buntu. Pamiętałam, jak razem z nią machałam głową przy „Smells Like Teen Spirit”! Takich rzeczy nigdy się nie zapomina. Aneta słuchała takich artystów, jak Nirvana, Hey, Edyta Bartosiewicz czy Kasia Kowalska. Zaraziła mnie mocniejszą muzą i to dzięki niej pokochałam rockowe brzmienia i kobiece wokale.

– Twoja EP-ka brzmi jakbyś była nasiąknięta latami 80. XX wieku. Jakbym słyszał Izabelę Trojanowską, Wandę Kwietniewską, czy Annę Jurksztowicz. Przypadek?

– To bardzo pozytywne porównania i bardzo mnie one cieszą. Niektórzy słyszą też Varius Manx z Kasią Stankiewicz na wokalu. A co do brzmień z poprzednich lat, to przez wiele lat szukałam różnych inspiracji, wychowałam się na utworach Pink, Christiny Aguilery, Avril Lavigne czy Kelly Clarkson. Z biegiem lat moje inspiracje wsiąkały coraz głębiej w lata 80 i 90. Wtedy też poznałam takie zespoły jak Blondie czy No Doubt. Nie zapominajmy o polskich artystach, Wanda i Banda, Maanam, czy Izabela Trojanowska, to jest to! Zdecydowanie wsiąkłam w tego typu brzmienia i całą tę „otoczkę”, dlatego też w moim debiucie słychać to bardzo wyraźnie.

– Na żywo twoje utwory brzmią rockowo. W którą stronę chcesz iść?

– Jak w końcu będę mogła koncertować, to pokażę moje różne muzyczne oblicza. Kiedy graliśmy pierwsze koncerty (zanim wybuchła pandemia), tak naprawdę miałam tylko jedną oficjalnie wydaną piosenkę. Całą resztę moich utworów zaaranżowaliśmy tak, jak w nam duszy grało, bez skomplikowanej elektroniki, sampli, czy instrumentów smyczkowych. Dopiero w studiu podczas nagrań z producentem mogłam nieco odważniej poeksperymentować z finalnymi brzmieniami na tej płycie.

– Pracujesz w biurze geodezyjnym. Muzyka jest odpoczynkiem od codziennej harówki?

– Myślę, że dzięki temu mogę łączyć dość kontrastujące „talenty”, które odziedziczyłam po rodzicach. Tata jest umysłem ścisłym, precyzyjnym i „technicznym”, mama z kolei ma umysł artystyczny i humanistyczny. Bez problemu odnalazłam się w tych dwóch światach. Od 8 do 16 jestem pracownikiem w biurze geodezyjnym, a po pracy gram muzykę. Od kiedy przeprowadziłam się z Warszawy do rodzinnego miasta, to zdecydowanie mam więcej czasu na muzykę i „łącznie” tych dwóch skrajnych światów.

– Dlaczego porzuciłaś dziennikarstwo?

– To długa historia. Zaczęło się od miłości do radia, kiedy to zaczęłam pracę w redakcji muzycznej Akademickiego Radia Centrum w Lublinie. Prowadziłam tam autorską audycję Z Innej Beczki i było to cudowne doświadczenie! Potem były kolejne redakcje i kolejne wyzwania. Po studiach wyjechałam do Warszawy, jednak nie udało się „dostać” stricte przed radiowy mikrofon. Pracowałam w telewizji muzycznej i odpowiadałam tam za playlisty i koordynację muzyczną programów. Dziennikarstwo jest to bardzo wymagająca i angażująca praca. W perspektywie pięciu lat nie było żadnych szans na awans i trzeba bardzo długo pracować, żeby dojść do pewnego poziomu. W pewnym momencie swojego życia poczułam po prostu, że muszę iść za głosem swojego serca.

– Jesteś z wykształceniem psychologiem. To pomaga w muzyce?

– Tak. Studia przekładają się na moje życie prywatne i artystyczne. Wielokrotnie myślałam, żeby rzucić studia psychologiczne. Jednak się nie poddałam. Wykłady były bardzo ciekawe i inspirujące. Dużo z nich wyniosłam. Nauczyłam się wielu ważnych rzeczy o ludzkiej psychice, a także szczerości wobec samej siebie i przede wszystkim - odwagi do mówienia o swoich emocjach i problemach - bez wstydu i poczucia winy. Tego typu wrażliwość staram się przekazać między innymi w moich tekstach.

– Śpiewałaś gospel. Jest szansa, żeby ten gatunek przebił się w Polsce?

– Wierzę w to całym sercem! Śpiewałam gospel (i nie tylko) w ryckim chórze Niebieskie Owieczki i wspominam ten okres z ogromnym uśmiechem na twarzy. To jest fantastyczny gatunek muzyczny. Wierzę, że będziesz jakiś hit w Polsce w stylistyce gospel. Jest to muzyka harmonii ludzkich głosów, dzięki której można poczuć ciarki na całym ciele, od stóp do głów, a także wykrzyczeć takie emocje, o których nie da się zaśpiewać w pojedynkę.

– Śpiewałaś również na weselach. Jaką piosenkę śpiewało ci się najlepiej, a jaką najgorzej?

– Najlepiej – klasyki, do „podarcia się” - Cher „Strong Enough” i Tina Turner „Simply The Best”. Najgorzej – każdą z gatunku disco polo (śmiech).

Rozmawiał: Bartosz Boruciak



 

Polecane
Emerytury
Stażowe