Raport: Co roku 240 mld dol. z podatku CIT trafia do rajów podatkowych
Jak czytamy w raporcie PIE „Global taxes in the post-COVID-19 era”, światowe wpływy z CIT są co roku uszczuplane o nawet 240 mld dol. na skutek transferowania zysków do rajów podatkowych. "Najbogatsi ludzie świata przelewają 7,6 bln dol. na zagraniczne konta, by uniknąć organów podatkowych" - napisano.
W raporcie wyliczono, że wprowadzenie globalnego podatku majątkowego zapewniłoby 289 mld dol. rocznie, globalnego podatku klimatycznego – 279 mld dol. rocznie, a globalnej minimalnej stawki CIT – 127 mld dol. rocznie.
Zwrócono uwagę, że pandemia silnie nadwyrężyła systemy ochrony zdrowia, ale też publiczne budżety. Według cytowanych przez PIE danych MFW deficyty w największych rozwiniętych gospodarkach świata wzrosły o niemal 10 pp. w porównaniu do 2019 r. "Zarazem państwom coraz trudniej ściągać podatki. Największe światowe korporacje powszechnie stosują mechanizmy optymalizacyjne, a najzamożniejsi często ukrywają swoje dochody i majątek w rajach podatkowych" - wskazuje dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Piotr Arak. W jego opinii odpowiedzią są globalne podatki - ich wdrożenie pozwoli na uszczelnienie systemów podatkowych, zwiększenie wpływów budżetowych i "eliminację podatkowych pasażerów na gapę".
Z raportu wynika, że przyjęcie trzech globalnych danin – ze stawkami na relatywnie niskim poziomie – przyniosłoby rocznie 695 mld dol. "Środki te, zbierane i dystrybuowane na poziomie krajowym, polepszyłyby jakość usług publicznych. Byłyby m.in. wystarczające do zatrudnienia dodatkowych 55 mln pielęgniarek na całym świecie" - oceniono.
Autorzy raportu wskazali na problem związany z unikaniem płacenia przez międzynarodowe korporacje podatków korporacyjnych. "Nagminnie stosowaną praktyką jest transferowanie zysków do rajów podatkowych" - podkreślono. Amazon, który zanotował w UE w 2020 r. rekordową sprzedaż na poziomie 44 mld euro, wykazał stratę 1,2 mld euro. Pozwoliło mu to, jak zaznaczają analitycy, na uniknięcie płacenia podatku dochodowego. Według Łukasza Błońskiego, analityka zespołu strategii PIE "jesteśmy już niedaleko globalnego kompromisu w tej sprawie" - ma dojść do opodatkowania zysków międzynarodowych korporacji w miejscu prowadzenia sprzedaży; niedługo może też zostać osiągnięty konsensus dot. minimalnej globalnej stawki CIT (15 proc.) dla największych międzynarodowych korporacji.
Jak przypomniano, w 2019 r. najbogatsze 10 proc. światowej populacji było w posiadaniu 85 proc. całego globalnego majątku; tylko w 2020 r. majątki miliarderów wzrosły o ponad 5 bln dol. do 13 bln dol. "Za rosnącym w takim tempie majątkiem nie nadążają systemy podatkowe, które w ostatnich latach znacząco obniżyły opodatkowanie dla najbogatszych i mają bardzo ograniczone możliwości radzenia sobie z całym wachlarzem działań mających na celu uniknięcie podatków" - wskazano. Najbogatsi, jak dodano, przelali 7,6 bln dol. na zagraniczne konta w celu ucieczki przed administracją podatkową.
Podatek majątkowy, dotykałby 0,01 proc. najzamożniejszych obywateli na świecie. "Opodatkowanie tej grupy na poziomie zaledwie 0,5 proc. za majątek ponad 10 milionów dol. i 1,5 proc. za majątek powyżej 1 biliona dol. mogłoby przynieść rocznie 289 mld dol." - wyliczył w raporcie PIE.
Analitycy odnieśli się też do dodatkowych podatków dla trucicieli. "Podczas gdy jedne państwa dostrzegają (...) pracują nad zmniejszeniem emisji CO2, inne zdają się nią nie przejmować, a wręcz traktują swoje luźne normy środowiskowe jako przewagę konkurencyjną" - zaznaczono. W ocenie PIE wyjściem byłoby wprowadzenie globalnego podatku klimatycznego, "który zostałby przygotowany z uwzględnieniem zróżnicowanej sytuacji społeczno-gospodarczej poszczególnych regionów". Zdaniem autorów raportu z jednej strony pozwoli to na zebranie środków niezbędnych do walki z kryzysem klimatycznym, a z drugiej dostosowanie podatkowego narzędzia do potrzeb i możliwości poszczególnych państw. "Takie rozwiązanie mogłoby zapewnić 278 mld dol. rocznie" - wyliczono. (PAP)