"Żądamy wznowienia Dziadów!". Marzec '68: Rocznica buntu studentów

Marzec ’68 był wydarzeniem wielowątkowym. W przeciągu kilku tygodni splotło się ze sobą kilka niezależnych, często zupełnie odmiennych zjawisk. Stąd też mówiąc o genezie Marca wspomnieć należy o szeregu różnorodnych procesów.
/ ipn.gov.pl

 

 

Niewątpliwie podglebiem dla protestu młodzieży było narastające niezadowolenie i rozczarowanie polityką ekipy Władysława Gomułki. „Wiesław”, jak popularnie o nim mówiono, bardzo szybko rozpoczął proces odchodzenia od zmian i reform, wywalczonych przez społeczeństwo jesienią 1956 r.

Politykę Gomułki szczególnie dotkliwie odczuwała inteligencja. Narastające represje, nasilenie cenzury, ograniczenia w nakładach na kulturę i naukę doprowadziły od otwartego protestu intelektualistów, jakim stał się List 34 z marca 1964 r. W konsekwencji przyniósł on dalsze nasilenie represji. Jesienią 1966 r., po wykluczeniu z PZPR Leszka Kołakowskiego, czerwone legitymacje złożyła grupa dotychczasowych intelektualistów partyjnych, rozpoczynając swoją ewolucję w kierunku postaw opozycyjnych. Nastroje krytyczne wobec polityki kulturalnej partii pogłębiła sprawa zdjęcia z afisza „Dziadów”.

Jednym z najtrudniejszych do opisania elementów wydarzeń marcowych jest wewnętrzna rozgrywka w łonie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, związana z rywalizacją o władzę. Miała ona związek z ukształtowaniem się wewnątrz PZPR frakcji, mogących stanowić potencjalne zagrożenie dla Gomułki. Pierwsza z nich, określana mianem „partyzantów”, skupiała się wokół ministra spraw wewnętrznych (od 1964 r., wcześniej wiceministra) gen. Mieczysława Moczara. Jej nazwa wzięła się stąd, iż Moczar odwoływał się do tradycji walki partyzanckiej w szeregach komunistycznej Gwardii Ludowej, jako spoiwa łączącego go z jego  zwolennikami. Należy jednak pamiętać, iż w realiach państwa komunistycznego nie możemy mówić o zorganizowanych grupach wewnątrz partii, a raczej o koteriach, toczących zakulisowe zmagania o wpływy. Niewątpliwie Moczar próbował wykorzystać Marzec dla własnych celów, nie znaczy to jednak, iż sam go sprowokował. Drugą, jeszcze mniej sformalizowaną grupę tworzyli zwolennicy Edwarda Gierka, wówczas I sekretarza KW PZPR w Katowicach, zwani niekiedy „technokratami”.

W marcu 1968 r. jednym z głównych wątków propagandy była tak zwana kampania „antysyjonistyczna”, skierowana przeciwko państwu Izrael i jego sympatykom w PRL, w rzeczywistości częstokroć przybierająca otwarcie antysemicki charakter. Do połowy lat 60. stosunek władz komunistycznych do Żydów nie odbiegał od traktowania innych narodowości. Sytuacja zmieniła się po wybuchu wojny sześciodniowej 5 czerwca 1967 r. PRL na polecenie Moskwy zerwała stosunki dyplomatyczne z Izraelem, rozpętano również antyizraelską kampanię propagandową. Po przemówieniu Władysława Gomułki, który 19 czerwca 1967 r. nazwał polskich Żydów „V kolumną”, w aparacie partyjnym, Służbie Bezpieczeństwa i wojsku rozpoczęła się antysemicka czystka. Jesienią 1967 r. rozpętano kampanię propagandową wokół Wielkiej Encyklopedii Powszechnej. Pretekstem do nagonki i usunięcia z pracy sporej grupy osób (przeważnie pochodzenia żydowskiego) było rzekomo nieprawidłowe sformułowanie hasła „obozy zagłady”. Autorów oskarżano o umniejszenie w nim martyrologii narodu polskiego.

Głównym (i oczywiście najważniejszym) nurtem Marca były protesty młodzieży. Dla ich genezy najważniejsze wydaje się być sformowanie w połowie lat 60. wśród studentów Uniwersytetu Warszawskiego grupy tak zwanych „komandosów”. Nazwę tą nadano im ze względu na sposób działania – niespodziewane pojawianie się na oficjalnych zebraniach, podczas których wdawali się w dyskusję i zadawali prelegentom „niewygodne” pytania. Liderem środowiska był Adam Michnik, a jego patronami więzieni od 1965 r. Jacek Kuroń i Karol Modzelewski. Za akcję w ich obronie kilka osób ze środowiska „komandosów” jesienią 1965 r. po raz pierwszy stanęło przed sądem dyscyplinarnym. Środowisko to było inicjatorem spotkania w 10. rocznicę wydarzeń Października ’56, po którym z PZPR usunięto Leszka Kołakowskiego, co z kolei spowodowało wspomnianą wyżej akcję solidarnościową partyjnych intelektualistów. Wypowiedź Michnika w trakcie dyskusji stała się z kolei pretekstem do kolejnej próby usunięcia go ze studiów, co spowodowało masową akcję w jego obronie. Już przed Marcem „komandosi” byli więc środowiskiem zwartym (aczkolwiek złożonym z kilku grup), sprawnym i posiadającym doświadczenie w organizowaniu akcji protestacyjnych. Warto jednak pamiętać, iż nie byli jedyną tego typu grupą (aczkolwiek niewątpliwie najważniejszą) działającą na UW. W innych ośrodkach nie ukształtowały się podobne środowiska, aczkolwiek pamiętać należy, iż istniały drobne grupki konspiracyjne (częściej złożone z uczniów, niż studentów), z których największe znaczenie i ogólnopolski charakter posiadała organizacja „Ruch”.

Łukasz Kamiński


 

POLECANE
Nowe tanie połączenia kolejowe między Holandią a Niemcami Wiadomości
Nowe tanie połączenia kolejowe między Holandią a Niemcami

Holenderski startup GoVolta od marca uruchomi tanie połączenia kolejowe z Amsterdamu do Berlina i Hamburga. Dzięki cenom biletów przewoźnik ma być pierwszą realną konkurencją dla Nederlandse Spoorwegen i Deutsche Bahn na tych trasach.

Prokurator Ewa Wrzosek ukarana dyscyplinarnie z ostatniej chwili
Prokurator Ewa Wrzosek ukarana dyscyplinarnie

Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego podtrzymała karę dyscyplinarną w postaci upomnienia dla prokurator Ewy Wrzosek za jej dwa wpisy na platformie X z lat 2022-2023.

Dobra wiadomość dla fanów Rancza. To już oficjalne Wiadomości
Dobra wiadomość dla fanów "Rancza". To już oficjalne

Po latach przerw i nieporozumień wiadomo to już oficjalnie: „Ranczo” doczeka się finałowego sezonu. Informację potwierdził producent serialu, Maciej Strzembosz. To właśnie on ogłosił przełom w mediach społecznościowych: „Właśnie dogadaliśmy się z TVP, będzie ostatni sezon 'Rancza', 6 odcinków. Więcej niebawem oficjalnymi kanałami TVP” - napisał na Facebooku.

Wołodymyr Zełenski zaprosił prezydenta Karola Nawrockiego na Ukrainę z ostatniej chwili
Wołodymyr Zełenski zaprosił prezydenta Karola Nawrockiego na Ukrainę

Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował w poniedziałek, że zaprosił prezydenta Polski Karola Nawrockiego do złożenia wizyty na Ukrainie. Wyraził też gotowość do odwiedzenia Polski.

Orban: „Bruksela próbuje zmusić Węgry do płacenia jeszcze więcej” Wiadomości
Orban: „Bruksela próbuje zmusić Węgry do płacenia jeszcze więcej”

Węgry nie przyjmą ani jednego migranta, ani za żadnego nie zapłacą - napisał w poniedziałek na platformie X premier Węgier Viktor Orban, komentując wstępne zatwierdzenie przez szefów MSW państw członkowskich UE planu Komisji Europejskiej, dotyczącego mechanizmu solidarnościowego.

Londyn: Zełenski i liderzy E3 zabierają głos ws. planu pokojowego z ostatniej chwili
Londyn: Zełenski i liderzy E3 zabierają głos ws. planu pokojowego

Pałac Elizejski oświadczył w poniedziałek, że spotkanie liderów europejskich z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Londynie pozwoliło na kontynuację „wspólnej pracy nad amerykańskim planem” pokojowym dla Ukrainy. Z Zełenskim spotkali się przywódcy Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji.

Jest nowy kandydat w wyścigu o przewodnictwo Polski 2050 z ostatniej chwili
Jest nowy kandydat w wyścigu o przewodnictwo Polski 2050

Poseł Polski 2050 Rafał Kasprzyk przekazał PAP, że zamierza wystartować w styczniowych wyborach na przewodniczącego ugrupowania. Wybory odbędą się w styczniu, czas na rejestrację kandydatów mija 10 grudnia. Przed Kasprzykiem o zamiarze kandydowania poinformowało pięciu polityków tego ugrupowania.

Niezwykłe zjawisko astronomiczne. Warto się przygotować Wiadomości
Niezwykłe zjawisko astronomiczne. Warto się przygotować

W nocy z 13 na 14 grudnia na niebie zobaczymy wyjątkowy deszcz meteorów. Geminidy osiągną maksimum i zapewnią jeden z najpiękniejszych pokazów w roku. Sprzyjające warunki pozwolą zobaczyć nawet ponad sto „spadających gwiazd” w godzinę.

Beata Szydło: Pod rządami Tuska nie może być sukcesów polskich firm z ostatniej chwili
Beata Szydło: Pod rządami Tuska nie może być sukcesów polskich firm

"LOT zamiast rozwoju, został z niczym – i może taki był cel niektórych od początku" – pisze gorzko w mediach społecznościowych była premier Beata Szydło, komentując nieudaną próbę przejęcia przez LOT linii lotniczych Smartwings.

Pałac Buckingham: Meghan Markle na zaskakującej czarnej liście Wiadomości
Pałac Buckingham: Meghan Markle na zaskakującej czarnej liście

Sklep Kitson umieścił Meghan Markle na swojej corocznej, satyrycznej wystawie „świątecznej hipokryzji”, gdzie trafiła na listę „złoczyńców roku”. Jak ujawnił „Daily Mail”, właściciele określili ją również jako „diwę Montecito”.

REKLAMA

"Żądamy wznowienia Dziadów!". Marzec '68: Rocznica buntu studentów

Marzec ’68 był wydarzeniem wielowątkowym. W przeciągu kilku tygodni splotło się ze sobą kilka niezależnych, często zupełnie odmiennych zjawisk. Stąd też mówiąc o genezie Marca wspomnieć należy o szeregu różnorodnych procesów.
/ ipn.gov.pl

 

 

Niewątpliwie podglebiem dla protestu młodzieży było narastające niezadowolenie i rozczarowanie polityką ekipy Władysława Gomułki. „Wiesław”, jak popularnie o nim mówiono, bardzo szybko rozpoczął proces odchodzenia od zmian i reform, wywalczonych przez społeczeństwo jesienią 1956 r.

Politykę Gomułki szczególnie dotkliwie odczuwała inteligencja. Narastające represje, nasilenie cenzury, ograniczenia w nakładach na kulturę i naukę doprowadziły od otwartego protestu intelektualistów, jakim stał się List 34 z marca 1964 r. W konsekwencji przyniósł on dalsze nasilenie represji. Jesienią 1966 r., po wykluczeniu z PZPR Leszka Kołakowskiego, czerwone legitymacje złożyła grupa dotychczasowych intelektualistów partyjnych, rozpoczynając swoją ewolucję w kierunku postaw opozycyjnych. Nastroje krytyczne wobec polityki kulturalnej partii pogłębiła sprawa zdjęcia z afisza „Dziadów”.

Jednym z najtrudniejszych do opisania elementów wydarzeń marcowych jest wewnętrzna rozgrywka w łonie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, związana z rywalizacją o władzę. Miała ona związek z ukształtowaniem się wewnątrz PZPR frakcji, mogących stanowić potencjalne zagrożenie dla Gomułki. Pierwsza z nich, określana mianem „partyzantów”, skupiała się wokół ministra spraw wewnętrznych (od 1964 r., wcześniej wiceministra) gen. Mieczysława Moczara. Jej nazwa wzięła się stąd, iż Moczar odwoływał się do tradycji walki partyzanckiej w szeregach komunistycznej Gwardii Ludowej, jako spoiwa łączącego go z jego  zwolennikami. Należy jednak pamiętać, iż w realiach państwa komunistycznego nie możemy mówić o zorganizowanych grupach wewnątrz partii, a raczej o koteriach, toczących zakulisowe zmagania o wpływy. Niewątpliwie Moczar próbował wykorzystać Marzec dla własnych celów, nie znaczy to jednak, iż sam go sprowokował. Drugą, jeszcze mniej sformalizowaną grupę tworzyli zwolennicy Edwarda Gierka, wówczas I sekretarza KW PZPR w Katowicach, zwani niekiedy „technokratami”.

W marcu 1968 r. jednym z głównych wątków propagandy była tak zwana kampania „antysyjonistyczna”, skierowana przeciwko państwu Izrael i jego sympatykom w PRL, w rzeczywistości częstokroć przybierająca otwarcie antysemicki charakter. Do połowy lat 60. stosunek władz komunistycznych do Żydów nie odbiegał od traktowania innych narodowości. Sytuacja zmieniła się po wybuchu wojny sześciodniowej 5 czerwca 1967 r. PRL na polecenie Moskwy zerwała stosunki dyplomatyczne z Izraelem, rozpętano również antyizraelską kampanię propagandową. Po przemówieniu Władysława Gomułki, który 19 czerwca 1967 r. nazwał polskich Żydów „V kolumną”, w aparacie partyjnym, Służbie Bezpieczeństwa i wojsku rozpoczęła się antysemicka czystka. Jesienią 1967 r. rozpętano kampanię propagandową wokół Wielkiej Encyklopedii Powszechnej. Pretekstem do nagonki i usunięcia z pracy sporej grupy osób (przeważnie pochodzenia żydowskiego) było rzekomo nieprawidłowe sformułowanie hasła „obozy zagłady”. Autorów oskarżano o umniejszenie w nim martyrologii narodu polskiego.

Głównym (i oczywiście najważniejszym) nurtem Marca były protesty młodzieży. Dla ich genezy najważniejsze wydaje się być sformowanie w połowie lat 60. wśród studentów Uniwersytetu Warszawskiego grupy tak zwanych „komandosów”. Nazwę tą nadano im ze względu na sposób działania – niespodziewane pojawianie się na oficjalnych zebraniach, podczas których wdawali się w dyskusję i zadawali prelegentom „niewygodne” pytania. Liderem środowiska był Adam Michnik, a jego patronami więzieni od 1965 r. Jacek Kuroń i Karol Modzelewski. Za akcję w ich obronie kilka osób ze środowiska „komandosów” jesienią 1965 r. po raz pierwszy stanęło przed sądem dyscyplinarnym. Środowisko to było inicjatorem spotkania w 10. rocznicę wydarzeń Października ’56, po którym z PZPR usunięto Leszka Kołakowskiego, co z kolei spowodowało wspomnianą wyżej akcję solidarnościową partyjnych intelektualistów. Wypowiedź Michnika w trakcie dyskusji stała się z kolei pretekstem do kolejnej próby usunięcia go ze studiów, co spowodowało masową akcję w jego obronie. Już przed Marcem „komandosi” byli więc środowiskiem zwartym (aczkolwiek złożonym z kilku grup), sprawnym i posiadającym doświadczenie w organizowaniu akcji protestacyjnych. Warto jednak pamiętać, iż nie byli jedyną tego typu grupą (aczkolwiek niewątpliwie najważniejszą) działającą na UW. W innych ośrodkach nie ukształtowały się podobne środowiska, aczkolwiek pamiętać należy, iż istniały drobne grupki konspiracyjne (częściej złożone z uczniów, niż studentów), z których największe znaczenie i ogólnopolski charakter posiadała organizacja „Ruch”.

Łukasz Kamiński



 

Polecane