[Tylko u nas] Barbara Wojnarowska-Gautier: Kobiety obozowego ruchu oporu KL Auschwitz

Z okazji Dnia Kobiet, chciałabym wspomnieć o jednej z wielu polskich kobiet, które pięknie się zapisały w obozowym ruchu oporu w KL Auschwitz-Birkenau.
Stanisława Rachwałowa [Tylko u nas] Barbara Wojnarowska-Gautier: Kobiety obozowego ruchu oporu KL Auschwitz
Stanisława Rachwałowa / zdjęcie archiwalne/ Zeszyty Historyczne WiN

Pani Antonina Piątkowska, dla przyjaciół „Tośka”  Numer obozowy 6805. Trafiła do obozu 27 kwietnia 1942roku. Przez okres trzech miesięcy przebywała w obozie karnym, który znajdował się w Budach. 1 sierpnia 1942 roku trafiła do głównego obozu dla kobiet, który zbudowano w pobliskiej Brzezińce. W 1943 roku w obozie przeprowadzano na niej eksperymenty medyczne. Pełniła funkcję sztubowej 12 oraz 4 bloku. W KL Auschwitz również kontynuowała swoją pracę konspiracyjną. Wstąpiła do pierwszej tzw. piątki w tamtejszym ruchu oporu tworzonym przez więźniów, która była złożona z samych kobiet. Oprócz „Tośki” należały do niej: Wiktoria Klimaszewska, Zofia Bratro, Helena Hoffman oraz Stanisława Rachwałowa. M.in. ukrywała listy zmarłych więźniów, odpisy wyników badań antropologicznych oraz fotografie tych, na których dr Mengele przeprowadzał swoje badania. Zdołała przechować również plany krematoriów oraz komór gazowych. Dokumenty te po wojnie służyły przy oskarżaniu hitlerowskich zbrodniarzy wojennych. W następstwie ewakuacji obozu w styczniu 1945 roku trafiła do obozów koncentracyjnych w Ravensbrück oraz Neustadt Glewe. Po wyzwoleniu wróciła do Krakowa. Działała w organizacjach kombatanckich. Udzielała się w Polskim Związku Więźniów Politycznych oraz Komisji Weryfikacyjnej. Pomagała potrzebującym pomocy byłym więźniom. Starała się utrwalać pamięć o pomordowanych. Fundowała liczne dary dla kościołów, np. chorągwie ku czci o. Maksymiliana Kolbe, z numerami obozowymi zamordowanych więźniów. Z inicjatywy Antoniny Piątkowskiej powstały dwie kopie obrazu Chrystusa w pasiaku, namalowanego w obozie przez nieznanego z nazwiska więźnia, Włocha.
 
Antonina Piątkowska została odznaczona http://m.in. Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych oraz Złotym Krzyżem Zasługi. Zmarła 2 lutego 1985 roku w Warszawie i została pochowana na cmentarzu Powązkowskim.

Więcej o Pani Tosi tutaj: http://krakowianie1939-56.mhk.pl/pl/archiwum,1,piatkowska,2650.chtm

Przyjaźniła się z moją Mama, która nazywała  panią Tosię  swoim  Oświęcimskim Aniołem  Stróżem, który czuwał nad nią w najtrudniejszych momentach pobytu w KL Auschwitz-Birkenau. To dzięki niej moja Mama przetrwała i doczekała wyzwolenia obozu w dniu 27 stycznia 1945 roku.

Do dnia dzisiejszego pozostały mi w pamięci ich powojenne rozmowy. Z tego co pamiętam, Pani Tosia była osobą niezwykle skromną, nie mówiła o swoich cierpieniach, stracie męża i szesnastoletniego syna.

W rozmowach z Mama, nie przypominam sobie, aby oceniała zachowania innych więźniarek. Za to mówiła  o ludziach dobrych, zdolnych do poświęcenia, takich jak np. polskie lekarki na bloku dziecięcym , więźniarkach, które z narażeniem życia  zdobywały  dla innych więźniarek dodatkowe racje chleba.  

Do dnia dzisiejszego pozostały mi w pamięci ich rozmowy, a szczególnie jedna z drugiej połowy lat 70-tych o dzieciach w obozie.  Opisała je w maleńkiego formatu broszurce, „Wspomnienia oświęcimskie” w, której napisała piękna dedykację dla Mamy.

Ile razy zaglądam do tej książeczki, nie mogę się oprzeć, aby nie wrócić do najbardziej wzruszającego rozdziału noszącego tytuł „Dzieci w obozie”. Pani Tosia pisze w nim o matkach, które – licząc na ocalenie życia – nie chciały przyznawać się do swoich dzieci. Pisze o  dzieciach z Czechosłowacji w wieku od dziesięciu do szesnastu lat, przywiezionych wraz z rodzicami , których wszystkich od razu wymordowano. Dziewczynkach, ubranych w zielone mundury pozostałych po jeńcach radzieckich, na których z tylu  namalowano im czerwone krzyze, tak, że  . wyglądały bardziej na  duchy  z zaświatów niż na żywe istoty. O dzieciach z przerażeniem  w oczach , dzieciach tak wygłodzonych, ze wyglądały jak  obciągnięte skórą szkielety.

Pisze również, o apelach w blokach w Brzezince, w czasie których esesmani spisywali numery ciężarnych więźniarek obiecując, ze dostaną lżejszą pracę i lepsze wyżywienie. A po kilku dniach wywoływano zapisane numery, więźniarki prowadzono do rewiru i tam mordowano zastrzykiem fenolu do serca. Pisze  również o tragicznych  momentach kiedy czasami pozwalano matce urodzić dziecko i dopiero kiedy matka zobaczyła, jak kona niemowlę, sama otrzymywała śmiertelny zastrzyk.

Pisze o setkach  dzieci przywiezionych wraz z rodzinami z Zamojszczyzny i Lubelskiego, opisuje jak chłopcy w wieku od ośmiu do szesnastu lat odprowadzani byli na męski obóz i tam mordowani przez sanitariuszy SS Klehra i Scherpego..

Pisze o dzieciach, które  umierały w obozie masowo z głodu i różnych chorób. O  małych trupkach leżących  wśród stosów umarłych przy blokach. Pisze o dzieciach, które były przedmiotem szczególniejszego zainteresowania zbrodniczego lekarza SS dr. Mengele. Pisze o tysiącach dzieci przywożonych z Łodzi, Sosnowca, Będzina, Białegostoku i wielu innych miast Polski. O 300 dzieci przywiezionych  z Płaszowa, które wszystkie zostały wymordowane. Pisze o dzieciach   żydowskich wysyłanych z Polski do Czech w nadziei, ze tam się uratują, a zostały niestety również przywiezione do obozu i razem z opiekującymi nimi lekarzami , pielęgniarzami i wychowawcami i zagazowanymi, a następnie spalonymi w krematorium. Pisze o dzieci żydowskich przywożonych także z Grecji, Francji, Holandii, Jugosławii, Węgier, które  wszystkie zamordowano w komorach gazowych.

Nie zapomnę nigdy jak opowiadała jak od dzieci w obozie codziennie pobierano w ambulatorium krew. Jak po kilkakrotnym pobraniu krwi umierały. Płacz i krzyk dzieci, którym codziennie pobierano krew, były tak rozdzierające, ze jednego dnia uciekła z ambulatorium dorosła osoba, której zadaniem było porządkowanie i przypilnowanie dokładnego pobrania krwi., W tym czasie jedna z polskich lekarek (więźniarek) pobierała krew od pielęgniarek, aby choć w części umęczonym dzieciom ulżyć. Niewiele jednak można było dla nich zrobić. Pielęgniarki ukradkiem oddawały swoją krew, inne więźniarki starały się wykraść dla dzieci trochę zupy. Dzieci były straszliwie głodne. Nazywało się wprawdzie, ze dostają lepsze wyżywienie, tzn mleczną zupę, ale dostawały ją w minimalnych ilościach , a dzień w dzień odciągano im krew...    

 Zatrzymam się tutaj i dodam od siebie, dziecka, które ocalało z tego koszmaru.

Los jaki zgotowali niewinnym dzieciom Niemcy nadal wymyka się narracji historycznej.. Niewielu ludzi na świecie zdaje sobie sprawę z tego, że w Auschwitz – Birkenau  gineły dzieci, tysiące dzieci, które nikomu nic złego nie zrobily. Nadszedl czas aby o tym mówić donośnym głosem, ponieważ upamiętnianie popełnionych zbrodni przez Niemców w czasie II wojny światowej staje się coraz trudniejsze, liczba ocalałych, którzy byli świadkami niezrównanego zła, spada z każdym rokiem.
 

Na szczęście podejmuje się coraz większe  wysiłki, aby  zbrodnie popełnione w Auschwitz – Birkenau,oraz innych obozach koncentracyjnych i śmierci, znalazły się w szkolnych i uniwersyteckich podręcznikach historii. Ciągle jeszcze niewystarczająco. Wszyscy na całym świecie mówmy  „nigdy więcej” i miejmy to  na myśli.

Jeśli jednak naprawdę chcemy zachować żywą pamięć o tragedii i zbrodniach popełnionych przez Niemców w czasie II wojny światowej,  musimy najpierw poznać dokładną  historię jak do tego doszło i zrobić wszystko możliwe aby nie było powtórki. . 


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

Od 16 czerwca 2025 darmowa linia zastępcza Z-38 połączy Brynów z Załęską Hałdą podczas remontu wiaduktu PKP PLK na ul. Dobrego Urobku.

Bunt mieszkańców Skierniewic. Nie chcą powstania Centrum Integracji Cudzoziemców tylko u nas
Bunt mieszkańców Skierniewic. Nie chcą powstania Centrum Integracji Cudzoziemców

Mieszkańcy kolejnego miasta przyłączają się do protestów przeciwko powstaniu Centrów Integracji Cudzoziemców. Jakie to miasto? Skierniewice. Projekt rządowy zakłada utworzenie 49 takich miejsc, w byłych miastach wojewódzkich w Polsce.

Areszt dla Sebastiana M. utrzymany. Sąd oddalił zażalenie obrońcy pilne
Areszt dla Sebastiana M. utrzymany. Sąd oddalił zażalenie obrońcy

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim odrzucił zażalenie obrońcy na areszt wobec Sebastiana M. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 pod Piotrkowem we wrześniu 2023 r.

Atak Izraela na Iran. O ile wzrosną ceny paliw w Polsce?  z ostatniej chwili
Atak Izraela na Iran. O ile wzrosną ceny paliw w Polsce?

Po ataku Izraela na Iran ceny ropy naftowej poszły w górę. Według portalu e-pertrol.pl przełoży się to również na ceny paliw w Polsce. Może się to stać już w ciągu najbliższych dni. 

Zużyte niemieckie turbiny wiatrowe trafiają do Polski Wiadomości
Zużyte niemieckie turbiny wiatrowe trafiają do Polski

Niemcy – liderzy europejskiej transformacji energetycznej – pozbywają się zużytych turbin wiatrowych, wysyłając je… do Europy Wschodniej. Odpady po „zielonej rewolucji” zamiast trafić na recykling, są pakowane i eksportowane do krajów takich jak Polska, Rumunia czy Bułgaria.

Szef MSZ Iranu: To deklaracja wojny Wiadomości
Szef MSZ Iranu: "To deklaracja wojny"

Irański minister spraw zagranicznych Abbas Aragczi określił atak Izraela jako deklarację wojny przeciwko Iranowi – podała agencja AFP, powołując się na oświadczenie irańskiego resortu dyplomacji.

Nie żyje Piotr Nowina-Konopka z ostatniej chwili
Nie żyje Piotr Nowina-Konopka

W wieku 76 lat odszedł Piotr Nowina-Konopka, ekonomista, działacz opozycji demokratycznej w okresie PRL, wieloletni parlamentarzysta oraz były ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej.

Atak Izraela na Iran. Francja wzywa wszystkie strony do zachowania powściągliwości Wiadomości
Atak Izraela na Iran. Francja "wzywa wszystkie strony do zachowania powściągliwości"

Rośnie napięcie po izraelskim ataku na Iran. Minister spraw zagranicznych tego państwa Abbas Aragczi określił naloty Izraela jako deklarację wojny przeciwko Iranowi. Z kolei armia Izraela zadeklarowała, że jest gotowa na wielodniową konfrontację. Jednocześnie Francja i Niemcy "wzywają wszystkie strony do powściągliwości i uniknięcia wszelkiej eskalacji".

Stop dyskryminacji deweloperów! Potężna awantura wokół Parady Równości z ostatniej chwili
"Stop dyskryminacji deweloperów!" Potężna awantura wokół Parady Równości

Na profilu Parady Równości w mediach społecznościowych pojawił się post, w którym organizatorzy wydarzenia ganią swoich obserwatorów za wytykanie im hipokryzji. Ma ona dotyczyć, w opinii internautów, stosunku organizatorów Parady Równości do firm deweloperskich, sponsorujących tegoroczny marsz, jak również innych potężnych, kapitalistycznych korporacji, których działalność jest sprzeczna z ideałami głoszonymi przez lewicę wspierającą wydarzenie.

Służby znalazły czarną skrzynkę indyjskiego Dreamlinera. Co mogło być powodem katastrofy? [Wideo] z ostatniej chwili
Służby znalazły czarną skrzynkę indyjskiego Dreamlinera. Co mogło być powodem katastrofy? [Wideo]

Indyjskie media doniosły, że znaleziono czarną skrzynkę samolotu Boeinga 787-8 Dreamliner, który rozbił się w mieście Ahmadabad. Katastrofę przeżył jeden pasażer spośród 242 osób na pokładzie. Jakie mogły być przypuszczalne przyczyny tragedii?  

REKLAMA

[Tylko u nas] Barbara Wojnarowska-Gautier: Kobiety obozowego ruchu oporu KL Auschwitz

Z okazji Dnia Kobiet, chciałabym wspomnieć o jednej z wielu polskich kobiet, które pięknie się zapisały w obozowym ruchu oporu w KL Auschwitz-Birkenau.
Stanisława Rachwałowa [Tylko u nas] Barbara Wojnarowska-Gautier: Kobiety obozowego ruchu oporu KL Auschwitz
Stanisława Rachwałowa / zdjęcie archiwalne/ Zeszyty Historyczne WiN

Pani Antonina Piątkowska, dla przyjaciół „Tośka”  Numer obozowy 6805. Trafiła do obozu 27 kwietnia 1942roku. Przez okres trzech miesięcy przebywała w obozie karnym, który znajdował się w Budach. 1 sierpnia 1942 roku trafiła do głównego obozu dla kobiet, który zbudowano w pobliskiej Brzezińce. W 1943 roku w obozie przeprowadzano na niej eksperymenty medyczne. Pełniła funkcję sztubowej 12 oraz 4 bloku. W KL Auschwitz również kontynuowała swoją pracę konspiracyjną. Wstąpiła do pierwszej tzw. piątki w tamtejszym ruchu oporu tworzonym przez więźniów, która była złożona z samych kobiet. Oprócz „Tośki” należały do niej: Wiktoria Klimaszewska, Zofia Bratro, Helena Hoffman oraz Stanisława Rachwałowa. M.in. ukrywała listy zmarłych więźniów, odpisy wyników badań antropologicznych oraz fotografie tych, na których dr Mengele przeprowadzał swoje badania. Zdołała przechować również plany krematoriów oraz komór gazowych. Dokumenty te po wojnie służyły przy oskarżaniu hitlerowskich zbrodniarzy wojennych. W następstwie ewakuacji obozu w styczniu 1945 roku trafiła do obozów koncentracyjnych w Ravensbrück oraz Neustadt Glewe. Po wyzwoleniu wróciła do Krakowa. Działała w organizacjach kombatanckich. Udzielała się w Polskim Związku Więźniów Politycznych oraz Komisji Weryfikacyjnej. Pomagała potrzebującym pomocy byłym więźniom. Starała się utrwalać pamięć o pomordowanych. Fundowała liczne dary dla kościołów, np. chorągwie ku czci o. Maksymiliana Kolbe, z numerami obozowymi zamordowanych więźniów. Z inicjatywy Antoniny Piątkowskiej powstały dwie kopie obrazu Chrystusa w pasiaku, namalowanego w obozie przez nieznanego z nazwiska więźnia, Włocha.
 
Antonina Piątkowska została odznaczona http://m.in. Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych oraz Złotym Krzyżem Zasługi. Zmarła 2 lutego 1985 roku w Warszawie i została pochowana na cmentarzu Powązkowskim.

Więcej o Pani Tosi tutaj: http://krakowianie1939-56.mhk.pl/pl/archiwum,1,piatkowska,2650.chtm

Przyjaźniła się z moją Mama, która nazywała  panią Tosię  swoim  Oświęcimskim Aniołem  Stróżem, który czuwał nad nią w najtrudniejszych momentach pobytu w KL Auschwitz-Birkenau. To dzięki niej moja Mama przetrwała i doczekała wyzwolenia obozu w dniu 27 stycznia 1945 roku.

Do dnia dzisiejszego pozostały mi w pamięci ich powojenne rozmowy. Z tego co pamiętam, Pani Tosia była osobą niezwykle skromną, nie mówiła o swoich cierpieniach, stracie męża i szesnastoletniego syna.

W rozmowach z Mama, nie przypominam sobie, aby oceniała zachowania innych więźniarek. Za to mówiła  o ludziach dobrych, zdolnych do poświęcenia, takich jak np. polskie lekarki na bloku dziecięcym , więźniarkach, które z narażeniem życia  zdobywały  dla innych więźniarek dodatkowe racje chleba.  

Do dnia dzisiejszego pozostały mi w pamięci ich rozmowy, a szczególnie jedna z drugiej połowy lat 70-tych o dzieciach w obozie.  Opisała je w maleńkiego formatu broszurce, „Wspomnienia oświęcimskie” w, której napisała piękna dedykację dla Mamy.

Ile razy zaglądam do tej książeczki, nie mogę się oprzeć, aby nie wrócić do najbardziej wzruszającego rozdziału noszącego tytuł „Dzieci w obozie”. Pani Tosia pisze w nim o matkach, które – licząc na ocalenie życia – nie chciały przyznawać się do swoich dzieci. Pisze o  dzieciach z Czechosłowacji w wieku od dziesięciu do szesnastu lat, przywiezionych wraz z rodzicami , których wszystkich od razu wymordowano. Dziewczynkach, ubranych w zielone mundury pozostałych po jeńcach radzieckich, na których z tylu  namalowano im czerwone krzyze, tak, że  . wyglądały bardziej na  duchy  z zaświatów niż na żywe istoty. O dzieciach z przerażeniem  w oczach , dzieciach tak wygłodzonych, ze wyglądały jak  obciągnięte skórą szkielety.

Pisze również, o apelach w blokach w Brzezince, w czasie których esesmani spisywali numery ciężarnych więźniarek obiecując, ze dostaną lżejszą pracę i lepsze wyżywienie. A po kilku dniach wywoływano zapisane numery, więźniarki prowadzono do rewiru i tam mordowano zastrzykiem fenolu do serca. Pisze  również o tragicznych  momentach kiedy czasami pozwalano matce urodzić dziecko i dopiero kiedy matka zobaczyła, jak kona niemowlę, sama otrzymywała śmiertelny zastrzyk.

Pisze o setkach  dzieci przywiezionych wraz z rodzinami z Zamojszczyzny i Lubelskiego, opisuje jak chłopcy w wieku od ośmiu do szesnastu lat odprowadzani byli na męski obóz i tam mordowani przez sanitariuszy SS Klehra i Scherpego..

Pisze o dzieciach, które  umierały w obozie masowo z głodu i różnych chorób. O  małych trupkach leżących  wśród stosów umarłych przy blokach. Pisze o dzieciach, które były przedmiotem szczególniejszego zainteresowania zbrodniczego lekarza SS dr. Mengele. Pisze o tysiącach dzieci przywożonych z Łodzi, Sosnowca, Będzina, Białegostoku i wielu innych miast Polski. O 300 dzieci przywiezionych  z Płaszowa, które wszystkie zostały wymordowane. Pisze o dzieciach   żydowskich wysyłanych z Polski do Czech w nadziei, ze tam się uratują, a zostały niestety również przywiezione do obozu i razem z opiekującymi nimi lekarzami , pielęgniarzami i wychowawcami i zagazowanymi, a następnie spalonymi w krematorium. Pisze o dzieci żydowskich przywożonych także z Grecji, Francji, Holandii, Jugosławii, Węgier, które  wszystkie zamordowano w komorach gazowych.

Nie zapomnę nigdy jak opowiadała jak od dzieci w obozie codziennie pobierano w ambulatorium krew. Jak po kilkakrotnym pobraniu krwi umierały. Płacz i krzyk dzieci, którym codziennie pobierano krew, były tak rozdzierające, ze jednego dnia uciekła z ambulatorium dorosła osoba, której zadaniem było porządkowanie i przypilnowanie dokładnego pobrania krwi., W tym czasie jedna z polskich lekarek (więźniarek) pobierała krew od pielęgniarek, aby choć w części umęczonym dzieciom ulżyć. Niewiele jednak można było dla nich zrobić. Pielęgniarki ukradkiem oddawały swoją krew, inne więźniarki starały się wykraść dla dzieci trochę zupy. Dzieci były straszliwie głodne. Nazywało się wprawdzie, ze dostają lepsze wyżywienie, tzn mleczną zupę, ale dostawały ją w minimalnych ilościach , a dzień w dzień odciągano im krew...    

 Zatrzymam się tutaj i dodam od siebie, dziecka, które ocalało z tego koszmaru.

Los jaki zgotowali niewinnym dzieciom Niemcy nadal wymyka się narracji historycznej.. Niewielu ludzi na świecie zdaje sobie sprawę z tego, że w Auschwitz – Birkenau  gineły dzieci, tysiące dzieci, które nikomu nic złego nie zrobily. Nadszedl czas aby o tym mówić donośnym głosem, ponieważ upamiętnianie popełnionych zbrodni przez Niemców w czasie II wojny światowej staje się coraz trudniejsze, liczba ocalałych, którzy byli świadkami niezrównanego zła, spada z każdym rokiem.
 

Na szczęście podejmuje się coraz większe  wysiłki, aby  zbrodnie popełnione w Auschwitz – Birkenau,oraz innych obozach koncentracyjnych i śmierci, znalazły się w szkolnych i uniwersyteckich podręcznikach historii. Ciągle jeszcze niewystarczająco. Wszyscy na całym świecie mówmy  „nigdy więcej” i miejmy to  na myśli.

Jeśli jednak naprawdę chcemy zachować żywą pamięć o tragedii i zbrodniach popełnionych przez Niemców w czasie II wojny światowej,  musimy najpierw poznać dokładną  historię jak do tego doszło i zrobić wszystko możliwe aby nie było powtórki. . 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe