„Bezrobocie, rosnące koszty życia”. Polacy wracają z emigracji
Serwis Money.pl opisał historię kilku polskich rodzin, które postanowiły wrócić do Polski z Wielkiej Brytanii w czasie koronawirusowego kryzysu. Jak podkreślają, powodów jest kilka - oprócz pozostawionych w Polsce starzejących się rodziców, także te ekonomiczne.
Anna, która zdecydowała się wrócić wraz z dziećmi po 11 latach emigracji podkreśla, że robi to przede wszystkim dla swojej rodziny, zwłaszcza rodziców, którzy są schorowani.
– Moja mama też jest bardzo schorowana, obserwuję, jak z roku na rok jest coraz słabsza. Chcę jej pomóc, odciążyć ją. Chcę być z moimi rodzicami, kiedy mnie najbardziej potrzebują i póki jeszcze tu są – mówi w rozmowie z Money.pl.
Kobieta uważa, że życie na Wyspach jest wciąż łatwiejsze niż w Polsce, jednak dodaje, że należy się mierzyć ze zwolnieniami i rosnącym bezrobociem. „Problemem są za to rosnące koszty życia na Wyspach. W ostatnim czasie podrożały tam bardzo żywność, prąd, woda, Internet. Nawet o 50 proc.” – czytamy.
Przypadek Piotra opisanego w tekście jest nieco inny, to specjalista ds. marketingu internetowego, który w Wielkiej Brytanii spędził ostatnie 16 lat życia, ale powrót do Polski był od początku emigracji częścią jego planu - jeszcze przed wyjazdem kupił w ojczyźnie działkę budowlaną.
Za zarobione na Wyspach pieniądze wybudował 350-metrowy dom nad jeziorem: – Bez kredytu, w nowej technologii. Jeśli założę jeszcze fotowoltaikę, będziemy żyli praktycznie za darmo. Na Wyspach na mieszkanie 80-metrowe pracowałbym do końca życia.
Jak podkreśla, mimo wielu lat spędzonych za granicą, nigdy nie czuł się w Wielkiej Brytanii jak u siebie. – Zawsze będzie się tam obcym. Jeśli ktoś mówi inaczej, mówi nieprawdę, bo nie ma innego wyjścia. Większość Polaków na Wyspach zadowala się stałą wypłatą i pełną lodówką, ale ja chciałem od życia czegoś więcej – zaznaczył.