"Zapowiedzi Borysa były szumne, a zaczynamy działać jak Nowoczesna". Politycy PO o rocznicy wyboru Budki

W świetle pandemii trudno jest oceniać pierwszy rok przewodnictwa Borysa Budki w Platformie Obywatelskiej - mówią politycy PO. W nieoficjalnych rozmowach część przedstawicieli Platformy wyraża krytyczne opinie.
Borys Budka
Borys Budka / YT print screen/tvnpl

"Zapowiedzi Borysa były szumne, a zaczynamy działać jak Nowoczesna, ale tak to jest, jak rzecznicy prasowi zostają szefami" - mówi PAP polityk PO zaliczany do opozycji wewnętrznej.

25 stycznia 2020 roku Borys Budka wygrał wybory na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w pierwszej turze. Zdobył 78,77 proc. głosów. Jego rywale znacznie mniej - Tomasz Siemoniak - 11,18 proc., Bogdan Zdrojewski - 7,57 proc., a Bartłomiej Sienkiewicz - 2,48 proc. Wcześniej wycofali się Arłukowicz i Mucha. Z kandydowania zrezygnował dotychczasowy przewodniczący Grzegorz Schetyna.

Dokładnie na rocznicę wyboru swoisty "prezent" Budce zrobiła jego niedoszła rywalka Joanna Mucha. Postanowiła odejść do ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. W szeregach PO wywołało to zdumienie i niepokój, Mucha zaliczana bowiem była do kręgu bliskiego obecnego kierownictwa PO.

W nagłym trybie zwołano w Sejmie posiedzenie klubu Koalicji Obywatelskiej, choć z powodu pandemii takiego posiedzenia nie było od kilku miesięcy. Frekwencja, jak na pandemiczny czas, była bardzo duża.

"Jeżeli przebieg posiedzenia klubu uznać za miernik nastrojów, to wnioski nie są zbyt optymistyczne. Niemal nikt nie krytykował Muchy za to, że odeszła. Najwyżej pojawiały się głosy, że szkoda iż partię i klub opuściła tak cenna osoba" - mówi PAP poseł, który brał udział w spotkaniu. "A to może oznaczać, że część członków klubu Koalicji Obywatelskiej nie wyklucza, że pójdzie w ślady Joanny Muchy" - dodaje.

Z informacji PAP wynika, że podczas posiedzenia klubu krytykowano przede wszystkim politykę informacyjną klubu i partii. Organizowane są liczne konferencje prasowe, których nikt nie zauważa. Iwona Śledzińska-Katarasińska miała nawet porównywać sytuację w klubie KO do sytuacji w dawnym klubie Unii Wolności. Zarazem jednak nikt wprost nie krytykował szefa partii Borysa Budki. Nawet jego poprzednik, Grzegorz Schetyna, który w mediach nie odmawia sobie przyjemności wbijania obecnemu kierownictwu szpil, tym razem ograniczył się do apeli o mobilizację i do przekonywania, że ugrupowanie powinno funkcjonować jak w sytuacji kryzysowej.

Politycy PO, pytani oficjalnie o ocenę pierwszego roku Budki są jeszcze bardziej ostrożni. "Mam poczucie zamrożenia wielu dziedzin życia, także polityki, w taki pandemiczny sposób. Ona niby normalnie się toczy, ale nie mamy normalnych spotkań, nie mamy normalnych posiedzeń Sejmu. Stąd Borys trafił chyba w najbardziej niekorzystny moment w historii Platformy. Trudno zarządzać w partii, która nie może się normalnie spotykać, normalnie prowadzić debaty" - mówi były szef klubu PO Sławomir Neumann, uchodzący za przedstawiciela wewnętrznej opozycji.

Przyznaje, że są co prawda spotkania on line, ale to nie to samo, bo "polityka to są rozmowy, wymiana poglądów, trudno to robić on line". "Jak skończy się pandemia, Borys tak naprawdę rozpocznie kadencję i można będzie go ocenić" - podkreśla Neumann, choć zwraca uwagę, że do sukcesów na pewno należy zaliczyć to, że udało się utrzymać większość senacką.

Z kolei, zdaniem kojarzonego z frakcją rządzącą PO Pawła Olszewskiego, w zarządzaniu partią "widać radykalną zmianę jakościową w stosunku do tego, co było wcześniej". Jak ocenia, do odejścia Muchy nie należy przywiązywać większej wagi. "Jestem w Sejmie od roku 2005. Pamiętam, jak powstał Ruch Palikota i posłowie przechodzili, później wracali. Potem było powstanie Nowoczesnej, ludzie odchodzili do Ryszarda Petru, później wracali. W cyklach powyborczych to jest normalne. A ja głęboko wierzę, że znajdziemy się z Joanną Muchą jeszcze we wspólnym projekcie politycznym" - przekonuje Olszewski.

"Bardzo trudno jest ocenić ten rok, bo on był inny od wszystkich. To tak jakbyśmy porównywali jabłka z pomarańczami" - przyznaje Izabela Leszczyna. "Rok zamknięcia, rok pandemii, rok kwarantanny, rok bez spotkań, bez prawdziwych relacji z wyborcami" - dodaje.

Jej zdaniem "jeżeli można oceniać Borysa Budkę, to można tylko powiedzieć o czasie tych dwóch miesięcy, kiedy w związku z kampanią prezydencką spotykaliśmy się z wyborcami". Jej zdaniem, ocena zarówno kampanii, jak i wyniku Rafała Trzaskowskiego powinna być bardzo wysoka, a co za tym idzie także ocena kierownictwa PO.

Poseł Arkadiusz Marchewka zwraca uwagę, że w ciągu tego roku przeprowadzone zostały zmiany w klubie, usprawniające jego funkcjonowania, co "pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość". "Liczę na to, że po czasie pandemii, mimo przeciwności losu, będziemy dobrze przygotowani do tego, żeby po pierwsze przedstawiać swoje propozycje dla Polaków, a po drugie w sposób skrupulatny i konsekwentny patrzeć władzy na ręce" - zaznacza.

Jego zdaniem postawy takie jak Joanny Muchy są odosobnione, a większość posłów wykazuje "chęć budowania i wzmacniania Platformy w ramach Koalicji Obywatelskiej".

W nieoficjalnych rozmowach niektórzy politycy Platformy, zwłaszcza ci z opozycji wewnętrznej, krytykują jednak sposób funkcjonowania partii. "Wystarczy porównać zapowiedzi Borysa z kampanii wewnętrznej z tym, co mamy teraz. Zapowiedzi były szumne: nowej energii, kopa do przodu, w ogóle zdobycia świata, pełnej profesjonalizacji, a stało się tak, jak się stało, czyli zaczęliśmy działać, jak Nowoczesna. Tak się dzieje, jak rzecznicy prasowi zostają szefami" - ironizuje w rozmowie z PAP jeden z posłów.

Inny zwraca uwagę, że notowania Koalicji Obywatelskiej stoją w miejscu, a formacja nie zyskuje nawet przy okazji poważnych tąpnięć sondażowych Prawa i Sprawiedliwości. "Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji PiS-owi spadło 10 punktów. A nam cztery. Nie zyskaliśmy, dobre pytanie dlaczego" - zastanawia się poseł Platformy.

Rozczarowanie funkcjonowaniem partii wyrażają też niektórzy politycy z tzw. dołów partyjnych. "Tragedii nie ma, bo w najbliższym czasie nie mamy żadnych wyborów, co nie znaczy, że nie moglibyśmy robić więcej, a nie robimy" - podkreśla w rozmowie z PAP samorządowiec z Mazowsza. Polityk zwraca ponadto uwagę, że w ścisłym kierownictwie partii brakuje kobiet. "Rządzą Borys, Rafał Trzaskowski, Czarek Tomczyk, Marcin Kierwiński, a wyeliminowali kobiety" - mówi działacz.

Od oceny Budki uchylają się jego dwaj rywale z wyborów wewnętrznych, Tomasz Siemoniak i Bartłomiej Sienkiewicz. "Nie jest moją rolą jakakolwiek ocena. Na pewno mamy bardzo ciężki czas, ktokolwiek zostałby przewodniczącym, miałby ogromne problemy" - mówi Siemoniak. "Przewodniczący partii po dwóch latach potwierdza swój mandat, dopiero wtedy będzie można coś realnie powiedzieć, dziś jest absolutnie za wcześnie" - zaznacza Sienkiewicz.

Piotr Śmiłowicz, Marta Rawicz

pś/ mkr/ robs/


 

POLECANE
Der Spiegel o Grzegorzu Braunie: Sieje spustoszenie Wiadomości
Der Spiegel o Grzegorzu Braunie: "Sieje spustoszenie"

- Eurodeputowany sieje spustoszenie w polskim parlamencie - pisze niemiecka dziennikarka Patricia Friedek, uderzając w lidera Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna, którego ugrupowanie ma szansę wejść do Sejmu.

Doszło do absurdu. Znana polska piosenkarka zmaga się z chorobą Wiadomości
"Doszło do absurdu". Znana polska piosenkarka zmaga się z chorobą

Znana wokalistka Maja Hyży zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi, jednak mimo zaleceń lekarzy musiała przesunąć zaplanowaną operację. Powód? Zbyt wiele zawodowych zobowiązań, których - jak podkreśla – nie może zignorować.

Nagle Bank Światowy znalazł pieniądze na atom tylko u nas
Nagle Bank Światowy znalazł pieniądze na atom

Bank Światowy podjął decyzję o zakończeniu polityki niefinansowania projektów energetyki jądrowej, która obowiązuje od lat 50. Decyzja ta została podjęta na wiosennym spotkaniu w 2025 r. w Waszyngtonie. Poprawka jest wynikiem nacisków ze strony państw członkowskich i uznania, że energia jądrowa może odegrać kluczową rolę w osiąganiu globalnych celów klimatycznych, zwłaszcza poprzez niskoemisyjne wytwarzanie energii.

Rzecznik SN: Sąd sparaliżowany protestami powielaczowymi Giertycha pilne
Rzecznik SN: Sąd sparaliżowany protestami "powielaczowymi" Giertycha

Prof. Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy Sądu Najwyższego, nazwał sytuację „sparaliżowaniem” instytucji przez masowe protesty wyborcze – głównie identyczne, powielające wzór opublikowany przez posła Giertycha.

Węgry: Sąd Najwyższy podtrzymał zakaz organizacji w Budapeszcie parady równości Wiadomości
Węgry: Sąd Najwyższy podtrzymał zakaz organizacji w Budapeszcie parady równości

Sąd Najwyższy Węgier podtrzymał w piątek wydany dzień wcześniej przez policję zakaz organizacji w Budapeszcie parady równości - wynika z komunikatu sądu. Od wyroku nie przysługuje odwołanie.

Gratka dla miłośników astronomii. Nie przegap tego zjawiska z ostatniej chwili
Gratka dla miłośników astronomii. Nie przegap tego zjawiska

Choć astronomiczna wiosna 2025 roku dobiega końca i nie obfitowała w spektakularne zjawiska (z wyjątkiem częściowego zaćmienia Słońca pod koniec marca), to przed nami jeden z najbardziej wyjątkowych momentów w kalendarzu miłośników astronomii. Już 21 czerwca, wraz z nadejściem astronomicznego lata, przypada Dzień Najkrótszego Cienia.

Niemcy szkolą strażaków z walki z „toksyczną męskością” Wiadomości
Niemcy szkolą strażaków z walki z „toksyczną męskością”

Berlińska straż pożarna boryka się z poważnym brakiem praktycznych szkoleń ratowniczych, co skutkuje niskim poziomem przygotowania i zagrożeniem dla życia strażaków oraz poszkodowanych. Jednak zamiast obowiązkowych ćwiczeń technicznych strażacy uczestniczyli w kontrowersyjnych wykładach o „toksycznej męskości”.

Nowy komunikat dla mieszkańców Warszawy Wiadomości
Nowy komunikat dla mieszkańców Warszawy

Przy pomniku Ignacego Jana Paderewskiego w parku Ujazdowskim w Warszawie w sobotę rozpocznie się III Festiwal Paderewski na Ujazdowie. Cieszy nas, że w sercu miasta jest miejsce na klasyczną muzykę najwyższej próby - powiedział Wiesław Dąbrowski, pomysłodawca i dyrektor festiwalu.

Tusk uderza w prezydenta Andrzeja Dudę: Histeryczna reakcja Wiadomości
Tusk uderza w prezydenta Andrzeja Dudę: Histeryczna reakcja

– Histeryczna reakcja prezydenta – powiedział premier Donald Tusk o sporze z Andrzejem Dudą ws. ponownego przeliczenia głosów oddanych w wyborach prezydenckich.

Aktywiści włamali się do bazy RAF-u. Ominęli zabezpieczenia pilne
Aktywiści włamali się do bazy RAF-u. Ominęli zabezpieczenia

Propalestyńscy aktywiści włamali się do bazy wojskowej RAF-u w Brize Norton w Wielkiej Brytanii i spryskali czerwoną farbą silniki dwóch samolotów Airbus Voyager. Akcja spotkała się z ponadpartyjnym potępieniem ze strony brytyjskich polityków.

REKLAMA

"Zapowiedzi Borysa były szumne, a zaczynamy działać jak Nowoczesna". Politycy PO o rocznicy wyboru Budki

W świetle pandemii trudno jest oceniać pierwszy rok przewodnictwa Borysa Budki w Platformie Obywatelskiej - mówią politycy PO. W nieoficjalnych rozmowach część przedstawicieli Platformy wyraża krytyczne opinie.
Borys Budka
Borys Budka / YT print screen/tvnpl

"Zapowiedzi Borysa były szumne, a zaczynamy działać jak Nowoczesna, ale tak to jest, jak rzecznicy prasowi zostają szefami" - mówi PAP polityk PO zaliczany do opozycji wewnętrznej.

25 stycznia 2020 roku Borys Budka wygrał wybory na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w pierwszej turze. Zdobył 78,77 proc. głosów. Jego rywale znacznie mniej - Tomasz Siemoniak - 11,18 proc., Bogdan Zdrojewski - 7,57 proc., a Bartłomiej Sienkiewicz - 2,48 proc. Wcześniej wycofali się Arłukowicz i Mucha. Z kandydowania zrezygnował dotychczasowy przewodniczący Grzegorz Schetyna.

Dokładnie na rocznicę wyboru swoisty "prezent" Budce zrobiła jego niedoszła rywalka Joanna Mucha. Postanowiła odejść do ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. W szeregach PO wywołało to zdumienie i niepokój, Mucha zaliczana bowiem była do kręgu bliskiego obecnego kierownictwa PO.

W nagłym trybie zwołano w Sejmie posiedzenie klubu Koalicji Obywatelskiej, choć z powodu pandemii takiego posiedzenia nie było od kilku miesięcy. Frekwencja, jak na pandemiczny czas, była bardzo duża.

"Jeżeli przebieg posiedzenia klubu uznać za miernik nastrojów, to wnioski nie są zbyt optymistyczne. Niemal nikt nie krytykował Muchy za to, że odeszła. Najwyżej pojawiały się głosy, że szkoda iż partię i klub opuściła tak cenna osoba" - mówi PAP poseł, który brał udział w spotkaniu. "A to może oznaczać, że część członków klubu Koalicji Obywatelskiej nie wyklucza, że pójdzie w ślady Joanny Muchy" - dodaje.

Z informacji PAP wynika, że podczas posiedzenia klubu krytykowano przede wszystkim politykę informacyjną klubu i partii. Organizowane są liczne konferencje prasowe, których nikt nie zauważa. Iwona Śledzińska-Katarasińska miała nawet porównywać sytuację w klubie KO do sytuacji w dawnym klubie Unii Wolności. Zarazem jednak nikt wprost nie krytykował szefa partii Borysa Budki. Nawet jego poprzednik, Grzegorz Schetyna, który w mediach nie odmawia sobie przyjemności wbijania obecnemu kierownictwu szpil, tym razem ograniczył się do apeli o mobilizację i do przekonywania, że ugrupowanie powinno funkcjonować jak w sytuacji kryzysowej.

Politycy PO, pytani oficjalnie o ocenę pierwszego roku Budki są jeszcze bardziej ostrożni. "Mam poczucie zamrożenia wielu dziedzin życia, także polityki, w taki pandemiczny sposób. Ona niby normalnie się toczy, ale nie mamy normalnych spotkań, nie mamy normalnych posiedzeń Sejmu. Stąd Borys trafił chyba w najbardziej niekorzystny moment w historii Platformy. Trudno zarządzać w partii, która nie może się normalnie spotykać, normalnie prowadzić debaty" - mówi były szef klubu PO Sławomir Neumann, uchodzący za przedstawiciela wewnętrznej opozycji.

Przyznaje, że są co prawda spotkania on line, ale to nie to samo, bo "polityka to są rozmowy, wymiana poglądów, trudno to robić on line". "Jak skończy się pandemia, Borys tak naprawdę rozpocznie kadencję i można będzie go ocenić" - podkreśla Neumann, choć zwraca uwagę, że do sukcesów na pewno należy zaliczyć to, że udało się utrzymać większość senacką.

Z kolei, zdaniem kojarzonego z frakcją rządzącą PO Pawła Olszewskiego, w zarządzaniu partią "widać radykalną zmianę jakościową w stosunku do tego, co było wcześniej". Jak ocenia, do odejścia Muchy nie należy przywiązywać większej wagi. "Jestem w Sejmie od roku 2005. Pamiętam, jak powstał Ruch Palikota i posłowie przechodzili, później wracali. Potem było powstanie Nowoczesnej, ludzie odchodzili do Ryszarda Petru, później wracali. W cyklach powyborczych to jest normalne. A ja głęboko wierzę, że znajdziemy się z Joanną Muchą jeszcze we wspólnym projekcie politycznym" - przekonuje Olszewski.

"Bardzo trudno jest ocenić ten rok, bo on był inny od wszystkich. To tak jakbyśmy porównywali jabłka z pomarańczami" - przyznaje Izabela Leszczyna. "Rok zamknięcia, rok pandemii, rok kwarantanny, rok bez spotkań, bez prawdziwych relacji z wyborcami" - dodaje.

Jej zdaniem "jeżeli można oceniać Borysa Budkę, to można tylko powiedzieć o czasie tych dwóch miesięcy, kiedy w związku z kampanią prezydencką spotykaliśmy się z wyborcami". Jej zdaniem, ocena zarówno kampanii, jak i wyniku Rafała Trzaskowskiego powinna być bardzo wysoka, a co za tym idzie także ocena kierownictwa PO.

Poseł Arkadiusz Marchewka zwraca uwagę, że w ciągu tego roku przeprowadzone zostały zmiany w klubie, usprawniające jego funkcjonowania, co "pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość". "Liczę na to, że po czasie pandemii, mimo przeciwności losu, będziemy dobrze przygotowani do tego, żeby po pierwsze przedstawiać swoje propozycje dla Polaków, a po drugie w sposób skrupulatny i konsekwentny patrzeć władzy na ręce" - zaznacza.

Jego zdaniem postawy takie jak Joanny Muchy są odosobnione, a większość posłów wykazuje "chęć budowania i wzmacniania Platformy w ramach Koalicji Obywatelskiej".

W nieoficjalnych rozmowach niektórzy politycy Platformy, zwłaszcza ci z opozycji wewnętrznej, krytykują jednak sposób funkcjonowania partii. "Wystarczy porównać zapowiedzi Borysa z kampanii wewnętrznej z tym, co mamy teraz. Zapowiedzi były szumne: nowej energii, kopa do przodu, w ogóle zdobycia świata, pełnej profesjonalizacji, a stało się tak, jak się stało, czyli zaczęliśmy działać, jak Nowoczesna. Tak się dzieje, jak rzecznicy prasowi zostają szefami" - ironizuje w rozmowie z PAP jeden z posłów.

Inny zwraca uwagę, że notowania Koalicji Obywatelskiej stoją w miejscu, a formacja nie zyskuje nawet przy okazji poważnych tąpnięć sondażowych Prawa i Sprawiedliwości. "Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji PiS-owi spadło 10 punktów. A nam cztery. Nie zyskaliśmy, dobre pytanie dlaczego" - zastanawia się poseł Platformy.

Rozczarowanie funkcjonowaniem partii wyrażają też niektórzy politycy z tzw. dołów partyjnych. "Tragedii nie ma, bo w najbliższym czasie nie mamy żadnych wyborów, co nie znaczy, że nie moglibyśmy robić więcej, a nie robimy" - podkreśla w rozmowie z PAP samorządowiec z Mazowsza. Polityk zwraca ponadto uwagę, że w ścisłym kierownictwie partii brakuje kobiet. "Rządzą Borys, Rafał Trzaskowski, Czarek Tomczyk, Marcin Kierwiński, a wyeliminowali kobiety" - mówi działacz.

Od oceny Budki uchylają się jego dwaj rywale z wyborów wewnętrznych, Tomasz Siemoniak i Bartłomiej Sienkiewicz. "Nie jest moją rolą jakakolwiek ocena. Na pewno mamy bardzo ciężki czas, ktokolwiek zostałby przewodniczącym, miałby ogromne problemy" - mówi Siemoniak. "Przewodniczący partii po dwóch latach potwierdza swój mandat, dopiero wtedy będzie można coś realnie powiedzieć, dziś jest absolutnie za wcześnie" - zaznacza Sienkiewicz.

Piotr Śmiłowicz, Marta Rawicz

pś/ mkr/ robs/



 

Polecane
Emerytury
Stażowe