„W starej koszuli, z odwagą w sercu”, prawdziwa historia Tolka Banana
Stare miał dżinsy, starą koszulę,
W dziurawych kamaszach szedł,
Z odwagą w sercu, z dumą na twarzy,
Czy dobrze było czy źle.
(…)
A potem odszedł, odszedł daleko
Za siedem gór, siedem rzek.
Jednak o Tolku piosnka zostanie,
Czy chcecie wierzyć czy nie.
Piosnka o Tolku, Tolku Bananie,
Czy chcecie wierzyć czy nie”.
Ballada pochodząca z czołówki serialu „Stawiam na Tolka Banana” była prawdziwym młodzieżowym hitem lat 70. śpiewanym na licznych prywatkach, przy ogniskach i na rajdach turystycznych. Sam serial w reżyserii Stanisława Jędryki na podstawie książki cieszącego się dużą popularnością Adama Bahdaja miał potężny wpływ na dorastające w tym czasie pokolenie. Na przygodach Julka Seratowicza, Karioki, Cegiełki, Cygana i Filipka wychowały się miliony polskich dzieci, które dziś... o serialu mogłyby opowiadać własnym wnukom. W filmie przyciągał przede wszystkim magnetyzm głównego bohatera – tytułowego Tolka Banana, nieco romantycznego uciekiniera z poprawczaka. W rolę nastolatka wcielił się Jacek Zejdler, w którym wielu upatrywało wtedy polskiego Jamesa Deana lub następcę Zbyszka Cybulskiego. Niestety podobnie jak w przypadku tych dwóch bożyszczy szklanego ekranu – również kariera Zejdlera została tragicznie przerwana, a wokół jego śmierci w Opolu narosło wiele niejasności. Wynikały one z działalności młodego aktora w opozycji antykomunistycznej. Jackowi Zejdlerowi poświęcony jest film „W starej koszuli, z odwagą w sercu” wyreżyserowany przez Dariusza Debernego, na podstawie scenariusza Zbigniewa Górniaka.
Znaczna część filmu poświęcona jest zaangażowaniu Zejdlera w nielegalną działalność opozycyjną wymierzoną w komunistyczny reżim. Zejdler współpracował z Komitetem Obrony Robotników. Do Opola aktor został zesłany karnie po tym, jak na polecenie władz wyrzucono go z czołowego wówczas Teatru im. Jaracza w Łodzi. Śmierć Zejdlera obrosła czarną legendą, a jej sprawstwo przypisywano wtedy Służbie Bezpieczeństwa.
Filmowa opowieść prowadzona jest dwoma torami. Tor pierwszy, wspomnieniowo-nostalgiczny, jest osobistą i zawodową historią młodego aktora opowiedzianą głównie przez jego siostrę, przyjaciela i znajomych z Warszawy, Łodzi i Opola, aktorów z filmów, w których grał, oraz artystów z Teatru im. Jana Kochanowskiego. W tym wątku występują współpracownicy i koledzy aktora z lat 70., m.in. Filip Łobodziński, z którym zagrał w serialu, oraz Krzysztof Kiersznowski, kolega z filmówki. O życiu osobistym Zejdlera opowiada również jego siostra, najlepszy przyjaciel i koleżanka ze szkoły.
Tor drugi, śledczo-opozycyjny, jest dokładnym opisem opozycyjnej działalności młodego łódzkiego aktora. Jacek Zejdler zaangażowany był w działalność łódzkiego KOR, zbierał podpisy pod listem protestacyjnym do Sejmu w obronie ofiar tzw. wypadków czerwcowych z 1976 roku, co było wówczas niebywałym aktem odwagi. Jacek Zejdler organizował w Łodzi Mszę żałobną w intencji Stanisława Pyjasa, zamordowanego przez Służbę Bezpieczeństwa. Autorzy rozmawiali m.in. ze śledczymi IPN, którzy potwierdzili istnienie archiwalnych dowodów na operacyjne rozpracowywanie aktora przez SB. Twórcy swoim filmem usiłują rozwikłać tajemnicę samobójczej śmierci aktora, docierają do koleżanki z teatru, sąsiadki, która odkryła wtedy ciało Zejdlera.
– Pomysł na film zrodził się w głowie szefa opolskiej TVP Mateusza Magdziarza. Ja ponad 10 lat temu jako reporter prasowy przypadkiem usłyszałem, że bohater mojego dzieciństwa w czasach, gdy byłem nastolatkiem, został zesłany karnie do pracy w moim mieście. Gdy oglądaliśmy „Tolka Banana”, byliśmy dziesięcioletnimi dziećmi. Gdy matki wołały nas z balkonów na kolejny odcinek, to biegliśmy na wyścigi, a później na trzepaku omawialiśmy to, co się zdarzyło. Każdy chciał ubierać się jak Tolek, być odważny jak Tolek, każdy podkochiwał się w Karioce. Nie wiedziałem, że odtwórca tej roli później jako aktor został zesłany do Opola, pracował w zasadzie niedaleko podwórka, na którym wychowywałem się w jego kulcie. Gdy pisałem o tym przed dekadą, to dotarłem do ludzi, którzy odnaleźli jego ciało, do ludzi, którzy opowiedzieli mi o jego opozycyjnej działalności. Zejdler to był człowiek niezwykły, nie miał w sobie nic z celebryty w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. To był niezwykle szlachetny, dobry, wrażliwy człowiek, wielki patriota. Byłem bardzo zadowolony z tego materiału. Gdy po dekadzie usłyszałem od szefa opolskiej TVP, że możemy zrobić z tego film, byłem wniebowzięty. Udało nam się w filmie dotrzeć do wielu ciekawych wypowiedzi i postaci. Często myślę o tym, jakim człowiekiem Zejdler byłby dzisiaj, gdyby żył – mówi nam Zbigniew Góniak, scenarzysta filmu.
Film objęty jest honorowym patronatem Instytutu Pamięci Narodowej.
--------------------------
Mateusz Magdziarz, dyrektor i redaktor naczelny TVP3 Opole
Komunistyczny aparat władzy dołożył starań, aby historia Jacka Zejdlera i jego tragiczna śmierć w wieku 25 lat zostały zapomniane. Dziennikarskie śledztwo Zbigniewa Górniaka i Dariusza Debernego ujawnia wiele szczegółów z mechanizmu uporczywego nękania serialowego „Tolka Banana”. To drugi, najważniejszy projekt tożsamościowy TVP3 Opole po filmie „Ziemia przemówiła” z 2016 roku, który poświęcony był zbrodni Urzędu Bezpieczeństwa na oddziale Henryka Flamego „Bartka” z NSZ.
--------------------------
Gdzie i kiedy obejrzeć film „W starej koszuli, z odwagą w sercu”?
Premiera: wtorek, 19 stycznia w TVP2 23:20;
środa: 20 stycznia 21:20 TVP Dokument;
czwartek: 21 stycznia 12:00 TVP Dokument.