Strefa Kontaktu Igora Zalewskiego. Błażej Spychalski o sytuacji z CBA: Postawiono nam absurdalne zarzuty

- Postawiono nam po przeprowadzeniu czynności zarzuty, do których staram się odnosić publicznie, gdyż zostały one niemal od razu upublicznione. Zarzuty absurdalne. Nie mam żadnej wątpliwości, że sprawa ma charakter polityczny i jest skutkiem mojego zaangażowania i komentowania naszej rzeczywistości – mówi Błażej Spychalski, były rzecznik prasowy prezydenta Andrzeja Dudy, w rozmowie z Igorem Zalewskim.
Igor Zalewski i Błażej Spychalski Strefa Kontaktu Igora Zalewskiego. Błażej Spychalski o sytuacji z CBA: Postawiono nam absurdalne zarzuty
Igor Zalewski i Błażej Spychalski / Tygodnik Solidarność / screen YT - wPolsce24

– Chyba nie spodziewał się Pan, że na ferie wyjdzie Pan do prokuratury w Katowicach. Co się właściwie wydarzyło?

– 6 lutego o 6 rano 6 agentów CBA zjawiło się u nas w domu. Poinformowali o zatrzymaniu mnie i mojej żony oraz o przymusowym doprowadzeniu nas do prokuratora w Katowicach. My mamy 5 dzieci, akurat w tym czasie przebywało z nami w domu 3 najmłodszych, w tym niespełna 2,5-letnie dziecko, które żona karmi jeszcze piersią. Po przekazaniu funkcjonariuszom CBA tych informacji i ich naradzie, jak przypuszczam z prokuratorem, odstąpili od zatrzymania mojej żony, informując ją, że ma w tym samym dniu sama stawić się w Katowicach.

– Czym się ten dzień zakończył?

– Postawiono nam po przeprowadzeniu czynności zarzuty, do których staram się odnosić publicznie, gdyż zostały one niemal od razu upublicznione.

Zarzuty absurdalne. Nie mam żadnej wątpliwości, że sprawa ma charakter polityczny i jest skutkiem mojego zaangażowania i komentowania naszej rzeczywistości. Wróciłem do takiej aktywności niespełna miesiąc temu i jak widać, nie wszystkim się to spodobało. Władzy potrzebne są igrzyska i stąd taka sytuacja

Błażej Spychalski o wyborach prezydenckich

– Komentujmy zatem rzeczywistość. Kto wygra wybory prezydenckie? 

– Ten, kto 1 czerwca w II turze wyborów będzie miał więcej głosów od konkurenta. Teraz z całą pewnością liderem w tym wyścigu jest Rafał Trzaskowski.

Z kolei Karol Nawrocki, jako ten, który jest wysunięty i popierany przez największą partię polityczną w Polsce, ma wszelkie szanse, żeby ten wyścig wyborczy wygrać. Jego kampania jest dużo bardziej dynamiczna. Widać tam pomysł. W tym wyścigu mamy jeszcze Sławomira Mentzena, który prowadzi intensywną kampanię prezydencką. To jest moim zdaniem bardzo ważna osoba, która będzie miała ogromny wpływ na rozstrzygnięcie wyborów

– Przyjrzyjmy się kampaniom poszczególnych kandydatów. 

– Prawicy sprzyja, tak to nazwijmy, sytuacja globalna. Wiatr wieje obecnie w jej żagle. Mamy to w Europie, ale też na świecie. Zwycięstwo, miażdżące – dodajmy, Donalda Trumpa wiele zmieniło, w zasadzie niemal wszystko. A Rafał Trzaskowski jest politykiem, który bardzo mocno i jednoznacznie opowiadał się po stronie Partii Demokratycznej i Kamali Harris. Swoje poglądy – skrajnie lewicowe – prezydent Warszawy obecnie bardzo skrzętnie próbuje ukrywać.

– To jest akurat raczej śmieszne, kiedy opowiada, jak ostrzegał Niemcy przed masową imigracją.

– Znaliśmy go dotąd z zupełnie odwrotnych deklaracji. Momentami Trzaskowski już czuje się prezydentem, jak choćby przy okazji orędzia noworocznego. Kampania jednak tak naprawdę dopiero się rozpoczyna. Będzie trudna, bardzo długa i trzeba będzie jej podołać. A Rafał Trzaskowski nie uchodzi za symbol ciężkiej pracy.

– W poprzedniej kampanii, 5 lat temu, jednak dał z siebie wszystko. I wygraliście z nim o włos.

– Prezydent Andrzej Duda prowadził kampanię dziewięć miesięcy i to była ciężka, długa orka w bardzo trudnym okresie pandemicznym. My na końcu byliśmy już bez sił, a Rafał Trzaskowski wszedł w kampanię na początku czerwca 2020 roku. Był świeży, a mimo to energii starczyło mu na półtora miesiąca. Teraz będzie inaczej.

Z całą pewnością sztab Rafała Trzaskowskiego będzie robił wszystko, żeby wybory prezydenckie były referendum w sprawie ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości, które zakończyły się półtora roku temu, i będzie próbował to przedstawić jako ostatni etap rozliczenia PiS. 

A z drugiej strony sztab Karola Nawrockiego i sam Karol Nawrocki będą próbowali przekształcić wybory w takie samo referendum, tyle że w sprawie rządów Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska.

– Czyli to będą dwa referenda jednocześnie. 

– To będzie próba narzucenia formuły sądu nad przeciwnikiem. Zwolennicy Trzaskowskiego będą głosować w referendum przeciwko PiS-owi, a zwolennicy Nawrockiego odwrotnie. 

Kampania Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena

– Sławomir Mentzen nie wpisuje się w żaden z tych scenariuszy – albo może raczej w oba naraz.

– Mentzen – podobnie jak Nawrocki – prowadzi kampanię opartą na doświadczeniach Andrzeja Dudy. Obaj organizują dziesiątki otwartych spotkań, stawiają na bezpośrednie relacje z wyborcami, dyskusje, „shake-handy”, wspólne zdjęcia. I Karol Nawrocki, i Sławomir Mentzen zaplanowali organiczną kampanię, która jest oczywiście bardzo męcząca i wymagająca, ale moim zdaniem przynosi najlepsze efekty.

– Przepraszam, a Trzaskowski tego nie robi? 

– W znacznie mniejszym stopniu niż prawicowi kandydaci. Przynajmniej obecnie.

– To błąd?

Ta strategia może się jeszcze zmienić. Ale PO popełniła inny błąd. Prawu i Sprawiedliwości oraz Karolowi Nawrockiemu bardzo pomogła, czyniąc wszystko, żeby zabrać im pieniądze i subwencje budżetowe. Prawo i Sprawiedliwość musi z konieczności prowadzić zbiórkę na kampanię, a każda wpłacona złotówka to jest pieniądz, który wpłacający traktuje jak inwestycję. Taka osoba odda głos na swojego kandydata, ale też przypilnuje, żeby jego najbliżsi zagłosowali podobnie. Mało tego – będzie przekonywała swoich znajomych, kolegów, przyjaciół, żeby poszli i zagłosowali na jej kandydata, bo ona zainwestowała w niego własne pieniądze. To jest amerykański system i Platforma moim zdaniem popełniła tutaj gigantyczny błąd, który bardzo Karolowi Nowackiemu pomoże

"Szymon Hołownia stracił świeżość"

– Symptomatyczne jest to, że nie mówimy w ogóle o Szymonie Hołowni.

– Szymon Hołownia miał swój czas w 2020 roku. Teraz to już nie jest ten sam Szymon Hołownia. Wtedy miał świeżość i werwę.

– Może się liczyć w obecnym wyścigu?

– Nie, nie ma szans. Mówię też o jego projekcie politycznym, który będzie miał coraz większe problemy. Nie zbudował swojej tożsamości politycznej. W przyszłości i Szymon Hołownia, i jego środowisko będą wchłonięci przez inne, większe podmioty. 

– A dlaczego się mu nie udało? Co tam nie zagrało? 

– Początkowy efekt „wow” wynikał ze świeżości i przebojowego wejścia w politykę. Później jednak przyszła proza życia i trzeba było pokazać swoje zaplecze, ludzi, z którymi się współpracuje, pomysły. No i przyszło przede wszystkim rządzenie. Hołownia, zostając marszałkiem Sejmu, wziął na siebie odium brutalnej, bezwzględnej politycznej walki z PiS. W dodatku ta władza zużywa się niesamowicie szybko, a Hołownia jest jej filarem.

Polityczny krajobraz po wyborach parlamentarnych

– No właśnie, PiS rok po wyborach parlamentarnych miało niebotyczne notowania. Teraz partie tej koalicji nie szybują bardzo wysoko. Dlaczego? 

– Myślę, że to jest wypadkowa wielu elementów. Po pierwsze, mam pełne przekonanie, że te partie, które tworzą dzisiaj większość rządową, same nie wierzyły w to, że tak się stanie, że stworzą rząd. Nie sądziły, że przejmą władzę i się na taki wariant zwyczajnie nie przygotowały. Były przekonane, że rządzić będą PiS z Konfederacją, więc nie przygotowały się do tego programowo i kadrowo.

Druga rzecz – ta koalicja nie spełnia obietnic wyborczych, a rozbudziła bardzo potężnie oczekiwania Polaków. Ponieważ merytorycznie nie była w stanie ich spełnić, postawiono na coś innego. I tym czymś innym miały być potężne, bezwzględne, dogłębne rozliczenia z PiS

– Które też idą tak sobie. Acz idą, sam się Pan o tym przekonał.

– Mizerne te igrzyska. A Prawo i Sprawiedliwość miało jednak sprawczość. Jak już się czegoś podejmowało, to dowoziło tematy. Polacy zobaczyli, że można obietnice wyborcze realizować. To oczekiwanie nie zniknęło.

I nagle przychodzi Platforma i nie realizuje składanych zobowiązań. Miało być 60 tysięcy kwoty wolnej o podatku. Nie ma. Miały być poobniżane składki zdrowotne. Nie ma. Dlatego ta władza się zużywa tak szybko. Ludzie widzą, że rząd robi bardzo mało. Rząd mówi, że to prezydent ich blokuje, ale to nieprawda. Prezydent Duda nie ma czego blokować, bo nie przedstawia się mu obiecywanych ustaw i rozwiązań

– No to przed nami jeszcze 2,5 roku takiego pustego przelotu…

– Moim zdaniem prawdopodobny jest scenariusz przewrotu parlamentarnego w ramach obecnego Sejmu.

– Odwrócenie sojuszy?

– Tak. Koalicja PiS, Konfederacji i PSL. Koalicja Polskich Spraw, tak jak to kiedyś nazwał prezydent Andrzej Duda.

– Rozumiem, że taki scenariusz byłby prawdopodobny po zwycięstwie kandydata prawicy w wyborach. 

Tak, Karol Nawrocki musiałby wygrać te wybory i jakaś część obozu rządowego musiałaby stwierdzić, że trwanie dalej w koalicji z Donaldem Tuskiem może nie jest najlepszym rozwiązaniem

Były rzecznik Prezydenta Andrzeja Dudy o Mentzenie

– To jednak trochę takie wishful thinking, ale oczywiście wszystko jest możliwe. Wróćmy jeszcze do wyborów prezydenckich. Mówiliśmy wcześniej, że w ostatnich wyborach powiewem świeżości był Szymon Hołownia, wcześniej Paweł Kukiz. A teraz? 

– Sławomir Mentzen. Jest tak z dwóch powodów. Po pierwsze jest wiarygodny w tym, co robi. Od lat konsekwentnie głosi swoje poglądy. Środowisko Konfederacji było często wyszydzane, nawet wyzywane, ale politycy Konfederacji nie zeszli ze swej ścieżki, to buduje ich wiarygodność. A dziś w sprawach ukraińskich „Konfą” mówi nawet Rafał Trzaskowski, co rodzi pytania o to, kto tu właściwie jest populistą.

Po drugie – Mentzen ciężko pracuje. On swoją pozycję w wyborach prezydenckich buduje straszliwą harówką. I dlatego będzie tym trzecim – bo z jednej strony jest wiarygodny, a z drugiej strony pracuje. I Polacy to doceniają. W dodatku Mentzenowi i Konfederacji na zdrowie wyjdzie separacja z Grzegorzem Braunem. To człowiek, który odrzucał od Konfederacji wielu wyborców. A teraz tego balastu już nie ma

Potencjalne szanse na koalicję PiS i Konfederacji

– Z naszej rozmowy wynika, że PiS i Konfederacja są na siebie skazane. Warto może jednak podkreślić, że Konfederacja nie pali się jakoś do sojuszu z PiS-em i hasło „PiS – PO równe zło” cały czas jest powtarzane. No i elektorat Konfederacji jest bardzo antypisowski. 

– Konfederacja jest na fali wznoszącej. Dzisiaj Sławomir Mentzen ma realne szanse na to, żeby osiągnąć wynik dwucyfrowy i to taki blisko 20% głosów. Deklarowanie gotowości do sojuszu z PiS byłoby działaniem samobójczym.

– Ale uprzedzenia Konfederacji wobec PiS są silne. Jej politycy pamiętają np., jak byli traktowani przez telewizję Jacka Kurskiego.

Konfederacja miała poczucie krzywdy. Słusznej, dodajmy. Dzisiaj jej politycy mówią wprost: „Jak chcecie z nami rozmawiać, to nasz pierwszy warunek jest taki, że premierem nie może być Mateusz Morawiecki”

– Czyli kto miałby stanąć na czele rządu z Konfederacją? Przemysław Czarnek?

– Oczywistą sprawą jest, że po stronie PiS głównym rozgrywającym był i jest Jarosław Kaczyński i to on będzie podejmował decyzje co do rządu, rekomendacji oraz to do niego będzie należało ostatnie słowo w tym procesie. Jest politykiem o największym doświadczeniu na polskiej scenie politycznej i co za tym idzie, jego środowisko polityczne będzie rekomendowało go na premiera. Konfederacja będzie zaś twardo forsować swojego kandydata na stanowisko szefa rządu, żeby móc realizować swoje postulaty, ale Jarosław Kaczyński będzie w stanie w większości zagwarantować ich realizację. 

Czym obecnie zajmuje się Błażej Spychalski?

– Pan w tej chwili patrzy na politykę z nieco dalszej perspektywy. Czym się Pan obecnie zajmuje?

Założyliśmy z grupą przyjaciół Fundację Centrum Strategii Rozwojowych. Wyszliśmy z założenia, że jest potrzebna przestrzeń, w której będzie można mówić o sprawach gospodarczych w sposób otwarty i w której ścierałyby się różne poglądy. Gdzie po prostu można byłoby swobodnie podyskutować w szerszym gronie ekspertów

Zatem to forum rzeczowej dyskusji, której nie ma obecnie zbyt wiele. Z drugiej strony, chcemy zapewnić też wsparcie merytoryczne. Jest z nami potężna grupa ekspertów z różnych dziedzin. Nie tylko energetyki, choć ta jest nam najbliższa.

– Byłem na inauguracji i muszę powiedzieć, że oprócz tego, że odbywała się tam ciekawa dyskusja, niesamowicie podobał mi się brak kamer i aparatów. Taka formuła umożliwia realną rozmowę. Kiedy są nagrania, kiedy są zdjęcia, to politycy mówią nie do siebie, tylko do swoich zwolenników. 

– I w związku z tym nie ma realnej dyskusji. Jest przekaz adresowany tylko do zwolenników. Wydaje mi się, że w polityce musi być taka strefa bez mediów. Bo wtedy jest możliwa prawdziwa wymiana poglądów między politykami. Moje doświadczenia z czasów, gdy byłem ministrem w Kancelarii Prezydenta, są takie, że rozmowy Andrzeja Dudy z liderami partyjnymi przy kamerach i bez nich były zupełnie inne. Polacy byliby zdziwieni, jak wiele łączy polskich polityków, a czasami jak mało ich dzieli. 


 

POLECANE
Co czwarte dziecko w Niemczech żyje z zasiłków. Duża część nie posiada niemieckiego obywatelstwa Wiadomości
Co czwarte dziecko w Niemczech żyje z zasiłków. Duża część nie posiada niemieckiego obywatelstwa

Według danych Federalnej Agencji Pracy, w Niemczech rośnie liczba dzieci wychowujących się w rodzinach utrzymujących się z pomocy państwa. Zjawisko to – jak podkreśla Deutsche Welle – może mieć długofalowe skutki społeczne i ekonomiczne.

Niemieckie media o „kulturze pamięci”. Piszą o polskim wstydzie i winie Wiadomości
Niemieckie media o „kulturze pamięci”. Piszą o polskim "wstydzie i winie"

Niemiecki "Tagesspiegel" wrócił do wystawy „Nasi chłopcy”, prezentowanej w Ratuszu Głównego Miasta w Gdańsku. Przyjęta  bardzo krytycznie przez większość komentatorów na Wisłą, galeria dla autora, Bernharda Schulza, była pretekstem do krytykowania polskiego podejścia do „kultury pamięci”. Publicysta pisze o polskiej polityce historycznej, która "nie jest wolna od wstydu i winy", a nawet próbuje ją porównywać do polityki władz PRL i Związku Radzieckiego.    

Świńskie uszy. Wraca staropolski przysmak Wiadomości
Świńskie uszy. Wraca staropolski przysmak

Kiedyś uznawane za relikt PRL-u lub przysmak dla psów, dziś znów królują w kuchni. Świńskie uszy wracają do łask – w wersji tradycyjnej, wiejskiej i coraz częściej także domowej.

Wywieszasz flagę na 11 listopada? Uwaga, można dostać mandat Wiadomości
Wywieszasz flagę na 11 listopada? Uwaga, można dostać mandat

Wielu Polaków z dumą wywiesza biało-czerwone barwy z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Warto jednak wiedzieć, że niewłaściwe obchodzenie się z flagą może skończyć się mandatem, a nawet odpowiedzialnością karną.

TVN może zmienić właściciela. Nowe informacje w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery gorące
TVN może zmienić właściciela. Nowe informacje w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery

TVN na zakręcie. Warner Bros. Discovery może zostać przejęte przez globalnych gigantów medialnych, a wraz z nim polska stacja. W grze są Netflix, Paramount i Comcast — decyzja może zapaść już w najbliższych miesiącach.

RCB wydało pilny komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego z ostatniej chwili
RCB wydało pilny komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego

Południowa część województwa śląskiego ponownie zmaga się z bardzo złą jakością powietrza. Najtrudniejsza sytuacja panuje w powiecie żywieckim, gdzie stężenie pyłów zawieszonych przekracza dziś dopuszczalne normy nawet trzykrotnie. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) rozesłało w tej sprawie alerty SMS, ostrzegając mieszkańców przed wychodzeniem z domów.

„Wsteczne 800 plus” dla rodziców? Sejm wydał opinię Wiadomości
„Wsteczne 800 plus” dla rodziców? Sejm wydał opinię

Pomysł wypłaty tzw. „wstecznego 800 plus” dla rodziców, którzy wychowywali dzieci przed wprowadzeniem programów socjalnych, ponownie trafił pod lupę ekspertów. Opinia prawna Kancelarii Sejmu wskazuje, że realizacja takiego świadczenia byłaby praktycznie niemożliwa.

Kto jest lepszym politykiem - Karol Nawrocki czy Donald Tusk. Nowy sondaż Wiadomości
Kto jest lepszym politykiem - Karol Nawrocki czy Donald Tusk. Nowy sondaż

Karol Nawrocki czy Donald Tusk jest lepszym politykiem? Podobne pytanie zadano w sondażu United Surveys by IBRiS zleconym przez Wirtualną Polskę. Wyniki badania są dość zaskakujące, biorąc pod uwagę choćby obecność premiera i prezydenta w oficjalnym życiu politycznym. Donald Tusk jest w nim od kilku dekad, w przeciwieństwie do Karola Nawrockiego, który do polityki wszedł niedawno. Jednak w ocenie respondentów nie widać różnic wynikających z doświadczenia, a w niektórych kategoriach poparcie przechyla się na stronę prezydenta. 

Ukrainiec oskarżony o wysadzenie Nord Stream w stanie krytycznym. Sąd zgodził się na wydanie go Niemcom z ostatniej chwili
Ukrainiec oskarżony o wysadzenie Nord Stream w stanie krytycznym. Sąd zgodził się na wydanie go Niemcom

Serhij K., aresztowany we Włoszech Ukrainiec podejrzewany o udział w wysadzeniu gazociągów Nord Stream, znajduje się w stanie krytycznym. Od końca października prowadzi strajk głodowy – poinformował rzecznik praw człowieka Ukrainy Dmytro Łubinec.

Alarm w Japonii. Kraj spodziewa się tsunami z ostatniej chwili
Alarm w Japonii. Kraj spodziewa się tsunami

W niedzielę rano czasu polskiego doszło do silnego trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,8 u wybrzeży japońskiej wyspy Honsiu. Japońskie służby sejsmiczne wydały ostrzeżenie przed tsunami dla prefektury Iwate. Japończycy pamiętają dobrze dramatyczne wydarzenia sprzed 14 lat, gdy tsunami z 2011 roku spustoszyło północno-wschodnią Japonię i doprowadziło do groźnej awarii elektrowni atomowej w Fukushimie.

REKLAMA

Strefa Kontaktu Igora Zalewskiego. Błażej Spychalski o sytuacji z CBA: Postawiono nam absurdalne zarzuty

- Postawiono nam po przeprowadzeniu czynności zarzuty, do których staram się odnosić publicznie, gdyż zostały one niemal od razu upublicznione. Zarzuty absurdalne. Nie mam żadnej wątpliwości, że sprawa ma charakter polityczny i jest skutkiem mojego zaangażowania i komentowania naszej rzeczywistości – mówi Błażej Spychalski, były rzecznik prasowy prezydenta Andrzeja Dudy, w rozmowie z Igorem Zalewskim.
Igor Zalewski i Błażej Spychalski Strefa Kontaktu Igora Zalewskiego. Błażej Spychalski o sytuacji z CBA: Postawiono nam absurdalne zarzuty
Igor Zalewski i Błażej Spychalski / Tygodnik Solidarność / screen YT - wPolsce24

– Chyba nie spodziewał się Pan, że na ferie wyjdzie Pan do prokuratury w Katowicach. Co się właściwie wydarzyło?

– 6 lutego o 6 rano 6 agentów CBA zjawiło się u nas w domu. Poinformowali o zatrzymaniu mnie i mojej żony oraz o przymusowym doprowadzeniu nas do prokuratora w Katowicach. My mamy 5 dzieci, akurat w tym czasie przebywało z nami w domu 3 najmłodszych, w tym niespełna 2,5-letnie dziecko, które żona karmi jeszcze piersią. Po przekazaniu funkcjonariuszom CBA tych informacji i ich naradzie, jak przypuszczam z prokuratorem, odstąpili od zatrzymania mojej żony, informując ją, że ma w tym samym dniu sama stawić się w Katowicach.

– Czym się ten dzień zakończył?

– Postawiono nam po przeprowadzeniu czynności zarzuty, do których staram się odnosić publicznie, gdyż zostały one niemal od razu upublicznione.

Zarzuty absurdalne. Nie mam żadnej wątpliwości, że sprawa ma charakter polityczny i jest skutkiem mojego zaangażowania i komentowania naszej rzeczywistości. Wróciłem do takiej aktywności niespełna miesiąc temu i jak widać, nie wszystkim się to spodobało. Władzy potrzebne są igrzyska i stąd taka sytuacja

Błażej Spychalski o wyborach prezydenckich

– Komentujmy zatem rzeczywistość. Kto wygra wybory prezydenckie? 

– Ten, kto 1 czerwca w II turze wyborów będzie miał więcej głosów od konkurenta. Teraz z całą pewnością liderem w tym wyścigu jest Rafał Trzaskowski.

Z kolei Karol Nawrocki, jako ten, który jest wysunięty i popierany przez największą partię polityczną w Polsce, ma wszelkie szanse, żeby ten wyścig wyborczy wygrać. Jego kampania jest dużo bardziej dynamiczna. Widać tam pomysł. W tym wyścigu mamy jeszcze Sławomira Mentzena, który prowadzi intensywną kampanię prezydencką. To jest moim zdaniem bardzo ważna osoba, która będzie miała ogromny wpływ na rozstrzygnięcie wyborów

– Przyjrzyjmy się kampaniom poszczególnych kandydatów. 

– Prawicy sprzyja, tak to nazwijmy, sytuacja globalna. Wiatr wieje obecnie w jej żagle. Mamy to w Europie, ale też na świecie. Zwycięstwo, miażdżące – dodajmy, Donalda Trumpa wiele zmieniło, w zasadzie niemal wszystko. A Rafał Trzaskowski jest politykiem, który bardzo mocno i jednoznacznie opowiadał się po stronie Partii Demokratycznej i Kamali Harris. Swoje poglądy – skrajnie lewicowe – prezydent Warszawy obecnie bardzo skrzętnie próbuje ukrywać.

– To jest akurat raczej śmieszne, kiedy opowiada, jak ostrzegał Niemcy przed masową imigracją.

– Znaliśmy go dotąd z zupełnie odwrotnych deklaracji. Momentami Trzaskowski już czuje się prezydentem, jak choćby przy okazji orędzia noworocznego. Kampania jednak tak naprawdę dopiero się rozpoczyna. Będzie trudna, bardzo długa i trzeba będzie jej podołać. A Rafał Trzaskowski nie uchodzi za symbol ciężkiej pracy.

– W poprzedniej kampanii, 5 lat temu, jednak dał z siebie wszystko. I wygraliście z nim o włos.

– Prezydent Andrzej Duda prowadził kampanię dziewięć miesięcy i to była ciężka, długa orka w bardzo trudnym okresie pandemicznym. My na końcu byliśmy już bez sił, a Rafał Trzaskowski wszedł w kampanię na początku czerwca 2020 roku. Był świeży, a mimo to energii starczyło mu na półtora miesiąca. Teraz będzie inaczej.

Z całą pewnością sztab Rafała Trzaskowskiego będzie robił wszystko, żeby wybory prezydenckie były referendum w sprawie ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości, które zakończyły się półtora roku temu, i będzie próbował to przedstawić jako ostatni etap rozliczenia PiS. 

A z drugiej strony sztab Karola Nawrockiego i sam Karol Nawrocki będą próbowali przekształcić wybory w takie samo referendum, tyle że w sprawie rządów Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska.

– Czyli to będą dwa referenda jednocześnie. 

– To będzie próba narzucenia formuły sądu nad przeciwnikiem. Zwolennicy Trzaskowskiego będą głosować w referendum przeciwko PiS-owi, a zwolennicy Nawrockiego odwrotnie. 

Kampania Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena

– Sławomir Mentzen nie wpisuje się w żaden z tych scenariuszy – albo może raczej w oba naraz.

– Mentzen – podobnie jak Nawrocki – prowadzi kampanię opartą na doświadczeniach Andrzeja Dudy. Obaj organizują dziesiątki otwartych spotkań, stawiają na bezpośrednie relacje z wyborcami, dyskusje, „shake-handy”, wspólne zdjęcia. I Karol Nawrocki, i Sławomir Mentzen zaplanowali organiczną kampanię, która jest oczywiście bardzo męcząca i wymagająca, ale moim zdaniem przynosi najlepsze efekty.

– Przepraszam, a Trzaskowski tego nie robi? 

– W znacznie mniejszym stopniu niż prawicowi kandydaci. Przynajmniej obecnie.

– To błąd?

Ta strategia może się jeszcze zmienić. Ale PO popełniła inny błąd. Prawu i Sprawiedliwości oraz Karolowi Nawrockiemu bardzo pomogła, czyniąc wszystko, żeby zabrać im pieniądze i subwencje budżetowe. Prawo i Sprawiedliwość musi z konieczności prowadzić zbiórkę na kampanię, a każda wpłacona złotówka to jest pieniądz, który wpłacający traktuje jak inwestycję. Taka osoba odda głos na swojego kandydata, ale też przypilnuje, żeby jego najbliżsi zagłosowali podobnie. Mało tego – będzie przekonywała swoich znajomych, kolegów, przyjaciół, żeby poszli i zagłosowali na jej kandydata, bo ona zainwestowała w niego własne pieniądze. To jest amerykański system i Platforma moim zdaniem popełniła tutaj gigantyczny błąd, który bardzo Karolowi Nowackiemu pomoże

"Szymon Hołownia stracił świeżość"

– Symptomatyczne jest to, że nie mówimy w ogóle o Szymonie Hołowni.

– Szymon Hołownia miał swój czas w 2020 roku. Teraz to już nie jest ten sam Szymon Hołownia. Wtedy miał świeżość i werwę.

– Może się liczyć w obecnym wyścigu?

– Nie, nie ma szans. Mówię też o jego projekcie politycznym, który będzie miał coraz większe problemy. Nie zbudował swojej tożsamości politycznej. W przyszłości i Szymon Hołownia, i jego środowisko będą wchłonięci przez inne, większe podmioty. 

– A dlaczego się mu nie udało? Co tam nie zagrało? 

– Początkowy efekt „wow” wynikał ze świeżości i przebojowego wejścia w politykę. Później jednak przyszła proza życia i trzeba było pokazać swoje zaplecze, ludzi, z którymi się współpracuje, pomysły. No i przyszło przede wszystkim rządzenie. Hołownia, zostając marszałkiem Sejmu, wziął na siebie odium brutalnej, bezwzględnej politycznej walki z PiS. W dodatku ta władza zużywa się niesamowicie szybko, a Hołownia jest jej filarem.

Polityczny krajobraz po wyborach parlamentarnych

– No właśnie, PiS rok po wyborach parlamentarnych miało niebotyczne notowania. Teraz partie tej koalicji nie szybują bardzo wysoko. Dlaczego? 

– Myślę, że to jest wypadkowa wielu elementów. Po pierwsze, mam pełne przekonanie, że te partie, które tworzą dzisiaj większość rządową, same nie wierzyły w to, że tak się stanie, że stworzą rząd. Nie sądziły, że przejmą władzę i się na taki wariant zwyczajnie nie przygotowały. Były przekonane, że rządzić będą PiS z Konfederacją, więc nie przygotowały się do tego programowo i kadrowo.

Druga rzecz – ta koalicja nie spełnia obietnic wyborczych, a rozbudziła bardzo potężnie oczekiwania Polaków. Ponieważ merytorycznie nie była w stanie ich spełnić, postawiono na coś innego. I tym czymś innym miały być potężne, bezwzględne, dogłębne rozliczenia z PiS

– Które też idą tak sobie. Acz idą, sam się Pan o tym przekonał.

– Mizerne te igrzyska. A Prawo i Sprawiedliwość miało jednak sprawczość. Jak już się czegoś podejmowało, to dowoziło tematy. Polacy zobaczyli, że można obietnice wyborcze realizować. To oczekiwanie nie zniknęło.

I nagle przychodzi Platforma i nie realizuje składanych zobowiązań. Miało być 60 tysięcy kwoty wolnej o podatku. Nie ma. Miały być poobniżane składki zdrowotne. Nie ma. Dlatego ta władza się zużywa tak szybko. Ludzie widzą, że rząd robi bardzo mało. Rząd mówi, że to prezydent ich blokuje, ale to nieprawda. Prezydent Duda nie ma czego blokować, bo nie przedstawia się mu obiecywanych ustaw i rozwiązań

– No to przed nami jeszcze 2,5 roku takiego pustego przelotu…

– Moim zdaniem prawdopodobny jest scenariusz przewrotu parlamentarnego w ramach obecnego Sejmu.

– Odwrócenie sojuszy?

– Tak. Koalicja PiS, Konfederacji i PSL. Koalicja Polskich Spraw, tak jak to kiedyś nazwał prezydent Andrzej Duda.

– Rozumiem, że taki scenariusz byłby prawdopodobny po zwycięstwie kandydata prawicy w wyborach. 

Tak, Karol Nawrocki musiałby wygrać te wybory i jakaś część obozu rządowego musiałaby stwierdzić, że trwanie dalej w koalicji z Donaldem Tuskiem może nie jest najlepszym rozwiązaniem

Były rzecznik Prezydenta Andrzeja Dudy o Mentzenie

– To jednak trochę takie wishful thinking, ale oczywiście wszystko jest możliwe. Wróćmy jeszcze do wyborów prezydenckich. Mówiliśmy wcześniej, że w ostatnich wyborach powiewem świeżości był Szymon Hołownia, wcześniej Paweł Kukiz. A teraz? 

– Sławomir Mentzen. Jest tak z dwóch powodów. Po pierwsze jest wiarygodny w tym, co robi. Od lat konsekwentnie głosi swoje poglądy. Środowisko Konfederacji było często wyszydzane, nawet wyzywane, ale politycy Konfederacji nie zeszli ze swej ścieżki, to buduje ich wiarygodność. A dziś w sprawach ukraińskich „Konfą” mówi nawet Rafał Trzaskowski, co rodzi pytania o to, kto tu właściwie jest populistą.

Po drugie – Mentzen ciężko pracuje. On swoją pozycję w wyborach prezydenckich buduje straszliwą harówką. I dlatego będzie tym trzecim – bo z jednej strony jest wiarygodny, a z drugiej strony pracuje. I Polacy to doceniają. W dodatku Mentzenowi i Konfederacji na zdrowie wyjdzie separacja z Grzegorzem Braunem. To człowiek, który odrzucał od Konfederacji wielu wyborców. A teraz tego balastu już nie ma

Potencjalne szanse na koalicję PiS i Konfederacji

– Z naszej rozmowy wynika, że PiS i Konfederacja są na siebie skazane. Warto może jednak podkreślić, że Konfederacja nie pali się jakoś do sojuszu z PiS-em i hasło „PiS – PO równe zło” cały czas jest powtarzane. No i elektorat Konfederacji jest bardzo antypisowski. 

– Konfederacja jest na fali wznoszącej. Dzisiaj Sławomir Mentzen ma realne szanse na to, żeby osiągnąć wynik dwucyfrowy i to taki blisko 20% głosów. Deklarowanie gotowości do sojuszu z PiS byłoby działaniem samobójczym.

– Ale uprzedzenia Konfederacji wobec PiS są silne. Jej politycy pamiętają np., jak byli traktowani przez telewizję Jacka Kurskiego.

Konfederacja miała poczucie krzywdy. Słusznej, dodajmy. Dzisiaj jej politycy mówią wprost: „Jak chcecie z nami rozmawiać, to nasz pierwszy warunek jest taki, że premierem nie może być Mateusz Morawiecki”

– Czyli kto miałby stanąć na czele rządu z Konfederacją? Przemysław Czarnek?

– Oczywistą sprawą jest, że po stronie PiS głównym rozgrywającym był i jest Jarosław Kaczyński i to on będzie podejmował decyzje co do rządu, rekomendacji oraz to do niego będzie należało ostatnie słowo w tym procesie. Jest politykiem o największym doświadczeniu na polskiej scenie politycznej i co za tym idzie, jego środowisko polityczne będzie rekomendowało go na premiera. Konfederacja będzie zaś twardo forsować swojego kandydata na stanowisko szefa rządu, żeby móc realizować swoje postulaty, ale Jarosław Kaczyński będzie w stanie w większości zagwarantować ich realizację. 

Czym obecnie zajmuje się Błażej Spychalski?

– Pan w tej chwili patrzy na politykę z nieco dalszej perspektywy. Czym się Pan obecnie zajmuje?

Założyliśmy z grupą przyjaciół Fundację Centrum Strategii Rozwojowych. Wyszliśmy z założenia, że jest potrzebna przestrzeń, w której będzie można mówić o sprawach gospodarczych w sposób otwarty i w której ścierałyby się różne poglądy. Gdzie po prostu można byłoby swobodnie podyskutować w szerszym gronie ekspertów

Zatem to forum rzeczowej dyskusji, której nie ma obecnie zbyt wiele. Z drugiej strony, chcemy zapewnić też wsparcie merytoryczne. Jest z nami potężna grupa ekspertów z różnych dziedzin. Nie tylko energetyki, choć ta jest nam najbliższa.

– Byłem na inauguracji i muszę powiedzieć, że oprócz tego, że odbywała się tam ciekawa dyskusja, niesamowicie podobał mi się brak kamer i aparatów. Taka formuła umożliwia realną rozmowę. Kiedy są nagrania, kiedy są zdjęcia, to politycy mówią nie do siebie, tylko do swoich zwolenników. 

– I w związku z tym nie ma realnej dyskusji. Jest przekaz adresowany tylko do zwolenników. Wydaje mi się, że w polityce musi być taka strefa bez mediów. Bo wtedy jest możliwa prawdziwa wymiana poglądów między politykami. Moje doświadczenia z czasów, gdy byłem ministrem w Kancelarii Prezydenta, są takie, że rozmowy Andrzeja Dudy z liderami partyjnymi przy kamerach i bez nich były zupełnie inne. Polacy byliby zdziwieni, jak wiele łączy polskich polityków, a czasami jak mało ich dzieli. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe