Awantura na lewicy? Miller do Biedronia. „Jest przykrą manipulacją”, „został przewodniczącym trzyosobowej delegacji”
Na informację zareagował na Twitterze Leszek Miller, który jest członkiem SLD. "Wbrew informacjom R. Biedronia nie jestem członkiem delegacji Nowej Lewicy w PE, nie uczestniczyłem też w spotkaniu inicjatywnym. Przypisywanie mi udziału w tym projekcie jest przykrą manipulacją. M. Belka i W. Cimoszewicz również nie zgłosili akcesu do delegacji Biedronia" - napisał były premier.
Do zarzutów Millera odniósł się w rozmowie z PAP Biedroń. Przyznał, że rzeczywiście w poniedziałkowym głosowaniu były premier nie brał udziału, ale dokonano tu realizacji uchwał zarządów SLD i Wiosny. "Zgodnie z uchwałami zarządów obu partii, w związku z procesem jednoczenia się Lewicy, połączyliśmy nasze delegacje, ponieważ w grupie nie mogą funkcjonować dwie delegacje tej samej partii, więc przeprowadziliśmy ten proces" - powiedział. Miller zaznaczył we wtorek w Polsat News, że w PE działają dwie delegacje złożone z polityków polskiej lewicy. "Wbrew opinii pana Biedronia, nie funkcjonowały dwie delegacje tej samej partii, tylko dwóch partii - Wiosny i SLD" - zapewnił. Ocenił też, że europarlamentarzyści nie są po to, by "wykonywać każde tupnięcie przedstawiciela partii", ale przede wszystkim reprezentują swoich wyborców.
"Od początku mówiłem, że kiedy SLD zostanie wykreślony z rejestru, to ja nie wstąpię do żadnej nowej partii. Moja działalność w partiach politycznych się skończy. Ale ponieważ ambicją moich kolegów jest jak najszybsze wykreślenie SLD z rejestru, to byłoby dziwaczne, żebym ja się wiązał z jakąś partią, która - notabene - jeszcze nie istnieje, ale powszechnie jest nazywana Nową Lewicą" - mówił Miller. Przyznał, że ma żal do Biedronia za podanie informacji o jego członkostwie w Nowej Lewicy. "Ja nie tylko nie wstąpiłem, ale także nie byłem na spotkaniu założycielskim. To jest taka przykra dla mnie manipulacja. Pan Biedroń wiedział, że mnie ten projekt nie interesuje" - zaznaczył. Wskazał, że także Marek Belka i Włodzimierz Cimoszewicz nie wstąpili do Nowej Lewicy. "My, niezależnie od tego co się dalej wydarzy, jesteśmy poważnymi ludźmi i my do takich niepoważnych inicjatyw po prostu nie przystępujemy" - dodał.
Pytany, czy oznacza to rozłam na lewicy, Miller podkreślił, że on nie jest członkiem Nowej Lewicy, a SLD, a uchwały zarządu krajowego Nowej Lewicy go nie dotyczą. Jak jednak zaznaczył, "żadnej wojny nie będzie". "Ponieważ Robert Biedroń bardzo chciał zostać przewodniczącym, to został przewodniczącym trzyosobowej delegacji. Jego sprawa" - dodał b. premier.
Wbrew informacjom R. Biedronia nie jestem członkiem delegacji Nowej Lewicy w PE, nie uczestniczyłem też w spotkaniu inicjatywnym. Przypisywanie mi udziału w tym projekcie jest przykrą manipulacją. M.Belka i W.Cimoszewicz również nie zgłosili akcesu do delegacji Biedronia.
— Leszek Miller (@LeszekMiller) January 11, 2021