Popularny radiowiec nie chciał poprzeć aborcyjnych protestów. „Jak śmieć wyrzucony na śmietnik”
„Odmówiłem z dwóch powodów. Przede wszystkim zawsze starałem się prowadzić działalność dziennikarską oderwaną od wszelkich poglądów politycznych. Zawsze starałem się być maksymalnie obiektywny. Po drugie, jestem osoba niewidomą i udzielanie wsparcia protestom w obronie legalizacji aborcji jest niezgodne z moim sumieniem i wykracza poza działalność dziennikarską” – mówi portalowi wirtualnemedia.pl Zbigniew Stefanik.
Dziennikarz współpracował z Halo.Radio od października 2019 roku, czyli od początku funkcjonowania rozgłośni. Do współpracy zaprosił go śp. Wiktor Bater. Audycje realizował pro bono. Jak czuje się red. Stefanik po rozstaniu ze stacją? „Jak śmieć wyrzucony na śmietnik, kiedy jest się niepotrzebnym. Niczego nie oczekuję w zamian, chcę tylko, aby ludzie dowiedzieli, jak tam traktuje się zespół”. „forma zerwania tej współpracy jest nie do przyjęcia” (…) - stwierdza na łamach wspomnianego portalu Stefanik i podkreśla: „Uważam, że jest to niezwykle skandaliczne, aby po ponad rocznej współpracy, gdzie byłem na każde ich zawołanie i współpracowałem z nimi za darmo, tak zwyczajnie zakończyć tę współpracę bez słowa, ignorując mnie, nie odpisując na moje maile, nie odbierając moich telefonów. Jest to dla mnie niezwykle szokujące”
Zbigniew Stefanik to korespondent polskich mediów we Francji, analityk, komentator polityczny, europeista, ekspert do spraw i zagadnień międzynarodowych, takich jak Unia Europejska. Absolwent College of Europe w Natolinie i Instytutu Studiów Politycznych w Strasburgu.