[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Prezent dla Rosji? Tak, ale nie od Trumpa

Nancy Pelosi, stara-nowa przewodnicząca Izby Reprezentantów nazwała zamieszki na Kapitolu „największym prezentem dla Putina” od Donalda Trumpa. Podobnie uważa większość amerykańskich Demokratów, ale też wielu rosyjskich komentatorów. Wszak każdy kryzys w Waszyngtonie to korzyść dla Kremla. Tyle że teraz to przeciwnicy Trumpa podsycają polityczną wojnę w USA. Nie zamieszki na Kapitolu, ale brutalna wojna z odchodzącym prezydentem bardziej cieszą Moskwę.
Donald Trump [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Prezent dla Rosji? Tak, ale nie od Trumpa
Donald Trump / EPA/Samuel Corum / POOL Dostawca: PAP/EPA

Przypomnijmy, że robienie „prezentów” Putinowi przeciwnicy zarzucają Trumpowi od początku jego kadencji, a nawet jeszcze kampanii prezydenckiej na jesieni 2016 roku. W myśl tej narracji, to Trump jest współwinnym ingerencji rosyjskich hakerów ze służb specjalnych w kampanię. Tyle że tamten rzekomy „prezent” tak naprawdę interesom Rosji zaszkodził, nie pomógł. Po pierwsze, tak bezczelna ingerencja w najważniejszy demokratyczny proces w USA nastawiła przeciwko Moskwie zdecydowaną większość politycznego establishmentu w Waszyngtonie, i to bez względu na partyjne podziały – co było w następnych latach widać, gdy Kongres uchwalał kolejne sankcje wobec Rosji, a służby i Pentagon w każdym kolejnym raporcie wskazywały Kreml i reżim Putina jako największego wroga Ameryki, lub wroga Ameryki na równi z Chinami. Po drugie, Trump, nawet gdyby chciał, nie mógł iść na ustępstwa wobec Moskwy. Skoro już na starcie przyprawiono mu gębę „agenta Kremla”, to każda decyzja korzystna dla Rosji byłaby tego potwierdzeniem.

Podobnie wcale nie można jednoznacznie ocenić korzyści lub nie dla Moskwy tego, co wydarzyło się dopiero co na Kapitolu. Dlaczego niedawne zamieszki wcale nie muszą być prezentem dla Rosji? Skoro Trump to „ruski agent”, a wtargnięcie jego zwolenników na Kapitol to uderzenie w podstawy demokracji amerykańskiej, to tym mocniejsza powinna być reakcja nowego rządu. Skoro teraz – jak mówią Demokraci i liberalne media – prorosyjski Trump podżega zwolenników do szturmu Kapitolu, co w samej swej istocie, uderzając w demokrację amerykańską, sprzyja narracji rosyjskiej, to tym bardziej powinniśmy oczekiwać stanowczych decyzji nowej administracji wobec Kremla. Decyzji odwetowych, nie tylko za Kapitol, ale też choćby niedawny szturm cyber-agentów wywiadu rosyjskiego na USA.

Zarzucanie zamiaru przeprowadzenia jakiegoś puczu Trumpowi jest oczywistą bzdurą. Nie było nawet jednego promila szansy na to, że po wzięciu szturmem przez tłum Kapitolu doszło do zamachu stanu. Jeśli już wtargnięcie demonstrantów do siedziby Kongresu coś oznacza, to nie upadek amerykańskiej demokracji, a indolencję i słabość (pytanie, na ile intencjonalną) służb mających zabezpieczać takie obiekty. Nie można oceniać demokracji USA poprzez pryzmat organizacji ochrony Kapitolu czy desperacji fanatycznych zwolenników Trumpa. Niestety, słowa Bidena o szturmujących Kapitol, to błąd, który wykorzystują i będą wykorzystywać propagandziści rosyjscy czy chińscy. Jeśli prezydent-elekt USA mówi o „terrorystach”, to brzmi niemal dokładnie tak samo, jak podobne twierdzenia Łukaszenki czy Putina o ich politycznych przeciwnikach. Podobnie określał ludzi na Majdanie Wiktor Janukowycz.

Jeszcze poważniejsze konsekwencje będzie miało cenzurowanie Trumpa i jego zwolenników w mediach internetowych. Nawet Aleksiej Nawalny – idol zachodnich liberalnych mediów – to widzi. Oskarżył Twittero „nieakceptowalny akt cenzury”. Jego zdaniem, to precedens, który będzie wykorzystany przez wrogów wolności słowa na całym świecie. Wielkie korporacje (big-techs) dowolnie, według swego światopoglądowego, biznesowego, politycznego widzimisię ograniczają wolność, wcześniej uzyskawszy dominującą pozycję na rynku mediów internetowych. Jak zauważa Nawalny, twierdzenie, że Trump naruszył reguły Twittera i dlatego został zawieszony, to kompletny absurd. „Grożą mi śmiercią każdego dnia od wielu lat, a Twitter nie zbanował żadnego z nich” - pisze wróg reżimu Putina nr 1. Teraz, gdy ktoś zaprotestuje, że rosyjski reżim wymusza ocenzurowanie kogokolwiek, Moskwa odpowie: ale o co chodzi? Przecież nawet największa demokracja na świecie to robi.

Pojawiają się głosy, że niestabilne wewnętrzne i skłócone politycznie, ostro podzielone Stany Zjednoczone to najlepszy scenariusz dla Kremla. Naprawdę? To dlaczego za stabilnych, dwukadencyjnych rządów Baracka Obamy Rosja anektowała Krym i rozpętała wojnę w Donbasie? Dlaczego wtargnęła do Syrii? Rozbiła pierwsze obozy w Afryce? Nie chodzi wcale o to, czy w Waszyngtonie jest polityczna stabilizacja, czy polityczne wojny. Chodzi o samą ocenę stanu demokracji i wolności, słynnej amerykańskiej wolności. Jeśli zamieszki na Kapitolu Moskwa interpretuje tak, że USA nie mają już prawa mówić innym, co to jest demokracja i wolność, to jak wykorzysta fakt, że wielkie prywatne korporacje w sojuszu z Partią Demokratyczną „próbują uciszyć i politycznie zniszczyć swojego śmiertelnie groźnego wroga (tak, przecież Trump pokonał ku zaskoczeniu wszystkich kandydatkę establishmentu w 2016) zasłaniając się frazesami o obronie demokracji przed „współczesnymi faszystami”?


 

POLECANE
Beata Szydło: Niedługo europejskie czołgi będą robione z tektury Wiadomości
Beata Szydło: Niedługo europejskie czołgi będą robione z tektury

"Zaprezentowany przez Komisję Europejską plan ratowania europejskiej produkcji stali to kpina, a nie pomoc. Komisja udaje, że nie widzi szkodliwych efektów Zielonego Ładu. W efekcie europejskie czołgi będą niedługo robione z tektury" – pisze na platformie X była premier Beata Szydło. Pod koniec marca Komisja Europejska zaprezentowała plan działań na rzecz "konkurencyjnego i zdekarbonizowanego przemysłu stalowego i metalowego w Europie".

Nawet najgorsze zło można pokonać. Jarosław Kaczyński odpowiada Donaldowi Tuskowi polityka
"Nawet najgorsze zło można pokonać". Jarosław Kaczyński odpowiada Donaldowi Tuskowi

- Nawet najgorsze zło można pokonać - napisał Jarosław Kaczyński w mediach społecznościowych załączając do wpisu grafikę nawiązującą do biblijnej walki Dawida z Goliatem. Wpis stanowił odpowiedź na komentarz premiera Donalda Tuska dotyczący burzliwej debaty w Sejmie, w której uczestniczył także Roman Giertych.

Polak zastrzelony na oczach syna w Szwecji. 18-letni sprawca odwołał się od wyroku Wiadomości
Polak zastrzelony na oczach syna w Szwecji. 18-letni sprawca odwołał się od wyroku

Mohammed Khalid M., 18-latek skazany na 14 lat więzienia za zabójstwo Polaka Mikaela, odwołał się od wyroku sądu w Sztokholmie. Obrona twierdzi, że ocena dowodów oraz sam wyrok są błędne i wnosi o uniewinnienie lub złagodzenie kary.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

Niedzielny maraton w Gdańsku wywoła istotne ograniczenia w transporcie publicznym. Sprawdź najważniejsze zmiany i zaplanuj podróż z wyprzedzeniem.

Awantura w Sejmie. Prezydent Duda uderza w Tuska z ostatniej chwili
Awantura w Sejmie. Prezydent Duda uderza w Tuska

Myślę, że w ramach rozpaczliwej próby odwrócenia uwagi opinii publicznej od fiaska “kampanii anty-migracyjnej” premiera Tuska i jego rządu, mamy dzisiaj do czynienia od rana z festiwalem prowokacji chamstwem – komentuje dzisiejsze wydarzenia w Sejmie prezydent Andrzej Duda.

Gorące komentarze po awanturze w Sejmie. W końcu ktoś powiedział prawdę w oczy Wiadomości
Gorące komentarze po awanturze w Sejmie. "W końcu ktoś powiedział prawdę w oczy"

W sieci pojawiła się lawina komentarzy po sejmowej awanturze i sprzeczki, która wywiązała się między prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim a posłem KO Romanem Giertychem.

Jakby był pod wpływem. Burza po emisji popularnego programu TVN gorące
"Jakby był pod wpływem". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po jednym z ostatnich wpisów w mediach społecznościowych popularnej telewizji śniadaniowej stacji TVN – "Dzień dobry TVN" – w sieci zawrzało.

Taylor Swift świętuje powiększenie rodziny! To zdjęcie mówi wszystko Wiadomości
Taylor Swift świętuje powiększenie rodziny! To zdjęcie mówi wszystko

Rodzina Travisa Kelce rośnie, a Taylor Swift zostaje ciocią.

Awantura w Sejmie! Kaczyński do Giertycha: Nie jestem z tobą po imieniu, łobuzie gorące
Awantura w Sejmie! Kaczyński do Giertycha: "Nie jestem z tobą po imieniu, łobuzie"

W środę doszło do ostrej sprzeczki na mównicy sejmowej pomiędzy szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim a posłem KO Romanem Giertychem.

Znana dziennikarka dołączyła do Kanału Zero Wiadomości
Znana dziennikarka dołączyła do Kanału Zero

Dziennikarka od lat związana z Radiem ZET Agnieszka Kołodziejska dołączyła do Kanału Zero.

REKLAMA

[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Prezent dla Rosji? Tak, ale nie od Trumpa

Nancy Pelosi, stara-nowa przewodnicząca Izby Reprezentantów nazwała zamieszki na Kapitolu „największym prezentem dla Putina” od Donalda Trumpa. Podobnie uważa większość amerykańskich Demokratów, ale też wielu rosyjskich komentatorów. Wszak każdy kryzys w Waszyngtonie to korzyść dla Kremla. Tyle że teraz to przeciwnicy Trumpa podsycają polityczną wojnę w USA. Nie zamieszki na Kapitolu, ale brutalna wojna z odchodzącym prezydentem bardziej cieszą Moskwę.
Donald Trump [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Prezent dla Rosji? Tak, ale nie od Trumpa
Donald Trump / EPA/Samuel Corum / POOL Dostawca: PAP/EPA

Przypomnijmy, że robienie „prezentów” Putinowi przeciwnicy zarzucają Trumpowi od początku jego kadencji, a nawet jeszcze kampanii prezydenckiej na jesieni 2016 roku. W myśl tej narracji, to Trump jest współwinnym ingerencji rosyjskich hakerów ze służb specjalnych w kampanię. Tyle że tamten rzekomy „prezent” tak naprawdę interesom Rosji zaszkodził, nie pomógł. Po pierwsze, tak bezczelna ingerencja w najważniejszy demokratyczny proces w USA nastawiła przeciwko Moskwie zdecydowaną większość politycznego establishmentu w Waszyngtonie, i to bez względu na partyjne podziały – co było w następnych latach widać, gdy Kongres uchwalał kolejne sankcje wobec Rosji, a służby i Pentagon w każdym kolejnym raporcie wskazywały Kreml i reżim Putina jako największego wroga Ameryki, lub wroga Ameryki na równi z Chinami. Po drugie, Trump, nawet gdyby chciał, nie mógł iść na ustępstwa wobec Moskwy. Skoro już na starcie przyprawiono mu gębę „agenta Kremla”, to każda decyzja korzystna dla Rosji byłaby tego potwierdzeniem.

Podobnie wcale nie można jednoznacznie ocenić korzyści lub nie dla Moskwy tego, co wydarzyło się dopiero co na Kapitolu. Dlaczego niedawne zamieszki wcale nie muszą być prezentem dla Rosji? Skoro Trump to „ruski agent”, a wtargnięcie jego zwolenników na Kapitol to uderzenie w podstawy demokracji amerykańskiej, to tym mocniejsza powinna być reakcja nowego rządu. Skoro teraz – jak mówią Demokraci i liberalne media – prorosyjski Trump podżega zwolenników do szturmu Kapitolu, co w samej swej istocie, uderzając w demokrację amerykańską, sprzyja narracji rosyjskiej, to tym bardziej powinniśmy oczekiwać stanowczych decyzji nowej administracji wobec Kremla. Decyzji odwetowych, nie tylko za Kapitol, ale też choćby niedawny szturm cyber-agentów wywiadu rosyjskiego na USA.

Zarzucanie zamiaru przeprowadzenia jakiegoś puczu Trumpowi jest oczywistą bzdurą. Nie było nawet jednego promila szansy na to, że po wzięciu szturmem przez tłum Kapitolu doszło do zamachu stanu. Jeśli już wtargnięcie demonstrantów do siedziby Kongresu coś oznacza, to nie upadek amerykańskiej demokracji, a indolencję i słabość (pytanie, na ile intencjonalną) służb mających zabezpieczać takie obiekty. Nie można oceniać demokracji USA poprzez pryzmat organizacji ochrony Kapitolu czy desperacji fanatycznych zwolenników Trumpa. Niestety, słowa Bidena o szturmujących Kapitol, to błąd, który wykorzystują i będą wykorzystywać propagandziści rosyjscy czy chińscy. Jeśli prezydent-elekt USA mówi o „terrorystach”, to brzmi niemal dokładnie tak samo, jak podobne twierdzenia Łukaszenki czy Putina o ich politycznych przeciwnikach. Podobnie określał ludzi na Majdanie Wiktor Janukowycz.

Jeszcze poważniejsze konsekwencje będzie miało cenzurowanie Trumpa i jego zwolenników w mediach internetowych. Nawet Aleksiej Nawalny – idol zachodnich liberalnych mediów – to widzi. Oskarżył Twittero „nieakceptowalny akt cenzury”. Jego zdaniem, to precedens, który będzie wykorzystany przez wrogów wolności słowa na całym świecie. Wielkie korporacje (big-techs) dowolnie, według swego światopoglądowego, biznesowego, politycznego widzimisię ograniczają wolność, wcześniej uzyskawszy dominującą pozycję na rynku mediów internetowych. Jak zauważa Nawalny, twierdzenie, że Trump naruszył reguły Twittera i dlatego został zawieszony, to kompletny absurd. „Grożą mi śmiercią każdego dnia od wielu lat, a Twitter nie zbanował żadnego z nich” - pisze wróg reżimu Putina nr 1. Teraz, gdy ktoś zaprotestuje, że rosyjski reżim wymusza ocenzurowanie kogokolwiek, Moskwa odpowie: ale o co chodzi? Przecież nawet największa demokracja na świecie to robi.

Pojawiają się głosy, że niestabilne wewnętrzne i skłócone politycznie, ostro podzielone Stany Zjednoczone to najlepszy scenariusz dla Kremla. Naprawdę? To dlaczego za stabilnych, dwukadencyjnych rządów Baracka Obamy Rosja anektowała Krym i rozpętała wojnę w Donbasie? Dlaczego wtargnęła do Syrii? Rozbiła pierwsze obozy w Afryce? Nie chodzi wcale o to, czy w Waszyngtonie jest polityczna stabilizacja, czy polityczne wojny. Chodzi o samą ocenę stanu demokracji i wolności, słynnej amerykańskiej wolności. Jeśli zamieszki na Kapitolu Moskwa interpretuje tak, że USA nie mają już prawa mówić innym, co to jest demokracja i wolność, to jak wykorzysta fakt, że wielkie prywatne korporacje w sojuszu z Partią Demokratyczną „próbują uciszyć i politycznie zniszczyć swojego śmiertelnie groźnego wroga (tak, przecież Trump pokonał ku zaskoczeniu wszystkich kandydatkę establishmentu w 2016) zasłaniając się frazesami o obronie demokracji przed „współczesnymi faszystami”?



 

Polecane
Emerytury
Stażowe