Marcin Kacprzak: Szykuje się nowa afera – PiS chce skrócić dobę o godzinę.
Nie wiem, czy rzeczywiście takie plany w Prawie i Sprawiedliwości zafunkcjonowały, ale gdyby się to udało, to byłby to kolejny plus dla tej władzy, zwłaszcza teraz, gdy plusów wyczekuje ta nasza władza równie mocno jak posłanka Sheuring-Wielgus wizyty kosmitów. Zawsze warto usuwać te najbardziej rzucające się w oczy idiotyzmy, których przecież w naszej rzeczywistości jest „multum”, i nawet jeśli nie idzie przy grubszych sprawach, to i tak ludzie zapamiętają i docenią załatwienie tych drobniejszych.
I tylko musi się tu pojawić pytanie, które musimy sobie zadawać już od blisko dwóch lat. Co na to opozycja? Czy przez usta przejdzie im przyznanie PiS-owi racji, czy raczej pojawią się dobrze nam znane produkcje intelektualne w rodzaju: Kaczyński chce skrócić dobę! A czemu miałby chcieć skrócić? No jak to po co. Żeby opozycja nie mogła doliczyć się brakującej godziny, na ten przykład. A tak w ogóle to dlaczego Kaczor zostawił, na ten przykład, cały czas fantazjuję, akurat czas zimowy, a nie letni? Albo odwrotnie. Co on nam znowu szykuje? Tak mogą to wszystko usiłować ludziom sprzedać ci nasi światli Europejczycy.
Przyznam, że czekam z potworną wręcz niecierpliwością.