Tadeusz Majchrowicz: Mamy w prezydencie prawdziwego partnera, prawdziwego przyjaciela

Tadeusz Majchrowicz w pierwszej kolejności został zapytany o sytuację po wyborach i akcję bojkotowania Podkarpacia, którego mieszkańcy w przeważającej większości oddali swój głos na Andrzeja Dudę.
– Byłem przez dwie kadencje radnym sejmiku wojewódzkiego i nigdy w życiu bym nie wpadł na to, żeby w tak genialny sposób zareklamować województwo. Inicjatorzy tej akcji nie mogli nam zrobić lepszej reklamy. Ja sam odbieram telefony od znajomych, którzy mówią, że ten urlop spędzą właśnie tutaj, u nas – odparł wiceprzewodniczący "S".
Przewodniczący Zarządu Regionu Podkarpacie podkreślił również, że mówienie o mieszkańcach województwa podkarpackiego "ciemny lud", czy "dzicz", świadczy jedynie o "małym rozumie tych, którzy to robią".
"Dla »Solidarności« sprawa jest oczywista"
Zapytany o oczekiwania wobec kolejnej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy Tadeusz Majchrowicz przyznał, że dla "Solidarności" sprawa jest oczywista. Przypomniał o niedawnym podpisaniu kolejnej umowy programowej pomiędzy "S" a Andrzejem Dudą.
– Dzięki współpracy z głową państwa dla szesnastu milionów ludzi załatwiliśmy bezpieczeństwo w postaci stawki godzinowej i płacy minimalnej. Pamiętam rozmowę z właścicielem firmy ochroniarskiej, oburzonym, jak on będzie w stanie zatrudniać ludzi, skoro teraz może im płacić trzy i pół złotego za godzinę. Ile wynosi stawka obecnie? A firmy ochroniarskie jakoś funkcjonują, firmy sprzątające funkcjonują. Dało się? Jesteśmy spokojni, odetchnęliśmy z ulgą, kiedy PKW oficjalnie potwierdziła wyniki wyborów, bo tu mamy prawdziwego partnera, tu mamy prawdziwego przyjaciela – zwrócił uwagę wiceprzewodniczący "Solidarności".
– Zapisane teraz w programie kwestie emerytur stażowych i inne – to będzie realizowane – podkreślił Tadeusz Majchrowicz i przypomniał także o przyjętej niedawno ustawie o bonie turystycznym: – Przecież myśmy o tym mówili zaraz na początku pandemii – i on już wchodzi w życie.
"Bywało tak, że Piotr Duda późną nocą prowadził ostre rozmowy z Andrzejem Dudą"
– Jeżeli ja słyszę: polityczna „Solidarność”, to mnie to śmieszy. Dla nas, związkowców, wywalczenie stawki minimalnej to polityka związku. Kwestia obniżenia wieku emerytalnego – to też polityka związku. A dodatek solidarnościowy? Prezydent to wszystko realizuje – zaznaczył zastępca przewodniczącego NSZZ "Solidarność".
Wiceszef "S" przyznał, że nie zawsze prezydent bezdyskusyjnie zgadzał się na wszystkie propozycje przedstawione przez NSZZ "Solidarność": – Nieraz bywało tak, że Piotr Duda późną nocą prowadził ostre rozmowy z Andrzejem Dudą. Myśmy się mocno spierali na argumenty. Rozstrzygnięcia nie było, ale wstawał nowy dzień i pan prezydent mówił: "Macie rację".
– I na tym polega współpraca. Partnerstwo i dialog – zakończył.
/Nasz Dziennik