[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Dramat nadczłowieka   

Oczywiście, że jestem do celebrytów uprzedzony. Jestem również odporny na wekslowanie mojej krytyki na rzekomą „zazdrość o sukcesy”. Czy ja bym chciał być jednym czy drugim trefionym niuniem, któremu „partnerka” dobiera obcisłe spodenki, „żeby modnie wyglądał”? Nie, nie chciałbym. Czy chciałbym być podstarzałym lowelasem, któremu się wydaje, że jest „kumplem” gangusów i może sobie z nimi „jak równy z równym” popijać drineczki w modnych knajpach? Nie, nie chciałbym. Tym bardziej że gangusów, owszem, mogę się obawiać, ale są ostatnimi, którzy mi imponują. Nigdy nie lubiłem filmów gangsterskich, ponieważ uważałem je za „uczłowieczanie” zła. 
 [Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Dramat nadczłowieka   
/ Wikipedia CC BY-SA 3.0
A może chciałbym w licznych poradnikach doradzać innym, jak żyć samemu, mając życie w drzazgach? Doradzać, jak wychować dzieci, mając dzieci zupełnie niewychowane? Pisać, „jak wyjść z depresji” gdzieś pomiędzy psychoterapią a nawrotem nałogu? Nie, nie nadawałbym się. Mógłby mnie piorun strzelić.  

A na tym mniej więcej polega celebrycki przemysł. Bierze jakiegoś kompletnego pustaka, który czasem coś umie, a czasem zupełnie nic nie umie, i lepi z niego „nadczłowieka”. „Piękniejszego” dzięki operacjom plastycznym, wizażystom i sztuczkom fotoszopa. „Mądrzejszego” dzięki „magii mediów” i ghostwriterom. „Człowieka sukcesu” ociekającego dobrobytem na okładkach kolorowych czasopism. I to się niestety sprawdza. Różne warstwy społeczne dostają różnie sprofilowanych celebrytów „do kochania”. Różni celebryci dostają różne warstwy społeczne do obsługi i opromieniania swoim „autorytetem”.  

I tu występuje ciekawe zjawisko związane z koronawirusowym kryzysem. Już całe tygodnie temu pojawiły się pierwsze, a teraz wręcz pojawiają się lawinowo głosy naszych „nadludzi”, którzy gdzieś w ciągu paru tygodni przeciurlali ten cały dobrobyt i „sukces” i ruszyli na żebry, bo przecież po paru tygodniach lockdownu nie mają już czego do garnka włożyć. Na łamach tych samych kolorowych czasopism płaczą teraz nad swoim straszliwym losem. Zdjęli lustrzane okulary przeciwsłoneczne, założyli okulary w grubych rogowych oprawkach i teraz są „ludźmi kultury”, którzy – a jakże – potrzebują pomocy, najlepiej państwa, ale ostatecznie kogokolwiek.  

Tak? Tu zwrócę się bezpośrednio do poszkodowanych: A gdzie się nagle ten Wasz dobrobyt zapodział? To może sprzedajcie te samochody, z którymi się fotografowaliście na ustawkach z paparazzi? Te torebki, o których rozpisywały się plotkarskie portale? Meble z katalogów? Te „stylizacje” i gadżety? Może oddajcie na makulaturę te niesprzedane poradniki, w których pouczacie mądrzejszych od siebie? A ostatecznie może gangusy dadzą Wam jakieś pożyczki?  

Na kurczaka z chlebem powinno wystarczyć.

Cezary Krysztopa 

Tekst ukazał się w najnowszym numerze "Tygodnika Solidarność"
 

 

POLECANE
RKW: Uchwała PKW otwiera szeroko drzwi fałszerstwom wyborczym gorące
RKW: Uchwała PKW otwiera szeroko drzwi fałszerstwom wyborczym

W dniu 23 kwietnia br. została opublikowana przez Państwową Komisję Wyborczą Uchwała Nr 165/2025 w sprawie wytycznych dla Obwodowych Komisji Wyborczych (OKW) w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej 2025.

Tȟašúŋke Witkó: Szyderczy śmiech rosyjskiej duszy tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Szyderczy śmiech rosyjskiej duszy

Marco Antonio Rubio, 72. sekretarz stanu USA, jest obecnie jednym z moich większych rozczarowań, jeśli chodzi o ocenę kadr tworzących administrację Donalda Trumpa. Gorzej od niego wypada jedynie Steven Charles Witkoff, Specjalny Wysłannik Stanów Zjednoczonych na Bliski Wschód, ale żadne to pocieszenie dla Rubio – człowieka odpowiedzialnego za całokształt polityki zagranicznej atomowego mocarstwa i wciąż światowego hegemona, które ponownie aspiruje do bezdyskusyjnego przewodzenia wolnym narodom.

Grecja nie chce imigrantów z Niemiec. Twarde stanowisko po wyroku sądu z ostatniej chwili
Grecja nie chce imigrantów z Niemiec. Twarde stanowisko po wyroku sądu

Niemiecki sąd zezwala na deportacje migrantów do Grecji, ale Ateny odmawiają ich przyjęcia, żądając najpierw sprawiedliwego podziału odpowiedzialności w UE – informuje Die Welt.

Prognoza pogody na weekend. Oto, co nas czeka z ostatniej chwili
Prognoza pogody na weekend. Oto, co nas czeka

IMGW wydało komunikat dotyczący pogody na najbliższy weekend - 26 i 27 kwietnia 2025 r.

Wówczas nikt nie wierzył. Zestawiono kadry z wieców Dudy i Nawrockiego z ostatniej chwili
"Wówczas nikt nie wierzył". Zestawiono kadry z wieców Dudy i Nawrockiego

Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki spotkał się w piątek z mieszkańcami Koszalina, gdzie witały go tłumy. Publicysta Wojciech Mucha przypomniał wiec wyborczy z lutego 2015 roku przyszłego prezydenta Andrzeja Dudy.

Senator Piotr Woźniak usunięty z klubu Lewicy z ostatniej chwili
Senator Piotr Woźniak usunięty z klubu Lewicy

Klub Lewicy podczas posiedzenia zdecydował o usunięciu ze swoich szeregów senatora Piotra Woźniaka.

Powinniśmy wtedy przesłuchać Ziobrę. Sroka przyznaje się do błędu z ostatniej chwili
"Powinniśmy wtedy przesłuchać Ziobrę". Sroka przyznaje się do błędu

– Dzisiaj analizując wstecz to, co się wydarzyło i w którym miejscu bylibyśmy dzisiaj — tak, uważam, że powinniśmy wtedy przesłuchać Zbigniewa Ziobrę – stwierdziła w piątek szefowa komisji ds. Pegasusa Magdalena Sroka.

Marcin Romanowski objął ważne stanowisko na Węgrzech z ostatniej chwili
Marcin Romanowski objął ważne stanowisko na Węgrzech

Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, który uzyskał azyl polityczny na Węgrzech, stanął na czele Polsko-Węgierskiego Instytutu Wolności w Budapeszcie.

Niespokojnie na granicy. Nowy komunikat Straży Granicznej Wiadomości
Niespokojnie na granicy. Nowy komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Jak donosi, nie ustają ataki agresywnych migrantów.

Kompromitacja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej podczas obchodów 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego Wiadomości
Kompromitacja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej podczas obchodów 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego

- Chcę przypomnieć dzisiaj matkę króla Mieszka I, Emnildę - powiedziała marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska podczas uroczystego zgromadzenia parlamentu w Gnieźnie. W sieci pojawiło się wiele komentarzy, zwracających m.in. uwagę na to, że Mieszko I nie był królem, lecz pierwszym władcą Polski. Z kolei pierwszym królem był Bolesław Chrobry.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Dramat nadczłowieka   

Oczywiście, że jestem do celebrytów uprzedzony. Jestem również odporny na wekslowanie mojej krytyki na rzekomą „zazdrość o sukcesy”. Czy ja bym chciał być jednym czy drugim trefionym niuniem, któremu „partnerka” dobiera obcisłe spodenki, „żeby modnie wyglądał”? Nie, nie chciałbym. Czy chciałbym być podstarzałym lowelasem, któremu się wydaje, że jest „kumplem” gangusów i może sobie z nimi „jak równy z równym” popijać drineczki w modnych knajpach? Nie, nie chciałbym. Tym bardziej że gangusów, owszem, mogę się obawiać, ale są ostatnimi, którzy mi imponują. Nigdy nie lubiłem filmów gangsterskich, ponieważ uważałem je za „uczłowieczanie” zła. 
 [Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Dramat nadczłowieka   
/ Wikipedia CC BY-SA 3.0
A może chciałbym w licznych poradnikach doradzać innym, jak żyć samemu, mając życie w drzazgach? Doradzać, jak wychować dzieci, mając dzieci zupełnie niewychowane? Pisać, „jak wyjść z depresji” gdzieś pomiędzy psychoterapią a nawrotem nałogu? Nie, nie nadawałbym się. Mógłby mnie piorun strzelić.  

A na tym mniej więcej polega celebrycki przemysł. Bierze jakiegoś kompletnego pustaka, który czasem coś umie, a czasem zupełnie nic nie umie, i lepi z niego „nadczłowieka”. „Piękniejszego” dzięki operacjom plastycznym, wizażystom i sztuczkom fotoszopa. „Mądrzejszego” dzięki „magii mediów” i ghostwriterom. „Człowieka sukcesu” ociekającego dobrobytem na okładkach kolorowych czasopism. I to się niestety sprawdza. Różne warstwy społeczne dostają różnie sprofilowanych celebrytów „do kochania”. Różni celebryci dostają różne warstwy społeczne do obsługi i opromieniania swoim „autorytetem”.  

I tu występuje ciekawe zjawisko związane z koronawirusowym kryzysem. Już całe tygodnie temu pojawiły się pierwsze, a teraz wręcz pojawiają się lawinowo głosy naszych „nadludzi”, którzy gdzieś w ciągu paru tygodni przeciurlali ten cały dobrobyt i „sukces” i ruszyli na żebry, bo przecież po paru tygodniach lockdownu nie mają już czego do garnka włożyć. Na łamach tych samych kolorowych czasopism płaczą teraz nad swoim straszliwym losem. Zdjęli lustrzane okulary przeciwsłoneczne, założyli okulary w grubych rogowych oprawkach i teraz są „ludźmi kultury”, którzy – a jakże – potrzebują pomocy, najlepiej państwa, ale ostatecznie kogokolwiek.  

Tak? Tu zwrócę się bezpośrednio do poszkodowanych: A gdzie się nagle ten Wasz dobrobyt zapodział? To może sprzedajcie te samochody, z którymi się fotografowaliście na ustawkach z paparazzi? Te torebki, o których rozpisywały się plotkarskie portale? Meble z katalogów? Te „stylizacje” i gadżety? Może oddajcie na makulaturę te niesprzedane poradniki, w których pouczacie mądrzejszych od siebie? A ostatecznie może gangusy dadzą Wam jakieś pożyczki?  

Na kurczaka z chlebem powinno wystarczyć.

Cezary Krysztopa 

Tekst ukazał się w najnowszym numerze "Tygodnika Solidarność"
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe